www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn maja 12, 2025 12:36 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 18  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 20, 2006 12:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
wit napisał(a):
Jednak tron jest tylko jeden (Objawienie 3:21; 22:1,3). Jeżeli tron tylko jeden, więc nie może być mowy o dwóch różnych bogach niezależnych od siebie. Co najwyżej można tu mówić o dwóch osobach bożych zasiadających na wspólnym tronie. Ojciec i Syn nie stanowią dla siebie żadnej konkurencji.

No, to mamy już Boga dwuosobowego, a nie dwóch jednoosobowych. Jakiś postęp. :lol:

Cytuj:
Odnoszę nieodparte wrażenie, że w tym przypadku zamykasz się na działanie Ducha Bożego, dlatego też nie ma się co dziwić, iż Duch Święty omija tę kwestię szerokim łukiem. Jak się nie chce czegoś zobaczyć, to się nie zobaczy! W każdym razie, gdybyś nadal upierał się przy swoim zdaniu, to pragnę zauważyć, że idea dwóch bogów- jednego mniejszego, drugiego większego, ma swoje uzasadnienie w Biblii. Weźmy taki List do Hebrajczyków 1:9:

"Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich."

Jakby na to nie patrzeć, w powyższym wersecie wspomniano o dwóch Bogach, co jest rzadko spotykane w całym Piśmie Świętym. Natomiast we wcześniejszym wersecie 3, uwydatniono fakt, iż Syn jest odblaskiem i odbiciem swego Ojca. Logiczne jest, że odbicie istoty Boga Ojca, jest zawsze tylko odbiciem i nie może Jemu być równe. Zarówno na ziemi, jak i w niebie! Zgadza się?

Podstawowym problemem subordynacjonizmu jest całkowite zignorowanie istoty Wcielenia i dobrowolnego uniżenia Syna. Oczywiście cytując Hebr. 1:9 zapominasz o następnym wersecie, gdzie Ojciec mówi do Syna "Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię, a niebiosa są dziełem rąk Twoich" [Hebr. 1:10]. Jest to cytat z Psalmu 102, który jest w całości skierowany do JHWH i słowa o stworzeniu świata mówią o dziele JHWH. Biorąc to pod uwagę, należałoby rozumieć, że Ojciec mówi do Syna: "Tyś, JHWH, na początku ugruntował ziemię, a niebiosa są dziełem rąk twoich" [Ps. 102:26-29].

Cytuj:
Wyznawane przeze mnie poglądy mają tę dodatkową zaletę, że nie istnieje absolutnie żadne ryzyko, aby kiedykolwiek Chrystus zaczął działać na własną rękę. Aż boję się pomyśleć co by się stało, gdyby koncepcja Trójcy okazła się prawdziwa, i w pewnym momencie jedna z Osób Bożych zapragnęłaby całej władzy i chwały tylko dla siebie. :roll:

Sorry, ale to jest typowy przykład cielesnego myślenia o duchowych sprawach. Gdyby którakolwiek z Osób Bożych zapragnęła całej władzy, nie byłaby doskonałym Bogiem.

Cytuj:
Dla Trzeciej Osoby Bożej miejsca na tronie Bożym nie przewidziano. To tak na marginesie.

Bo też jej miejsce jest gdzie indziej, co nie przeszkadza jej być Stwórcą człowieka [Job 33:4] i rozdawać wierzącym charyzmaty, czyli dary Ducha Świętego, według własnej woli [I Kor. 12:11]. To tak na marginesie. :)

Ale odchodzimy od tematu wątku. Jeśli chcesz ze mną podyskutować na temat subordynacjonizmu, zapraszam na priva. Nie zaśmiecajmy wątków maniakalnymi powrotami do atakowania doktryny o Trójjedynym Bogu. :!:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 20, 2006 1:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 04, 2005 7:33 am
Posty: 585
smok pisze:
Cytuj:
Nie sarkazm. Nie osądzaj pochopnie, bo nie masz wglądu w ludzkie serca.


Źle mnie zrozumiałeś.
To ocena tekstu który napisałeś a w nim stosunku do przekonań adwersarza. Jest sarkastyczny. Natomiast twój stan serca nie jest mi znany i nie o nim pisałem. Jeżeli cię nieświadomie uraziłem to bardzo przepraszam.

Ja nie potrafię rozdzielić tego co mówię i piszę od tego co myślę .
To co mam w sercu to mam i na języku aby nie obrażać Ducha Świętego.

Jako obserwator twojej dyskusji z arielxv widzę dużo krytyki a mało ducha. Ciałem sprawy Ducha rozsądzacie. Dziwne bo nie powinno tak być.
Prawda ?

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 20, 2006 3:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
poszukiwacz prawdy napisał(a):
Źle mnie zrozumiałeś.
To ocena tekstu który napisałeś a w nim stosunku do przekonań adwersarza. Jest sarkastyczny. Natomiast twój stan serca nie jest mi znany i nie o nim pisałem. Jeżeli cię nieświadomie uraziłem to bardzo przepraszam.

Nie uraziłeś mnie. Masz prawo do własnej oceny moich tekstów. Wszystko jest OK. Chodziło mi tylko o to, że nie musi ona być koniecznie prawidłowa i zgodna z moimi intencjami.

Cytuj:
Ja nie potrafię rozdzielić tego co mówię i piszę od tego co myślę .
To co mam w sercu to mam i na języku aby nie obrażać Ducha Świętego.

Ja mogę powiedzieć, że się staram. I najczęściej mi wychodzi. Nie osiągnąłem jeszcze poziomu, na którym zawsze wychodzi. Przyznaję się bez bicia. :)

Cytuj:
Jako obserwator twojej dyskusji z arielxv widzę dużo krytyki a mało ducha. Ciałem sprawy Ducha rozsądzacie. Dziwne bo nie powinno tak być. Prawda ?

