Cytuj:
Grażyno temu dość dziwacznem naśladowaniu Dereka przez zbór i twojemu uczestniczeniu w tym nie jest winien Prince.
Może i masz rację. Zbór był dość egzotyczny...I z każdego nauczania braliśmy akurat to, co nas "rajcowało" i podnosiło temperaturę spotkań...
No i nie bardzo podoba mi się ta jego nauka o autorytecie.
----------------------------------------------------------------------
Przez wzgląd na aniołów- D. Prince
Zasady duchowej ochrony
Drogi Przyjacielu!
Kiedy rodzimy się na nowo w Bożym królestwie, odkrywamy, że jesteśmy w stanie wojny z wrogim duchowym królestwem - królestwem Szatana. .[...]
Dlatego, że mamy tak potężnych wrogów, musimy korzystać z
ochrony, jaką zapewnia nam Bóg. W pierwszym Liście do Koryntian 11:10 Paweł wyjaśnia, że chrześcijanki potrzebują
ochrony duchowego autorytetu; symbolizuje go odpowiednie nakrycie głowy[...]. Każdy chrześcijanin
potrzebuje ochrony wypływającej z pozostawania pod odpowiednim, duchowym autorytetem.
POD AUTORYTETEM
[...]Mówiąc, 'Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy', setnik rozpoznał, że duchowy autorytet Jezusa jest analogiczny do autorytetu, jaki ma on sam, będąc setnikiem armii rzymskiej. W obydwu tych przypadkach autorytet pochodzi z poddania się władzy wyższej.[...]
Zwróćcie uwagę, że setnik nie powiedział jak wielu z nas by to zrobiło ' Mam autorytet', ale 'Jestem człowiekiem podległym'. Potwierdził tym samym podstawową zasadę Pisma Świętego: aby mieć władzę, trzeba być podległym władzy.
Autorytet 'spływa w dół'.
[...]. Autorytet zstępuje od Boga Ojca przez Syna Bożego na każdą sytuacje we wszechświecie. W Pierwszym Liście do Koryntian, Paweł wyjaśnia, że taki sam model zstępującego autorytetu powinien funkcjonować w każdej rodzinie: 'Głową każdego męża jest Chrystus, głową żony - mąż, a głową Chrystusa - Bóg'. [...]. Jednakże, to, co jest prawdziwe dla rodziny, odnosi się też do każdej dziedziny życia. Dotyczy to całego chrześcijaństwa. Każdy chrześcijanin potrzebuje ochrony,
jaka płynie z uległości odpowiedniemu autorytetow[/b[b]]i. Chrześcijanin niepozostający pod autorytetem jest niechronionym chrześcijaninem.
AUTORYTET W KOŚCIELE
W Liście do Efezjan 1:22, Paweł mówi, że Bóg ustanowił Jezusa 'ponad wszystkim głową kościoła'.
Greckie słowo oznaczające kościół to ekklesia. [...]. W odniesieniu do chrześcijaństwa oznacza to, że Jezus przez swój akt odkupienia sprawuje władzę poprzez kościół, który jest jego ekklesią.
Dlatego też, aby być pod autorytetem Chrystusa należy być związanym z Jego kościołem. Nie możemy domagać się ochrony autorytetu Chrystusa,
jeśli nie szanujemy autorytetu, jaki On nadał kościołowi.
Podczas mojej ponad pięćdziesięcioletniej światowej służby, zawsze uznawałem autorytet Chrystusa, funkcjonujący w lokalnym kościele.
CZŁONKOWIE JEDNEGO CIAŁA
W Liście do Efezjan 1:22-23, Paweł przedstawia inny obraz Bożych ludzi tutaj na ziemi. Mówi: 'Kościół, który jest Jego [Chrystusa] ciałem'.
W Pierwszym Liście do Koryntian 12:27, Paweł rozwija ten temat: 'Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami'. [...]. Dlatego ma to wielkie znaczenie, że przez cały list mówi o chrześcijanach używając liczby mnogiej. Praktycznie nie ma nic do powiedzenia o indywidualnych chrześcijanach. [...]
Wnikliwa lektura dalszej części listu, potwierdzi, że takie właśnie jest jego przesłanie od początku do końca.
