www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 1:55 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 20, 2009 4:04 pm 
Swiadkowie dobra rzecz. Byleby byli wiarygodni. :wink: A co do odejscia to Smok napisal W OSTATECZNOSCI. Mysle ze tak waznej decyzji nikt pochopnie nie podejmuje a przynajmniej nie powinien.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 12:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
A jak reagować na wierzących, którzy "wmawiają dziecko w brzuch"? Ich punkt widzenia jest następujący: "Wiemy lepiej, co czujesz i możemy cię posądzać o rozmaite rzeczy( gorycz, bunt, pychę, nieprzebaczenie i in.). To, co ci mówimy, że czujesz jest prawdą i dlatego jesteś w naszych oczach niewiarygodny."

Spotykam czasem taką postawę wśród wierzących.
W zasadzie nic nie mozna zrobić, bo jeśli się bronię( że nie mam tego w sercu, o co mnie posądzają), twierdzą, że "wypieram problem i ból przeze mnie przemawia". Jeśli ignoruję, twierdzą, że :uciekam przed prawdą". Mozna oczywiście kontkaty zerwac, ale wtedy mam jakieś takie odczucie...Że z tymi zerwałam, i z tymi, a przecież mam dążyć do pojednania i pokoju. A tymczasem z tyloma już jestem "niepojednana". Czy mogę coś ze swojej strony zrobić, żeby to naprawić...?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 12:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jeśli się chce uderzyć, to zawsze jakiś kij się znajdzie. Problem w tym, po co w ogóle uderzać? To, co opisujesz, wygląda na brak wzajemnego zaufania i z góry ustalony pogląd, że jesteś wielbłądem - a teraz udowodnij, że nim nie jesteś. A cokolwiek powiesz, i tak będzie użyte przeciwko Tobie. Bez sensu. Ale moim zdaniem trzeba rozmawiać i próbować szczerze rozbrajać takie bomby, dopóki da się rozmawiać. Przychodzi taki moment, kedy już nie chce się rozmawiać, a mury podejrzeń i uprzedzeń rosną. Jeśli ktoś nie chce rozmawiać, to przynajmniej będziesz miała w sumieniu pokój, bo chciałaś i zrobiłaś wszystko, co mogłaś. A to się liczy przed Bogiem i w życiu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 2:56 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Czasem zwyczajnie się boję rozmawiać, w dodatku "temperatura emocjonalna" takich rozmów bardzo szybko rośnie. Czasem łapię się na tym, że moje reakcje są zbyt gwałtowne, że brak mi mądrości, zaczynam odczuwać nazjwyczajniejszą w świecie...złość( jeśli zarzuty są niesprawiedliwe w moim odczuciu, a każde słowo wykorzystywane jest przeciw mnie).Trzęsą mi się ręce, puls przyśpiesza, tracę trzeźwość myślenia.
Potem mam problem, bo przecież trzeba wybaczyć, aby mieć sumienie przed Bogiem czyste.
Bardzo bym chciała mieć łagodny charakter i umieć się opanowywać w takich sytuacjach, żeby regaować mądrze i po Bożemu...ale nie zawsze mi się udaje. Wtedy relacja z tym drugim człowiekiem staje się nawet gorsza, a ja mam "moralnego kaca".
Nie umiem sobie z tym poradzić, zaczynam więc jednego z drugim unikać. Ale to też przysparza mi "moralnego kaca", że nie potrafiłam problemu rozwiązać jak należy.

"Więcej znaczy cierpliwy niż bohater"... :roll: A kto umie panować nad językiem, znaczy więcej niż zdobywca miast. Czy jest możliwe- przejść taką metamorfozę- od emocjonalnej kobiety z niewyparzonym ozorem do łagodnej, mądrej i Bożej niewiasty? Komuś się udało?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 4:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Owieczka napisał(a):
Czy jest możliwe- przejść taką metamorfozę- od emocjonalnej kobiety z niewyparzonym ozorem do łagodnej, mądrej i Bożej niewiasty? Komuś się udało?

No Bracia Ci nie odpowiedzą z autopsji :lol: Ja widzę ponadpłciową zachętę żeby się przemieniać. "Przyozdabianie się" to raczej czynność świadoma i celowa. Więc zakładam, że za sprawą Ducha Św nie jest to niemożliwe nawet w naszym [kobiet] przypadku :lol: chociaż w-g objawienia danego Piotrowi jesteśmy słabszym rodzajem jeśli idzie o uleganie [w każdej dziedzinie życia].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 22, 2009 7:13 pm 
1P 3:7 "Podobnie wy, mężowie, postępujcie z nimi z wyrozumiałością :D jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody."