Nie powinno. Ja osobiście uważam, że jeśli ktokolwiek chce umysłem ludzkim ogarnąć naturę Boga, to musi się w końcu zderzyć ze ścianą własnych ograniczeń, albo ulegnie zwiedzeniu, że mu się udało. Przy czym to drugie jest zdecydowanie gorsze. Ja przyjąłem objawienie Pisma tak, jak je zrozumiałem i jak Duch Święty potwierdza je w moim sercu. Nie martwi mnie to, że jako człowiek nie jestem w stanie zrozumieć wszystkiego na temat natury Boga i nie interesują mnie ani "unie hipostatyczne", ani "desygnaty". Nie jest moim zamiarem rozsądzać ciałem spraw Ducha. Dlatego nie wszczynam kolejnych rund takich dywagacji (które w sumie i tak nikogo nie budują) i nie wchodzę na fora antytrynitarzy z misją przekonania tamtejszej większości o tym, że ich rozumienie natury Boga jest niesłuszne, a także nie proponuję im wspólnej modlitwy do różnie pojmowanych i wyznawanych Bogów.

Szczere poszukiwanie prawdy jest czymś innym niż głoszenie własnych ugruntowanych poglądów na zewnątrz własnej społeczności. Zajmowanie stanowiska wobec działalności różnych "misjonarzy" na naszym forum wydaje mi się konieczne, a że jestem tylko człowiekiem, zdarzają mi się cielesne reakcje i zachowania (jak to bywa w ferworze dyskusji). Nie usprawiedliwiam ich, tylko stwierdzam fakt. Jeśli Cię czymś nieświadomie uraziłem, to również przepraszam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 20, 2006 4:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
Smok Wawelski napisał(a):
Owszem, uważam, że błądzisz i to poważnie, idąc za herezją Ariusza (który zapragnął ogarnąć Boga ludzkim umysłem i to był jego podstawowy błąd).


Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, dzięki czemu może poznać istotę Bożą przez rozum, intelekt i ducha. Z takiej też możliwości skorzystał Ariusz. Podstawowy błąd Ariusza polegał na tym, że mówił otwarcie o tym, o czym inni nie chcieli nawet myśleć. Niestety wielu wolało opierać swoją wiarę na dogmatach. I tak jest do dziś.

Cytuj:
"Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." [Łuk. 16:13]

To jest pewna ogólna zasada i nie widzę tutaj zastrzeżenia: "o ile obydwaj panowie nie stanowią całkowitej jedności działania, myśli i czynów". Bóg i mamona to tylko przykład dwóch panów. Jezus mówi o niemożności służenia każdym dwóm panom i nie robi wyjątku. Wyjątek robisz Ty, bo on ułatwia nagięcie Pism do idei służenia dwóm Panom.


Miałem do wyboru tylko dwie możliwości-albo Ojciec i Syn, albo żadnego Pana. Wybrałem to pierwsze, dlatego też musiałem zastosować wyjątek do zasady z Łukasza 16:13. 8)

Cytuj:
No, to mamy już Boga dwuosobowego, a nie dwóch jednoosobowych. Jakiś postęp.


Nazywaj to jak chcesz. Moje poglądy od ostatniego razu zasadniczo nie uległy żadnym zmianom.

Cytuj:
Ale odchodzimy od tematu wątku. Jeśli chcesz ze mną podyskutować na temat subordynacjonizmu, zapraszam na priva. Nie zaśmiecajmy wątków maniakalnymi powrotami do atakowania doktryny o Trójjedynym Bogu.


Szczerze mówiąc nie zamierzam dyskutować dłużej o dogmacie Trójcy, bo jednak zbyt dużo było tego w ostatnim czasie. Chciałem tylko wskazać pewien szczegół, który pozwoliłby niektórym osobom odróżniać politeizm od unitarianizmu.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 20, 2006 6:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
wit napisał(a):
Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, dzięki czemu może poznać istotę Bożą przez rozum, intelekt i ducha. Z takiej też możliwości skorzystał Ariusz. Podstawowy błąd Ariusza polegał na tym, że mówił otwarcie o tym, o czym inni nie chcieli nawet myśleć. Niestety wielu wolało opierać swoją wiarę na dogmatach. I tak jest do dziś.

Obraz i podobieństwo nie są i nigdy nie będą równe temu, co odwzorowują na tyle, żeby obraz poznał do końca istotę oryginału. Tak też mówi Pismo:

"Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze." [Iz. 55:8-9]

A początkiem poznania jest bojaźń Pana [Przyp. 1:7] i świadomość, że objawienie pochodzi od Syna i jest dane tym, którym On zechce objawić:

"W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało. Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić" [Mat. 11:25-27]

Jeśli chodzi o poznanie istoty Boga przez rozum i intelekt, to Ariusz zapomniał o słowach Pawła:

"Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata?" [I Kor. 1:20]

Ariusz skorzystał z diabelskiej propozycji wywyższenia ludzkiego umysłu tak, aby poznać myśli Boże, które górują nad naszymi niczym niebo nad Ziemią. A ponieważ "to, co jawne, należy do człowieka, a to, co zakryte, należy do Pana, Boga naszego" [V Mojż. 29:28], próby poznania istoty Boga poprzez rozum, intelekt i ducha (zamiast Ducha) muszą się kończyć upadkiem.

wit napisał(a):
Smok napisał(a):
"Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." [Łuk. 16:13]

To jest pewna ogólna zasada i nie widzę tutaj zastrzeżenia: "o ile obydwaj panowie nie stanowią całkowitej jedności działania, myśli i czynów". Bóg i mamona to tylko przykład dwóch panów. Jezus mówi o niemożności służenia każdym dwóm panom i nie robi wyjątku. Wyjątek robisz Ty, bo on ułatwia nagięcie Pism do idei służenia dwóm Panom.

Miałem do wyboru tylko dwie możliwości-albo Ojciec i Syn, albo żadnego Pana. Wybrałem to pierwsze, dlatego też musiałem zastosować wyjątek do zasady z Łukasza 16:13.

