Oliwka napisał(a):
Nie jestes uczciwy w tym co robisz, posądzasz Pawła o cos, czego nigdy by nie zrobił, ja Pawła zrozumiałam i mam to w sercu zapieczetowane.
Oliwko, takie oceny z Twojej strony wyglądają po prostu jak wynik rozpaczliwego braku argumentów. Paweł napisał to, co napisał. Nie jest to wcale takie trudne do zrozumienia. Nie wiem, skąd wiesz, że Paweł na pewno nigdy by nie zrobił czegoś, co właśnie zrobił - czyli zabronił kobietom wykładać Słowo w Kościele. Nie wiem, jak można zrozumieć coś przeciwnego, niż Paweł napisał. Sam mógłbym napisać, że nie jesteś uczciwa, skoro Twoim ostatecznym argumentem jest jakaś subiektywna wiedza zapieczętowana w Twoim sercu.
Ani słowa Pawła, ani moje zrozumienie jego słów, nie mają nic wspólnego z brakiem szacunku do kobiet. Po prostu one są stworzone inaczej niż mężczyźni, mają inne predyspozycje i nie mają identycznego powołania jak oni. Nie ma się o co obrażać. Ja nigdy nie będę miał powołania do pouczania młodszych sióstr w sprawach praktycznego życia [Tyt. 2:3-5] i nie będę z tego powodu rozpaczał ani wmawiał komukolwiek, że mogę to robić, bo "nie ma mężczyzny ani kobiety". To byłby z mojej strony przejaw buntu wobec Słowa Bożego.
"Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie" [Gal. 3:28]
W Chrystusie mamy równy status, bo Bóg nie ma względu na osobę. Ale mamy różne funkcje i w ciele Bóg nie zniósł podziału na Żydów i nie-Żydów, nie zniósł niewolnictwa za czasów apostołów, ani nie zniósł podziału funkcji w rodzinie (mówię o tym, kto ma być głową) i Kościele (mówię o tym, kto ma być przywódcą, kto ma nauczać, a kto ma pouczać młodsze siostry na przykład). Dobrze zrobimy, gdy się z tym pogodzimy i niech każdy zacznie grać własną rolę, zamiast na siłę ubierać się w czyjś kostium.
Nie znajdziesz w moich postach braku szacunku dla kobiet, bo ja po prostu mam do Was szacunek, i to wielki. Mój szacunek do Słowa jest jednak jeszcze większy. Kobieta została stworzona z mężczyzny, ze względu na niego, dana mu jako pomoc i stanowi odbicie jego chwały [I Kor. 11:7-9]. Tyle o różnorodności i porządku funkcji. Jeśli chodzi o status przed Bogiem, to w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety [I Kor. 11:11]. Status i porządek funkcji to dwie odrębne sprawy. Bóg stworzył pewien oryginał relacji, a człowiek go zniszczył i stąd tyle problemów. Możesz miec słusznie pretensje do mężczyzn, którzy wypaczyli oryginał i poniżali kobiety, ale sama też go nie wypaczaj, bo to niczego dobrego nie przyniesie. Jeśli chcesz, mogę Ci wysłać świadectwo mojej żony (kiedyś nawet było na forum w innym wątku), która kiedyś była zraniona, zbuntowana i wrażliwa na punkcie "równouprawnienia" czyli nie tylko słusznie pragnęła całkowitej równości statusu mężczyzn i kobiet (gwarantowanej w Biblii), ale również odmawiała uznania porządku funkcji mężczyzny i kobiety (gwarantowanego w Biblii). Bóg ją z tego wyleczył. Znalazła swoje miejsce w Bożym planie, w Ciele Mesjasza i w małżeństwie jako kobieta, jest szanowana, wolna i szczęśliwa. Czego i Tobie serdecznie życzę.
Cytuj:
No tak powinnam przewidzieć, że lubisz bajki

kiedy byłem jak dzicko, myslałem jak dziecko -- teraz WYDOROŚLAŁEM.
Odnowa umysłu, nowym Poznaniem jest pozyteczna do poznania woli Boga.
Tak sobie myślę, że sama powaga wcale jeszcze nie oznacza odnowienia umysłu. A wesołe serce nie jest takie złe:
"Wesołe serce jest najlepszym lekarstwem; lecz przygnębiony duch wysusza ciało" [Przyp. Sal. 17:22]
Cytuj:
Chocby bajka najpiekniejsza była SMOK pozostanie Smokiem Wężem pradawnym.
My name is WAWELSKI. Smok WAWELSKI.
Cytuj:
Gdybyś nie był tym za kogo sie podajesz, świadectwo twoje też o czyms swiadczy, to Smok moze cie reprezentowac co mi do tego. Jesli powołujesz sie na Jeszue Mesjasza i tak sie nazywasz, to nie jest to godne a i zone swoja nazywasz smoczyca?
Smok reprezentuje mnie dokładnie w takim samym stopniu, jak Ciebie reprezentuje gołębica, Robsona - zegar, Itur - kwiatek czerwony, Sylkę - niewiasta muzułmańska, Mikiego - Kubuś Puchatek, itd. - a wszystko z naszego forum. Oliwko, nie jest napisane "Po awatarach poznacie ich", ale raczej po owocach...
Jeszuę Mesjasza kocham z całego serca i służę Mu ze wszystkich sił. I dziękuję Mu, że się nie gorszy takimi głupotami, jak obrazek Smoka Wawelskiego na forum. Czego i Tobie serdecznie życzę.
Pozostaję z szacunkiem,
Smok, który niczego nie wylewa na żadną niewiastę
P.S.
Tak swoją drogą, to mam nadzieję, że nie interpretujesz Objawienia 12 w ten sposób, że Smok Wawelski prześladował Oliwkę i wyrzucił za nia strumień wody z paszczy swojej aby ją porwał. Taka egzegeza byłaby nieprawdziwa i stronnicza... a poza tym, ja staram się wodolejstwa nie uprawiać.
P.S. 2
"Awatara (sansk. avatara - zstąpienie, zejście) - w hinduizmie wcielenie (inkarnacja) bóstwa, które zstępuje z nieba na ziemię w postaci śmiertelnej - ludzkiej, zwierzęcej lub hybrydalnej w celu przywrócenia ładu na ziemi (dharma). Początki tej koncepcji sięgają już Wed, jednakże klasyczna koncepcja wiąże się przede wszystkim z Wisznu i formuje się dopiero w puranach".