Grzesiek napisał(a):
To jest właśnie to czego najbardziej nie lubie w kościele - nie malować się, nie nosić kolczyków, tatuaży, nie ubierać się oryginalnie. Po prostu być bezosobowym, szalym, nijakim, blablabla... Makijaż u kobiet bardzo mi sie podoba, powinny sie malować jak to lubią i czuja się lepiej. Zastanawiam sie nad kolczykiem i zwiększonej ilosci obrączek na palce. Tatuażom nie mówię nie, ale wiadomo ile tam treści demonicznych albo pornograficznych, znam sie troche na tym.
A czy przykazania znaczą dla Ciebie cokolwiek? Jeśli tak, do dlaczego jednych przestrzegasz, a innych nie? Jeśli nie, to czy kochasz Boga, skoro przestrzeganie przykazań jest objawem miłości do Niego [I Jana 5:3]? Istnieją pewne ramy wyznaczone przez Boga, w których powinniśmy się poruszać, a zostały opisane w Jego Słowie. Prawidłowo interpretowane Pismo wcale nie pozbawia człowieka jego indywidualności, natomiast mówi, co się Bogu podoba, a co nie i co On uznaje za dobre i złe.
Grzesiek napisał(a):
Kiedys byłem metalem trafiłem do kosciółka i zmieniłem się w szaraka, ale od paru lat przywróciłem sobie mój stary styl i z takimi ludzmi trzymam i nie ważne że są ze świata, wielu z nich nie zabwionych jest duzo lepszymi ludzmi niż chrześcijanie. Ja popeiram oryginalność.
Nie bardzo wiem, co to znaczy, że zmieniłeś się w szaraka. Czy to oznacza, że przestałeś ubierać się jak metal? A teraz z powrotem się tak ubierasz i jest Ci lepiej? Jesli tak, to ja mam do Ciebie poważne pytanie: Czy Twoja tożsamość jest w Chrystusie, czy musisz się silić na oryginalność, żeby tę tożsamość mieć?
Grzesiek napisał(a):
A Jezus jak chodził ubrany ? ubierał się luksusowo i w najlepsze ciuchy - nosił tunikę tkaną od góry do dołu, to tak jakby dzisiaj garnitur od armaniego, tak mniejwiecej gadał pastor w moim kosciele, hehe.
Sorry, ale Twój pastor opowiada "bzdury od Armaniego", których nauczył się od amerykańskich kaznodziejów "ewangelii sukcesu", usprawiedliwiających pożądliwość pieniędzy u chrześcijan takimi właśnie bajkami.
Grzesiek napisał(a):
Komunizm proponował dla wszystkich jednakowe uniformy o ile sie nie myle...
Chrześcijaństwo nikomu nie proponuje jednakowych mundurków.
Czy mógłbyś jakoś zacząć uzasadniać swoje poglądy na podstawie Biblii, a nie na podstawie tego, co sam popierasz albo słów Twojego pastora? Byłbym zobowiązany. 
P.S.
Właśnie przeczytałem Twoją wizytówkę w wątku "Kto jest kim?"
Grzesiek napisał(a):
Lewą nogą w świecie a prawą w Królestwie Niebieskim i jest mi z tym dobrze, czuje się normalny. Do koscioła wpadam sporadycznie, bo nie znosze nabozeństw o porannej porze. Wyznaję ewangelie sukcesu, jak najbardziej.
Już się nie dziwię Twoim poglądom, ale Twoja "normalność", którą tu opisujesz, już kosztuje Cię zwiedzenie, a może kosztować Cię zbawienie:
"Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga" [Jak. 4:4]