Moim zdaniem, sam stworzyłeś sobie błędną alternatywę, odrzucając trzecią możliwość: że Ojciec, Syn i Duch są Osobami jednego [Trójjedynego] Pana. To Cię zmusiło do "zastosowania wyjątku" do zasady z Łukasza. Dobrze, że przyznajesz się do "zastosowania wyjątku". Bo czymże ono jest, jeśli nie nagięciem Pisma do stworzonej przez Ciebie samego fałszywej alternatywy, wynikającej z Twoich założeń? Czy wolno nam naginać Pisma tak, żeby pasowały do stworzonej przez nas i zrozumiałej przez nas tezy, zamiast pozwolić Pismom mówić za siebie nawet wtedy, gdy to, co z nich wynika, jest dla nas nie do końca zrozumiałe z definicji (bo na przykład dotyczy ogarnięcia istoty Boga będącego ponad wszystkim)?

wit napisał(a):
Smok napisał(a):
No, to mamy już Boga dwuosobowego, a nie dwóch jednoosobowych. Jakiś postęp.

Nazywaj to jak chcesz. Moje poglądy od ostatniego razu zasadniczo nie uległy żadnym zmianom.

Masz do tego prawo.

wit napisał(a):
Smok napisał(a):
Ale odchodzimy od tematu wątku. Jeśli chcesz ze mną podyskutować na temat subordynacjonizmu, zapraszam na priva. Nie zaśmiecajmy wątków maniakalnymi powrotami do atakowania doktryny o Trójjedynym Bogu.

Szczerze mówiąc nie zamierzam dyskutować dłużej o dogmacie Trójcy, bo jednak zbyt dużo było tego w ostatnim czasie. Chciałem tylko wskazać pewien szczegół, który pozwoliłby niektórym osobom odróżniać politeizm od unitarianizmu.

Jak dla mnie, to wskazałeś szczegół odróżniający politeizm od subordynacjonizmu, ale i za to dziękuję. A jeśli chodzi o maglowanie w kółko kwestii natury Boga, to trzymam Cię za słowo. 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 2:25 am 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
Smok Wawelski napisał(a):
Obraz i podobieństwo nie są i nigdy nie będą równe temu, co odwzorowują na tyle, żeby obraz poznał do końca istotę oryginału. Tak też mówi Pismo:

"Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze." [Iz. 55:8-9]

A początkiem poznania jest bojaźń Pana [Przyp. 1:7] i świadomość, że objawienie pochodzi od Syna i jest dane tym, którym On zechce objawić:

"W tym czasie odezwał się Jezus i rzekł: Wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Zaprawdę, Ojcze, bo tak się tobie upodobało. Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić" [Mat. 11:25-27]


Zgadzam się z tym, że poznawanie ma swoje określone granice. Jednak nie znaczy to, że musi być ono sprzeczne z zasadami logicznego rozumownia. I tak doktryna o Bogu Trójjedynym już u samych podstaw jest niezgodna z logiką i zdrowym rozsądkiem. Bo jeżeli z ludzkiego punktu widzenia podporządkowanie Syna względem Ojca, rzekomo w kategoriach myślenia na sposób Boży, nie oznacza, że Chrystus jest poddany Bogu, świadczy o tym, że inne zasady rozumowania odnoszą się do ludzi, i inne do Boga. Nie może więc tu być mowy o jakimkolwiek podobieństwie człowieka do Boga.

Cytuj:
Jeśli chodzi o poznanie istoty Boga przez rozum i intelekt, to Ariusz zapomniał o słowach Pawła:

"Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata?" [I Kor. 1:20]

Ariusz skorzystał z diabelskiej propozycji wywyższenia ludzkiego umysłu tak, aby poznać myśli Boże, które górują nad naszymi niczym niebo nad Ziemią. A ponieważ "to, co jawne, należy do człowieka, a to, co zakryte, należy do Pana, Boga naszego" [V Mojż. 29:28], próby poznania istoty Boga poprzez rozum, intelekt i ducha (zamiast Ducha) muszą się kończyć upadkiem.


Uważa się, iż Ariusz doprowadził koncepcje subordynacjonizmu do krańcowej postaci, nadając mu formę unitarianizmu. Tak naprawdę wynikło to z faktu, że Ariusz chyba jako pierwszy, wypowiedział się w sposób jasny i jednoznaczny, na temat natury Boga. Ojcowie Kościoła, którzy jeszcze przed Ariuszem, głosili poglądy subordynacjanizmu, nierzadko w swoich pismach używali pojęć i określeń filozoficznych. Ariusz raczej stronił od tego, będąc zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu. I tak Euzebiuszowi z Nikomedii próbował wyjaśnić swoją doktrynę w sposób następujący: "Jesteśmy prześladowani, ponieważ mówimy, że Syn ma początek, podczas gdy Bóg jest bez początku. Musimy uciekać, ponieważ mówimy, że powstał z niczego, co w naszym rozumieniu znaczy, że nie jest częścią Boga ani nie powstał z materii, która wcześniej istniała." Dzięki takiemu sposobowi wyjaśniania, zyskał wielką popularność wśród prostego ludu. Podobno dla ilustracji swej tezy zapytywał kobiety: "Czy miałaś syna, zanim go urodziłaś?" Nie jest także prawdą, iż Ariusz skorzystał z diabelskiej propozycji ludzkiego umysłu, aby poznać myśli Boże. Raczej stosował się do zasady zawartej w Liście do Rzymian 12:1,2:

"A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."

Służba Boża musi być "rozumna" (w oryginale LOGIKOS - tj. logiczna) w odróżnieniu od nauk filozoficznych, które są żywiołem tego świata. Świetnym przykładem niech tu będzie przemówienie Pawła na Areopagu, gdzie apostoł w sposób prosty przemówił do ludu, jednak spotkał się z ironicznym odzewem ze strony filozofów epikurejskich i stoickich. Podobnie potraktowano Ariusza, który skierował na siebie gniew szatana, przez co był prześladowany, potępiony i skazany na wygnanie.

Cytuj:
Moim zdaniem, sam stworzyłeś sobie błędną alternatywę, odrzucając trzecią możliwość: że Ojciec, Syn i Duch są Osobami jednego [Trójjedynego] Pana. To Cię zmusiło do "zastosowania wyjątku" do zasady z Łukasza. Dobrze, że przyznajesz się do "zastosowania wyjątku". Bo czymże ono jest, jeśli nie nagięciem Pisma do stworzonej przez Ciebie samego fałszywej alternatywy, wynikającej z Twoich założeń? Czy wolno nam naginać Pisma tak, żeby pasowały do stworzonej przez nas i zrozumiałej przez nas tezy, zamiast pozwolić Pismom mówić za siebie nawet wtedy, gdy to, co z nich wynika, jest dla nas nie do końca zrozumiałe z definicji (bo na przykład dotyczy ogarnięcia istoty Boga będącego ponad wszystkim)?


Nie chciałem ciągnąć tego wątku, dlatego wypowiedziałem się bardzo krótko. Tak naprawdę gdybym nie zastosował wyjątku, oznaczałoby to, że jestem bardzo drobiazgowy w przestrzeganiu pewnych zasad. W ten sposób przecedziłbym komara i połknął wielbłąda. Bo jeden werset przekreśliłby sedno ewangelii o czczeniu Ojca i czczeniu Syna (Jana 5:23). I tak naprawdę nie jest ważne, czy Bóg i Chrystus są dla mnie dwoma Panami, bo mam świadomość jakie to są osoby. Dlatego nie patrzę tu na literę (kwestię nazewnictwa), ale patrzę na ducha tego przesłania. To już naprawdę ostatnia moja wypowiedź na temat natury Boga, i mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś, więc i nie ma co tu komentować.

Cytuj:
Jak dla mnie, to wskazałeś szczegół odróżniający politeizm od subordynacjonizmu, ale i za to dziękuję.


Cieszy mnie to.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 7:38 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Ariusz: "Jesteśmy prześladowani, ponieważ mówimy, że Syn ma początek, podczas gdy Bóg jest bez początku. Musimy uciekać, ponieważ mówimy, że powstał z niczego, co w naszym rozumieniu znaczy, że nie jest częścią Boga ani nie powstał z materii, która wcześniej istniała."

Biedny Ariusz. Jak to napisałeś: "skierował na siebie gniew szatana, przez co był prześladowany, potępiony i skazany na wygnanie."
Bądź uczciwy i podaj, gdzie w Piśmie napisano, że Syn powstał z niczego. No, gdzie? Gdzie zapisano, ze nie jest częścią Boga? No, gdzie?
Ten Twój Ariusz, to wyjątkowy fantasta i zwodziciel był. Tak rodzą się herezje: fantazja zwiedzionego i brak potwierdzenia w Piśmie na swoje bajeczki. W ten sposób unitarianie wykreowali Syna, który nie jest Bogiem Jedynym wraz z Ojcem i Duchem, a Bogiem stworzonym, mniejszym od Ojca.

A co mamy w Pismie? Bóg jednorodzony, który jest w łonie Ojca.
Syn nie powstał z niczego, ale jest zrodzony z Ojca i pozostaje w łonie Ojca, teraz i zawsze. Syn nie tylko był w łonie Ojca, ale tam jest - czas teraźniejszy.
Dlatego zdania: Ja i Ojciec jedno jesteśmy, to nie tylko wyrażenie jedności myśli i działania, ale natury Ojca i Syna. Jak podali starożytni: Bóg z Boga, Bóg prawdziwy, z Boga prawdziwego, zrodzony, a nie stworzony.


Pan pytał niedowiarków:
Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 11:12 am 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
lis napisał(a):
Bądź uczciwy i podaj, gdzie w Piśmie napisano, że Syn powstał z niczego. No, gdzie? Gdzie zapisano, ze nie jest częścią Boga? No, gdzie?


Dyskusję w tym temacie uważam za zakończoną. Te pytania powinny być raczej skierowane do Ariusza.

Cytuj:
Ten Twój Ariusz, to wyjątkowy fantasta i zwodziciel był.


Bez przesady. Ariusz nie jest moją własnością. Człowiek poprostu dał przykład, że wiara chrześcijańska może obejść się bez dogmatów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 12:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Dyskusję w tym temacie uważam za zakończoną. Te pytania powinny być raczej skierowane do Ariusza.

:lol: :lol: :lol:
Miałeś już wcześniej skończyć, a nie skończyłeś.
Poza tym, czyż nie wziąłeś Ariusza w obronę, i to jaką?
Słowami:
"skierował na siebie gniew szatana, przez co był prześladowany, potępiony i skazany na wygnanie"

Zauważyłem, zwiedzeni z lubością powołują się na super objawienia duchowe. No chyba takie miałeś. Skąd byś wiedział, że Ariusz skierował na siebie gniew szatana?
:lol: :lol: :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 1:22 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
lis napisał(a):
Miałeś już wcześniej skończyć, a nie skończyłeś.


Wątek z Ariuszem dotyczył przede wszystkim sposobu wyjaśniania natury Bożej. Praktycznie nie analizowałem poglądów Ariusza, bo i nie było po co.

Cytuj:
Poza tym, czyż nie wziąłeś Ariusza w obronę, i to jaką?
Słowami:
"skierował na siebie gniew szatana, przez co był prześladowany, potępiony i skazany na wygnanie"
Zauważyłem, zwiedzeni z lubością powołują się na super objawienia duchowe. No chyba takie miałeś. Skąd byś wiedział, że Ariusz skierował na siebie gniew szatana?


Ze wszystkich 'heretyków', którzy istnieli, Ariusz chyba jest najczęściej kopany i opluwany. A przecież całe masy gnostyków, deistów i im podobnych, głosiło stokroć gorsze herezje niż Ariusz. Jednak największy gniew szatana kieruje się zawsze w stronę tych, którzy zaczynają głosić zdrową naukę o Bogu. I podobnie było w przypadku Ariusza.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 1:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Jednak największy gniew szatana kieruje się zawsze w stronę tych, którzy zaczynają głosić zdrową naukę o Bogu. I podobnie było w przypadku Ariusza.


