www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So lip 12, 2025 9:09 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 17, 2006 2:57 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Bluźnierstwo przeciwko Duchowi jest czymś innym niż obraza Ducha [Hbr 10:20]. Wynika to nie tylko z dwóch odmiennych rzeczowników użytych w Ewangeliach i w Liście do Hebrajczyków. Pierwszą zasadą interpretacji powinno być porównanie znaczenia słów. Czy są synonimami, słowami bliskoznacznymi, czy ich zakres sematyczny pokrywa się, czy jedynie zachodzi na siebie w jakiejś części. A może w ogóle brakuje wspólnego pola? Nie chciałbym w tym miejscu szerzej rozpisywać się nad znaczeniem pojęciowym ‘bluźnierstwa” i „obrazy” w języku greckim, ale nie jest on tożsamy.

Obraza czy też znieważenie Ducha jest nieposłuszeństwem wobec Jego woli. Niestety wielu wierzących zajmuje taką postawę. Jeśli wyznają swój grzech, będzie im wybaczony i odpuszczony przez krew Pana [1 Jn 1:7,9]. Lecz bluźnierstwo Duchowi jest zniesławieniem czy też rzuceniem oszczerstwa wobec Niego, tak jak uczynili to faryzeusze [Mt 12:24]. Pan wyrzucał demony przez Ducha, lecz faryzeusze widząc to, mówili, że czyni to mocą Belzebuba, władcy demonów. Było to bluźnierstwo przeciwko Duchowi.

W ekonomii Trójedynego Boga, Ojciec podjął plan odkupienia [Ef 1:5,9], Syn dokonał odkupienia zgodnie z planem Ojca [1 Pt 2:24: Gal 1:4], a Duch dosięga grzeszników, aby zastosować dokonane przez Syna odkupienie [1 Kor 6:1; 1 Pt 1:2]. Jeśli grzesznik bluźni Synowi, tak jak Paweł z Tarsu, Duch nadal ma podstawę, aby pracować nad nim i możliwe jest, że zostanie nawrócony i uwierzy w Syna, a będzie mu przebaczone [zob. 1 Tym 1:13-16]. Ale jeśli grzesznik bluźni Duchowi, Duch nie ma gruntu, aby się nawrócił i uwierzył. Stąd jest niemożliwe, aby taka osoba stała się wierzącą. Ewangelia Marka mówi: „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” [16:16]. Nie uwierzenie jest powodem potępienia przez Boga. Przyjęcie innej koncepcji grzechu bluźnierstwa przeciwko Duchowi, prowadzi do poddania w wątpliwość faktu, że Chrystus umarł za wszystkie grzechy tych, którzy uwierzyli. Nie ma kategorii grzechów, za które Chrystus złożył ofiarę, a które nie zostały przebaczone przez Boga.


Cytuj:
Spotkałem wielu wierzących, którzy popadli w zatwardziałość serca i trwają w ustawicznym grzechu. Pytałeś o to, czy Bóg kazał mi zaniechać modlitwy o kogokolwiek. Nie kazał. Rozumiem, że jest dla nich jeszcze szansa, bo przecież tylko Bóg zna serce każdego z nas


Odwołałem się do Twoich kilkunastoletnich doświadczeń, aby wskazać, że wierzący nie mogą pozostawać w nieświadomości, co do swoich współbraci, którzy trwają w upadku. Sam o tym wcześniej pisałeś w kontekście "tajemniczej" zasady, według której Bóg skraca ludzkie życie. Argumentowałeś, że skoro Jan nie napisał więcej o naturze grzechu ku śmierci, adresaci jego listu musieli być zorientowani, w czym rzecz. Obawiam się, że tak właśnie nie jest. A Ty jedynie to potwierdziłeś. Skoro "granica" jest nieokreślona, a o tym, czy ktoś popełnił grzech ku śmierci świadczyć ma jedynie owoc w postaci braku upamiętania, to jak długo wierzący mają się modlić? A kiedy zaniechać? Przyznasz, że nie jest to klarowne. Z powodów, które przedstawiłem powyżej, twierdzę, że grzech przeciwko Duchowi nie jest grzechem ku śmierci opisanym w Jn 5:16-17.
Argument, że grzech ku śmierci jest tylko jeden (w istocie, a nie w ilości), gdyż Jan posługuje się rzeczownikiem w liczbie pojedyńczej, jest nietrafny. W wersecie 17, w odniesieniu do grzechu, który nie jest ku śmierci, Apostoł również posługuje się liczbą pojedyńczą.


Cytuj:
Mojżesz, Aaron i Miriam zostali osądzeni przez Boga za nieposłuszeństwo, ale nie oznacza to, że każdy z nas zostanie osądzony tak jak Mojżesz, Aaron i Miriam. Paweł nie odwołuje się do ich przykładu, tylko do tych, którzy kusili Pana i od wężów poginęli [I Kor. 10:9].


Oczywiście, że nie każdy zostanie tak osądzony. Rozumiem, że zgadzasz się, że ich dni zostały skrócone z powodu grzechu, który okazał się ku śmierci. Tekst hebrajski nie posługuje się oczywiście takim wyrażeniem. Zwróć się jeszcze raz do przywołanego tekstu z 1 Koryntian rozdz. 10. Paweł pisze tam, że wszyscy Izraelici mieli duchowe doświadczenia, ale "większości nie upodobał sobie Bóg" [w. 5a]. Czy Paweł nie odwołuje się także do Mojżesza, Aarona i Miriam? Wiadomo, że tylko Jozue i Kaleb znaleźli się w Ziemi Obietnicy z grona tych, którzy wyszli z Egiptu. Śmierć Mojżesza nie była, mimo jego podeszłego wieku, śmiercią ze starości. Pismo mówi, że wzrok jego nie był przyćmiony i nie ustała jego świeżość [Deut 34:7]. Przyczyną był grzech Mojżesza, który uniemożliwił mu radowanie się Piękną Ziemią. Pan powiedział do niego: "Za to, że sprzeniewierzyliście Mi się pośród synów izraelskich przy wodach Meriba w Kadesz, na pustyni Syn, za to, że nie uczciliście Mnie jako Świętego pośród synów izraelskich [Deut 32:51], oraz "...zostaniesz także i ty przyłączony do swojego ludu, jak został przyłączony twój brat Aaron, za to, że podczas waśni ludu ze Mną sprzeciwialiście się rozkazowi Mojemu na pustyni Syn, aby Mnie uwielbić, na ich oczach przez dostarczenie im wody. To są wody Meriba w Kadesz na pustyni Syn" [Num 27:13b-14].

Cytuj:
Zasady mają to do siebie, że są jawne i stałe. Owszem, zakres ich zastosowania może się zmieniać, ale nie zmienia to faktu, że wyraźne reguły pozwalają dzieciom lepiej znaleźć się wobec moich oczekiwań. Co więcej, ja sam powinienem tych reguł przestrzegać. Dlatego zasady rządzące naszym domem są im znane.


