MRB:
Cytuj:
A Ty jesteś taki pewien siebie ? Paweł nie był...
W ktorym miejscu dopuszczal mozliwosc ,ze opusci Jezusa?
Owszem ,za zgoda Jezusa chcial sie stac "ofiara dla balwanow"-w oryginale
anatema-aby uratowac Izrael(Rz 9:3).
Ale zawsze chcial byc z Chrystusem!
Moje pragnienia sa stale oparte na fundamencie Slowa Boga-jestem niewolnikiem Pana Jezusa i zawsze chce nim byc bez wzgledu na cene mojego uczniostwa.Taka jest moja wola-NIE WIDZE INNEGO SENSU ZYCIA DLA MNIE.
Zas PEWIEN JESTEM JEGO ,ZE ON MA MOC UTRZYMAC MNIE PRZY SOBIE!
Cytuj:
Człowiek póki jest w doczesnym ciele nie ma pełnego poznania - jest omylny.
Omylny w sprawie laski zbawienia wiecznego?
A moze uwazasz ,ze to tylko "przezycie psychiczne" ,gdy istniejemy na ziemi ?
Cytuj:
Jego końcowa decyzja jest niepewna.
Jaka decyzja?
Uwazasz swoja decyzje za niepewna -boisz sie,ze zejdziesz z drogi zbawienia?
Strach Cie dopinguje?
Cytuj:
będzie miał takie poznanie jak byty duchowe
Gdy czlowiek otrzyma cialo?!
A co ma "piernik do wiatraka'?
Co ma wspolnego byt duchowy z przemienionym cialem ludzkim ?
Wg Ciebie czlowiek jest bytem duchowym w pelni ,gdy ma przemienione cialo i wtedy ma pelne poznanie i tylko wtedy moze byc pewien swojej woli i swojej decyzji?
Widze ,ze zyjesz w wielkiej niepewnosci!
Cytuj:
Co do "uzdolnienia do życia w Jego bliskości - to nie tak hop, zależy co rozumiesz przez "bliskość". Nie może nie-do-końca-dobry człowiek obcować bezpośrednio ze świętym Bogiem (a tym jest Niebo) - stąd potrzeba przemiany (metanoia) i uświęcenia (upodobnienia się do Boga).
Czy Ty wierzysz ,ze ZYWY BOG :OJCIEC I SYN I DUCH SWIETY
REALNIE MIESZKA W TOBIE CZY TE PRAWDE TRAKTUJESZ
WIRTUALNIE ,JAKO JAKAS PRZENOSNIE?
Jakiej jeszcze wiekszej bliskosci czlowiek moze oczekiwac?
Cytuj:
Dziwaczne rozumowanie. Piszesz zupełnie podobnie do tych którzy zarzucają Bogu "tłamszenie wolności człowieka tym że człowiek odrzucający Boga naraża się na Piekło".
Sakramenty są darami Łaski. Możesz wziąć i możesz odrzucić. Twoja wola.
Ty napisales ,ze widzisz koniecznosc uczestniczenia w sakramentach i ze brakowaloby ci ich w ekstremalnych warunkach.
To Ty narzuciles sobie te wiezy legalistyczne ,twierdzac ,ze pochodza one od Boga.
Czlowiek ,gdy spotyka Boga UZYSKUJE WOLNOSC, nie odczuwa zwiazania ,ale NOWE ZYCIE ,NOWE PERSPEKTYWY.
Widzi sens swojego zycia ,powolanie staje sie dla niego jasne.
Widzi ,ze teraz wprawdzie wszystko mu wolno ,ale chce czynic tylko to co przynosi mu korzysc-jego rozwojowi na obraz i podobienstwo Boga.
To
nie Bog ogranicza jego wolnosc ,ale stara-cielesna- natura ,z ktora teraz moze skutecznie walczyc i przemieniac ja w nowa-duchowa-ktora otrzymal przyjmujac przez wiare Chrystusa do swojego serca.
Mieszka w Nim Zywy Bog -czlowiek jest jego
zywa swiatynia-ON BEZPOSREDNIO UDZIELA MU SWOICH LASK ,
NIE PRZEZ ZNAKI ,ALE PRZEZ WIARE W SKUTECZNOSC BOZEGO DZIALANIA.
Jezeli zas chodzi o znaki,akty wiary,to
od czasu przyjecia zbawienie ,maja one charakter INDYWIDUALNY,dopasowany to ludzkiej oryginalnosc w oczach Boga.
Otrzymujesz nowe imie z ksiegi zycia to znaczy ,ze BOG CIE WYROZNIL SPOSROD WSZYSTKICH -NOSISZ JEGO IMIE-ZNA CIE PO IMIENIU ,WIEC I TY MOZESZ GO ZNAC I SLYSZEC.
Ubogi ten Twoj rzymski-katolicyzm?
Co mozesz mi zaproponowac?
Co masz Ty ,czego ja nie otrzymalem od Boga?
Pewnosci bowiem nie masz co do zycia wiecznego ,zyjesz w strachu ,az do smierci,jestes zwiazany koniecznoscia uczestniczenia w "prawie sakramentalnym".
Jakie jest Twoje swiadectwo ,poza pewnoscia(ktora masz?) ze KRK ma absolutna prawde?
Pozdrawiam