www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn maja 12, 2025 10:59 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 342 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 23  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 8:30 am 
No tak. jak już mówiłem i sam przyznajesz to Tomaszu. Nie ma raczej mozliwosci przekonania się wzajemnego i nie o to chodzi. Nawet Jan Paweł II w swoim "przekroczyć próg nadziei" napisał piękne tezy o reformacji własnie. O tym, ze moze i nie było innej drogi aby ukazała się różnorodność chrześcijańskiego posłania. Ja właśnie tak na to patrzę.

Dla mnie nie jest istotne gdzie kto należy (do jakiej denominacji) ale oddawanie Bogu czci i uwielbienia.
Oczywiście nie nalezy zapominać o różnicach bo i ja o nich nie zapominam ale odczuwam potrzebę zblizania się do chrześcijan do siebie.
Patrzmy na to co nas łączy a nie dzieli. Dla mnie osobiście większość różnic jest nieistotnych, choć nie da się ukryć, że KK najtrudniej dogadać się z protestantami bo z kosciołem wschodnim już nie tak bardzo (wiecie, ze KK uznaje ważność święceń prawosławnych :!: :wink: )

A co do następstwa apostołów - zauważcie, ze jak kościół anglikański odłączył się od KK to biskupi anglikańscy też uważali się za nastepców apostołów 8)

Niech każdy z Nas zostanie tam gdze jest jesli tak motywuje go serce i sumienie. I nie myślcie, że jedyny krok prawdziwego chrześcijanina może być tylko dokonany jako WYJŚCIE z KK. Wielu chrześcijan dokonało ruchu w przeciwnym kierunku - taki np. kardynał anglikański (chyba :roll: ) Newman. No i ja :roll:

Jakże czesto byłem takim bezmózgowcem. Biblia mówi jeden chrzest - a ja w wieczerniku przyjąłem drugi chrzest wodny , ten "prawdziwy" oczywiście. Niech mi Bóg wybaczy... :cry:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 8:40 am 
Paulos napisał(a):
Wiem co ich motywowało - chęć znalezienia biblijnych uzasadnień do swoich nauk. Podobnie zrobiono w wielu innych fragmentach.
.

Taaaak??? A czytałeś może choć jeden komentarz katolicki???
Dla mnie to jest własnie "uprzedzone myślenie" - nie musisz czytać TY JUŻ W I E S Z. To jest własnie smutne....

Paulos napisał(a):
Moja argumentacja opiera się jednak nie na takim czy innym poglądzie teologicznym, ale na znaczeniu słów i gramatyce oraz porównywaniu wystąpień tego samego słowa w różnych fragmentach Pism i różnych przekładach. .


Dokładnie tak - tylko, ze argumentacja z której czerpiesz jest argumentacją protestancką. To tak jakbyśmy czytali o opisie jakiegoś wydarzenia i interpretacji TYLKO z gazety wyborczej. Bo widzisz w Trybunie to samo wydarzenie bedzie już miało inną interpretację.
Chodzi mi przede wszystkim o zdanie sobie z tego faktu sprawy.
I dlatego prosiłem Cię abyś mi powiedział czy wiesz DLACZEGO katolicy tak przetłumaczyli. Czy czytałeś ICH uzasadnienie wykładni tych słów.
Bo widzisz post w stylu NIE muszę bo oni chcieli zbałamucić nie jest dobry do dyskusji



Paulos napisał(a):
Myślę bowiem, że to Pismo powinno być punktem wyjścia -ródłem dla nauki o Bogu. Natomiast Rzym wychodzi z innego punktu - ma swoje dogmaty, a potem szuka sposobów na ich uzasadnienie, pisząc, że już w VI wieku spotykamy się z przejawami takiej czy innej pobożności ludowej, albo próbując tak przetłumaczyć Biblię, żeby uzasadniała przyjęty z góry pogląd teologiczny. Przypomina to wóz ciągnący konia (do przepaści). Zrozumiałe, że koń w takiej konfiguracji nie czuje się dobrze.


No tak znowu wszystko rozbija się o rozumienie Tradycji.Rzeczywiście tuaj nie moze być porozumienia. Piszesz, ze kościół ma swoje dogmaty a potem jes uzasadnia. Kościół Katolicki twierdzi COŚ DOKŁADNIE ODWROTNEGO - Najpierw jest przekonanie kościoła (tradycja) A POTEM ogłasza się dogmaty 8) .
Moze rzeczywiście coś jest w tym co napisała Bea
Prosty protestant i zawiły katolik :wink:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 9:37 am 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
hubertok napisał:



Taaaak??? A czytałeś może choć jeden komentarz katolicki???
Dla mnie to jest własnie "uprzedzone myślenie" - nie musisz czytać TY JUŻ W I E S Z. To jest własnie smutne....