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 4:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Owieczko,głowa do góry.!To jest możliwe ...jak wszystko u Boga :D .
Piszę z własnego doświadczenia.Pan Cię przemieni nie ujmując nic z Twej osobowości.
Po prostu zacznie szlifować.
U mnie zaczął od ...milczenia.Jak widziałam,że się zapędzam w emocjach łagodnie nakazywał mi wycofywani się.
Potem sie okazało,że nie zawsze muszę mieć rację,potem przestałam unikać ludzi,którzy maja inne zdanie a potem już mogłam się spokojnie ,bez uczucia wyższości modlić za nich,
A sam gniew nie jest zły ...byle się nim nie nakręcać.
A...z praktycznych rzeczy to nie jeden raz zanim coś odpowiedziałam to modliłam się w Duchu.
To tak jak w świecie radzą napić się wody zanim odpowiesz :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 4:30 pm 
Albo policzyc do dziesieciu! :D


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 4:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
To tak jak w świecie radzą napić się wody zanim odpowiesz

Zaopatrzę się w bidonik i będę nosiła przy sobie! :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 7:54 pm 
A tak na powaznie to zaintrygowało mnie to co napisała Kristina:

"Pan Cię przemieni nie ujmując nic z Twej osobowości."

Ostatnio duzo o tym myslalam. Kazdy z nas jest inny, ma inny charakter, inne usposobienie, co innego lubi ale kazdy z nas (wierzacych) ma jeden cel - upodabniac sie do swojego Pana a ten wiadomo jaki byl. No i teraz pojawia sie pytanie. Czy ksztaltowaniu w nas charakteru Chrystusa towarzyszy proces powolnego zaniku naszej osobowosci, indywidualnosci, unikatowosci? I nie chce nadac jakiegos szczegolnego znaczenia czlowiekowi jako istocie ale patrzac np. na flore i faune to nikt by sie nia chyba tak nie zachwycal gdyby nie jej roznorodnosc.

Co w takim razie oznaczaja słowa:

J 3:30 "On musi wzrastać, ja zaś stawać się mniejszym." ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 8:03 pm 
To takie dywagacje, ale...

Bóg nie zdaje się pragnąć jednakowych klonów na obraz Jego Syna. Jak już powiedziałaś - wystarczy popatrzeć na różnorodność stworzenia. Bóg kocha różnorodność! :)

Pomyślmy, że kiedy Bóg stworzył Adama, to wszyscy ludzie, z ich różnorodnością, byli już w nim jakby ukryci, prawda? To wszystko było w Adamie, a jednak nie rodzimy się Adamowymi (czy Ewowymi) klonami, wszyscy jesteśmy jak on upadli, ale różni.

Jezus jest nowym Adamem, jak pisze Paweł, czyli nowym ojcem całej zbawionej ludzkości i na Jego obraz jesteśmy przemieniani, ale doświadczenie mówi, że Bóg zaplanował ojcostwo w ten sposób, że dzieci są podobne, ale nie identyczne do ojca :) Także wewnątrz jednego gatunku Bóg potrafi stworzyć niezwykłą różnorodność zachowując jednocześnie podstawowe wspólne cechy.

Czemu nie miałby stworzyć nas w Chrystusie różnorodnymi acz o tej samej Jego doskonałości? :)

EDIT
A cytat z Jana, to słowa Jana Chrzciciela o sobie samym, oznaczające, że teraz Jan musi się zacząć wycofywać robiąc miejsce dla Mesjasza. Chodzi o to, kto zajmuje pierwszy miejsce w życiu, kto rządzi. Wiem, że Bóg zasiadając na tronie czyjegoś życia nie degraduje jego osobowości, ale uświęca ją tak, że i ona staje się źródłem chwały dla Boga.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 23, 2009 9:30 pm 
Jeden znajomy pastor zwykł mawiać:
Jak ja się cieszę że wy wszyscy (zborownicy) tak rożni jesteście. Jak to by bylo nudno gdybyśmy wszyscy tacy sami byli. :D

Ale odkładając żarty na bok... O jaką jedność bądź jednomyślność chodzi w następujących wersetach:

J 17:23 Bw "Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś."
Rz 15:5 Bw "A Bóg, który jest źródłem cierpliwości i pociechy, niech sprawi, abyście byli jednomyślni między sobą na wzór Jezusa Chrystusa,"
Rz 15:6 Bw "abyście jednomyślnie, jednymi usty wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa."
Ef 4:3 Bw "starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju:"
Ef 4:13 Bw "aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej,"
Flp 2:2 Bw "dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością."
1P 3:8 Bw "A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni;" ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 24, 2009 10:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ewo, różnorodność osobowości, temperamentów, uzdolnień, upodobań w wielu sprawach, a nawet zainteresowań, to jest piękne dzieło Stwórcy.

Natomiast w Ciele Chrystusowym istnieją takie dziedziny życia, w których jedność jest wymagana. Ilustracja: w biologicznym ciele komórki tworzą różne tkanki o różnym wyglądzie i przeznaczeniu, ale każda komórka ma to samo DNA i przez całe ciało przepływa ta sama krew.

