No tak... Paweł napomina
wyłącznie mężczyzn, a jeśli pisze cokolwiek o kobietach i do kobiet, to... pisze to również do mężczyzn. No, bo to przecież
wyłącznie mężczyźni są kłótliwi, swarliwi, bez wiary i bez Ducha. Z tego by wynikało, że właściwie Listy są skierowane... wyłacznie do braci ["Paweł do świętych i wierzących braci w Chrystusie" - Kol. 1:2 i inne]. Oczywiście tylko tam, gdzie apostołowie kogoś ganią. Kobiety są OK, bo nie mają jeszcze przebicia...
To dopiero jest BZDURA.
Dla dobra dyskusji przyjmijmy na chwilę, że określenie "bracia" odnosi się wyłącznie to mężczyzn i to do nich (a nie do sióstr) są kierowane napomnienia apostolskie. Bądźmy zatem konsekwentni i przyjmijmy, że inne fragmenty dotyczące "braci" też są kierowane wyłącznie do mężczyzn. Idąc takim tokiem myślenia, należy wnioskować, co następuje:
1.
Przykazania apostolskie dotyczą wyłącznie mężczyzn (czyli braci), a nie kobiet (czyli sióstr).
To jeszcze byłoby nieźle, ale są minusy tej sytuacji:
2. Pan Jezus
umarł tylko za mężczyzn, którzy są jako bracia (nie siostry!) współuczestnikami powołania niebieskiego [Hebr. 3:1]
3. Pan Jezus
przywiódł do chwały wielu mężczyzn (synów, a nie córek!) i zbawił tylko synów (nie córki!) [Hebr. 2:10]
4. Pan Jezus
we wszystkim upodobnił się tylko do mężczyzn (braci, nie sióstr!) [Hebr. 2:18]
5. Pan Jezus
zmartwychwstał tylko dla mężczyzn, bo stał się "pieroworodnym wśród wielu braci (a nie sióstr) [Rzym. 8:29]
6.
Tylko mężczyźni mają przez krew Jezusa wstęp do świątyni (bracia, ale nie siostry) [Hebr. 10:29]
Nic zatem dziwnego, że:
7. Wieczerza Pańska jest przeznaczona wyłącznie dla mężczyzn (braci, nie sióstr!) [I Kor. 11:33]
8. Dary Ducha również są dla mężczyzn i to oni [bracia] mają być świadomi rzeczy [I Kor. 12:3]
9. Na nabożeństwa powinni sie schodzić wyłącznie mężczyźni (bracia, nie siostry) [I Kor. 14:26]
10. O dary Ducha powinni się starać wyłącznie mężczyźni (bracia) [I Kor. 14:39]
11. Pracować dla Pana powinni wyłącznie mężczyźni (bracia) [I Kor. 15:58]
Czyli dochodzimy do absurdu, albo wnioskujemy dokładnie przeciwnie do tego, co chcą uzyskać zwolennicy feministycznej propagandy. Wystarczy tylko konsekwentnie zastosować ich własną argumentację.
Gdy mówimy o nauczaniu i przywództwie kobiet w kościele, wtedy "w Chrystusie nia ma mężczyzny ani kobiety". Natomiast, gdy mowa o braciach, którzy są kłótliwi, bez wiary i bez Ducha, nagle okazuje się, że jednak "w Chrystusie jest różnica między mężczyzną i kobietą".
Oliwko, domyślam się, skąd wzięłaś taką "maść", która kompletnie Cię zaślepiła na oczywiste sprawy. Podejrzewam, że od autorów książki, którą tak gorliwie cytujesz. Polecam następującą kurację:
Spalić książkę Cunninghama, następnie wziąć szczyptę zdrowego rozsądku, obmyć serce z niechęci do mężczyzn i damskiego szowinizmu, pomodlić się o prawdziwą maść, która rzeczywiście otwiera oczy i skierować te oczy na Słowo Boże. Widzę, że ostatnio cytujesz już wyłącznie ludzkie nauki, a to oznacza, że nie masz juz własnych argumentów. Naczytałaś się bredni, niestety. A ponieważ one pasują do Twoich przekonań, przyjmujesz je w ciemno (nawet w bardzo ciemno).
Cytuj:
" Niewatpliwie podstawa odnowy jest nawrót do Słowa i pod wpływ Ducha ..... Chodzi jednak o to ,że Bóg z reguły objawia dana prawde wybranym przez siebie ludziom ,do innych zas dociera ona z reguły posrednio ,poprzez usługe takich ludzi ,któym Bóg darował jakieś objawienie dla Kościoła"
Z ilości cytatów wynika, że autorzy tej książki stali się dla Ciebie pośrednikami, przekazującymi rzekome objawienie, jakie dał im Bóg na temat roli kobiet w Kościele. Wróć do Słowa i pod wpływ Ducha, a zobaczysz jasną i czystą prawdę, bez wykrętówi przekrętów, bez "n z laseczką", bez zaprzeczania prostemu znaczeniu tekstu. I bez czytania Pisma przez okulary z góry założonej tezy. Prawda Cię wyswobodzi.
Cytuj:
I cóz, na to powiecie? nic.
Ja powiem, że jeśli ktoś bardzo chce, to może udowodnić wszystko - szczególnie tym, którzy bardzo chcą "łyknąć" teorie wzięte choćby z księżyca i pozornie poparte Biblią. Jeśli wolisz się karmić takimi rzeczami, to Twoja sprawa. Ale mnie w to nie wciągaj. Ja wolę Słowo Boże.