Nie wiem czy Paulos czytał ,ale sądzę że tak :D
Mam ci wymieniać co czytałem-Ratzinger,Rahner ,Hans Kung,Teilhard de Chardin,Życiński,Heller,Tardif,Jan Paweł II,De Mello,Langkammer,Synowiec.C.M Martini to na razie na tyle,
Czy ty naprawdę myślisz ,że masz do czynienia z ciemniakami :D
Odpowiadaj na argumenty a nie wmawiaj komuś uprzedzonego myślenia(gdzieś to wyczytał?)
Katolicy mają wysokiej klasy specjalistów biblijnych ,ale ich wnioski jako naukowców bardzo często pokrywają się z protestanckimi(przecież sam czytałeś o swobodzie badań).Tyle ,że oni nie idą dalej.Dlaczego to osobne pytanie ,ale myślę ,że boja się utraty swego status quo podobnie jak członkowie Sanhedrynu w czasach Jezusa.Ci którzy odeszli nie mają łatwego życia.Znam kilku absolwentów z KUL twojej uczelni (jeden jest autorem kilku haseł do encyklopedii katolickiej).
Bedąc chrześcijaninem biblijnym nie zrobisz w Polsce kariery teologicznej ,choćbyś był bardzo dobry.

Hubertok napisał:
,,No tak znowu wszystko rozbija się o rozumienie Tradycji.Rzeczywiście tuaj nie moze być porozumienia. Piszesz, ze kościół ma swoje dogmaty a potem jes uzasadnia. Kościół Katolicki twierdzi COŚ DOKŁADNIE ODWROTNEGO - Najpierw jest przekonanie kościoła (tradycja) A POTEM ogłasza się dogmaty . ""


Twój argument jest nieadekwatny do argumentu Paulosa..
Kościól ma najpierw dogmaty a potem je uzasadnia w oparciu o złą ,wyrwaną z kontekstu egzegezę Pisma.A więc nie wkładaj w usta Paulosa słów ,których nie powiedział. Bo rzeczywiście jest tak ,że KK twierdzi ,że najpierw była tradycja (ale nie Pismo) a potem dogmat. Ale nawet tradycję traktuje wybiórczo ,bo np wniebowzięcie Marii to była tradycja średniowieczna ,ale zapomina śię o fakcie ,że nie było wtedy powszechnej zgody co do tego dogmatu.

Hubertok:
,,... bo z kosciołem wschodnim już nie tak bardzo (wiecie, ze KK uznaje ważność święceń prawosławnych Exclamation Wink )

A co do następstwa apostołów - zauważcie, ze jak kościół anglikański odłączył się od KK to biskupi anglikańscy też uważali się za nastepców apostołów ""


Dokładnie o tym wiemy. A teraz zadam ci pytanie za 100 punktów.Gdzie w NT znajdziesz określenie kapłan(gr hiereus) na określenie duchownego chrześcijańskiego . Otóż nigdzie -sprawdź sam .Za to jest koncepcja powszechnego kapłaństwa wiernych -a to nawet przyznają komentatorzy katoliccy(np czytałem o tym u bpa Romaniuka)..Dlaczego nic z tym nie robią-bo boją się o swoje stołki.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 9:51 am 
Myslę, ze już dyskusję nalezy zakończyć.
Nie porozumiemy się bo zaślepienie - tak tak jest tak duże że się go nawet nie widzi. Bronisz Paulusa - to poczytaj jego wywód w temacie nieomylność pisma i moją odpowiedź.
Zauważ, że TY zarzucasz kościołowi złe intencje. Tzn że robi coścoś w złej wierze

który dogmat katolicki NIE ZGADZA SIĘ Z pismem św???

Bo moim zdaniem wszystkie się zgadzają i nie są sprzeczne ale to już mój problem. Ty jako protestant nie musisz ich uznawać 8)
Ja uznaję i czuję się z tym zupełnie dobrze.

Myślę, że możemy już sobie darować tę dyskusję. Ona wprawdzie jest potrzebna ale ja czuję się już zmęczony :cry:
Nie mam przygotowania, mam zbyt małą wiedzę, uznaję moją niedouczoność. Niestety mam takie niepodzielane przez większość przekonanie, ze niektórzy uczeni w piśmie( he he faryzeusze :wink: ) pewne rzeczy już za mnie zrobili i ja im ufam (przynajmniej wstepnie) 8)

Po prostu nie mogę znać się na wszystkim... Z pomocą bożą dowiaduję się o tym co w danej chwili mi potrzebne...

Macie swoje racje i skoro jesteście w nich utwierdzeni to trwajcie przy nich. Mógłbym dalej dyskutować ale własnie poddaję się ZE WZGLĘDU na pewien typ myślenia mi obcy - że mianowicie kosciół katolicki coś tam chce ukryć, coś ściemnia, działa podstepnie i tak dalej.

