hubertok napisał(a):
Bea napisał(a):
Aby uniknąc dalszych nieprozumien zdefiniuj ( zwięźle) co rozumiesz pod pojeciami "cześć", "oddawać cześć".
Do mnie prosto myślacej protestantki trzeba mówic prosto i jasno
Dla mnie "cześć" jaka otacza sie np. rodziców to tyle co szacunek.
"Cześć " gdy mowa o Bogu to adoracja, uwielbienie, hołd i uznanie władzy.
W katechizmie napisali że cześć oddawana obrazowi to cześc oddawana osobie która przedstawia.
Dobra, czczę godło tzn. szanuje ale nie będę przed nim kłaniać się , klękać i mówić do niego np."godło ty moje kochane proszę cię o to czy o tamto".
WIdzisz kluczem do zrozumienia czci maryi jest zrozumienie chrystocentryzmu tego kultu. Sam nie modlę się w ten sposób bo nie czuję na razie takiej potrzeby, nie do końca rozumiem i tak dalej. Co nie każe mi jednak twierdzić ze Ci co tak robią to bałwochwalcy
Hubertok, nie podałeś swojej definicji "czci", "oddawania czci".
Jak mamy rozmawiac dalej skoro nie odpowiadasz na pytania?
Bez tej definicji nie wiem jak mam odróżnić coś co ty podobno odrózniasz.
Ja podałam ci swoja definicje, jak rozumię "cześć" oddawaną osobą a czym jest "cześc" jako adoracja, hołd należny Bogu.
Zamiast odpowiedzieć na pytanie zmieniasz temat z pierwszego przykazania na istnienie pośredników do Boga.
Ponawiam więc pytania:
Czy
TY , uznając (tak twierdzisz) oddawanie boskiej czci tylko Bogu, klękasz przed hostią, obrazem i modlisz się,/mówisz do niego?
Czy prosisz hostie, osobę przedstawianą na obrazie o coś (np wstawiennictwo)?
Jeżeli prosisz je o coś to rzeczą nadajesz cechy bóstaw takie jak choćby możliwośc słyszenia cię.
Skoro mówisz do rzeczy to zakładasz że rzecz ci odpowie.
Chrześcijanstwo jest chrystocentryczne. Wiesz co znaczy to słowo.
Piszesz że kult maryjny jest chrystocentryczny.
Zwróc uwagę na własne słowa.
"Kult" to cześć religijna oddawana bóstwu której towarzyszą obrzędy, modlitwy skierowane do obiektu kultu.
Katechizm na początku zaznaczył żę cześć boska należy sie tylko Bogu .
Teraz mówimy juz o pośrednikach do Boga którzy są otoczeni kultem.
Chrystocentryzm zakłada skupienie i skierowanie na Chrystusa.
Chrześcijaństwo nie pojawiło się nagle ale jest poprzedzone objawieniem Boga skierowanym do ludzi już 3000 lat wcześniej.
Bóg który powiedział że tylko Jemu należy się cześć sprawił że wierna Jego słowu Żydówka, Mariia urodziła Zbawiciela.
Matka Zbawiciela była wierna pierwszemu przykazaniu. Ta bogobojna kobieta nigdy nie pozwoliłaby człowiek oddawał jej hołdy.
Powołałeś się słowa które Elżbieta skierowała do niej.
"Błogosławiona" - dostałeś juz wyjaśnienie tego słowa więc nie będę się powtarzać.
Jeżeli upierasz się że oznacza to wezwanie do oddawania jej czci to konsekwentnie trzymając sie tego oddaj cześć wszystkim ubogim w duchu, którzy sie smucą, cichym, którzy łakną i pragna sprawiedliwości, czystego serca, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpia przesladowania w imie sprawiedliwości i wszystkim którzy byli, są i będą przesladowani z powodu
Jezusa taki sam jakim otaczasz Marie.
Tak powiedział Pan w "Kazaniu na górze", oni są również błogosławieni.
Błogosławiaona, jak o sobie powiedziała Maria to tyle co szczęśliwa.
Błogosławieni o których mówi Jezus to tyle co szczęśliwi.
Cytuj:
Z tym godłem to przesadziłaś

- widzisz, z czcią świętych i Maryi jest tak, że u prawdziwego katolika istnieje przekonanie, że oni(Maryia i swięci) nic bez Boga nie są w stanie zrobić... Takie jest przekonanie KK. Oni nie mają nawet miligrama własnej mocy. Jednakże nie są też czymś takim jak orzeł z godła
Katechizm mówi o obrazach i osobach na nich jako oddawanie "pełnego szacunku czci" tym osobom na rysunku.
Godło to wizerunek, symbol który symbolizuje coś. Taka sam, jak twierdzisz, obrazy religijne; otoczony czcią ale nie taka samą jak Bóg a bardziej taka jak rodzice czyli szacunkiem.
Godło jest otoczone czcią rozumiana jako szacunek.
Skierowuje nasze myśli na Ojczyznę, tak jak według twojego rozumowania obraz.
Zgodnie z twoimi słowami "cześć" jaką TY oddajesz obrazowi czy hostii jest dokładnie taka sama jak ta którą oddajesz godłu.
Zdefiniuj, bardzo cię proszę co rozumiesz jako cześć oddawaną Bogu a co jako oddawana człowiekowi, symbolowi.
Pokaż mi różnicę skoro twierdzisz że te dwa rodzaje "czci" odróżniasz.
Na razie zamiast to wykazać powtarzasz że jest to różna cześć.
Jaka jest ta różnica? Czym się one różnią?
Cytuj:
WIdzisz nie wiem jak to powiedzieć. Jednym są potrzebne obrazy innym nie. Ikonokastyka została potępiona już w VIII wieku i kult obrazów się utrzymał. KK nie jest tu jakiś nowatorski.
Hm... nie wiem jak to powiedziec

