Wiesz, będę 16 września w Krakowie, ale na rozpoczęciu kolejnego roku KSB
Czy uważasz Robercie, że się upieram? Nie sądzę. Mamy po prostu inne spojrzenie na ten temat.
Nie zamierzam jedynie popierać twierdzenia skazującego kościoły chrzecijańskie na miano zwiedzionych, tylko dla tego że są w nich rzeczy niewłaściwe.
Czy Wy na prawdę uważacie, że ja te tak popularne przegięcia, jakie występują w Spichlerzu, czy innych, popieram:?: Chyba by mnie pogięło
Chyba się nie rozumiemy.
Jeśli Bóg daje mi poznanie, trzeźwe myślenie to mam z tego korzystaś i będę to robił chętnie. A jesli miłuję brata, który ma to czy owo nie tak poukładane, to dla tego, że on kocha Jezusa tak jak i ja i jest mu oddany, jak zdążyłeś to zauważyć w Spichlerzu. (Mamy Spichlerz na tapecie, i dla tego używam go jako przykładu).
Widzę że nawet do Was nie dotarło, o co mi w tym wszystkim chodzi
Nie zamierzam bronić czyichś błędów, na głowę nie upadłem. Widzę jedynie poważny kryzys w Kościele, bo wszak o tym rozmawiamy, kryzys polegający na tym, że zawsze są młodzi, którzy chcą aktywnie uczestniczyś w dziele wypełaniania wielkiego nakazu misyjnego. Często robią to spontanicznie, popadają w różne zwiedzenia, potykają się, często wielu z nich upada, ginie, a wiecie czemu
Bo zawsze są starzy, doświadczeni bracia, którzy wiedzą co jest dobre, mają wyćwiczone władzę w rozróżnianiu dobrego i złego, i uważają, że ich główny zadaniem jest ostrzeganie innych przed tymi nowymi zwiedzeniami. A nawet nie wpadną na pomysł, by choćby pomyśleć, jak by usłużyć tym młodym, jak ich zachęcić, poprowadzić, wesprzeć. Ci młodzi najczęściej krytykują starych i doświadczonych, bo widzą, jak ci popadli w legalizm i tylko litera ich interesuje i myślą, że świat aniołowie zewangelizują.
Wiesz Robsonie, najłatwiej zarzucać nadmiar emocji, aktorstwo itp. a samemu umyć ręce. A jak ktoś upadnie to tylko stwierdzić: A NIE MÓWIEŁEM
Gdzie jest serce Jezusa kochające czlowieka, troszczące się o niego, zniżające się do słabych
To zarzucam UP od początku, legalizm, wynoszenie się ponad innych w imię zdrowiej nauki
Nie mam nic przeciw zdrowej nauce i zdrowym zasadom jakie są tu prezetowane. Jeśli są rzeczy, z którymi się nie zgadzam to nie są to sprawy zasadnicze. Wiem że przykłady podawane są prawdziwe, ale są zbyt często przeinterpretowane i naciągane komentarzem. Toronto blesing dawno przebrzmiało i o nim zapomniano, a jeśli ktoś pamięta, to dzięki takim właśnie ostrzegaczom. Kościół idzie do przodu, dawne dzieci dojrzewają i stają się dorośli.
Czasem myślę, że dla tego w wielu młodych społecznościach, jest tyle niedojrzałości, tyle durnych pomysłów, bo ci co powinni im służyć zapędzili się w legalizm i budują kościół tylko dla wierzących.