Pojmowanie Prawa od zarania można przeczytać u apostołów:
"A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie. Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest. le kto wejrzał w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten będzie błogosławiony w swoim działaniu" [Jak. 1:22-25]
"Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe" [I Jana 5:3]
Dawid napisał(a):
Jezeli więc z pism objaśniających doktrynę Nowego Przymierza wynika, że Przykazanie Miłości zawiera w sobie całe Prawo, to czy nie jest przypadkiem tak, ze w Nowym Przymierzu cała rewolucja polega nie na usunięciu samego Prawa, tylko na innym pojmowaniu jego wypełniania?
Nie wiem, czy Cię dobrze rozumiem, ale gdyby pojmowanie wypełniania Prawa w sensie przykazań miało oznaczać miłowanie zamiast przestrzegania przykazań, to nie mielibyśmy w Nowym Testamencie ponad 1000 przykazań. A mamy.
Dawid napisał(a):
Idąc dalej tym tokiem rozumowania można by założyć, że jeśli Duch Święty będzie miał w kimś pełną swobodę działania, to efektem tego będzie rozwijanie się Jego owoców, co oznacza, że dana osoba będzie chodziła w miłości (która jest „spoiwem doskonałości”), a z tej miłosci będą następnie w sposób naturalny wypływały wszelkie działania wymagane przez Prawo. Czyli mówiąc krótko – jesli ktos bedzie naprawde milowal Boga, nie bedzie szukal innych „bogów”, jesli naprawde bedzie milowal bliznich, nie bedzie ich okradał, nie bedzie ich zabijal itd. A wiec z tej prawdziwej milosci bedą się rodziły zachowania, ktorych litera Prawa domagała się na zasadzie nakazów i zakazów
Widzisz, Pan Bóg jest bardziej "życiowy" i nie zakłada, że ktoś, kto miłuje, będzie automatycznie przestrzegał przykazań - wręcz przeciwnie, jak pisze apostoł Jan, przestrzeganie przykazań jest objawem miłości do Boga.
Owszem, dla ludzi odrodzonych przykazania nie są uciążliwe, ponieważ mamy moc do ich przestrzegania, daną nam w Duchu Świętym. Nie oznacza to jednak, że przykazania zostały zniesione jako standard świętości. Określenie "przeciwko takim nie ma zakonu" oznacza, że Prawo zmieniło swoją funkcję wobec ludzi odrodzonych i nie jest dla nich już sędzią ku potępieniu, lecz wskazówką w codziennym postępowaniu i standardem sprawiedliwości.
Dawid napisał(a):
Tak więc spytam jeszcze raz – co sądzicie o takim toku rozumowania: człowiek otwiera się na panowanie Ducha Świętego > Duch Święty rodzi w nim autentyczną miłość do Boga i bliźnich > ta miłość staje się wypełnieniem całego Prawa.
To rzeczywiście jest poważne uproszczenie. Gdyby było tak jak piszesz, to apostołowie nie wzywaliby do przestrzegania przykazań jak choćby Piotr:
"Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym, ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty" [I Piotra 1:14-16]
Paweł:
"Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili" [Ef. 2:10]
"Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz słuszna. Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą: Aby ci się dobrze działo i abyś długo żył na ziemi. A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu dzieci swoich, lecz napominajcie i wychowujcie je w karności, dla Pana. Słudzy, bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi, nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy, służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom" [Ef. 6:1-7]
Jan:
"Każdy kto popełnia grzech, i zakon przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu" [I Jana 3:4]
Dawid napisał(a):
Jest to jakby rozwinięcie rewolucyjnego stwierdzenia zapisanego kilka wersetów wcześniej:
„A jeśli Duch was prowadzi, nie jesteście pod zakonem” Gal. 5:18 (Brytyjka)
„Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa” (BT)
"Rewolucyjne stwierdzenie" należy najpierw właściwie zrozumieć. Otóż być "pod Prawem" [gr. hypo nomon] oznacza być w niewoli Prawa pojmowanego w sposób legalistyczny jako literę. Rewolucja nie oznacza, że prowadzenie Duchem zwalnia nas z obowiązku przestrzegania przykazań zawartych w Prawie. Oznacza natomiast, że Prawo zostało wypisane w naszych sercach (to samo Prawo, które zostało nadane wcześmniej, bo ono się nie zmieniło), że zostało wypełnione w Mesjaszu, zinterpretowane przez Mesjasza i że otrzymaliśmy moc do jego właściwego rozumienia i do jego wypełniania. Oznacza również, że Prawo nas nie osądza jak osądzało faryzeuszy, ponieważ w Chrystusie umarliśmy dla Prawa w sensie legalistycznym i jesteśmy wolni od panowania Prawa nad nami, tak jak wdowa jest wolna od związku prawnego z mężem:
"Przeto, bracia moi, i wy umarliście dla zakonu przez ciało Chrystusowe, by należeć do innego, do tego, który został wzbudzony z martwych, abyśmy owoc wydawali dla Boga. Albowiem gdy byliśmy w ciele, grzeszne namiętności rozbudzone przez zakon były czynne w członkach naszych, aby rodzić owoce śmierci; lecz teraz zostaliśmy uwolnieni od zakonu, gdy umarliśmy temu, przez co byliśmy opanowani, tak iż służymy w nowości ducha, a nie według przestarzałej litery. Cóż więc powiemy? Że zakon to grzech? Przenigdy! Przecież nie poznałbym grzechu, gdyby nie zakon; wszak i o pożądliwości nie wiedziałbym, gdyby zakon nie mówił: Nie pożądaj!" [Rzym. 7:4-7]
Śmierć dla Prawa nie oznacza, że Prawo przestaje istnieć. To stary człowiek przestaje żyć. Śmierć dla Prawa znacza, że spełniło ono swoją rolę przyprowadzając nas do Mesjasza [Gal. 3:24] i teraz odgrywa inną rolę - ale nie osądza nas i nie potępia. Dlatego warto właściwie interpretować Torę i stosować się do właściwie ustawionej Tory, zamiast przeciwstawiać miłość przykazaniom, ponieważ takie przeciwstawienie nie istnieje.
Agnostyk napisał(a):
Hmm... Moim zdaniem Dawid ma całkowitą rację. Takie zresztą pojmowanie prawa przez chrzescijan jest prezentowane od zarania chrzescijaństwa. Dopiero tzw. "mesjanistyczni" i inne Smoki zaczęły szerzyć herezje
Herezję należy wykazać na podstawie Pisma, a nie na podstawie bliżej nieokreślonych argumentów z bliżej nieokreślonych źródeł. Ja zacytuję natomiast fragment z Didache, który zachęca do życia zgodnie z przykazaniami:
“Błogosławcie tych, którzy was przeklinają, módlcie się za nieprzyjaciół, a nawet pośćcie za prześladowców waszych. Jakaż to bowiem zasługa, jeśli miłujecie tych, którzy was miłują? Czyż i poganie tego nie czynią? Wy natomiast miłujcie takich, co was nienawidzą, a nie będziecie mieli wroga. Poskramiaj żądze zmysłów i ciała: jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu drugi, a będziesz doskonały; jeśli cię kto przymusi do jednego tysiąca kroków, idź z nim dwa tysiące; jeśli ci kto weźmie płaszcz, daj mu również suknię swoją; jeśli cię kto pozbawi majątku, nie żądaj zwrotu, gdyż i tak nie w twojej leży to mocy. Daj każdemu, kto cię prosi, i nie żądaj zwrotu, chce bowiem Ojciec, by każdy otrzymał część Jego darów.
Błogosławiony, kto daje zgodnie z przykazaniem” (1,3-5).