ale masz racje, kult obrazów, przedstawień Boga, czczonych symboli nie jest nowinkarstwem.
Izrael zrobił sobie na pustyni cielca by łatwiej było im skupić się na Bogu i mieć jakieś realniejsze wyobrażenie, symbol Boga który ich prowadził.
Potem mieli symbol, miedzianego węża którego z biegiem czasu zaczeli czcić. Ten symbol jest nazwany później bałwanem.
Przyznasz że VII wiek to nie tak odległe to czasy gdy chrześcijaństwo w dużej mierze stanowiło już nie monolit wywodzący sie z monoteizmu żydowskiego ale konglomerat judaizmu, wczesnego chrześcijaństwa, wszystkich kultów czczonych w imperium rzymskim ( zwłaszcze Mitry, Izydy, Artemidy i Kybele) plus celtycnie dodatki.
Zamiest dbać o czystość włanczano do religii i kultu wszystko co mogło ułatwic asymilację nowych ludów wewnątrz wschodniego imperium i pogrobowców zachodniego.
Nie decydowała tu już Bibliia i tradycja a polityka. Tak powstała nowa religia która nie jest monoteistyczna i choć powołuje się na źródła w Biblii nie ma z nią poza paroma nazwami wiele wspólnego.
Proponuję przestudiowanie historii chrześcijaństwa.
Dość zwięźle, prosto pisze o tym w " Z chrześcijaństwem przez wieki" Earle Cairns. Polecam, dobr na poczatek.
Cytuj:
WIdzisz nawet katechizm KK pisze o czymś takim jak zabobon i definiuje
2111 Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon ? wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.
Czy to Cię nie przekonuje - jesli ktoś weźmie ołatek i będzie nim wymachiwał jak tarczą to własnie wg KK jest zabobon. Zaiste trudno odróżnić zabobonne praktyki ludowe od prawdziwej adoracji BOGA a nie opłatka. Chodzi własnie o tą wspomnianą "dyspozycję wewnetrzną"
Zabobon jest kiedy widzę jak kobieta na wsi zamiast pomocy przy gaszeniu pożaru ciskała w płomienie które trawiły jej własny dom coś co nazwała "chlebem św. Agaty". To niestety nie jest żart
Kiedy jednak KK mówi że czci tylko Boga jako Boga a potem widzę jak ksiądz podnosi monstrancje z hostia i oczekuje że obecni klekna, pochyla głowy i oddaja rzeczy hołd to już nie jest zabobon ale kult a hosti nadaje sie cechy bóstwa.
Czy jednak KK nie nawiłuje do zabobonu?
Skoro jak twierdzisz świeci i Maria nie maja mocy dlaczego nawołuje sie do modlitw do nich, do przoszenia ich o coś?
Gdzie w tym wszystkim chrystocentryzm?
Kto idąc do obrazu na Jasnej Górze idzie tam ze wzgledu na Jezusa? Który paulin nawołuje wiernych do oddanie czci Jezusowi?
Cytuj:
Bea napisał(a):
Skoro objawienie jest pełne i zamkniete- z tym sie zgadzamy oboje- to nie mozna odkrywac nowych objawień.
"tajemnice wiary" co to takiego?
Choćby o Naturze Jezusa. Czy w nim były dwie natury boska i ludzka czy jedna. O tym wypowiedział się sobór. Nieraz takie zdawałoby się mocno teologiczne dyskusje mają swój bardzo mocny wymiar praktyczny...
Widzisz różnicę między tym czym jest poznanie Boga który sam sobie nie zaprzecza a dodawanie "nowych tajemnic" które przekreślają wcześniejsze objawienie?
Nie będziesz czynił obrazu któremu oddajesz cześć, hołd!
Nagle po tysiacleciach Niezmienny Bóg zmienił zdanie?
Cytuj:
Bea napisał(a):
Nie ma czci obrazów (w sensie oddania im hołdu jak klekanie i kłanianie się ) to nie ma. Kropka. Nie może pojawic się tu nowa "tajemnica wiary" która te wcześniejsze słowa Boga pomniejsza. Takie proste protestanckie myslenie
Cześć obrazów jest ZAWSZE czcią OSOBY Z OBRAZU.
Obraz jest jakimś tam nośnikiem ale KK nie formułuje czci obrazów jako obrazów

To własnie jest zabobon i myślenie magiczne
Hubertok zamiast powtarzać to juz któryś raz podaj mi swoją definicję "czci".
Proszę już o to któryś raz
Staram się zrozumieć twój sposób myślenia i rozumienia rzeczy podstawowych dla mnie ale bez prostej definicji nie da się ....