Moim zdaniem to nie jest DIALOG - to przerzucanie się argumentami.

Bo jak mozna dyskutować z TAKIM nastawieniem i pogladami

tomasz napisał(a):
Kościól ma najpierw dogmaty a potem je uzasadnia w oparciu o złą ,wyrwaną z kontekstu egzegezę Pisma
Dlaczego nic z tym nie robią-bo boją się o swoje stołki.


Tak Tomaszu Twoja jest oczywiście ta dobra, nie wyrwana z kontekstu a kościół boi się o swoje stołki.
Tak to jest własnie dialog w duchu miłości i bez uprzedzeń. TY oczywiście WIESZ, że pewne problemy są WŁĄŚNIE ZE STRACHU o STOŁKI.

Wybacz ale tak nie chcę dyskutować


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 10:18 am 
tomasz napisał(a):
Masz naprawdę kompleksy.Nie przypominam sobie,żeby ktoś mówił tu cos o Babilonie i bałwochwalstwie .
Wymiar praktyczny kultu maryjnego to jednak bałwochwalstwo a nauka katolicka mimo swoich szczerych checi prowadzi u ludzi do bałwochwalstwa.


A to już jest najzabawniejsze Tomaszu.
W PIERWSZYM Zdaniu piszesz - nie przypominam sobie aby ktoś pisał o bałwochwalstwie
a W DRUGIM zdaniu piszesz - "to jednak bałwochwalstwo"

Nawet jeśli piszesz o "praktycznym" wymiarze tylko...
Ja staram się wykazać, ze po dodaniu wymiary "teoretycznego" nie ma tu NIC Z BAŁWOCHWALSTWA. I tyle.

ALe rozumiem was wszystkich - zastosowaliście się do biblijnej zasady - jeśli coś cię gorszy - odrzuć to od siebie. OK. Jeśli nauka wasza jest w aspekcie Maryjności pogłebiona - wczytaliście się także w argumentacje katolicką to OK. Coś Cię gorszy - odrzuć. Moze to i jest sposób.
Ja nie czuję takiego przynaglania.

Bóg z Wami


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 10:28 am 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
Hubertoku,
Jeśli przez dialog rozumiesz to co czesto widzimy w telewizji-czyli słodzenie sobie nawzajem a nie dyskusję to nie dyskutujmy. Wydaje mi się ,że czasem trzeba nazywać rzeczy po imieniu .Nie kwestionuję szczerości twojej wiary czy wielu księży i świeckich,ale według mnie istnieje też druga strona medalu o której napisałem.



Bo moim zdaniem wszystkie się zgadzają i nie są sprzeczne ale to już mój problem. Ty jako protestant nie musisz ich uznawać


Między zgadzają się a tym.że nie są sprzeczne to dwie różne sprawy. Przy dobrych chęciach mozemy pogodzić ze sobą dwa różne przeciwstawne twierdzenia. Nie chcę dodawać nic do Słowa czy to będzie podział na duchownych i świeckich,nieomylność papieża gdy przemawia ex cathedra czy wniebowzięcie Maryi. Jeśli chcesz proszę bardzo ale to dodawanie do Słowa -spójrz na koniec Apokalipsy Janowej -to dość ryzykowne.....nie warto


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 11:16 am 
Tomaszu nie chodzi mi o słodzenie sobie wzajem ale o nie przyklejanie etykietek i sugerowania ukrytych intencji. Nawet nie chodzi o to, ze to sugerowanie jest względem mnie ale względem KK.

Prawdziwy dialog moze zacząć się wtedy, gdy odłozymy na bok uprzedzenia, w tym także własne mniemanie, że ten drugi sciemnia, robi coś w złej wierze i bez jakichkolwiek podstaw.

ALe w sumie ja już nie mam na razie siły/potrzeby zagłębiania się w dalsze dywagacje.
Moze jak poznam pełną naukę KK - bo teraz to ja jej w sumie nie znam (choć mam przekonanie o słuszności :wink: tejze nauki)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 2:07 pm 
Sorki, że się wtrącam w dyskusję, ale dodam swoje 3 grosze. :)
Nawet katoliccy teologowie przyznają, że kultu Marii nie da się wywieść wprost z Pisma Św. Kult ten jest uznaniem maryjnej pobozności ludowej narastającej przez wieki. Tak długi czas jest wystarczającym kryterium do zatwierdzenia dogmatów związanych z czcią Marii. Czyli powtórzę - poważny katolicki teolog po Vaticanum Secundum nie będzie wyprowadzał kultu Marii bezpośrednio z Pisma. Niektóre fragmenty Biblii wszakże może używaćę jako jego (kultu) uzupełnienie. Niestety, w tej dyskusji trudno będzie dojść do porozumienia, ponieważ dla protestantów zasada sola scriptura jest conditio sine qua non (warunkiem niezbędnym) i jedynym dla tworzenia dogmatów i uprawiania teologii. Zaś dla katolików nie jest to kryterium konieczne i ostateczne, stąd naturalne i dozwolone jest poszukiwanie uzasadnienia poza Pismem.
pozdrawiam