Nie ma żadnych obietnic, ani żadnych modlitw za jednostki. Tylko w ostatnich sześciu wersetach jest jeden mały wyjątek: Paweł prosi o szczególną modlitwę za niego.
To skupienie uwagi na zbiorowym ciele Chrystusa ma swój punkt kulminacyjny w Ef. 6:10-18, gdzie Paweł mówi o
walce duchowej.
Tak przedstawiona walka nie jest konfliktem pomiędzy jednostkami, ale
potężną wojną między wrogimi armiami. Nie ma tutaj miejsca dla 'wolnych strzelców', dążących do osiągnięcia własnych celów.
Do zwycięstwa potrzeba kontrolowanego i zgodnego działania Bożych ludzi, którzy pracują razem jako członkowie jednego ciała. Będzie do tego potrzebna dyscyplina i
gotowość do poddania się duchowemu autorytetowi.
POŚRÓD MNOŻĄCEGO SIĘ BEZPRAWIA
Jedną z cech charakterystycznych końca tego wieku, przed która przestrzegał Jezus, jest zalew bezprawia. [...] w rezultacie ich miłość do Boga i Jego ludzi oziębnie.
Istotą bezbożności jest
odrzucenie autorytetu. [...]Przede wszystkim jednak, powinniśmy wypracować i pielęgnować postawę szacunku i posłuszeństwa względem Boga Ojca i Jezusa naszego Zbawiciela. W parze będzie szedł szacunek do Bożego Słowa Pisma Świętego.
NASZE OSOBISTE RELACJE
Nasze poddanie Bogu i Jego Słowu
będzie sprawdzone, między innymi, przez relacje, jakie mamy z innymi ludźmi. Jezus ustanowił parę jasnych zasad. [...]
[...]Nastawienie przesycone wzajemną uległością jest kluczem do dobrych relacji, zarówno w domu, jak i w kościele.
Chrześcijanie, którzy nie chcą przebaczyć, lub odmawiają uległości, lekceważą Słowo. Korzeniem ich problemu jest bezbożność.
Otworzyli się na ducha panującego w otaczającym ich świecie. Z pewnością zwiększy to ich podatność na ataki demonów, [...]
BEZWZGLĘDNY WYMÓG
Słowo konfrontuje nas z jasnymi i bezkompromisowymi Bożymi wymogami, które dotyczą trzech dziedzin życia wszystkich chrześcijan. Pierwszą jest szacunek dla autorytetu Chrystusa, funkcjonującego wewnątrz i poprzez każdy lokalny kościół. Drugą jest nieograniczone przebaczenie tym, którzy nas niesprawiedliwie osądzili, bądź zranili. Trzecią jest postawa uległości wobec naszych braci chrześcijan.
Posłuszeństwo w tych trzech dziedzinach zapewnia chrześcijaninowi ochronę duchowego autorytetu, który osłania go przed atakami demonów w okręgach niebieskich.
Odwrotnie natomiast, nieposłuszeństwo nieuchronnie czyni go podatnym na takie ataki.[...] Jestem przekonany, że konsekwencje nieposłuszeństwa w tych trzech dziedzinach mogą być tragiczne w skutkach. [b]Uważam, że dlatego tak wielu dobrych, oddanych sług Bożych stało się ofiarami. "
-----------------------------------------------------------wyróżnienia moje
Niestety, w naszym kościele te słowa zostały zintyerpretowane tak: pastorowi należy się bezwzględne posłuszeństwo. Każdy, kto sprzeciwia się w czymkolwiek pastrowi, "wychodzi" spod "duchowego autorytetu" pastora. Grożą mu straszne konsekwencje- demoniczne ataki( czyt. choroby, bieda, nieszczęścia), bo już 'nic" go nie chroni.
Tak samo ze zborem- jeśli występujesz ze zboru, wychodzisz spod "ochronnego parasola" kościoła( efekty: patrz ywżej).
Na ile to właśnie miał na myśli D. Prince..? Nawet jeśli nie miał tego bezpośrednio na myśli, to jednak sporo się przyczynił do takiego naszego myślenia...