To właśnie miałem na myśli, pisząc o Bożym postępowaniu wobec nas wierzących. Nikt nie może powiedzieć, że ponieważ nie przeczytał w Biblii, jaka jest zasada w domu Bożym, nie wie jak ma postępować. Czy Ojciec nie przemawia do niego i nie poucza go? A czy Ojciec identycznie wychowuje wszystkie swoje dzieci? Czy wszystkie karci za to samo w ten sam sposób? Oczywiście, że nie. Gdyby tak było, postępowałby w oparciu o prawo, a nie łaskę. Z pewnością czyni to jednakże zgodnie z zasadami, a nie według zmiennej woli. Te zasady wynikają z tego Kim jest i kim chce uczynić swych synów. To właśnie nazywam rządzącą zasadą regulującą postępowanie dzieci Bożych.

Cytuj:
Cytat:
Istnieje bardzo klarowny przykład zapisany w Listach do Koryntian - brata, który trwał we wszeteczeństwie. Jego przypadek możemy uznać za klasyczny przykład braku upamiętania. Paweł powinien publicznie uznać, że nie należy modlić się za takiego, ponieważ trwa w świadomym grzechu. Konsekwencją jego wyboru, czy raczej braku wyboru, jeśli przekroczył "granicę upamiętania", powinno być wieczne potępienie takiej osoby. Tymczasem apostoł nakazał "oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański" [1 Kor 5,5]. Nie ma tu mowy o wiecznym potępieniu, tego, który nie chce się upamiętać. Co więcej, następnie Paweł, po dokonanym upamiętaniu tegoż wierzącego, mówi o przyjęciu brata do społeczności świętych [2 Kor 2, 5-11]. Może nie przekroczył "granicy upamiętania, za której nie ma juz powrotu"? Tylko skąd wiedział o tym Paweł, bo chyba nie z osobistego objawienia. A może Paweł uznał, że skoro brat ów upamiętał się, oznacza to, że nie popełnił grzechu ku śmierci? Tylko, że rozumując w ten sposób nigdy nie będziemy wiedzieć, czy ktoś popełnił grzech ku śmierci, tj. - jak założyłeś - grzech ustawiczny. Nie wiedziąc o tym, będziemy albo modlić się na daremno, bądź zaniechamy wstawiennictwa uznając, że nie ma juz możliwości upamiętania.

Przypadek, który opisujesz, dotyczy wykluczenia ze społeczności i jak sam zauważyłeś, służy ku upamiętaniu grzesznika, a nie ku jego śmierci. Najwyraźniej brat ten nie przekroczył granicy zatwardziałości - gdyby ją przekroczył, to nie można by go było przywieść ponownie do upamiętania [Hebr. 6:4-6].

Wytłuściłem dwa Twoje zdania, które rzuciły mi się w oczy. Dlaczego uważasz, że wiedza na temat stanu serca danej osoby nie mogła zostać osobiście objawiona Pawłowi i nie może zostać osobiście objawiona każdemu wierzącemu?


To, co napisałem jest pewną, jak mi się wydawało, czytelną aluzją do Twojej wypowiedzi na samym początku naszej dyskusji. Przypomnę zatem:

Cytuj:
Nie ma sensu odbijać piłeczki i kazać Lisowi uzyskiwać tak ważną listę jak grzechy ku śmierci w osobistej modlitwie, skoro mniej ważne rzeczy obiektywnie obowiązujące zostały objawione w Piśmie, żeby nikomu nie przychodziły do głowy jakieś prywatne objawienia na ten temat.


Z całą pewnością powinniśmy modlić się modlitwą wstawienniczą o pozostających w upadku braci, ale również, aby nasze prośby były zgodne z Bożą wolą, powinniśmy zwracać się do Ojca o objawienie stanu ich serc. Żadną miarą nie sądzę, aby miało to charakter "prywatnych objawień", choć domyślam się, co miałeś zapewne na myśli, pisząc o tzw. "objawieniach".

Cytuj:
A przecież albo wszystkie nasze grzechy są odpuszczone i wtedy jesteśmy zbawieni, albo nie są i wtedy nie jesteśmy zbawieni. I sprawa nie dotyczy wyłącznie osób, które nigdy się jeszcze nie odrodziły. Wszak znieważenie Ducha łaski i podeptanie krwi przymierza, przez którą ktoś raz został już uświęcony, musi dotyczyć człowieka odrodzonego [Hebr. 10:29].


Amen bracie, choć może różnimy się w pełnym zrozumieniu tych słów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 17, 2006 3:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Bluźnierstwo przeciwko Duchowi jest czymś innym niż obraza Ducha [Hbr 10:20]. Wynika to nie tylko z dwóch odmiennych rzeczowników użytych w Ewangeliach i w Liście do Hebrajczyków. Pierwszą zasadą interpretacji powinno być porównanie znaczenia słów. Czy są synonimami, słowami bliskoznacznymi, czy ich zakres sematyczny pokrywa się, czy jedynie zachodzi na siebie w jakiejś części. A może w ogóle brakuje wspólnego pola? Nie chciałbym w tym miejscu szerzej rozpisywać się nad znaczeniem pojęciowym ‘bluźnierstwa” i „obrazy” w języku greckim, ale nie jest on tożsamy.

Myślę, że podstawą interpretacji jakiegokolwiek tekstu jest jego PRZECZYTANIE. Wystarczy przeczytać fragment Hebr. 10:26-31 w całości żeby zobaczyć, że jest on skierowany do ludzi odrodzonych, że mówi o możliwości trwania w dobrowolnym grzechu w przypadku odrodzonych i wreszcie o konsekwencjach takiego uporu. Konsekwencją znieważenia Ducha Świętego, które jest równoznaczne z podeptaniem Syna Bożego i zbezczeszczeniem krwi przymierza, którą grzesznik juz raz został uświęcony, jest ogień, który będzie trawił przeciwników Boga [10:26-27]. Każdy grzech będzie odpuszczony z wyjątkiem jednego, czyli z wyjątkiem bluźnierstwa [grzechu] przeciwko Duchowi Świętemu. Znieważenie Ducha, które skutkuje znalezieniem się w gronie przeciwników Boga, musi być związane z brakiem odpuszczenia grzechu. Na czym ów grzech polega, mówi werset 26:

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy rozmyślnie [dosł. dobrowolnie] grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy"

Skoro istnieje jeden grzech, który nie będzie odpuszczony, a w tym miejscu jest on tożsamy ze znieważeniem Ducha łaski, mamy prawo wnioskować, że chodzi o ten sam grzech, który jest określany mianem grzechu przeciwko Duchowi Świetemu. Inaczej mielibyśmy jakiś inny grzech, który nie byłby odpuszczony, a czytamy tylko o jednym.

Cytuj:
Obraza czy też znieważenie Ducha jest nieposłuszeństwem wobec Jego woli. Niestety wielu wierzących zajmuje taką postawę. Jeśli wyznają swój grzech, będzie im wybaczony i odpuszczony przez krew Pana [1 Jn 1:7,9]. Lecz bluźnierstwo Duchowi jest zniesławieniem czy też rzuceniem oszczerstwa wobec Niego, tak jak uczynili to faryzeusze [Mt 12:24]. Pan wyrzucał demony przez Ducha, lecz faryzeusze widząc to, mówili, że czyni to mocą Belzebuba, władcy demonów. Było to bluźnierstwo przeciwko Duchowi.