Kolega raczy żartować, bo ja wcale. Właśnie z tego powodu, iż zacząłeś cytować Ariusza prosiłem o wypowiedź:
"Bądź uczciwy i podaj, gdzie w Piśmie napisano, że Syn powstał z niczego. No, gdzie? Gdzie zapisano, że nie jest częścią Boga? No, gdzie?"

Aleś się wymigał. Za to nadal wychwalasz zdrową naukę Ariusza w kolejnych postach.
:lol: :lol: :lol:
Może spróbuj odpowiedzieć na pytania, albo zakończ, jak obiecałeś.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 2:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt wrz 16, 2005 6:31 pm
Posty: 243
Lokalizacja: grudziądz
Dla lepszego zrozumienia powtórzę część jednej z moich wcześniejszych wypowiedzi:

Cytuj:
Ariusz raczej stronił od tego, będąc zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu.


Po czym podałem przykład wypowiedzi Ariusza:

Cytuj:
I tak Euzebiuszowi z Nikomedii próbował wyjaśnić swoją doktrynę w sposób następujący: "Jesteśmy prześladowani, ponieważ mówimy, że Syn ma początek, podczas gdy Bóg jest bez początku. Musimy uciekać, ponieważ mówimy, że powstał z niczego, co w naszym rozumieniu znaczy, że nie jest częścią Boga ani nie powstał z materii, która wcześniej istniała."


Jednak tej wypowiedzi Ariusza wogóle nie komentowałem. Natomiast to, że Ariusz głosił zdrową naukę wynika z faktu, iż czynił to w sposób prosty i zrozumiały, bez odwoływania się do dogmatów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 2:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
wit napisał(a):
Zgadzam się z tym, że poznawanie ma swoje określone granice. Jednak nie znaczy to, że musi być ono sprzeczne z zasadami logicznego rozumownia. I tak doktryna o Bogu Trójjedynym już u samych podstaw jest niezgodna z logiką i zdrowym rozsądkiem.

Przepraszam Cię bardzo, ale jeśli coś wykracza poza nasze pojęcie, to wcale nie oznacza, że nie może istnieć lub mieć określoną naturę. Np. dualizm korpuskularno-falowy, czyli fakt, że światło na równocześnie dwie natury (zachowuje się jak cząsteczka i jak fala), również przeczy logice kogoś, kto utrzymuje, że nic nie może mieć dwóch natur równocześnie. Bóg nie jest w swojej istocie ograniczony naszą możliwością poznania i logiką pozwalającą odkrywać nasz świat i naszą rzeczywistość. Jest Stwórcą, a nie stworzeniem. Owszem, daje nam pewne podpowiedzi co do swojej natury i na drodze logicznego wnioskowania możemy dojść do pewnej granicy poznania Tego, który wykracza poza nasze poznanie i sam daje nam się osobiście poznać, ale nie drogą logiki (która nie wystarczy) lecz objawienia. Ja przyjmuję Trójjedyność Boga, bo wynika ona z przesłanek zawartych w Pismach (a nie z ludzkich dogmatów), ale jej nie pojmuję, bo wykracza ona poza nasze granice poznawcze (nie mówię o definicjach "Trójcy" tworzonych przez filozofię ludzką, które i tak z konieczności muszą być pewnym przybliżeniem, lecz o intuicyjnym przyjęciu nauki o trzech Osobach Jednego Boga).

Cytuj:
Bo jeżeli z ludzkiego punktu widzenia podporządkowanie Syna względem Ojca, rzekomo w kategoriach myślenia na sposób Boży, nie oznacza, że Chrystus jest poddany Bogu, świadczy o tym, że inne zasady rozumowania odnoszą się do ludzi, i inne do Boga. Nie może więc tu być mowy o jakimkolwiek podobieństwie człowieka do Boga

Znowu Pisma dają nam pewne podpowiedzi w tej kwestii. Ponieważ wałkowaliśmy to już w odpowiednim wątku, nie będę rozwijał, tylko przypomnę, że poddanie Syna Ojcu jest porównane do poddania żony mężowi [I Kor. 11:3]. Żona jest poddana mężowi jak najbardziej, natomiast nie oznacza to, że jest od niego niższa z natury (nawet, jeśli - jak -Sara - żona nazywa męża swoim panem). Podobnie Mojżesz został ustanowiony bogiem dla faraona [II Mojż. 7:1], i gdyby faraon określił wtedy Mojżesza "swoim bogiem", dotyczyłoby to autorytetu, a nie wyższości natury Mojżesza nad natura faraona.

Uważam, że przybliżenia dane przez Boga w progresywnym objawieniu Pism są wystarczające do wyrobienia sobie pewnego poglądu na temat natury Boga, który nie musi polegać na ścisłej i dokładnej definicji wytyczonej przez rozum ludzki. Już same takie próby są przejawem pychy i wywyższenia ludzkiego, ziemskiego umysłu na poziom nieba myśli Bożych, że przypomnę Izajasza. Prawdopodobnie dlatego apostołowie nie zajmowali się definiowaniem natury Boga, choć służyli Ojcu [Dz. 24:14-15], Synowi [I Piotra 1:1 i inne] i Duchowi Świętemu [Dz. 13:2; 16:7; 20:22] i chrzcili w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, mając równocześnie jednego Boga, któremu wolno im było służyć [Mat. 4:10].

