Rafael napisał(a):
Mam nadzieję, że w ferworze krytyki "autorytetów" (w wielu przypadkach zresztą słusznej) nie dojdziemy do wniosku, że przywódcy w Kościele nie są potrzebni. Nadużycia i manipulacje w tej dziedzinie nie powinny zaciemnić nauki zawartej w Słowie Bożym. Przywódcy otrzymują od Boga odpowiedzialność (Hebr 13: 17) a co za tym idzie władzę podejmowania, często trudnych decyzji. Inną kwestią jest sposób sprawowania odpowiedzialności za trzodę, co jednak nie zmienia faktu, że "zdrowe" przywództwo jest niezbędne dla normalnego rozwoju Kościoła.
Pozdrawiam
Rafael
Wczesniej w tym watku napisalem:
A swoja droga, szanujmy starszych=pasterzy ktorzy sa POSROD nas (nie nad nami), za ich oddane serce i postawe slugi, szanujmy za ich milosc i poswiecenie, dawajmy sie im przekonywac i ulegajmy im, tak jak i mamy wszyscy sobie nawzajem byc ulegli.
Z mojej strony, zadnego ferworu nie chce siac.
Szanuje i dobrze zycze wszystkim starszym czy pastorom, ktorzy dobrze sluza w swoich wspolnotach.
Jesli my wszyscy zrozumiemy i poznamy przeslanie i nauke NT w kontekscie przywodztwa, uwolni to innych wierzacych do sluzby i wolnosci, a pastorow (sola pastora) odciazy od nienormalnej sytuacji, gdzie jeden jest ponad wszystkimi.
...a ta ,,wladza podejmowania czesto trudnych decyzji'' to mam nadzieje ze chochlik drukarski.
Faktem jest, ze Bog wybieral sposrod zgromadzenia (kosciola), starszych mezczyzn (l.mn), i rzeczywiscie, na nich mogla ciazyc sluzba rozwiazywania problemow w trudnych dla kosciola chwilach.
Nie mniej, w normalnych warunkach, kosciol podejmuje decyzje i kosciol jest odpowiedzialny za kosciol i nikt nie ma wladzy w kosciele, nad drugim bratem czy siostra.