Smoku napisałeś:
Cytuj:
Przede wszystkim tekst I Tym. 2:8-15 mówi o autorytecie przywódcy i nauczyciela Słowa Bożego w Kościele. On nie mówi o życiu w świecie ani o zawodzie nauczycielki w szkole lub kierowniczki sklepu. Osobny temat na osobny wątek.
Przecież postawa uległości czyli nie wynoszenia się względem swego męża, który również jest przecież mężczyzną z 1Tym 2,12, powinna być praktykowana nie tylko na nabożeństwie, ale i wszędzie indziej- w każdym miejscu i w każdym czasie. Dziwne by było żeby Paweł takie pouczenie ograniczał tylko do czasu chrześcijańskich spotkań. Zresztą spójrz Smoku, jak fragment się zaczyna:
1 Tym. 2:8-9
Chcę tedy, aby się mężczyźni modlili na każdym miejscu, wznosząc czyste ręce, bez gniewu i bez swarów. Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty,(BW)
"Na każdym miejscu"- rozumiem to: na każdym miejscu, a nie tylko na tym szczególnym miejscu zgromadzeń chrześcijańskich.
Zatem szczerze się zastanawiam, czy faktycznie ten tekst mówiłby tylko o czasie nabożeństw i spotkań chrześcijańskich. A co w takim razie z chrześcijańskimi firmami i zakładami pracy? Koniec z uległością względem mężczyzny? Można się wynosić nad mężczyznę?
Możliwe jest że tekst dotyczy nabożeństw ale i również życia codziennego, kiedy to kobieta w domu nie powinna wynosić się ponad swego męża, nie nauczać go - w sensie: " ja wiem, a ty mężulku słuchaj i ucz się pokornie. No i..., raz dwa, rób to czego cię uczę"

Dalej piszesz:
Cytuj:
Wresety 8 i 9 otwierające cały fragment wyraźnie mówią o postawie w zgromadzeniu: O postawie w czasie modlitwy, o skromności ubioru, o nauczaniu doktryny [didaskein] i kto powinien nauczać, a kto nie i dlaczego. A potem jest od razu mowa o innych funkcjach w spoleczności [I Tym. 3:1-13]
Nie jest to takie wyraźne, skoro jest napisane: na każdym miejscu.
Również dziwne byłoby gdyby Paweł nauczał, że kobiety powinny skromnie się ubierać tylko na nabożeństwa, a już po za nabożeństwami- raz dwa przebieramy się w ciuszki

W ogóle to dziwna nauka, że mamy przebierać się do kościoła. Czy mamy robić wrażenie, że teraz w niedzielę to już tacy święci jesteśmy? Tacy chrześcijańscy, poważni? Chrzścijanie to nie przebierańcy. Chrześcijaństwo to chyba rodzina. W kościele musimy więc zadbać o atmosferę rodzinną- przedewszystkim. Ta dla naszego duchowego zdrowia. Po co Paweł miałby kłaść nacisk na to by ubierać się skromnie na nabożeństwa? Czy chciałby przez to powiedzieć, że w innych sytuacjach gdzie ludzie się publicznie spotykają, a które to sytuacje nie są nabożeństwami, kobiety mogą się ubierać nieskromnie?
Cytuj:
W tym momencie robisz błąd, wychodząc poza kontekst nauczania i przywództwa w Kościele, widoczny w tekście Pawła i na podstawie własnego błędu wyciągasz błędny wniosek, że musi chodzić o żony, skoro Paweł zakazuje im w domyśle pracy w szkole. Ale Paweł wcale o tym nie mówi.
Nie mam tej pewności, że robię tu błąd.
Cytuj:
jeśli zalecenie skromny wygląd podczas nabożeństwa miałby dotyczyć wyłącznie żon, to mielibyśmy przywzowelnie na nieskromność panien i wdów. To jest raczej nielogiczne.
W sumie zgadzam się z tym. Ale również jeśliby tekst wskazywał tylko na to, że na nabożeństwach kobiety mają ubierać się skromnie, to wtedy mamy przyzwolenie na nieskromność w innych publicznych spotkaniach i sytuacjach. Rozumiem tu skromność w tym samym sensie jak ty : "Natomiast sama skromność dotyczyła wszystkich niewiast, co jest chyba oczywiste".
Cytuj:
Problem polega na tym, że to wszystko jest tzw. wnioskowanie z milczenia Biblii - czyli jeśli Biblia o czymś nie naucza, to my możemy tak nauczać. To jest jakieś nieporozumienie. Nie możemy "gdybać" co kobieta mogła, a czego nie mogła - interesuje nas to, co Paweł napisał, a nie to, czego nie napisał.
Co do jednego, to zostałem przekonany i tak wyklarowało mi się (dzięki

. Faktycznie, nie wyobrażam sobie by była w zgodzie z Biblią taka sytuacja, że jest oto małżeństwo, gdzie mąż jest zwykłym wierzącym, a żonka jest pastorem. Zastanawiam się jednak wciąż z kwestią daru nauczania u kobiet.
Cytuj:
Ja widzę, że starają się manipulować kontekstami, znaczeniem słów i czytają to, co mogłoby być napisane, ale nie zostało napisane. Na podstawie jednego i to niejasnego wersetu nie mozna ustalać takiego kontekstu, jaki nam pasuje.
Smoku, szczerze Ci powiem, że dla mnie nie jest to jasne jaki tu jest kontekst. Bardziej bym się skłaniał że chodzi tu o kontekst ogólny( mężczyna- kobieta). W ogóle to widzę, że bardzo trudno jest tu wychwycić kontekst. Nie wiem. Może to ze mną coś nie tak, ale fakt faktem, że mam trudności z wychwyceniem właściwego kontekstu, tak aby to było jednoznacze dla mojego umysłu i sumienia.
Cytuj:
To nie jest rzetelna egzegeza tekstu, tylko jego naginanie w celu osiągnięcia współczesnej poprawności politycznej. Czyli presja na feminizm w Kościele.
Bardzo możliwe, że tak jest, ale niemniej jednak wciąż się zastanawiam nad kwestią daru nauczania w życiu kobiety. W praktyce (która oczywiście jest czymś podrzędnym w stosunku do Słowa) widziałem i słyszałem niesamowicie płomienne i biblijnie spójne kazania wygłoszone przez kobiety.
Cytuj:
Bóg powiedział wyraźnie, że nie wszyscy są nauczycielami [I Kor. 12:29] i nawet twierdzi, żeby się do tego nie pchać
Oczywiście, tutaj pełna zgoda. Tyle że w moim przypadku, muszę odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki faktycznie jest kontest nauczania Pawła z I Tym.
Cytuj:
A w kościołach mamy coraz więcej pantoflarzy, a coraz mniej przywódców.
Tu też się zgadzam. Ale byłoby to tendencyjne, myśleć, że to wina tego, że kobiety wygłaszają kazania. Tu jest to chyba kwestia tego, że my mężczyźni musimy wziąść odpowiedzialność w kościele i robić to co Bóg nam pokazuje przez Swojego Ducha.[/b]