Faryzeusze mówili przeciwko Duchowi Świętemu i widząc ewidentne działanie Boga oraz potwierdzenie Mesjańskiej tożsamości Jezusa (pisałem wcześniej) zdecydowali się odrzucić działanie Ducha, który przekonywał ich własnie o prawdzie, przypisując Jego działanie Belzebubowi. Faryzeusze byli ludźmi niewierzącymi, a Jezus po tym wydarzeniu ogłosił nad nimi sąd i zapowiedział im potępienie [Mat. 12:41-42].

I Jana 1:7,9 mówi o pojedynczych grzechach, które są wynikiem upadku i słabości, a nie trwania w dobrowolnym grzechu. Jest zasadnicza różnica między upadkiem, czyli zgrzeszeniem, a grzeszeniem w sensie ciągłym, przed którym apostołowie bardzo stanowczo ostrzeganą adresatów swoich listów, wyraźnie i wielokrotnie pisząc o ostatecznych konsekwencjach trwania w zatwardziałości.

Cytuj:
(...) jeśli grzesznik bluźni Duchowi, Duch nie ma gruntu, aby się nawrócił i uwierzył. Stąd jest niemożliwe, aby taka osoba stała się wierzącą.

Zgadzam się i dlatego uważam, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu może popełnić niewierzący, ale nie tylko on.

Cytuj:
Ewangelia Marka mówi: „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” [16:16]. Nie uwierzenie jest powodem potępienia przez Boga. Przyjęcie innej koncepcji grzechu bluźnierstwa przeciwko Duchowi, prowadzi do poddania w wątpliwość faktu, że Chrystus umarł za wszystkie grzechy tych, którzy uwierzyli. Nie ma kategorii grzechów, za które Chrystus złożył ofiarę, a które nie zostały przebaczone przez Boga.

Bo też nie chodzi o kategorie grzechów, tylko o trwanie w świadomym grzechu - jakikolwiek by on nie był. Chrystus umarł za wszystkie grzechy, ale dobrowolne, świadome i uporczywe trwanie wierzącego w grzechu doprowadza do podeptania Syna Bożego, zbezczeszczenia krwi przymierza, przez którą grzesznik został juz uświęcony i znieważenia Ducha łaski [Hebr. 10:29]. Wierzącego, który odpadł od Boga, nie można przywieść ponownie ku upamiętaniu. Przedstawiłem już wiele fragmentów, które potwierdzają taką możliwość. Nie ma sensu ich powtarzać.

Cytuj:
Argument, że grzech ku śmierci jest tylko jeden (w istocie, a nie w ilości), gdyż Jan posługuje się rzeczownikiem w liczbie pojedyńczej, jest nietrafny. W wersecie 17, w odniesieniu do grzechu, który nie jest ku śmierci, Apostoł również posługuje się liczbą pojedyńczą.

Obawiam się, że różnie definiujemy taki grzech. Obaj zgadzamy się, że nie istnieje żadna konkretna kategoria grzechów, które nie mogłyby być odpuszczone osobie wierzącej. Natomiast Pismo wyraźnie pokazuje, że istnieje grzech polegający na przekroczeniu granicy zatwardziałości serca, po którym serce odpada od Boga żywego [Hebr. 3:12-14]. Zatwardziałość ta może być związana z grzechem dowolnej kategorii, popełnianym wystarczająco długo, by tę barierę przekroczyć.

Cytuj:
Z całą pewnością powinniśmy modlić się modlitwą wstawienniczą o pozostających w upadku braci, ale również, aby nasze prośby były zgodne z Bożą wolą, powinniśmy zwracać się do Ojca o objawienie stanu ich serc. Żadną miarą nie sądzę, aby miało to charakter "prywatnych objawień", choć domyślam się, co miałeś zapewne na myśli, pisząc o tzw. "objawieniach".

Nie byłbym taki skłonny do odrzucania osobistego prowadzenia Bożego w formie objawienia Bożej woli, Bożych zamysłów czy ukrytych prawd. Nie wiem, co rozumiesz przez "prywatne objawienia", ale Bóg objawia swoim sługom różne rzeczy, o czym czytamy w wielu miejscach Pisma. Objawienie jest jednym z elementów normalnego życia z Bogiem. Oczywiście "prowatne objawienia" nie mają nic wspólnego z doktrynalnymi dodatkami do Słowa Bożego. Objawienie funkcjonuje zarówno w kontekście Kościoła [I Kor. 14:30] jak i w kontekście indywidualnym [Flp. 3:15]. Dlatego uważam, że Bóg jest w stanie objawić nam prawdę w sytuacji, gdy dana osoba odpadła od Boga, czyli popełniła grzech niewybaczalny grzech przeciwko Ducowi Świętemu poprzez przekroczenie granicy zatwardziałości poprzez oszustwo jakiegoś konkretnego grzechu [Hebr. 3:13].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 17, 2006 7:58 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Cytuj:
Myślę, że podstawą interpretacji jakiegokolwiek tekstu jest jego PRZECZYTANIE.


Mam nadzieję, że nie sugerujesz mi nie przeczytania tekstów, o których rozmawiamy.
Na samym początku wątku poświęconego kwestii grzechu przeciwko Duchowi Św. napisałeś:

Cytuj:
Najlepiej byłoby poszukać odpowiedzi w samym Piśmie oczywiście, i to w tych fragmentach, które pośrednio lub bezpośdrenio poruszają kwestię.


Poruszajmy się zatem w zakresie zagadnienia, tam gdzie traktuje o nim Biblia. Słusznie zauważyłeś, że Ewangelie - Mateusza, Marka oraz Łukasza zawierają mowy Chrystusa odnoszącyce się do tematyki grzechu bluźnierstwa Duchowi. Jest to klarowne, gdyż są to teksty traktujące bezpośrednio o kwestii. Literalnie fragmenty te są jednoznaczne i nie sprawiają żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Wiadomo, że ludźmi popełniającymi ten nieprzebaczalny, ani w tym, ani w następnym wieku, grzech byli współcześni Panu faryzeusze.


Ale, oto, pojawia się takie Twoje spostrzeżenie:
Cytuj:
I tutaj dochodzimy do "chrześcijańskiej" części zagadnienia. Apostoł Jan pisze o tym, że odrodzony człowiek może popełnić grzech śmiertelny


Celowo napisałem o tym, że:
Cytuj:
Pierwszą zasadą interpretacji powinno być porównanie znaczenia słów. Czy są synonimami, słowami bliskoznacznymi, czy ich zakres sematyczny pokrywa się, czy jedynie zachodzi na siebie w jakiejś części. A może w ogóle brakuje wspólnego pola?


Czy semantycznie (nie wnikając na razie w kwestie teologiczne) wyrażenia "grzech przeciwko Duchowi" i "grzech ku śmierci" mają coś wspólnego? Rozumiem, że uznałeś w oparciu o poznanie właściwe sobie fragment z Jn 5:16-17 za odnoszący się do kwestii bluźnierstwa przeciw Duchowi. Domyślam się, że uczyniłeś to, w przekonaniu, że wersety te pośrednio odnoszą się do omawianego zagadnienia. Nie zamierzam krytykować Twego przekonania, uważam jednakże, że grzech ku śmierci nie jest tożsamy z grzechem przeciw Duchowi Św.

Kontynuując wątek napisałeś:
Cytuj:
Czyli odrodzony człowiek może popełnić grzech śmiertelny, a wtedy apostoł odradza modlitwę w społeczności za tekiego człowieka. Co to może być za grzech i jak się może wiązać z bluźnierstwem (zniewagą) wobec Ducha Świętego?


i odesłałeś do Listu do Hebrajczyków, gdzie mowa jest m.in. o znieważeniu Ducha łaski. Rozumiem, że jest to Twoim zdaniem tekst pośrednio mówiący o grzechu przeciw Duchowi? Moim zdaniem znieważenie Ducha łaski [Hbr 10:29] nie odnosi się do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.


Cytuj:
Skoro istnieje jeden grzech, który nie będzie odpuszczony, a w tym miejscu jest on tożsamy ze znieważeniem Ducha łaski, mamy prawo wnioskować, że chodzi o ten sam grzech, który jest określany mianem grzechu przeciwko Duchowi Świetemu. Inaczej mielibyśmy jakiś inny grzech, który nie byłby odpuszczony, a czytamy tylko o jednym.


Powyższe wnioskowanie jest jedynie hipotezą, ponieważ w rzeczonym fragmencie Listu do Hebrajczyków nie ma mowy literalnie o grzechu, który nie zostanie odpuszczony. Tylko zakładając, że grzech przeciwko Duchowi i grzech znieważenia Ducha łaski są tożsame, "mamy prawo wnioskować" - jak zauważyłeś. Założenie jest hipotezą, nie zaś pewnością.

Mamy zatem trzy wyrażenia, które albo mogą oznaczać trzy różne kwestie, albo jedną i tę samą. Jeśli przyjąć Twoją interpretację, to nie ma różnicy pomiędzy pozycją wierzącegi i niewierzącego, także ich los w wieczności w efekcie popełnienia tego samego grzechu, jest taki sam. Jeśli przyjąć, że grzech przeciwko Duchowi mógła popełnić osoba zbawiona, to według Twojej wykładni została by potępiona na wieczność. Napisałeś również, że nie różnimy się co do istoty zbawienia. Sądzę jednakże, że bardzo się różnimy w tej kwestii. Bo albo Chrystus umarł za wszystkie grzechy wierzących, albo nie. Zbawienie jest wieczne, albo nie, a życie, które otrzymaliśmy poprzez zrodzenie z Boga nie jest wieczne (nie tylko co do trwania, ale i istoty). Zresztą jak napisałeś:

Cytuj:
A przecież albo wszystkie nasze grzechy są odpuszczone i wtedy jesteśmy zbawieni, albo nie są i wtedy nie jesteśmy zbawieni.


Czy istnieje możliwość, że Twoje zrozumienie mogło okazać się odbiegające od właściwego przekazu Słowa Bożego? Pytanie pozbawione jest jakiegokolwiek podtekstu, ironii czy czegokolwiek innego, co nie wynika z samych słów.

Cytuj:
Nie byłbym taki skłonny do odrzucania osobistego prowadzenia Bożego w formie objawienia Bożej woli, Bożych zamysłów czy ukrytych prawd. Nie wiem, co rozumiesz przez "prywatne objawienia", ale Bóg objawia swoim sługom różne rzeczy, o czym czytamy w wielu miejscach Pisma.


Ja również nie jestem skłonny do odrzucania osobistego prowadzenia Bożego, w tym także zrozumienia tekstu Biblii. Fragment o "prywatnynch objawieniach" przychodzących komuś do głowy, jest cytatem z Twojego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 17, 2006 8:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Marius: Moim zdaniem znieważenie Ducha łaski [Hbr 10:29] nie odnosi się do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.


Moim zdaniem, jest wręcz przeciwnie.

Cytuj:
Powyższe wnioskowanie jest jedynie hipotezą, ponieważ w rzeczonym fragmencie Listu do Hebrajczyków nie ma mowy literalnie o grzechu, który nie zostanie odpuszczony.


Nic podobnego, wręcz przeciwnie. W Hbr jest mowa o grzechu, który nie zostanie odpuszczony - dlaczego próbujesz wcisknąć na siłę swoją interpretację?



"Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy [o, proszę, już tutaj autor nawiązuje do niewybaczalnego grzechu - po cóż by mówił o ofierze za grzechy, która nic tu nie pomoże] ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników. [a kogóż to dotyczy żar ognia - jeziora ognistego - jeśli nie tych, którzy nie są pojednani z Bogiem, ich grzechów nie odpuszczono?] Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. [tu nie ma watpliwości, że mowa o kiedyś nawróconych, a dzisiaj poza Chrystusem, poza łaską - słowem, mit o nieutracalności zbawienia możesz sobie schować, bo szkoda Twojego czasu]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 17, 2006 10:28 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Warto się zastanowić, kto tak naprawde znieważa Ducha Świetego i kto tak naprawdę może spodziewać się:

"Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski."

"Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy"

I czy naprawdę ci co maja byc zbawieni cokolwiek utracą?

Może także dlatego tak mało jest tych co rzeczywiście otrzymali pełne poznanie?

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 18, 2006 6:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Mam nadzieję, że nie sugerujesz mi nie przeczytania tekstów, o których rozmawiamy.

Niestety, bywa tak, że oglądając z bliska każdy poszczególny liść, tracimy z oczu wygląd drzewa, na którym te liście rosną. Podobnie często się zdarza, gdy analizując poszczególne wyrazy lub "pola semantyczne" poszczególnych wyrazów, tracimy z oczu treść całego tekstu. Dlatego proste przeczytanie całości tekstu winno być podstawą interpretacji - tak jak odejście na kilka kroków od obrazu pozwala lepiej zrozumieć zamysł artysty. O tym pisałem.

Cytuj:
Poruszajmy się zatem w zakresie zagadnienia, tam gdzie traktuje o nim Biblia. Słusznie zauważyłeś, że Ewangelie - Mateusza, Marka oraz Łukasza zawierają mowy Chrystusa odnoszącyce się do tematyki grzechu bluźnierstwa Duchowi. Jest to klarowne, gdyż są to teksty traktujące bezpośrednio o kwestii. Literalnie fragmenty te są jednoznaczne i nie sprawiają żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Wiadomo, że ludźmi popełniającymi ten nieprzebaczalny, ani w tym, ani w następnym wieku, grzech byli współcześni Panu faryzeusze.

W tym miejscu należy po prostu przeczytać tekst. Adresatami bezpośrednimi mów Jezusa byli faryzeusze, do których Pan zastosował w tym momencie pewne ogólne zasady, o których mówi w Mat. 12:30-33,35-37; Łuk. 12:8-10 i Mar. 3:28-29. Ogólne zasady stosują się do wszystkich synów ludzkich [Mar. 3:28], do każdego [Łuk. 12:10], do ludzi [Mat. 12:31,36], do kogokolwiek [Mat. 12:32]. Czyli grzech, który może popełnić każdy człowiek, został w tym momencie popełniony przez faryzeuszy. Problem polega na tym, co to jest bluźnierstwo przeciwko Duchowi, w jaki sposób popełnili je faryzeusze i czy człowiek odrodzony może popełnić coś podobnego (nawet, jeśli nie zostanie to identycznie określone).

Cytuj:
Czy semantycznie (nie wnikając na razie w kwestie teologiczne) wyrażenia "grzech przeciwko Duchowi" i "grzech ku śmierci" mają coś wspólnego? Rozumiem, że uznałeś w oparciu o poznanie właściwe sobie fragment z Jn 5:16-17 za odnoszący się do kwestii bluźnierstwa przeciw Duchowi. Domyślam się, że uczyniłeś to, w przekonaniu, że wersety te pośrednio odnoszą się do omawianego zagadnienia. Nie zamierzam krytykować Twego przekonania, uważam jednakże, że grzech ku śmierci nie jest tożsamy z grzechem przeciw Duchowi Św.

Bluźnierstwo i grzech faryzeuszy przeciwko Duchowi Świętemu polegało na tym, że wiedząc o tożsamości Mesjańskiej Jezusa postanowili świadomie się temu oprzeć i nie chcieli się upamiętać. Dlaczego wiedzieli, pisałem wcześniej. Z tym wydajesz się zgadzać. Teraz zobaczmy, jak autor Listu do Hebrajczyków opisuje w rozdziałach 3, 6 i 10 grzech powodujący odpadnięcie od Boga:

"Baczcie, bracia, żeby nie było czasem w kimś z was złego, niewierzącego serca, które by odpadło od Boga żywego, ale napominajcie jedni drugich każdego dnia, dopóki trwa to, co się nazywa "dzisiaj", aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu. Staliśmy się bowiem współuczestnikami Chrystusa, jeśli tylko aż do końca zachowamy niewzruszenie ufność, jaką mieliśmy na początku" [Hebr. 3:12-14]

"Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko" [Hebr. 6:4-6]

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego" [Hebr. 10:26-31]

Mowa o ludziach, którzy są w pełni świadomi, kogo poznali, co otrzymali i jakie są tego konsekwencje, a jednak trwają w zatwardziałości i nie chcą się upamiętać. Bluźnierstwo jest również rodzajem czynu, a nie tylko słowa. Różnica między faryzeuszami a odrodzonym człowiekiem trwającym w świadomym grzechu jest taka, że faryzeusze nie chcieli się upamiętać, aby nawiązać osobistą relację z Bogiem, natomiast zatwardziały grzesznik nie chce się upamiętać, aby nie zerwać osobistej relacji z Bogiem.

Cytuj:
i odesłałeś do Listu do Hebrajczyków, gdzie mowa jest m.in. o znieważeniu Ducha łaski. Rozumiem, że jest to Twoim zdaniem tekst pośrednio mówiący o grzechu przeciw Duchowi? Moim zdaniem znieważenie Ducha łaski [Hbr 10:29] nie odnosi się do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.

Jest tylko jeden grzech, który nie może być odpuszczony. Ponieważ nie istnieje żadna kategoria konkretnych grzechów ku śmierci fizycznej, za które Bóg karałby wyłącznie za ich popełnienie, (choć śmierć fizyczna może być wynikiem sądu Bożego po uprzednich napomnieniach, co już ustaliliśmy), zatem grzech ku śmierci (grzech śmiertelny) musi być jakimś rodzajem grzechu. Jedynym rodzajem grzechu, który jest niewybaczalny, jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, kojarzony z bluźnierstwem lub znieważeniem Ducha. W przypadku osób odrodzonych jedynym stanem, w którym nie ma odpuszczenia grzechu, jest odpadnięcie od Boga w wyniku trwania w świadomym grzechu [Hebr. 3:12-14; 6:4-6; 10:26-31].

marius napisał(a):
Smok napisał(a):
Skoro istnieje jeden grzech, który nie będzie odpuszczony, a w tym miejscu jest on tożsamy ze znieważeniem Ducha łaski, mamy prawo wnioskować, że chodzi o ten sam grzech, który jest określany mianem grzechu przeciwko Duchowi Świetemu. Inaczej mielibyśmy jakiś inny grzech, który nie byłby odpuszczony, a czytamy tylko o jednym.

Powyższe wnioskowanie jest jedynie hipotezą, ponieważ w rzeczonym fragmencie Listu do Hebrajczyków nie ma mowy literalnie o grzechu, który nie zostanie odpuszczony. Tylko zakładając, że grzech przeciwko Duchowi i grzech znieważenia Ducha łaski są tożsame, "mamy prawo wnioskować" - jak zauważyłeś. Założenie jest hipotezą, nie zaś pewnością.

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników" [Hebr. 10:26-27]

Nie wiem, w jaki sposób można było bardziej dobitnie wyrazić myśl, że istnieje taki rodzaj grzechu, który stawia "nas" (wierzących), którzy otrzymali poznanie prawdy i zostali juz uświęceni krwią Jezusa, w sytuacji przeciwników Boga, czekających na sąd i żar ognia piekielnego.

Cytuj:
Mamy zatem trzy wyrażenia, które albo mogą oznaczać trzy różne kwestie, albo jedną i tę samą. Jeśli przyjąć Twoją interpretację, to nie ma różnicy pomiędzy pozycją wierzącegi i niewierzącego, także ich los w wieczności w efekcie popełnienia tego samego grzechu, jest taki sam. Jeśli przyjąć, że grzech przeciwko Duchowi mógła popełnić osoba zbawiona, to według Twojej wykładni została by potępiona na wieczność. Napisałeś również, że nie różnimy się co do istoty zbawienia. Sądzę jednakże, że bardzo się różnimy w tej kwestii. Bo albo Chrystus umarł za wszystkie grzechy wierzących, albo nie. Zbawienie jest wieczne, albo nie, a życie, które otrzymaliśmy poprzez zrodzenie z Boga nie jest wieczne (nie tylko co do trwania, ale i istoty).

Autor Listu do Hebrajczyków stosuje określenia "dokonawszy wiecznego odkupienia" [9:12], "Chrystus raz ofiarowany" [9:28], "ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze" [10:10], aby pokazać Hebrajczykom, że ofiara Mesjasza w przeciwieństwie do ofiar starotestamentowych była jednorazowa i doskonała. Doskonałość tej ofiary polega na tym, że zmazuje ona winę człowieka przed Bogiem i jego poszczególne grzechy. Natomiast człowiek po zawarciu przymierza z Bogiem we krwi Baranka nadal ma możliwość złamania tego przymierza poprzez konkretne decyzje wynikające z trwania w grzechu (nie poprzez upadki wynikające ze słabości ciała).

Dlatego zapis w księdze żywota może zostać wymazany [Obj. 3:5], a sam Pan mówi w kontekście grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, że zaprze się przed aniołami Bożymi każdego, kto zaprze się Jego przed ludźmi [Łuk. 12:9]. Zaprzeć się można kogo, kogo się zna, co widać na przykładzie zaparcia się Jezusa przez Piotra.

Apostołowie mówią o odrodzonych ludziach, którzy "zapierają się Pana, który ich odkupił" [II Piotra 2:1], i którzy "przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, [przez co] stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni. Lepiej bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania" [II Piotra 2:20-21]. Jaki los czeka tych ludzi?

"wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie" [II Piotra 2:3]

Tekst jest spójny z Hebr. 3:11-14; 6:4-5 i 10:26-31 do tego stopnia, że o oczekiwaniu na sąd czytamy w Hebr. 10:28-29

"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników"

Nadal utrzymuję, że co to istoty zbawienia raczej się nie różnimy. Podobnie jak Ty uważam, że Chrystus umarł za wszystkie nasze grzechy, natomiast Jego śmierć nie odebrała nam możliwości wolnego wyboru między posłuszeństwem i nieposłuszeństwem, między trwaniem w przymierzu a zerwaniem przymierza, między świadczeniem o Nim a zaparciem się Go, między służeniem Mu a pójściem na służbę do kogoś innego. Wieczność zbawienia oznacza, że dar sam w sobie jest wieczny, natomiast można ten dar zwrócić Dawcy zanim rzeczywiście będzie "nieutracalny", czyli zanim wejdziemy w wieczność i będziemy do Niego podobni, gdyż ujrzymy Go takim, jakim jest [I Jana 3:2]. Dlatego z jednej strony jesteśmy zbawieni [Ef. 2:8], a z drugiej strony wzrastamy ku zbawieniu [I Piotra 2:2]. Z jednej strony Królestwo Boże już jest pomiędzy nami w Duchu [Rzym. 14:17], a z drugiej strony pod pewnymi warunkami będziemy mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa [II Piotra 1:11]

Uważam, że dopóki jesteśmy w skażonych ciałach podatnych na pokusy i słabych wobec "zakonu grzechu", każdy z nas może popaść w stan zatwardziałości serca, który należy jak najszybciej przerwać poprzez oczyszczenie szat w krwi Baranka, ponieważ inaczej oszustwo grzechu może nas doprowadzić do zatwardziałości serca tak wielkiej, że nie będziemy chcieli i nie będziemy mogli się upamiętać. Przekroczenie tej granicy skutkuje odpadnięciem od Boga i wyrokiem potępienia, czyli stanem gorszym niż ten, w któreym byliśmy przed nawróceniem. Ponieważ w takim stanie nie ma już dla nas ofiary za grzechy [Hebr. 10:26], rozumiem że zerwanie przymierza jest właśnie grzechem śmiertelnym [I Jana 5:16-17] poprzez znieważenie Ducha łaski [Hebr. 10:29] oraz skutkuje śmiercią duszy [Jak. 5:19-20] w sensie wiecznego oddzielenia od Boga i potępienia w gronie Jego przeciwników.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 10:28 am 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Napisz proszę, czy jeśli Twoim zdaniem, Chrystus umarł za wszystkie grzechy wierzących, to oznacza to również, że zostały im przebaczone?
Czy też, nie wszystkie zostały przebaczone, a jeśli tak, to które nie.

Pozdrawiam w Nim


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 12:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Napisz proszę, czy jeśli Twoim zdaniem, Chrystus umarł za wszystkie grzechy wierzących, to oznacza to również, że zostały im przebaczone? Czy też, nie wszystkie zostały przebaczone, a jeśli tak, to które nie.

Chrystus umarł za wszystkie nasze grzechy jeszcze wtedy, gdy byliśmy grzesznikami [Rzym. 5:8]. Jego odkupieńcza ofiara stała się skuteczna dla nas przez wiarę [Rzym. 3:25] w momencie, gdy weszliśmy w Nowe Przymierze [Hebr. 8:7-12]. Wszystkie grzechy w kontekście wiecznego zbawienia lub potępienia są zmazane w stosunku do tych, którzy pozostają w przymierzu z Bogiem. Przymierze to można jednak złamać poprzez podeptanie Syna Bożego, zbezczeszczenie krwi, na mocy której to przymierze zostało zawarte i która uświęciła wierzącego (czyli oddzieliła go dla Boga) i znieważenie Ducha łaski [Hebr. 10:29]. Złamanie tego przymierza (przez przekroczenie granicy zatwardziałości serca) jest równoznaczne z odłączeniem się od Chrystusa i wypadnięciem z łaski [Gal. 5:4].

Duch Święty został dany wszystkim, którzy zawarli Nowe Przymierze z Bogiem. Jest On rękojmią dotrzymania obietnic przez drugą stronę Przymierza, a także pomaga nam jako Parakletos w wynonywaniu naszych powinności określonych w Przymierzu. Mamy jednak możliwość gasić Go [I Tes. 5:19], zasmucać [Ef. 4:30], nie pozwalać się prowadzić Duchowi i zamienić postępowanie według Ducha na postępowanie według ciała, co w konsekwencji grozi duchową śmiercią, czyli potępieniem:

"Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi" [Rzym. 8:13-14]

"Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie. Bo kto sieje dla ciała swego, z ciała żąć będzie skażenie, a kto sieje dla Ducha, z Ducha żąć będzie żywot wieczny" [Gal. 6:7-8]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 12:57 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone? Może wyraziłeś się nieprecyzyjnie?

Cytuj:
Wszystkie grzechy w kontekście wiecznego zbawienia lub potępienia są zmazane w stosunku do tych, którzy pozostają w przymierzu z Bogiem.

Jeśli wszystkie są zmazane (a nie zakryte, jak w przypadku ograniczonej skuteczności ofiar starotestamentowych), to jak Bóg mógłby je ponownie wspomnieć, przywieść i potępić. Jeśli my nie dochowujemy wierności, On pozostaje wierny, gdyz samego Siebie zaprzeć się nie może.
Piszesz ponownie o "granicy zatwardziałości", ale jest to jedynie Twoja teoria. Jak Bóg mógłby potępić, wierzącego za przekroczenie granicy, której precyzyjnie nie określiby w Słowie? Dowodzisz, że świadczą o tym owoce w postaci braku upamiętania, a jednak nie potrafisz wskazać żadnego kryterium oceny tych owoców. Twierdzisz, że prawdopodobnie Paweł otrzymał objawienie dotyczące stanu serca owego upadłego brata z Koryntu. Ale jest to tylko przypuszczenie (może prawdziwe?). A może się mylisz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 1:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone? Może wyraziłeś się nieprecyzyjnie?

Istota przymierza polega na tym, że jego beneficjentem jest ten, kto w nim trwa i kto go dotrzymuje. Przeczytałem w Biblii, że Bóg ze swojej strony nie złamie Nowego Przymierza [Hebr. 8:12], ale nigdzie nie przeczytałem, że człowiek nie jest w stanie tego przymierza złamać a nawet wiele tekstów ostrzega przed skutkami jego złamania i mówi o ludziach, którzy juz to uczylili. Tu nie chodzi o warunkowość odpuszczenia grzechów w ramach przymierza, tylko o trwanie lub nie trwanie w przymierzu.

Cytuj:
Jeśli my nie dochowujemy wierności, On pozostaje wierny, gdyz samego Siebie zaprzeć się nie może.

Cytowany przez Ciebie werset został wyrwany z kontekstu:

"Godne wiary słowo: Jeśli bowiem razem umarliśmy, i razem żyć będziemy; jeśli znosimy, i razem królować będziemy; jeśli odrzucimy, i On odrzuci nas; jeśli jesteśmy niewierni, On wiernym pozostaje, odrzucić bowiem siebie samego nie może" [II Tym. 2:11-13 interlinia]

Niewierność człowieka w relacjach z Bogiem nie może zniweczyć wierności Bożej, tak jak w przypadku narodu izraelskiego [Rzym. 3:3]. A jednak człowiek może odrzucać przymierza i pozostawać poza zbawieniem, jak większość narodu izraelskiego [Rzym. 10:1].

Cytuj:
Piszesz ponownie o "granicy zatwardziałości", ale jest to jedynie Twoja teoria. Jak Bóg mógłby potępić, wierzącego za przekroczenie granicy, której precyzyjnie nie określiby w Słowie? Dowodzisz, że świadczą o tym owoce w postaci braku upamiętania, a jednak nie potrafisz wskazać żadnego kryterium oceny tych owoców. Twierdzisz, że prawdopodobnie Paweł otrzymał objawienie dotyczące stanu serca owego upadłego brata z Koryntu. Ale jest to tylko przypuszczenie (może prawdziwe?). A może się mylisz?

Podane przeze mnie w całej obfitości fragmenty Pism potwierdzają, że odpadnięcie wierzącego od Boga jest możliwe. Bóg zna granicę zatwardziałości w sercu człowieka, natomiast my możemy oceniać pewne stany serca na podstawie widzialnych owoców (niemożność upamiętania [Hebr. 6:4-6] i/lub objawienia od Boga [I Jana 5:16-17]. Myślę, że przynajmniej to pierwsze kryterium jest wystarczająco wyraźne:

"Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 3:13 pm 
Offline

Dołączył(a): So paź 14, 2006 10:29 pm
Posty: 114
Cytuj:
Cytowany przez Ciebie werset został wyrwany z kontekstu:


Cytowany werset nie został wyrwany z kontekstu. Jako filolog wiesz przecież, że kontekst nie oznacza jedynie umiejscowienia omawianego zdania w bezpośrednio otaczającym go fragmencie.

Cytuj:
Istota przymierza polega na tym, że jego beneficjentem jest ten, kto w nim trwa i kto go dotrzymuje.


Całkowita zgoda, ale spójrzmy na kontekst Biblii. W tym wypadku także dotyczący rzeczonego fragmentu z 2 Listu do Tymoteusza 2:11-13. Po pierwsze Bóg nie zawarł Przymierza z narodami, tym bardziej nie zawarł go z nikim indywidualnie. Jeśli nie zawarł go z Tobą, to jak możesz je złamać i odrzucić? Tak to prawda, że jesteśmy beneficjentami Nowego Przymierza, ale nie dlatego, ze je zawarliśmy. Zostało ono zawarte z Izraelem w osobie Chrystusa. W rzeczywiśtości to On je zawarł, a nie Ty lub ja. Dlatego właśnie, jeśli my nie zachowujemy wierności, On pozostaje wierny, gdyż samego Siebie zaprzeć się nie może.

Czy zatwardziałość serca, która przyszła na Izrael, oznacza, że Bóg odstąpił od przymierza z nimi? Niewątpliwie tracą wiele, ale bynajmniej nie zostali odrzuceni i potępieni. Tak samo nowotestamentowi wierzący, którzy pozostają z dala od Boga i Jego woli tracą wiele, a stracą jeszcze więcej w nadchodzącym królestwie. Ale nie zostaną potępieni na wieczność.

Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone?
Jeśli wszystkie są zmazane (a nie zakryte, jak w przypadku ograniczonej skuteczności ofiar starotestamentowych), to jak Bóg mógłby je ponownie wspomnieć, przywieść i potępić?

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 3:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Marius do Smoka: Cytowany werset nie został wyrwany z kontekstu. Jako filolog wiesz przecież, że kontekst nie oznacza jedynie umiejscowienia omawianego zdania w bezpośrednio otaczającym go fragmencie.

Niestety, nie masz racji. Twoja wiara w nieutracalność zbawienia przysłania resztę przekazu, która przeczy takiej pozabiblijnej hipotezie. Nie uciekniesz od szeregu fragmentów, które były juz wielokrotnie przytaczane. Także poniższy:
"Godne wiary słowo: Jeśli bowiem razem umarliśmy, i razem żyć będziemy; jeśli znosimy, i razem królować będziemy; jeśli odrzucimy, i On odrzuci nas; jeśli jesteśmy niewierni, On wiernym pozostaje, odrzucić bowiem siebie samego nie może"

On - Bóg - nie może siebie odrzucić, ale tych, ktorzy łamią przymierze, wypadają z łaski, z premedytacją i świadomie, znieważają Ducha łaski, bluźnią przeciwko Duchowi - jak najbardziej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 5:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Marius napisał,
Cytuj:
Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone?
Jeśli wszystkie są zmazane (a nie zakryte, jak w przypadku ograniczonej skuteczności ofiar starotestamentowych), to jak Bóg mógłby je ponownie wspomnieć, przywieść i potępić?


Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy tu pytasz o grzechy z przed przyjęcia i uwierzenia? (w pytaniu też zawarłem warunkowość) Jeśli tak to są odpuszczone, a dalej mozemy mówić jedynie o nowych.

Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone? Ci co nie zachowali wierności w starym przymierzu pogineli na pustyni, a ci którzy zawarli w Chrystusie nowe przymierze to nawet jesli upadają zawsze mogą liczyc na pomoc Arcykapłana. Co innego jeśli Go odrzucą, zlekceważą tych czeka o wiele gorszy los niz tych na pustyni.

Gdybym jednak wierzył w utracalność zbawienia to nikt ani nic nie byłoby w stanie wyciągnąc człowieka nawet z drobnego upadku: ani żal, ani łzy.
A przecież bez tego nawet drobny, plami szatę białą i tak ubrany nikt nie wejdzie.

Hej

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 20, 2006 6:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
marius napisał(a):
Cytowany werset nie został wyrwany z kontekstu. Jako filolog wiesz przecież, że kontekst nie oznacza jedynie umiejscowienia omawianego zdania w bezpośrednio otaczającym go fragmencie.

Kontekst bezpośredni (najbliższy) jest jak najbardziej związany z fragmentem bezpośrednio otaczającym tekst. Twój cytat stanowił jedynie część (końcówkę) zdania, które zostało zapisane w wersetach 11-13.

marius napisał(a):
Smok napisał(a):
Istota przymierza polega na tym, że jego beneficjentem jest ten, kto w nim trwa i kto go dotrzymuje.

Po pierwsze Bóg nie zawarł Przymierza z narodami, tym bardziej nie zawarł go z nikim indywidualnie. Jeśli nie zawarł go z Tobą, to jak możesz je złamać i odrzucić? Tak to prawda, że jesteśmy beneficjentami Nowego Przymierza, ale nie dlatego, ze je zawarliśmy. Zostało ono zawarte z Izraelem w osobie Chrystusa.

Bóg zawarł Nowe Przymierze z Izraelem [Hebr. 8:9]. W Nowe Przymierze zostali włączeni wyłącznie odrodzeni poganie [Ef. 2:11-22], wszczepieni w drzewo oliwne Izraela wraz z wyłącznie odrodzonymi Żydami. Odrodzeni poganie zostali wszczepieni w miejsce tych Żydów, którzy nie uwierzyli (nie narodzili się na nowo) [Rzym. 11:17]. Paweł pisze, że Nowe Przymierze zostało zawarte z prawdziwym Izraelem, czyli z dziećmi obietnicy pochodzącymi od Abrahama, Izaaka i Jakuba [Rzym. 9:6-8] oraz poganami, którzy uwierzyli [Ef. 11-13]. Kiedyś cały naród Izraela według ciała sie nawróci i wtedy wszyscy oni [nieordodzeni Żydzi] staną się prawdziwym Izraelem, wchodząc w Nowe Przymierze [Rzym. 11:26-27]. Włączenie (wszczepienie) lub wyłączenie (odcięcie) odbywa się indywidualnie:

"Zważ tedy na dobrotliwość i surowość Bożą - surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość Bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci, bo inaczej i ty będziesz odcięty. Ale i oni, jeżeli nie będą trwali w niewierze, zostaną wszczepieni, gdyż Bóg ma moc wszczepić ich ponownie" [Rzym. 11:22-23]

Jeśli to nie my jesteśmy stroną przymierza, to czyje grzechy zostały darowane? W czyim wnętrzu zostało złożone Prawo? Na czyim sercu zostało Prawo wypisane? Czyim Bogiem jest Pan? Czy chodzi o każdego z nas indywidualnie? Tak. Czy jeteśmy częścią jakiejś zbiorowości? Tak.

Cytuj:
W rzeczywiśtości to On je zawarł, a nie Ty lub ja. Dlatego właśnie, jeśli my nie zachowujemy wierności, On pozostaje wierny, gdyż samego Siebie zaprzeć się nie może.

Oczywiście, że On je zawarł. Ale do zawarcia każdego przymierza potrzebne są przynajmniej dwie strony. Każdy z nas wszedł w Nowe Przymierze z Bogiem nawracając się osobiście i stając się członkiem Izraelskiej Wspólnoty Narodów [kahal gojim] - czyli prawdziwego Izraela, z którym przymierze zostało bezpośrednio zawarte i odrodzonych pogan, którzy zostali w nie włączeni.

On pozostaje zawsze wierny mimo naszej niewierności, ale jeśli go odrzucimy, to i On nas odrzuci. Tak jest napisane. Myślę, że Jego wierność mimo naszej niewierności oglądamy na codzień, natomiast zerwanie przymierza przez jedną ze stron powoduje, że przestaje ono obowiązywać.

Cytuj:
Czy zatwardziałość serca, która przyszła na Izrael, oznacza, że Bóg odstąpił od przymierza z nimi? Niewątpliwie tracą wiele, ale bynajmniej nie zostali odrzuceni i potępieni. Tak samo nowotestamentowi wierzący, którzy pozostają z dala od Boga i Jego woli tracą wiele, a stracą jeszcze więcej w nadchodzącym królestwie. Ale nie zostaną potępieni na wieczność.

Myślę, że mylisz kilka rzeczy. Zatwardziałość serca Izraela spowodowała, że zerwali Przymierze Mojżeszowe i właśnie dlatego zostało zawarte Nowe Przymierze:

"Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan" [Jer. 31:31-32]

Izrael został zachowany dzięki przymierzom z Abrahamem i Dawidem i przez wzgląd na złożone im obietnice, do czego Bóg nawiązuje wielokrotnie [II Krl. 8:19; 13:23; II Krn. 21:7; Iz. 45:4; i in.]. Przymierze Mojżeszowe zostało zerwane i wszystkie plagi zapowiedziane jako kara za złamanie tego przymierza przyszły na Izrael. Zerwali je ojcowie, a nie Bóg. Ale w wyniku zerwania przymierza przez jedną ze stron przestało ono obwiązywać i Bóg zapowiedział nowe, inne przymierze.

Cytuj:
Czy odpuszczenie grzechów jest warunkowe? Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że o ile zachowujemy przymierze, to są one odpuszczone? Jeśli wszystkie są zmazane (a nie zakryte, jak w przypadku ograniczonej skuteczności ofiar starotestamentowych), to jak Bóg mógłby je ponownie wspomnieć, przywieść i potępić?

Odpuszczenie winy i nie wspominanie grzechu jest ściśle związane z przymierzem, ponieważ jest jednym z punktów tegoż przymierza:

"(...) takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę" [Jer. 31:33-34]

Warunkiem odpuszczenia grzechów jest wejście w przymierze z Bogiem potwierdzone krwią Mesjasza i pozostawanie w przymierzu oraz w Mesjaszu. Jego krew zakrywa przed Bogiem winę człowieka pozostającego w przymierzu. Bez przykrycia tej krwi nie ma odpuszczenia grzechów [Hebr. 9:12,22]. Dlatego tej krwi nie wolno zbezcześcić [Hebr. 10:29], bo bez jej przykrycia Bóg wywrze pomstę i odpłaci. A straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego [Hebr. 10:29-31].

Wejście w Nowe Przymierze jest warunkiem, który zostaje spełniony jedynie przez wiarę [Rzym. 3:25] i dlatego mówimy, że samo odpuszczenie grzechów nie wymaga od nas żadnych uczynków, czyli jest bezwarunkowe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 23, 2006 11:56 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Cytuj:
Czy zatwardziałość serca, która przyszła na Izrael, oznacza, że Bóg odstąpił od przymierza z nimi? Niewątpliwie tracą wiele, ale bynajmniej nie zostali odrzuceni i potępieni. Tak samo nowotestamentowi wierzący, którzy pozostają z dala od Boga i Jego woli tracą wiele, a stracą jeszcze więcej w nadchodzącym królestwie. Ale nie zostaną potępieni na wieczność.

Owszem, ten który zawarł przymierze a np zdradził, ten je odrzucił i zhańbił, a ten kto nie zawarł nie miał co złamać? Jednak, nowe przymierze podobne jest do grzechu Adama(ponizej opisuje pytaniem).


Cytuj:
Po pierwsze Bóg nie zawarł Przymierza z narodami, tym bardziej nie zawarł go z nikim indywidualnie. Jeśli nie zawarł go z Tobą, to jak możesz je złamać i odrzucić?

Czemu więc jestesmy dziedzicami grzechu Adama, przecież nie zawieralismy czegokolwiek z Bogiem, ani sami nie zgrzeszylismy jak on, a jednak w Adamie wszyscy zgrzeszyli?

Cytuj:
Jeśli nie zawarł go z Tobą, to jak możesz je złamać i odrzucić? Tak to prawda, że jesteśmy beneficjentami Nowego Przymierza, ale nie dlatego, ze je zawarliśmy. Zostało ono zawarte z Izraelem w osobie Chrystusa. W rzeczywiśtości to On je zawarł, a nie Ty lub ja.


W sumie to w Jezusie zawarte zostało przymierze z kazdym kto uwierzy a nie tylko z Izraelem wdług ciała, bowiem w Chrytusie jako potomkowi Abrahama Bóg błogosławił także narodom.

Przymierze zawiera się jedynie z wiary, i chyba nie inaczej jak w Chrystusie wszyscy dostepuja łaski.
Hej )))

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 136 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL