Drogi/Droga IS,
Wyrywanie wersetów z kontekstu nie jest dobrym sposobem na budowanie jakiejkolwiek doktryny. Podobnie jak budowanie doktryn na pojedynczych wersetach z ksiąg poetyckich (jak np. Psalmy). Mieszanie obietnic danych Izraelowi z obietnicami Nowego Przymierza to jeszcze gorszy pomysł. Bóg traktuje uzdrowienia jako znaki potwierdzające Jego Słowo, ale nigdy nie obiecał nam, że będziemy całkowicie zdrowi w tych ciałach, jeśli tylko wystarczająco mocno w to uwierzymy. Opieranie się na obietnicach nigdy nie złożonych kończy się frustracją, a nawet zwiedzeniem.
IS napisał(a):
Dlaczego wiara ma być tylko "ufnością?"
Ponieważ "pistis" to jest "ufność". Centrum naszej ufności stanowi Bóg, a nie nasza ufność. Krótko mówiąc, tzw. "wiara w wiarę" jest zwiedzeniem.
Cytuj:
Jeśli nasza wiara nie opiera się na faktach, nie jest niczym więcej niż domysłem, przesądem, spekulacją lub przypuszczeniem.
List do Hebrajczyków 11.1 nie pozostawia miejsca wątpliwościom w tej sprawie: "A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy". Wiara oparta na faktach Słowa Bożego uzasadnia i dowodzi tego, co niewidzialne. Prawdziwa wiara zakotwiczona jest w gruncie biblijnych faktów, dlatego jest rzeczą oczywistą, że nie mamy się poddawać odczuciom. Odczucia nie mają dokładnie nic wspólnego z wiarą. Wiara związana jest ze Słowem Boga.
Bardzo pięknie i dotąd się całkowicie zgadzam. Chodzi o to, gdzie Bóg dał nam słowo, że będziemy zdrowi pod warunkiem, że będziemy mieli wystarczająco silną wiarę w to, że będziemy zdrowi. Bóg obiecał, że będziemy zawsze zdrowi w ciałach uwielbionych, gdy pierwsze rzeczy przeminą [Obj. 21:4]. Ale też wyraźnie powiedział, że wszelkie stworzenie znajduje się w niewoli skażenia i cierpi, oczekując odkupienia ciał, które nastąpi po zmartwychwstaniu [Rzym. 8:19-21].
Czy możesz mi odpowiedzieć na proste pytanie: Jeśli wszystkich owoców odkupienia możemy doświadczać już tutaj, w skażonych ciałach, to powinniśmy być nieśmiertelni pod warunkiem, że wystarczająco mocno w to wierzymy. Dlaczego wszyscy umieramy, z największymi mężami wiary włącznie?
I drugie pytanie: Najwięksi mężowie wiary chorowali (Paweł, Tymoteusz, Epafrodyt). Niektórzy nawet zachorowali śmiertelnie (Elizeusz). Żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że będą zawsze zdrowi jeśli tylko będą mieli wystarczająca wiarę. Dlaczego? Czyżby nie znali Bożych obietnic? A może po prostu Bóg ich nie złożył?
Cytuj:
Gdy dochodzi do doświadczenia wiary, pojawia się pokusa rozważania, oceniania, czy to, o co prosimy, jest możliwe do spełnienia, czy też nie.
Nikt nie kwestionuje, że Bóg może uzdrowić i wskrzesić z martwych każdego. Ale nie zawsze to robi, bo widocznie nie zawsze taka jest Jego wola. A przecież dla nas najważniejsze jest wypełnianie Jego woli, a nie korzystanie z przypisywanych Mu obietnic.
Cytuj:
Reasumując jest w Biblii wiele jednoznacznych obietnic dotyczących uzdrowienia również fizycznego i nie widzę powodu dlaczego mam w nie nie wierzyć i je podważać. Przecież ten, kto wątpi nic nie otrzyma...
To, co Ty nazywasz obietnicami uzdrowienia, mieści się w kontekście suwerennej woli Bożej. Dlatego mamy się modlić "Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi". Po prostu Bóg nie złożył obietnic automatycznego uzdrowienia proporcjonalnie do naszej wiary, których wypełnienia domagamy się od Niego. Prosić o uzdrowienie z wiarą, że Bóg może to zrobić należy równolegle z pytaniem, czy zechce to zrobić i z nasłuchiwaniem odpowiedzi. Tak jak to czynił Paweł. Ale domagać się uzdrowienia na podstawie błędnie rozumianych i powyrywanych z kontekstu wersetów jest nie tylko niemądre, ale nawet niebezpieczne.