Fragmenty, które wymieniłaś, mówią o niezbędnej do życia w Ciele jedności w Duchu [Jan 17:23; Ef. 4:3], jedności w upodobnieniu do charakteru Chrystusowego (w sensie owocu Ducha) [Rz. 15:5], jednomyślności w kierunku dojrzewania wiary i poznania Pana [Ef. 4:13], i jednomyślności w sensie zgodności i braku kłótliwości [Flp. 2:2; I Piotra 3:18].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 24, 2009 11:08 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Zastanawiałam się nad tym, na czym ta "jedność poznania" ma polegać
( czy dążenie do jedności w poznaniu). Czytałam ostatnio artykuł
(Kajfosza), w którym autor stwierdził:

Cytuj:
Tak więc nie jest herezją i nie stwarza niebezpieczeństwa rozłamu samo posiadanie własnego przekonania, różnego od innych, lecz dopiero próba narzucenia tego przekonania innym, nawet za cenę zniszczenia jedności ciała. Wysiłki odszczepieńców sprowadzają się więc do tego, że domagają się oni od innych dzieci Bożych, by zrezygnowały one z własnego poszukiwania woli Bożej, z posłuszeństwa Duchowi i postępowania zgodnego z posiadanym zrozumieniem duchowym, a zamiast tego przyjęły zrozumienie ich własne i posłuszne były ich woli. Są oni oczywiście przekonani, że właściwie rozumieją wolę Bożą, nie biorą jednak pod uwagę tego, że nawet choćby tak było, to wola Boża względem innych ludzi może być inna. Choćby jednak nawet ktoś nie był skłonny do przyjęcia właściwego przekonania po prostu z braku zrozumienia lub dojrzałości, to i tak nie ma żadnych podstaw do narzucania mu prawdy przez naciski, środki dyscyplinarne czy sankcje, lecz ma sens dążyć do tego wyłącznie przez cierpliwe usługiwanie mu do lepszego zrozumienia. "Jedność" oparta na egzekwowaniu uchwał, dekretów i nakazów i pozbawiania się tych, którzy pozostają przy własnym zdaniu to godne pożałowania sekciarstwo. Wykluczenie ze społeczności ciała Chrystusowego wchodzi według Biblii pod uwagę jedynie w stosunku do tych, którzy wykluczyli się już z niego sami: przez powrót do rażących grzechów podeptali krew Chrystusową, znieważyli Ducha łaski i zajmują postawę absolutnie nie do pogodzenia z przynależnością do Chrystusa. Nie ma to nic wspólnego z różnicami interpretacyjnymi tekstów biblijnych


Mogę się z tym zgodzić, pod warunkiem jednak, że chodzi o rozumienie spraw drugorzędnych. Natomiast w sprawie zbawienia, uświęcenia to jednak powinniśmy faktycznie mieć jedno zdanie...

Np. jeśli jeden chrześcijani n uważa, że należy święcić wyłącznie sobotę, a drugi uważa, że wszystko jedno, który dzień, a jeszcze inny że niedzielę, to nie powinno to stanowić powodó do rozłamu.Zaden z tych chrześćijan nie powinine też zmuszać kogokolwiek do przestrzegania danego dnia wg własnego rozumienia Pisma ani nie powinien czynić rozłamów z tego powodu.
Jeśli jednak ktoś uważa, że można odnosić się pobłażliwie wobec grzechu, tolerować w zborze jawnogrzeszników- to ja bym dążyła do oddzielenia się od kogoś takiego.

Inna sprawa- jeśli ktoś narzuca swoje poglądy i uważa, że jeśli ten ktoś jego poglądów nie przyjmie, zasługuje na miano odszczepieńca.
Miałam takie doświadczenie w życiu- jeden z braci starszych stwierdził, że moej rozumienie chrztu w Duchu Świętym( że jest czymś oddzielnym od nowego narodzenia w Duchu) jest niebiblijne. Jego diagnoza brzmiała "nie masz nauki apostolskiej". Wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że będzie mnie traktował jak odszczepieńca tak długo, jak długo nie przyjmę j e g o poglądów w tej dziedzinie.
Kto tu był prawidzwym odszczepieńcem...? Ja, która odeszłam od jego zboru, czy on, próbując mi narzucić swoje rozumienie Pisma działając przez naciski i odrzucenie?
Czy tego typu kwestie( jak chhrzest w Duchu) to fundamentalna sprawa czy jeszcze drugorzędna?
Jak rozróżnić sprawy fundamentalne od drugorzędnych?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 24, 2009 3:58 pm 
Owieczko! Co do chrztu w Duchu to mysle ze gdybyscie obydwoje pozwolili sobie zostac przy wlasnym zdaniu to chyba jednosc miedzy wami moglaby byc mozliwa choc oczywiscie w tej kwestii podzielam twoje zdanie i z pewnoscia doradzalabym gorliwe modlitwy za tamtego brata. :wink:


Ostatnio edytowano Pn sty 26, 2009 3:31 pm przez Gość, łącznie edytowano 2 razy

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 63 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL