Syn Marnotrawny napisał(a):
Takie dyskusje to tylko wzajemne przekonywanie się przekonanych
Widzisz, oprócz dyskutantów czytają to również osoby nie biorące bezpośrednio udziału w dyskusji, ale wyciągające własne wnioski. Ogólnie wiem z doświadczenia, że mimo wszystko warto - o ile dyskusja rzeczywiście nie staje się rozmową dziada z obrazem.
Syn Marnotrawny napisał(a):
Ani Bimek nie przekona Smoka ani Smok Bimka... W dużej mierze jest to zapewne także sprawa własnych życiowych doświadczeń.
Właściwie sądząc po dotychczasowej antymerytorycznej postawie Bimka, to raczej nie zanosi się na to, żeby się dał przekonać. Ale są jeszcze inni.
A tak a propos, to nadal czekam na odpowiedź Bimka na pytanie, które zadałem w sprawie tzw. "Świętej Tradycji" - co to właściwie jest, ile ma ksiąg, czy Bimek je wszystkie przeczytał i skąd wie, że ich treść zgadza się z Biblią?. Ostatnio, gdy zadalem to pytanie, Bimek zniknął na dłuższy czas - mam nadzieję, że w poszukiwaniu jakiejś sensownej odpowiedzi.
Syn Marnotrawny napisał(a):
Swoją drogą SMoku mam do Ciebie pytanie. WIem, że instytucjonalnego kościoła katolickiego nie darzysz przesadnym szacunkiem (taki eufemizm

) zastanawiam się czy to ma związek wyłącznie z teologią czy także spotkałeś się jednak z jakimiś przykrościami, złymi rzeczami i tym podobne odludzi/przedstawicieli tegoż kościoła?
Nie, Synu, nie byłem molestowany, jeśli o to Ci chodzi. Nie doznałem osobistych krzywd, które z psychologicznego punktu widzenia ległyby u podstaw mojej niechęci do instytucji krk. Natomiast odkąd zobaczyłem i rozumiałem, ile krzywdy wyrządza ona ludziom poprzez zwodnicze nauczanie, staram się jak umiem prostować to, co krzywe w tej kwestii. Albowiem porwali klucz poznania, sami nie wchodzą do Królestwa Bożego i innych tam nie wpuszczają - zupełnie jak ich duchowi protoplaści z czasów Jezusa.
Pozdrawiam