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 6:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
hubertok napisał(a):
Bea napisał(a):
Aby uniknąc dalszych nieprozumien zdefiniuj ( zwięźle) co rozumiesz pod pojeciami "cześć", "oddawać cześć".
Do mnie prosto myślacej protestantki trzeba mówic prosto i jasno :wink:
Dla mnie "cześć" jaka otacza sie np. rodziców to tyle co szacunek.
"Cześć " gdy mowa o Bogu to adoracja, uwielbienie, hołd i uznanie władzy.
W katechizmie napisali że cześć oddawana obrazowi to cześc oddawana osobie która przedstawia.
Dobra, czczę godło tzn. szanuje ale nie będę przed nim kłaniać się , klękać i mówić do niego np."godło ty moje kochane proszę cię o to czy o tamto".


WIdzisz kluczem do zrozumienia czci maryi jest zrozumienie chrystocentryzmu tego kultu. Sam nie modlę się w ten sposób bo nie czuję na razie takiej potrzeby, nie do końca rozumiem i tak dalej. Co nie każe mi jednak twierdzić ze Ci co tak robią to bałwochwalcy :?


Hubertok, nie podałeś swojej definicji "czci", "oddawania czci".
Jak mamy rozmawiac dalej skoro nie odpowiadasz na pytania?
Bez tej definicji nie wiem jak mam odróżnić coś co ty podobno odrózniasz.
Ja podałam ci swoja definicje, jak rozumię "cześć" oddawaną osobą a czym jest "cześc" jako adoracja, hołd należny Bogu.
Zamiast odpowiedzieć na pytanie zmieniasz temat z pierwszego przykazania na istnienie pośredników do Boga.
Ponawiam więc pytania:
Czy TY , uznając (tak twierdzisz) oddawanie boskiej czci tylko Bogu, klękasz przed hostią, obrazem i modlisz się,/mówisz do niego?
Czy prosisz hostie, osobę przedstawianą na obrazie o coś (np wstawiennictwo)?
Jeżeli prosisz je o coś to rzeczą nadajesz cechy bóstaw takie jak choćby możliwośc słyszenia cię.
Skoro mówisz do rzeczy to zakładasz że rzecz ci odpowie.

Chrześcijanstwo jest chrystocentryczne. Wiesz co znaczy to słowo.
Piszesz że kult maryjny jest chrystocentryczny.
Zwróc uwagę na własne słowa.
"Kult" to cześć religijna oddawana bóstwu której towarzyszą obrzędy, modlitwy skierowane do obiektu kultu.
Katechizm na początku zaznaczył żę cześć boska należy sie tylko Bogu .
Teraz mówimy juz o pośrednikach do Boga którzy są otoczeni kultem.
Chrystocentryzm zakłada skupienie i skierowanie na Chrystusa.
Chrześcijaństwo nie pojawiło się nagle ale jest poprzedzone objawieniem Boga skierowanym do ludzi już 3000 lat wcześniej.
Bóg który powiedział że tylko Jemu należy się cześć sprawił że wierna Jego słowu Żydówka, Mariia urodziła Zbawiciela.
Matka Zbawiciela była wierna pierwszemu przykazaniu. Ta bogobojna kobieta nigdy nie pozwoliłaby człowiek oddawał jej hołdy.
Powołałeś się słowa które Elżbieta skierowała do niej.
"Błogosławiona" - dostałeś juz wyjaśnienie tego słowa więc nie będę się powtarzać.
Jeżeli upierasz się że oznacza to wezwanie do oddawania jej czci to konsekwentnie trzymając sie tego oddaj cześć wszystkim ubogim w duchu, którzy sie smucą, cichym, którzy łakną i pragna sprawiedliwości, czystego serca, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpia przesladowania w imie sprawiedliwości i wszystkim którzy byli, są i będą przesladowani z powodu Jezusa taki sam jakim otaczasz Marie.
Tak powiedział Pan w "Kazaniu na górze", oni są również błogosławieni.
Błogosławiaona, jak o sobie powiedziała Maria to tyle co szczęśliwa.
Błogosławieni o których mówi Jezus to tyle co szczęśliwi.

Cytuj:
Z tym godłem to przesadziłaś 8) - widzisz, z czcią świętych i Maryi jest tak, że u prawdziwego katolika istnieje przekonanie, że oni(Maryia i swięci) nic bez Boga nie są w stanie zrobić... Takie jest przekonanie KK. Oni nie mają nawet miligrama własnej mocy. Jednakże nie są też czymś takim jak orzeł z godła :D
Katechizm mówi o obrazach i osobach na nich jako oddawanie "pełnego szacunku czci" tym osobom na rysunku.

Godło to wizerunek, symbol który symbolizuje coś. Taka sam, jak twierdzisz, obrazy religijne; otoczony czcią ale nie taka samą jak Bóg a bardziej taka jak rodzice czyli szacunkiem.
Godło jest otoczone czcią rozumiana jako szacunek.
Skierowuje nasze myśli na Ojczyznę, tak jak według twojego rozumowania obraz.
Zgodnie z twoimi słowami "cześć" jaką TY oddajesz obrazowi czy hostii jest dokładnie taka sama jak ta którą oddajesz godłu.
Zdefiniuj, bardzo cię proszę co rozumiesz jako cześć oddawaną Bogu a co jako oddawana człowiekowi, symbolowi.
Pokaż mi różnicę skoro twierdzisz że te dwa rodzaje "czci" odróżniasz.
Na razie zamiast to wykazać powtarzasz że jest to różna cześć.
Jaka jest ta różnica? Czym się one różnią?
Cytuj:
WIdzisz nie wiem jak to powiedzieć. Jednym są potrzebne obrazy innym nie. Ikonokastyka została potępiona już w VIII wieku i kult obrazów się utrzymał. KK nie jest tu jakiś nowatorski.

Hm... nie wiem jak to powiedziec :wink: ale masz racje, kult obrazów, przedstawień Boga, czczonych symboli nie jest nowinkarstwem.
Izrael zrobił sobie na pustyni cielca by łatwiej było im skupić się na Bogu i mieć jakieś realniejsze wyobrażenie, symbol Boga który ich prowadził.
Potem mieli symbol, miedzianego węża którego z biegiem czasu zaczeli czcić. Ten symbol jest nazwany później bałwanem.
Przyznasz że VII wiek to nie tak odległe to czasy gdy chrześcijaństwo w dużej mierze stanowiło już nie monolit wywodzący sie z monoteizmu żydowskiego ale konglomerat judaizmu, wczesnego chrześcijaństwa, wszystkich kultów czczonych w imperium rzymskim ( zwłaszcze Mitry, Izydy, Artemidy i Kybele) plus celtycnie dodatki.
Zamiest dbać o czystość włanczano do religii i kultu wszystko co mogło ułatwic asymilację nowych ludów wewnątrz wschodniego imperium i pogrobowców zachodniego.
Nie decydowała tu już Bibliia i tradycja a polityka. Tak powstała nowa religia która nie jest monoteistyczna i choć powołuje się na źródła w Biblii nie ma z nią poza paroma nazwami wiele wspólnego.
Proponuję przestudiowanie historii chrześcijaństwa.
Dość zwięźle, prosto pisze o tym w " Z chrześcijaństwem przez wieki" Earle Cairns. Polecam, dobr na poczatek. :)

Cytuj:
WIdzisz nawet katechizm KK pisze o czymś takim jak zabobon i definiuje

2111 Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon ? wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.

Czy to Cię nie przekonuje - jesli ktoś weźmie ołatek i będzie nim wymachiwał jak tarczą to własnie wg KK jest zabobon. Zaiste trudno odróżnić zabobonne praktyki ludowe od prawdziwej adoracji BOGA a nie opłatka. Chodzi własnie o tą wspomnianą "dyspozycję wewnetrzną" :D

Zabobon jest kiedy widzę jak kobieta na wsi zamiast pomocy przy gaszeniu pożaru ciskała w płomienie które trawiły jej własny dom coś co nazwała "chlebem św. Agaty". To niestety nie jest żart :?
Kiedy jednak KK mówi że czci tylko Boga jako Boga a potem widzę jak ksiądz podnosi monstrancje z hostia i oczekuje że obecni klekna, pochyla głowy i oddaja rzeczy hołd to już nie jest zabobon ale kult a hosti nadaje sie cechy bóstwa.
Czy jednak KK nie nawiłuje do zabobonu?
Skoro jak twierdzisz świeci i Maria nie maja mocy dlaczego nawołuje sie do modlitw do nich, do przoszenia ich o coś?
Gdzie w tym wszystkim chrystocentryzm?
Kto idąc do obrazu na Jasnej Górze idzie tam ze wzgledu na Jezusa? Który paulin nawołuje wiernych do oddanie czci Jezusowi?

Cytuj:
Bea napisał(a):
Skoro objawienie jest pełne i zamkniete- z tym sie zgadzamy oboje- to nie mozna odkrywac nowych objawień.
"tajemnice wiary" co to takiego?


Choćby o Naturze Jezusa. Czy w nim były dwie natury boska i ludzka czy jedna. O tym wypowiedział się sobór. Nieraz takie zdawałoby się mocno teologiczne dyskusje mają swój bardzo mocny wymiar praktyczny...

Widzisz różnicę między tym czym jest poznanie Boga który sam sobie nie zaprzecza a dodawanie "nowych tajemnic" które przekreślają wcześniejsze objawienie?
Nie będziesz czynił obrazu któremu oddajesz cześć, hołd!
Nagle po tysiacleciach Niezmienny Bóg zmienił zdanie?


Cytuj:
Bea napisał(a):
Nie ma czci obrazów (w sensie oddania im hołdu jak klekanie i kłanianie się ) to nie ma. Kropka. Nie może pojawic się tu nowa "tajemnica wiary" która te wcześniejsze słowa Boga pomniejsza. Takie proste protestanckie myslenie :wink:


Cześć obrazów jest ZAWSZE czcią OSOBY Z OBRAZU.
Obraz jest jakimś tam nośnikiem ale KK nie formułuje czci obrazów jako obrazów :!: To własnie jest zabobon i myślenie magiczne

Hubertok zamiast powtarzać to juz któryś raz podaj mi swoją definicję "czci".
Proszę już o to któryś raz :(
Staram się zrozumieć twój sposób myślenia i rozumienia rzeczy podstawowych dla mnie ale bez prostej definicji nie da się ....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 12, 2005 9:14 am 
Droga Bea

Nie wiem jaką podać ci definicję czci - napisałem, ze ja nie jestem zbytnim marynistą, bo jakoś jeszcze do niego nie dorosłem duchowo :D

Cześć jest oddawana OSOBIE z obrazu a nie OBRAZOWI. A ty droga Bea z uporem maniaka piszesz - że oatek i obraz mnie nie usłyszy :)

Ja po prostu nie mogę zaakceptować pogladu, ze kościół tak strasznie się myli

Jak mozna przeczytać na prawośławnej stronie http://cerkiew.pl/prawoslawie/text.php?id=75

"W samym chrześcijaństwie zawsze istniał „purytański” pogląd, który potępiał ikony, ponieważ we wszystkich obrazach dopatrywał się przejawów dawnego bałwochwalstwa. Gdy izauryjscy cesarze zaatakowali ikony, wiele wsparcia znaleźli wewnątrz Kościoła. "

Po prostu ty stajesz na gruncie poglądów purytańskich ja ortodoksyjnych :wink:

"Stanowisko zwolenników ikon podtrzymały postanowienia VII Soboru Powszechnego (787), który, podobnie jak pierwszy z nich, obradował w Nicei. Ikony, obwieścił Sobór, powinny pozostać w świątyniach i należy oddawać im taką samą względną cześć, jaka okazywana jest innym materialnym symbolom – „czcigodnemu i życiodajnemu Krzyżowi” i księgom Ewangelii"

Skoro moi bracia chrześcijanie wiele wieków temu uznai, ze kult ikon nie jest bałwochwalstwem to i ja go nie uznaję za bałwochwalstwo.

Cześć świętym oddaję jako ludziom, wzorom cnót chrześcijańskich, osobom godnym nasladowania w drodze ku swiętości i DO JEZUSA ZMARTCHWYWSTAŁEGO.

Mnie po prostu coś przeszkadza w uznaniu, ze miliony prawosławnych i katolików razem z teologami mogą tak sromotnie się mylić 8) (ach te pułapki psychologiczne :wink: "reguła społecznej słuszności" :wink: )

Bóg z Tobą droga Bea. Myślę, ze na tym nalezy zakończyć naszą dyskusję.

Jeśli chodzi o rozumienie słowa "oddawać cześć" to nie w tym jest problem. Raczej w oddawani jej jako bogu a nie człowiekowi.
Bo gdyby katolicy oddawali Maryi cześć należną Bogu tobym się z Tobą zgodził. Ja widzę tu różnicę. Protestanci nie widzą. Trudno... Niech to nie bedzie nam przeszkodą by oddawać chwałe Bogu w duchu i prawdzie. Amen


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 12, 2005 11:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
hubertok napisał(a):
Mnie po prostu coś przeszkadza w uznaniu, ze miliony prawosławnych i katolików razem z teologami mogą tak sromotnie się mylić


Niesamowite! Ale przyjmujesz, że mogą się mylić miliardy (pewnie będzie ich ze 2) konfucjonistów, hinduistów i buddystów? Razem z ich mędrcami? :shock:

Cytuj:
Cześć jest oddawana OSOBIE z obrazu a nie OBRAZOWI. A ty droga Bea z uporem maniaka piszesz - że oatek i obraz mnie nie usłyszy


Nawet prymitywni animiści wiedzą, że oddawanie czci czemukolwiek polega na duchowym kontakcie z czymś (dokładnie duchem, demonem) reprezentowanym przez to coś (przedmiot, obraz). Bóg o tym wie, i dlatego zakazał takich praktyk. Zakazał, bo skąd Ty wiesz, z kim tak naprawdę się kontaktujesz? Jeśli szatan potrafi wystąpić w postaci anioła światłości [II Kor. 11:14] to dlaczego nie miałby przybierać postaci NMP na przykład?


