no własnie, pokonanie, niepokonanie.....
dziwna postawa u uczniów Chrystusa
O ile dobrze zrozumiałam dyskusję to strony są za:
obmywanie nóg jako wyrazu posłuszeństwa słowu, pojmowanemu w tym wypadku literalnie
Oraz
Nie obmywaniem, bo to
„nieużyteczny dziś rytuał mycia czystych nóg - na pokaz” – jak pisze axanna.
Axanna również pisze:
Cytuj:
różnica pomiędzy Jezusem, umywającym nogi uczniów, a dzisiejszymi braćmi to czyniącymi jest ewidentna - pierwszy rzeczywiście sprawił ulgę zmęczonym brudnym stopom, obmywając ich od brudu; drudzy zaś - wykonują pusty, nie przynoszący nikomu żadnej ulgi gest, nie rozumiejąc, że postawę usługującego należy okazywać poprzez rzeczywiste posługi, a nie przez gesty.
Chciałam się zapytac, czemu uwazasz, ze czynność ta w wykonaniu Jezusa miała wyłącznie na celu sprawic ulgę zmęczonym, brudnym nogom?
Przypominam, ze Jezus dokonał tego przed ostatnia wieczerzą i z pewnością czyn ten miał jakiś związek z wieczerza pańska. ( I z wyrobieniem właściwej postawy serca u uczniów)
jak napisala Ani _isza
(
oczyszczaniem nóg gościom wchodzącym do czyjegoś domu zajmowali się najczęściej służący - cena jaką zapłacono za życie Mesjasza była właśnie tak niska...)
Zatem wystapił w roli sługi. Co jest znamienne:
On nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służył, (Mat20,28 )
i jak odnotowuje Łukasz, bezpośrednio po tym akcie nauczał o usługiwaniu,
(25) On zaś rzekł do nich: Królowie narodów panują nad nimi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. (26) Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. (27) Któż bowiem jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje. (Lk22, BW)
Jan- o milowaniu się wzajemnym,
(34) Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. (35) Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie. (J13)
Dlaczego Jezus uczy o usługiwaniu i milowaniu się wzajemnym własciwie w jednym czasie?
Ponieważ, wg. mnie na tym polega milosc:
ona nie szuka swego (Kor13, 1-13)
kto to potrafi pojąc.............?
Ponieważ mamy słuzyc jedni drugim w miłości. (Gal5,13)
Wg mnie przesłanie wypełniania tego słowa jest oczywiste,
(13) Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. (14) Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi.
(15) Albowiem dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem (J13)
I amen.
podobnie odczytuję nakaz spozywania wieczerzy:
Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje za was wydane;
to czyńcie na pamiątkę moją. (25) Podobnie i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to nowe przymierze we krwi mojej;
to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją.([/b]1Kor11)
Ten postępek Jezusa, o który prosi- abyśmy go również
czynili, to wstep do nastepnego służalczego, miłosnego aktu, którego dokonał na Golgocie.
Jeśli nie potrafimy umyc nóg naszym współbraciom- jakze bezdziemy potrafili wziąć udział w wieczerzy pańskiej? (No chyba, ze to tez zimny formalizm). Wg mnie to naprawdę ważne, aby poznac Jezusa, trzeba Go po prostu nasladowac.
Poza tym, skąd masz wiedzę axanno, ze bracia wykonywujący jednak ten rytuał dzisiaj:
wykonują pusty, nie przynoszący nikomu żadnej ulgi gest, nie rozumiejąc, że postawę usługującego należy okazywać poprzez rzeczywiste posługi, a nie przez gesty
Skąd?
masz jakies wejrzenie w ich serce?
I na zakończenie:
47) A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić. (48 ) Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym; (49) bo ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić.(J12)