Frąfciu, jedność chrześćijan dotyczy chrześcijan, czyli ludzi narodzonych na nowo z Ducha Świętego. Nieodrodzeni mogą mieć z odrodzonymi na przykład jedność zainteresowań, ale nie będą mieli z nimi jedności w Duchu Świętym. Widzę, że uparcie próbujesz udawać odrodzonego, co widać choćby po Twojej definicji chrześcijaństwa podanej powyżej. Dlatego odniosę się tylko do kilku propagandowych haseł, które rzuciłeś:
frąfciu napisał(a):
soborowa nauka o kościele mówi o trwaniu (subsistit) w Kościele Katolickim. Jest to wizja dynamiczna, a nie statyczna - jak może wielu by chciało. Tj. uznano eklezjalność innych wspólnot- prawosławnych i protestanckich. Więcej nawet. Jan Paweł II w "Ut unum sint" zachęcał do prawdziwie otwartej rozmowy nt. prymatu Papieża. Czy ma to być tak jak w starożytności że był to prymat w miłości, czy powinien mieć charakter jurysdykcyjny czy też inaczej.
Nie ściemniaj. Jedność eucharystyczna i uznanie prymatu papieża to jest warunek bycia "w widzialnej jedności". "Otwarta rozmowa" musi sie skończyć uznaniem herezji przeistoczenia, żeby można było mieć jedność eucharystyczną z krk. Żonglowanie pojęciami "wizji dynamicznej i statycznej" jest dobre dla naiwnych.
frąfciu napisał(a):
Bo nad fragmentami "Piotrowymi" z Pisma nie da się przejść do porządku dziennego. Niektórzy woleliby, żeby ich nie było ale one jednak są.
Owszem, są. Tylko, że nie mówią nic ani o tym, że to Piotr jest skałą, ani o "prymacie Piotrowym". Wpisywanie doktryny krk w tekst Pisma zawsze musi kończyć się błędem. Skałą jest Mesjasz i tylko On:
"Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus" [I Kor. 3:11]
Podczas rozmowy uczniów z Jezusem zapisanej w Mat. 16:13-18 Piotr otrzymał objawienie, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga żywego. I na tej skale [petra] jest zbudowany Kościół jako na fundamencie. Natomiast Piotr [petros] jest kamieniem. Mamy do czynienia najwyżej z pewną grą słów w języku greckim, a nie z ustanowieniem Piotra jako skały, ponieważ cała Biblia mówi, że skałą jest Bóg i tylko Bóg [V Mojż. 32:4,15,18,30; I Sam. 2:2 i inne]. Sam Piotr nigdy nie twierdził, że jest skałą, ale pisze o sobie, że jest "również starszym" [I Piotra 5:1] i sam Piotr twierdzi, że skałą zgorszenia i kamieniem węgielnym jest Mesjasz, a nie on [I Piotra 2:6-8]. Paweł również pisze o skale w Rzym. 9:33 i ani mu do głowy nie przyszło, że skałą może być ktokolwiek inny oprócz Jezusa.
W Ewangelii Jana Jezus nazywa Piotra "Kefasem", co tłumaczy się Petros [kamień] a nie Petra [skała] [Jan. 1:42]
Podsumowując, nie ma powodu, żeby Mat. 16:18 traktować jako podstawę do uczynienia jakiegokolwiek człowieka skałą lub fundamentem Kościoła. Byłoby to sprzeczne z całym nauczaniem Biblii.
Więcej szczegółw znajduje się w artykule pod adresem:
http://www.literatura.hg.pl/petros.htm
Prymat jest dokładnym odwróceniem ewangelicznej zasady podanej przez Jezusa:
"Powstał też spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego. On zaś rzekł do nich: Królowie narodów panują nad nimi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. Któż bowiem jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje" [Łuk. 22:24-27]
Prymat wytworzył się właśnie w wyniku zaprzeczania tym słowom, czyli pragnieniem uchodzenia za największych wśród metropolii wczesnego chrześcijaństwa. Ostatecznie konkurencję wygrał Rzym i tak ugruntował się prymat. Następnie dorobiono do niego ideologię i odpowiednią interpretację Mat. 16:18. A potem już było "z górki". I nie mów mi, że prymat w sensie papieskim oznacza, że papież jest najmniejszy i że wszystkim usługuje. Nie chciałbym dostać przepukliny ze śmiechu.