Ostatnio edytowano Wt lip 12, 2005 12:01 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 12, 2005 11:54 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
hubertok napisał(a):
Droga Bea
Nie wiem jaką podać ci definicję czci - napisałem, ze ja nie jestem zbytnim marynistą, bo jakoś jeszcze do niego nie dorosłem duchowo :D

Cześć jest oddawana OSOBIE z obrazu a nie OBRAZOWI. A ty droga Bea z uporem maniaka piszesz - że oatek i obraz mnie nie usłyszy :)

Hubertok, ja drążę ten problem bo jest on podstawowy.
Wychodzę z założenia, zgodnego z pierwszym przykazaniem , potwierdzonego słowami proroków i Boga w Biblii wielokrotnie że tylko On jest Bogiem i TYLKO Jemu należy oddawać cześć.
Piszesz że nie oddajesz czci innym osobą czy rzeczą (tu naprawdę nie chodzi tylko o maryjność), jednak nie potrafisz powiedzieć czym różni się sposób w jaki czcisz Boga od tego w jaki czcisz osoby, przedmioty.
Nie komplikuje sprawy ale możliwie ja upraszczam stąd przykład czci rozumianej jako szacunek którym otcza sie godło a który w pełni akceptuję.
Pytałam czy mówisz/ modlisz się do obrazu, hostii.
To było pytanie.
Skoro zakładamy że to tylko symbole to nie ma potrzeby przemawiania do nich tak jak nie mówi/ modli się nikt do godła.
Skoro dopuszczasz możliwość mówienia, modlenia sie do obrazu, rzeczy(np.hostia), człowieka(święci) to zakładasz że mogą ci odpowiedzieć.
Tutaj jest problem w rozumieniu Boga który JEDYNY ma moc i któremu JEDYNIE należy się cześć.


Cytuj:
Ja po prostu nie mogę zaakceptować pogladu, ze kościół tak strasznie się myli

Rozumię że nie jest to łatwe do zaakceptowania ale Pismo mówi by nie polegać na człowieku.
Hubertok, napisałam już wcześniej że tu nie chodzi o obalanie doktryn ale o Prawdę i poznanie Jezusa takiego o jakim mówi Słowo Boże.
Jeżeli naprawdę chcesz poznać Boga takim jak jest to wołaj do Niego.
Pytanie czy zaakceptujesz to co ci pokaże?
Nie polegaj na ludziach ani na sobie. Jest napisane że Pan daje mądrość tym którzy Go o to proszą, odpowiada gdy Go wołamy.
Zaparcie się siebie to także odrzucenie naszych wygodnych wyobrażeń o Bogu.



Cytuj:
"W samym chrześcijaństwie zawsze istniał „purytański” pogląd, który potępiał ikony, ponieważ we wszystkich obrazach dopatrywał się przejawów dawnego bałwochwalstwa. Gdy izauryjscy cesarze zaatakowali ikony, wiele wsparcia znaleźli wewnątrz Kościoła. "

Po prostu ty stajesz na gruncie poglądów purytańskich ja ortodoksyjnych :wink:

Hm.. No mylisz się niestety tutaj i to poważnie :wink:
Ja stoje na stanowisku ortodoksji.
Traktuje objawienie Boga całościowo, zakładam że skoro jest On Niezmienny to nie przeczy sobie.
Stoję na stanowisku ortodoksji żydowskiej, ortodoksji pierwszych VII wieków chrześcijaństwa, ortodoksji protestanckiej.
Twoje poglądy to z mojej perspektywy nowinkarstwo ostatnich 12 wieków wprowdzone w pewnej specyficznej sytuacji politycznej przez ludzi którzy juz bardzo daleko od ortodoksji odeszli.

Cytuj:
"Skoro moi bracia chrześcijanie wiele wieków temu uznai, ze kult ikon nie jest bałwochwalstwem to i ja go nie uznaję za bałwochwalstwo.

Cześć świętym oddaję jako ludziom, wzorom cnót chrześcijańskich, osobom godnym nasladowania w drodze ku swiętości i DO JEZUSA ZMARTCHWYWSTAŁEGO.
Mnie po prostu coś przeszkadza w uznaniu, ze miliony prawosławnych i katolików razem z teologami mogą tak sromotnie się mylić 8) (ach te pułapki psychologiczne :wink: "reguła społecznej słuszności" :wink: )

Takie masz prawo uznać coś lub nie za prawdę.
Każdy sam decyduje jakiego Boga czci i jak.
Bóg którego ja czczę jest Niezmienny, dostęp do Niego ma TYLKO dzięki i przez krew Jezusa Chrystusa.
Wzorem człowieka który jako jedyny przeszedł przez życie tu na ziemi i nie zgrzeszył, pełnił w stopniu doskonałym wolę Boga jest TYLKO Jezus Chrystus. To jest jedyny człowiek którego ma naśledować.
Wzór!
Po co mam nasladować jakichś mniej lub bardziej udanych naśladowców Jezusa skoro mam Jego!


Cytuj:
Bóg z Tobą droga Bea. Myślę, ze na tym nalezy zakończyć naszą dyskusję.

OK
Więc na tym poscie ją zakończymy.

Cytuj:
Jeśli chodzi o rozumienie słowa "oddawać cześć" to nie w tym jest problem. Raczej w oddawani jej jako bogu a nie człowiekowi.
Bo gdyby katolicy oddawali Maryi cześć należną Bogu tobym się z Tobą zgodził. Ja widzę tu różnicę. Protestanci nie widzą. Trudno... Niech to nie bedzie nam przeszkodą by oddawać chwałe Bogu w duchu i prawdzie. Amen

Jeden Bóg, jeden pośrednik Jezus Chrystus.
Hubertoku, jeden pośrednik!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 12, 2005 11:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
Z kolei moje 3 grosze -:)

Raczej dla innych niż naszego adwersarza: to jest dyskusja, gdzie duchowe zwiedzenie Hubertoka zderza się z argumentami biblijnymi forum. To jest mocne demoniczne związanie; znam to z własnej praktyki, a jeszcze bardziej innych, mocno zaangażowanych ludzi z czubków świeckiej chierarchii KRK, odpowiedzialnych np. za Faustynę.

Pewien mój przyjaciel opowiadał jakim zniewoleniem było dla niego pierwszy raz odpuszczenie sobie tzw. mszy sw. Cały dzień siedział w napięciu, dopiero po 21. gdy skończyła sią ostatnia msza mógł odetchnąć z ulgą. Więc dyskusja z Hubertokiem nic mu nie da; dopiero gdy Duch sw. otworzy mu oczy i przekona go o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie.

Nie gniewaj się, będę się modlił o Ciebie!

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 13, 2005 6:29 am 
PROTEKTOR napisał(a):
Z kolei moje 3 grosze -:)

Nie gniewaj się, będę się modlił o Ciebie!


Nie gniewam się, modlitwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła 8) . Pamietaj tylko, ze Bóg wysłuchuje modlitw, które są mu miłe i zgodne z jego wolą a tutaj już miałbym drobne wątpliwosci :wink:

Bóg z Tobą Protektorze


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 13, 2005 7:39 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
PROTEKTOR napisał(a):
Z kolei moje 3 grosze -:)

Raczej dla innych niż naszego adwersarza: to jest dyskusja, gdzie duchowe zwiedzenie Hubertoka zderza się z argumentami biblijnymi forum. To jest mocne demoniczne związanie; znam to z własnej praktyki, a jeszcze bardziej innych, mocno zaangażowanych ludzi z czubków świeckiej chierarchii KRK, odpowiedzialnych np. za Faustynę.

Pewien mój przyjaciel opowiadał jakim zniewoleniem było dla niego pierwszy raz odpuszczenie sobie tzw. mszy sw. Cały dzień siedział w napięciu, dopiero po 21. gdy skończyła sią ostatnia msza mógł odetchnąć z ulgą. Więc dyskusja z Hubertokiem nic mu nie da; dopiero gdy Duch sw. otworzy mu oczy i przekona go o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie.

Nie gniewaj się, będę się modlił o Ciebie!


Wiem Protektorze że argumenty człowieka nie przekonają i to już wcześniej powiedziałam: Duch przekonuje, nie człowiek.
Mówię tylko o Bogu, bez bawienia się w mądre apologetyczne spory, prostymi słowami. Co Hubertok z tym zrobi nie moja sprawa. Ja podobnie jak ty mogę sie tylko modlić by Bóg otworzył mu oczy na prawde.
Pamiętam jednak że jest to forum i czytają to różne osoby.
Takie które Boga znają i takie które Go nie znają.
Skoro jest możliwość ( a Hubertoka Bóg może w tym celu na ulice prostą przyprowadził :wink: , tak tak! niezbadane są Jego drogi) to dlaczego prosto o Bogu którego znam , o tym że tylko Jemu należy oddać cześć mam nie powiedzieć?
Jeden sieje drugi żnie.
Może z tych paru postów gdzieś u kogoś ewngelia zapuści małe korzonki :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 342 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 23  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL