frąfciu napisał(a):
A kto powiedział ze obrazu Jezusa namalować nie można? Nigdzie w Piśmie o tym napisane nie jest. Patrząc w ten sposób że obrazu namalować się nie da i nie można trzeba by powiedzieć że największymi grzesznikami byli Apostołowie, którzy żywego Pana widzieli.
A jednak frąfciolenie się zaczyna. Tak jak myślałem. Ciekawe kto i po co kazał Faustynie namalować obraz Jezusa, bo nie wierzę, żeby to był Duch Święty. On sam powiedział przez apostoła Piotra:
"(...) jeśli znaliśmy Chrystusa według ciała, to teraz już nie znamy" [II Kor. 5:16]
Obraz jest potrzebny ludziom cielesnym, którzy chcą znać Jezusa według ciała i jest im to potrzebne do cielesnej pobożności. Obraz jest potrzebny wszystkim, którzy nie mogą modlić się w Duchu, bo On w nich nie mieszka. Natomiast modlitwa za pośrednictwem obrazu jest zwiedzeniem - żaden poganin nie przyzna, że modli się do kamienia, obrazu, figury czy innego "pośrednika" - dla nich wszystkich przedmioty same w sobie nie odbieraja czci, lecz stanowią łącznik z bóstwem, do którego się modlą. Z tego punktu widzenia modlitwa "przy pomocy" obrazu Jezusa niczym się nie różni od modlitw pogańskich i tak naprawdę jest oddawaniem chwały wyobrażeniu Jezusa według ciała. Dodajmy, że takich wyobrażeń są miliony, i nie są one identyczne, bo nie mogą. A czynienie sobie podobizny Boga jest po prostu wstępem do bałwochwalstwa. Bóg zabronił robić takich rzeczy. Człowiek próbuje ten zakaz obejść. Jak w Edenie. Nic nowego. A efekty takie same.
Cytuj:
A co do Teresy. To kontekst może byś przytoczył tych słów, które napisałeś.
To jest jej bardzo znane powiedzenie. Podobnie jak inne:
"Some call Him Ishwar, some call Him Allah, some simply God, but we have to acknowledge that it is He who made us for greater things: to love and be loved. What matters is that we love. We cannot love without prayer, and so whatever religion we are, we must pray together"
http://www.traditioninaction.org/HotTop ... Teresa.htm