Syn Marnotrawny napisał(a):
Moja odpowiedź umknęła Ci a jest po przecinku, no końcu zdania

Jest OPARCIEM ale NIE WIĘZIENIEM
Jak można opierać się na czymś, co jest wewnętrznie sprzeczne? Chyba mi nic nie umknęło - moim zdaniem znów próbujesz "się ślizgać". Pismo mówi, że robienie sobie oparcia (nie więzienia) z człowieka prowadzi do poważnych problemów. A sobory to tylko ludzie:
"Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce! Jest on jak jałowiec na stepie i nie widzi tego, że przychodzi dobre; mieszka na zwietrzałym gruncie na pustyni, w glebie słonej, nie zaludnionej" [Jer. 17:5-6]Jeśli Twój fundament doktrynalny czyli oparcie (nie więzienie) jest zbudowany z dwóch częsci - czyli częsciowo ze skały (Pisma), a częściowo z piasku (nauk ludzkich), to nic dobrego z tego nie wyjdzie i prędzej lub później taki gmach runie. Im później, tym bardzie będzie bolało. Przed czym lojalnie Cię uprzedzam.
Syn Marnotrawny napisał(a):
Zresztą takie spojrzenie na tradycję przyjąłem dość niedawno od pewnego BENEDYKTYNA

- Niezbadane są ścieżki Boga i jego Światło...
Widzę, że znowu zaczynasz kombinować. Niezbadane jest to, co należy wyłącznie do Boga i czego nie jesteśmy w stanie pojąć, bo nie jest nam to potrzebne:
"Rzeczy ukryte należą do Pana, Boga naszego, a rzeczy objawione - do nas i do naszych synów na wieki, byśmy wykonali wszystkie słowa tego Prawa" [V Mojż. 29:28]Zostało nam objawione tyle, żebyśmy się mogli narodzić na nowo i wejść do Królestwa Bożego. Jeśli zamierzasz się zasłaniać tajemnicą przy pomocy Benedyktyna zamiast wejść do Królestwa Bożego, to Twoja sprawa - ale uprzedzam Cię, że tracisz czas, kręcąc się w kółko. Coraz bardziej mi sie wydaje, że wróciłeś do katolicyzmu, zamiast iść do Ojca.
Syn M. napisał(a):
Problem w tym, ze ludzie czasami różnią się w widzeniu co jest FUNDAMENTALNE a co DRUGORZEDNE. Moim zdaniem rozstrzyga o tym upływ czasu
Fundamentalne jest wszystko to, co podważa wiarę zbawczą - tak się składa, że głównie chodzi o nauki związane z FUNDAMENTEM czyli Jezusem - Jego Osobą, Jego tożsamością, Jego misją, Jego ciałem, Jego śmiercią, Jego zmartwychwstaniem, Jego powrotem, Jego sądem.
"A pospolitej, pustej mowy unikaj, bo ci, którzy się nią posługują, będą się pogrążali w coraz większą bezbożność, a nauka ich szerzyć się będzie jak zgorzel; do nich należy Hymeneusz i Filetos, którzy z drogi prawdy zboczyli, powiadając, że zmartwychwstanie już się dokonało, przez co podważają wiarę niektórych. Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony, a ma taką pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego, i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego" [II Tym. 2:16-19]