Adam napisał(a):
Lechu,ależ te wersety nijak nie wskazują na to,że szatan ma dostęp do naszych myśli :shock: Omotywanie czegoś i zaślepianie jest czynnością zewnętrzną dokonywaną za pomocą rzeczy będących poza przedmiotem omotywanym i zaślepianym.
Nie rozumiem trochę na jakiej podstawie wyciągasz wnioski, że "omotanie" kogoś wiąże się tylko z
zewnętrzną czynnością? Skoro zwykły człowiek, jest w stanie
od zewnątrz narzucić drugiej osobie myśli do jej
wnętrza, tak że po jakimś czasie może nawet nie być świadoma tego, że ktoś nią kieruje, o ile bardziej może uczynić to diabeł? Faktem jest, że jego pierwsze działania skupiają się na atakach od zewnątrz człowieka, jeśli jednak damy nieprzyjacielowi dostęp do naszego
wnętrza, to stamtąd zacznie przychodzić presja.
Przykładem może być zwiedzenie, polegające na niewłaściwym zinterpretowaniu fragmentu Pisma mówiącego o tym, że to "Bóg daje chcenie i wykonanie." (Tak na marginesie, Brytyjka ma niewłaściwe tłumaczenie, które poprawnie powinno brzmieć: "Bóg sprawia, abyście chcieli, i abyście wykonywali...") Wierząca osoba może zrozumieć to opatrznie, i potraktować jako pozwolenie na "bierność" swej woli, w odniesieniu do okoliczności w których się znajduje, przykładowo: czekać na jakiś zewnętrzny "znak", kiedy powinna była użyć zdrowego rozsądku, w celu podjęcia jakiejś decyzji. W takich sytuacjach przychodzi nieprzyjaciel, który najpierw podsuwa swoje "znaki", a potem - jeśli wierzący zaakceptuje je jako pochodzące od Boga, zaczyna zniewalać jego "wolną" wolę. Początkowo, wszystko pochodziło
z zewnątrz, potem jednak diabeł lub jego duchy zaczynają jawnie wiązać i uniemożliwiać
od wewnątrz, działanie danej osobie.
Identyczna sytuacja ma miejsce w życiu ludzi ze świata, zajmujących się np. okultyzmem. Jeśli ktoś
świadomie, (choć może nie będąc świadomym tego, na co się w rzeczywistości otwiera...) przy użyciu swej
woli dopuszcza do swego
wnętrza jakieś
zewnętrzne "siły" czy "moce", zostaje prędzej czy później, w różnym stopniu przez nie opanowany od środka, i myśle że nikt nie będzie temu przeczył. Dzieje się tak np. w przypadku leków homeopatycznych, które wywierają tak samo negatywny w pływ na wierzących jak i na niewierzących.
Podobna sytuacja ma miejsce w życiu wierzących, ale jako że większość z nich ma poznanie przynajmniej podstawowych sposobów działania diabła takich jak grzech, stara się on podszywać pod "anioła światłości"... Jeśli człowiek przyjmuje jego kłamstwa (zewnętrzne), zostaje związany (od wewnątrz).
Adam napisał(a):
By omotać komuś głowę lub zasłonić mu oczy nie musisz majtrować w jego głowie.Robisz to za pomocą przedmiotów czy działań z zewnątrz,używając do tego rzeczy zewnetrznych.
Nie zgadzam się z tym. Techniki psychomanipulacyjne polegają na tym, by działajać na kogoś od zewnątrz i uniemożliwić człowiekowi jego własne funkcjonowanie. Po pewnym czasie, nawet jeśli działanie rzeczy
zewnętrzynch zostanie przerwane, człowiek jest wypłukany i niszczony narzuconymi mu wcześniej, a przyjętymi i
stosowanymi jako własne, sposobami myślenia. Wtedy już dzieje się to
od środka.
Adam napisał(a):
I w taki właśnie sposób szatan może wpływać na nasze decyzje i wybory.Tylko z zewnąrz,kreując rzeczywistość wokół nas a nie w nas.
Z tym też się nie zgadzam. Prostym przykładem na to mogą być stany, w jakie wpadają ludzie z popularnych "przebudzeń" charyzmatycznych. Mimo że w trakcie nabożeństwa mogą przyjmować do swego wnętrza "powera" i emocje pochodzące z
zewnętrznej, "duchowej" atmosfery, to depresje i rozchwianie emocjonalne które potem pojawia się w ich życiu, pochodzi już całkowicie z ich
wnętrza i jest wynikiem przyjętego wcześniej "pozytywnego" działania złych duchów, odebranego jako poruszenie Ducha Świętego. Przyjęte od diabła
zewnętrzne, "pozytywne" emocje, wydały owoc w postaci
wewnętrznych, całkowicie negatywnych stanów.
Podobne efekty uboczne mają miejsce w każdym innym wypadku, kiedy wierzący nieświadom tego że otwiera się na coś innego, niż działanie Boga,
świadomie przy użyciu swej woli, przyjmuje "pozytywne" uzdrowienie, uczucie, emocje, wizję, sen itp. które w późniejszym czasie dają zupełnie negatywny rezultat. Po przyjęciu fałszywego uzdrowienia pojawiają się problemy zdrowotne, po przyjęciu fałszywego snu, problemy ze snem itp itd.
Dużo na ten temat jest w "Wojnie Świętych" Jesse Penn-Lewis, niestety nie ma tej książki w j. polskim, ale do końca kwietnia, jak Pan da, postaram się ją przetłumaczyć.
Pozdrawiam.