sewen napisał(a):
Smoku. Problem polega na tym, że nie wierzę w autentyczność przytaczanych przetłumaczonych przez polskich tłumaczy urywków kazań. Uważam, że kazania powinna tłumaczyć osoba pełna Ducha Św. Bez względu na to, czy bezpośrednio tłumaczy kaznodzieję, czy tłumaczy publikacje.
Sewen, robisz wrażenie, jakbyś po prostu ZA WSZELKĄ CENĘ NIE CHCIAŁ ZOBACZYĆ PRAWDY.
Tłumaczenie w Duchu Świętym nie zrobi z herezji nauki biblijnej. Możesz sobie sam poczytać oryginały tych nauk, jeśli chcesz. Wszystko się niestety zgadza.
sewen napisał(a):
Poza tym mamy przecież Słowo Boże Umiemy czytać. I nikt nie powinien zrobić nam wody z mózgu. Nie rozumiem jednak jednej rzeczy. Herezje które opowiada się w polskich zborach są nie tylko akceptowane, ale "wierzący" ludzie nawet nie zwracają na to uwagi. I nie ma artykułów na ten temat w "ulicy prostej".
Niestety, herezje opowiadane w polskich zborach są głównie "przywleczone" z Zachodu. Mamy w Polsce całe mnóstwo uczniów Hagina, Copelanda i spółki. Ich herezje są akceptowane i bezkrytycznie przyjmowane lub bronione między innymi w tak absurdalny sposób, jaki sam przedstawiłeś czyli że winni są tłumacze na przykład.
sewen napisał(a):
Skąd zatem wzięła sie taka niechęć do kaznodziejów z zachodu. Kiedy w poprzedniej mojej wypowiedzi napisałem na temat tego,że nie tylko zachodni kaznodzieje robią z wiary biznes, lecz nasi pastorzy także potrafią zdzierać z ludzi pieniądze nikt się z tym nie zgodził. To samo dotyczy nauki w zborach. A zatem ci z zachodu są be, ci nasi są cacy.
Trzeba prostować i obnażać zwodnicze nauki i tych, którzy je wymyślają. Nie znam ani jednego polskiego pastora, który posiadałby własny odrzutowiec, jak Ken Copeland czy Benny Hinn. Nikt nie twierdzi, że nasi pastorzy są cacy - po prostu niektórzy bezkrytycznie przyjmują i powtarzają fałszywe nauki Ruchu Wiary, przejęte od kolegów z Zachodu. Niektórzy jeżdżą do szkół "biblijnych" w Ruchu Wiary w Brnie, Uppsali lub nawet za ocean, a następnie przywożą zarazę do naszego kraju. A ludzie tego bezkrytycznie słuchają i potem cierpią. Ulica Prosta zajmuje się merytoryczną krytyką konkretnych nauk na podstawie Biblii, a nie ustalaniem, czy gorsi są zagraniczni, czy polscy pastorzy.
sewen napisał(a):
To niedorzeczne i pachnące jakąś manią prześladowczą, której wodę na młyn dostarczają publikacje rodem z Ulicy Prostej.
Czy wszyscy doświadczyli rozczarowań w związku z nauką Ruchu Wiary, czy może pochodzą z denominacji wolnych od Ducha Św.? A może my Polacy jesteśmy już tak wysoko postawieni pod względem duchowym, że hańbą jest słuchać kogokolwiek innego. Przydałaby się odrobina pokory. Kiedy na zachodzie działy się wielkie przebudzenia, w Polsce chodziliśmy w jarzmie katolicyzmu. Może jednak nie wszystko z zachodu jest złe. Pomijam oczywiście pogoń za pieniądzem, która napewno jest zła. Co Wy na to ? Pozdrawiam .Sewen
Nikt nie twierdzi, że wszystko z Zachodu jest złe. Chodzi o to, że nauki Ruchu Wiary więcej mają wspólnego z pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą żywota, niż z Duchem Świętym. Publikacje na Ulicy Prostej są po to, żeby otworzyć ludziom oczy na to, co jest sprzeczne z nauczaniem biblijnym. Widzę, że za wszelką cenę chcesz uniknąć merytorycznej dyskusji na temat konkretnych przykładów herezji i fałszywych proroctw. Po podaniu konkretnych przykładów sam napisałeś, że nie będziesz bronił Benny Hinna. A jednak próbujesz go bronić, tylko w taki sposób, żeby właśnie uciec od merytorycznej dyskusji. Jeśli uważasz, że pogoń za pieniądzem jest zła, to napisz do Copelanda, Hinna, Cerullo, Parsleya, Hickey i dziesiątków innych, żeby przestali wmawiać naiwnym, że chrześcijanie powinni być piękni, zdrowi i bogaci oraz prowadzić sprzedaż wysyłkową chustek, nad którymi się modlili za jedyne kilkadziesiąt dolarów sztuka.