Cytuj:
Uważa się, iż Ariusz doprowadził koncepcje subordynacjonizmu do krańcowej postaci, nadając mu formę unitarianizmu. Tak naprawdę wynikło to z faktu, że Ariusz chyba jako pierwszy, wypowiedział się w sposób jasny i jednoznaczny, na temat natury Boga. Ojcowie Kościoła, którzy jeszcze przed Ariuszem, głosili poglądy subordynacjanizmu, nierzadko w swoich pismach używali pojęć i określeń filozoficznych. Ariusz raczej stronił od tego, będąc zwolennikiem nazywania rzeczy po imieniu. I tak Euzebiuszowi z Nikomedii próbował wyjaśnić swoją doktrynę w sposób następujący: "Jesteśmy prześladowani, ponieważ mówimy, że Syn ma początek, podczas gdy Bóg jest bez początku. Musimy uciekać, ponieważ mówimy, że powstał z niczego, co w naszym rozumieniu znaczy, że nie jest częścią Boga ani nie powstał z materii, która wcześniej istniała." Dzięki takiemu sposobowi wyjaśniania, zyskał wielką popularność wśród prostego ludu. Podobno dla ilustracji swej tezy zapytywał kobiety: "Czy miałaś syna, zanim go urodziłaś?" Nie jest także prawdą, iż Ariusz skorzystał z diabelskiej propozycji ludzkiego umysłu, aby poznać myśli Boże. Raczej stosował się do zasady zawartej w Liście do Rzymian 12:1,2:

"A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe."

Służba Boża musi być "rozumna" (w oryginale LOGIKOS - tj. logiczna) w odróżnieniu od nauk filozoficznych, które są żywiołem tego świata. Świetnym przykładem niech tu będzie przemówienie Pawła na Areopagu, gdzie apostoł w sposób prosty przemówił do ludu, jednak spotkał się z ironicznym odzewem ze strony filozofów epikurejskich i stoickich. Podobnie potraktowano Ariusza, który skierował na siebie gniew szatana, przez co był prześladowany, potępiony i skazany na wygnanie.

Paweł mówi o służbie Bożej, a nie o poznaniu natury Boga przy pomocy ludzkiej logiki. Ariusz nie pozwolił Bogu na odnowienie swego umysłu, aby wiedzieć, co jest Bogu miłe i doskonałe [Rzym. 12:1-2]. Chciał zgłębić naturę Boga cielesną filozofią, zamiast przyjąć takie objawienie, jakie daje Bóg. Jezus otworzył uczniom umysły, aby zrozumieli Pisma [Łuk. 24:45], ale nie oznacza to, że ich umysły zaczęły przenikać naturę Boga.

Cytuj:
"Jesteśmy prześladowani, ponieważ mówimy, że Syn ma początek, podczas gdy Bóg jest bez początku. Musimy uciekać, ponieważ mówimy, że powstał z niczego, co w naszym rozumieniu znaczy, że nie jest częścią Boga ani nie powstał z materii, która wcześniej istniała."

Jeśli Syn powstał z niczego, to znaczy, że został stworzony. Jeśli jest stworzeniem, to modlitwa do Niego i kłanianie się Mu jest grzechem [Mat. 4:10; V Mojż. 6:4-5]. Jeśli modlitwa do niego jest grzechem, to grzeszył Szczepan [Dz. Ap. 7:59], grzeszyli apostołowie [Dz. 14:23], grzeszył wczesny Kościół i całe rzesze odrodzonych ludzi (ostatnio grzeszy chyba nawet arielxv). Jeśli Syn jest stworzeniem, to Duch Święty grzeszy, uwielbiając w nas stworzenie, a nie Boga [Jan 15:14]. Jeśli Syn jest stworzeniem, to grzeszą ci, którzy w niebie oddają Synowi cześć taką samą jak Ojcu, chwaląc jednocześnie Ojca i Syna [Obj. 5:13-14].

Ariusz popełnił herezję zamiany Jednorodzonego Syna Bożego na stworzonego syna Bożego. Ze Stwórcy zrobił stworzenie. Z Boga zrobił boga. A wszystko dlatego, że poważył się na przeniknięcie natury Boga ludzkim intelektem, rozumem i duchem, zamiast przyjąć objawienie Pism w Duchu Świętym i powiedzieć do Jezusa "Pan mój i Bóg mój".

Cytuj:
Cytuj:
Moim zdaniem, sam stworzyłeś sobie błędną alternatywę, odrzucając trzecią możliwość: że Ojciec, Syn i Duch są Osobami jednego [Trójjedynego] Pana. To Cię zmusiło do "zastosowania wyjątku" do zasady z Łukasza. Dobrze, że przyznajesz się do "zastosowania wyjątku". Bo czymże ono jest, jeśli nie nagięciem Pisma do stworzonej przez Ciebie samego fałszywej alternatywy, wynikającej z Twoich założeń? Czy wolno nam naginać Pisma tak, żeby pasowały do stworzonej przez nas i zrozumiałej przez nas tezy, zamiast pozwolić Pismom mówić za siebie nawet wtedy, gdy to, co z nich wynika, jest dla nas nie do końca zrozumiałe z definicji (bo na przykład dotyczy ogarnięcia istoty Boga będącego ponad wszystkim)?


Nie chciałem ciągnąć tego wątku, dlatego wypowiedziałem się bardzo krótko. Tak naprawdę gdybym nie zastosował wyjątku, oznaczałoby to, że jestem bardzo drobiazgowy w przestrzeganiu pewnych zasad. W ten sposób przecedziłbym komara i połknął wielbłąda. Bo jeden werset przekreśliłby sedno ewangelii o czczeniu Ojca i czczeniu Syna (Jana 5:23). I tak naprawdę nie jest ważne, czy Bóg i Chrystus są dla mnie dwoma Panami, bo mam świadomość jakie to są osoby. Dlatego nie patrzę tu na literę (kwestię nazewnictwa), ale patrzę na ducha tego przesłania. To już naprawdę ostatnia moja wypowiedź na temat natury Boga, i mam nadzieję, że mnie zrozumiałeś, więc i nie ma co tu komentować.

