Myślę że odnalezienie Bożego odpocznienia jest poniekąd naszą decyzją.
Czasem, gdy w życiu nam się pali grunt pod nogami, musimy po prostu podjąć DECYZJĘ "Nie poddaję się zwątpieniom, podejmuję walkę... ufam".
Nie jest to proste, przychodzi devil
i próbuje zrobić wszystko, żeby nas zgnieść i pogrążyć. Czasem czuję się jak na wojnie, bo
Ef 6:12 "Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich."
To jest bój o nasz pokój, nasze odpocznienie w Bogu, o to czy poddamy się zwątpieniom i strachowi, czy nie.
Na szczęście nie jesteśmy sami w tej walce.