Zrozumiałem Cię. Moim zdaniem "niechęć do drobiazgowości w przestrzeganiu pewnych zasad" jest jedynie wymówką, którą można zastosować w odniesieniu do każdej zasady i w ten sposób całkowicie zignorować zasady podane w Pismach. Cedzenie kamara i połykanie wielbłąda dotyczyło przepisów rabinicznych i błędnego stosowania Tory [Mat. 23:24], natomiast zasady podane przez samego Pana nie są ani jednym, ani drugim. Zasada o niemożności służenia dwom panom równocześnie jest prosta i oczywista. Jeśli nie chcesz jej drobiazgowo przestrzegać, to zawsze jednym z panów pogardzisz, a drugiego umiłujesz. Po prostu.

Sedno Ewangelii o czczeniu Ojca i czczeniu Syna nie zostałoby przekreślone, gdybyś wyszedł poza swoje założenia i przyjął możliwość, że Ojciec i Syn są Osobami tego samego [Trójjedynego] Boga. Wtedy obydwa fragmenty o służeniu jednemu Panu Bogu oraz czczeniu Ojca i Syna byłyby spójne i nie wykluczałyby się nawzajem, a Ty nie musiałbyś robić wyjątków od zasady podanej przez Jezusa i uzasadniać naginania Słowa Bożego "duchem przesłania". Nawiasem mówiąc, wiele osób używa "odczytywanie ducha przesłania" jako sposób na obejście samego przesłania, które jest wprost napisane. Ale chyba nie o to chodzi.

Cytuj:
I tak doktryna o Bogu Trójjedynym już u samych podstaw jest niezgodna z logiką i zdrowym rozsądkiem.

I to właśnie nazywam "teologią Kubusia Puchatka". Miś o bardzo małym rozumku próbuje tym rozumkiem przeniknąć istotę Stwórcy. Ma pewne przesłanki, które mieszczą się w jego zrozumieniu, lecz prowadzą do wniosków nie mieszczących się w ramach Kubusiowej logiki i wyobraźni. Dlatego zamiast przyjąć przesłanki i poprzestać na tym, co "widzimy niby w zagadce" [I Kor. 13:12], tak próbuje je przykrawać, żeby stworzyć teorię "zgodną z logiką i zdrowym rozsądkiem". Mimo, że same przesłanki mówią, iż takie dopasowanie jest z góry skazane na porażkę. Ta droga prowadzi do nikąd.

Pozdrawiam wszystkich Kubusiów Puchatków i niniejszym kończę ten wątek (o naturze Boga). Jeśli ktoś koniecznie chce coś jeszcze napisać, "żeby jego było na wierzchu", to proszę bardzo. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 4:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Problem oryginalnego jezyka i problem oryginalnego Ducha.

Na bazie waszej dyskusji Smoku W. i Wicie pragne zwrocic uwage na problem oryginalnego jezyka i oryginalnego Ducha w jakim zostalo zapisane objawienie NT.
Jezykiem tym jest greka,Duchem zas jest Duch Boga.
Dzisiaj dysponujemy tlumaczeniami natchnionego tekstu ,ktore nosza na sobie pietno tlumaczy-ich duchowosci-oraz interpretatorow tekstu biblijnego.
Czytajac Biblie sila rzeczy poddajemy sie bardzo czesto idei gloszonej przez tlumacza i interpretatora.
Tacy ludzie jak Ariusz byli Grekami ,a to znaczy ,ze j .grecki byl ich jezykiem ojczystym.
Jeszcze na poczatku IV wieku 4/5 chrzescijan mowilo i myslalo po grecku-ZNALO NT W ORYGINALE.
W miare uplywu czasu chrzescijanie greccy stawali sie mniejszoscia ,zatryumfowala lacina-jezyk prostszy,mniej wieloznaczny.Zas od XVI wieku mamy okres jezykow narodowych w ktorych mamy do czynienia z tysiacami interpretacji NT w postaci tlumaczen narodowych-na ogol jezyki narodowe sa jeszcze mnie wieloznaczne niz lacina .
Procesy historyczne doprowadzily do zredukowania wieloznacznosci tekstu oryginalnego.
Oceniam ,ze byl w tym cel Boga-BOG CHCIAL ABY NAWET PROSCI LUDZIE MOGLI OTRZYMAC NAJWAZNIEJSZY DUCHOWY PRZEKAZ EWNGELII-PODKRESLAM DUCHOWO NAJWAZNIEJSZY !
Tekst natchniony albowiem niesie ze soba NAJWAZNIEJSZY przekaz duchowy ,ktory moze przemienic serce czytajacego ,jezeli jest ono skruszone i otwarte na dzialanie Slowa.Przemiana duchowa-nowe narodzenie-jednakze nie niesie ze soba pelnego zrozumienie natchnionego tekstu.

Albowiem podstawowym celem Boga jest umozliwic zbawienie ludziom,a NIE UMOZLIWIC IM ZDOBYWANIE WIEDZY.
Zatem nasza wiedza PO NOWYM NARODZENIU jest niepelna i fragmentaryczna ,a na pewno WYMAGAJCA WEJSCIA NA DROGE PROWADZENIA BOZEGO W CELU PRAWIDLOWEGO ODCZYTYWANIA NT W DUCHU W JAKIM ZOSTAL SPISANY.

Wchodzac na te droge musimy stanac w prawdzie przed soba.

Stanac w prawdzie to znaczy PRZYJAC ZALOZENIE ,ZE CHOC DUCH EWANGELII PRZEMIENIL NASZE WNETRZE ,TO WRAZ Z NIM PRZYJELISMY DODATKOWO DUCHOWOSC TYCH PRZEZ KTORYCH OWO POZNANIE PRZYSZLO.

Niewielu ludzi ,sadze ,ze nikt, doswiadcza mocy nowego narodzenia w oderwaniu od jakiejs spolecznosci,mniej ,lub bardziej biblijnej.
Takie spolecznosci maja wyrobione poglady na Slowo Boga.
My znajdujemy sie w zasiegu takich duchowosci.

KROTKO MOWIAC ,JAKO NOWONARODZENI,NIE JESTESMY NIEZALEZNI DUCHOWO.

Wprawdzie Bog dotarl do naszych serc ze slowem Ewangelii i z duchem chrystusowym(WYPELNIL TO CO NAJWAZNIEJSZE),ale w tym samym czasie ,lub tuz po ,dociera do nas duchowosc jakiej spolecznosci w obrebie ktorej zaczynamy wzrastac.
Jezeli nauka ,ktora glosi spolecznosc jest nauka podkreslajaca role pokuty,metanoi ,w zyciu czlowieka oraz role osobistej relacji z Jezusem mamy szanse w procesie prowadzenia Bozego wzrastac w poznawaniu oryginalnego, i co do tresci i co do Ducha, przekazu Biblii.
Jezeli nauka w spolecznosci bardziej podkresla wiez ze spolecznoscia i zacheca do przyjecia "dogmatyki wewnatrzzborowej" ,wtedy stajemy przed "problemem poznawczym" .
Nie tyle bedziemy docierac do oryginalnego przekazu biblijnego ,co w miare uplywu czasu ,zanurzymy sie w duchowosc TLUMACZENIA I INTERPRETACJI SLOWA i w tych duchowosciach bedziemy odczytywac Biblie.
Bedziemy poznawac Slowo Boga poprzez dwa filtry:jednym bedzie tlumaczenie z oryginalu, drugim interpretacja tego tlumaczenia przyjeta w naszej spolecznosci..

A teraz wroce do Ariusza.

Ariusz czytal Biblie (NT) wprawdzie w swoim jezyku ojczystym i DOCIERAL DO JEJ GRECKIEJ WIELOZNACZNOSCI, jednakze Ariusz odczytywal tresc NT w okreslonej duchowosci swoich czasow.

Wprawdzie poczatki chrzescijanskiego zycia Ariusza zwiazane sa z Antiochia ,jednakze jego rozkwit przypada na czas przebywania w Aleksandrii.
Aleksandria w IV wieku to konglomerat wielu duchowosci chrzescijanskich.
Jednakze dominuje tutaj duchowosc Orygenesa,oraz interpretacja NT w duchu Filona aleksandryjskiego.
ARIUSZ NIE JEST ORYGINALNYM MYSLICIELEM ,ALE TYM KTORY TWORZY SWOJA DOKTRYNE W OPARCIU O PRZEMYSLENIA INNYCH.
To Filon-Zyd aleksandryjski-bedacy wspolczesny Jezusowi, stworzyl pojecie Logosu jako posrednika pomiedzy Bogiem a czlowiekiem-jego Logos nie jest stworzeniem takim jak czlowiek ,ale NIE JEST TEZ ROWNY BOGU,jest od niego nizszy.
Ariusz wpisuje okreslenia Filona do jezyka teologii chrzescijanskiej!
Nie tworzy niczego nowego.

Aleksandria w osobie Orygenesa i Ariusza od czasow Filona ,wyraznie pod wplywem jego zydowskiej schellenizowanej duchowosci
ciazy w strone odrebnosci Logosu od Ojca.
Apostolowie nie znali Filona i choc tez byli Zydami to w odroznieniu od niego posiadali Ducha Objawienia w ktorym spisali swoje Pisma.

Moim zdaniem, Ariusz chrzescijanin, nie bral tego pod uwage i dlatego rozwinal swoja nauke nie na bazie nauczania apostolskiego ,ale na bazie filonowskiej stad DOSZEDL DO UNITARIANIZMU W ROZUMIENIU ZYDOWSKIM GDZIE JHWH BYL JEDYNYM NIESTWORZONYM, A LOGOS BYL MU PODLEGLYM STWORZENIEM-TAKA NAUKA OCZYWISCIE WYKLUCZALA TAKZE BOSKOSC PARAKLETOSA.

Dzis ,gdy my zaczynamy studiowac samodzielnie Slowo Boga musimy pamietac o naszych przodkach i o ich duchowosciach.
Winnismy w pokorze serca pozwolic Bogu na metanoja naszych umyslow ,na uwolnienie ich od wplywow interpretacyjnych-co moze potrwac jakis czas.

WIERZE ,ZE GDY BEDZIEMY PROSIC PANA POZWOLI ON NAM ZROZUMIEC SLOWO BOGA W DUCHU W JAKIM ZOSTALO ONO OBJAWIONE I SPISANE.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 21, 2006 4:48 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 07, 2006 6:14 am
Posty: 9
Smok Wawelski napisał(a):
Chwileczkę.

"Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzieć będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." [Łuk. 16:13]

To jest pewna ogólna zasada i nie widzę tutaj zastrzeżenia: "o ile obydwaj panowie nie stanowią całkowitej jedności działania, myśli i czynów". Bóg i mamona to tylko przykład dwóch panów. Jezus mówi o niemożności służenia każdym dwóm panom i nie robi wyjątku. Wyjątek robisz Ty, bo on ułatwia nagięcie Pism do idei służenia dwóm Panom.


Hmm, pozwolę się wtrącić - wg tego co Pan pisze rozumiem, że nazwanie siebie sługą kogokolwiek poza Bogiem Ojcem, Jezusa Chrystusa, badź Ducha Świętego jest po prostu niemożliwe - można być tylko i wyłącznie sługa Boga i nikogo innego. Jeśli dobrze zrozumiałem ten tok myśli, to jak można pogodzić to z np takimi słowa z Pisma Świętego, w których mówiący określają się, że są sługami nie tylko Boga, ale też np braci, sprawiedliwości, Nowego Przymierza, przytoczę kilka z nich:

Gal. 5:13
13. Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości.

2 Kor 4:5
5. Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas - jako sługi wasze przez Jezusa.

2 Kor. 3:6
6. Który też uzdolnił nas, abyśmy byli sługami nowego przymierza, nie litery, lecz ducha, bo litera zabija, duch zaś ożywia.

Rzym. 6:18
18. A uwolnieni od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości,


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 18  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL