www.ulicaprosta.net

Świat robi też rzeczy moralnie obojętne, takie, które nie wypływają ze złego stanu serca.
Szukasz dziury w całym, Mała Mi? Chcesz postawić na swoim za wszelką cenę?

Rzeczy moralnie obojętne to nie świat. Musisz chyba zmienić definicję "świata" na tą bożą. W świecie nic nie jest moralnie obojętne - albo nie jest, albo Ty źle definiujesz "świat"

Wszystko co robi świat jest dla ciebie nieobojętne moralnie?
Jeśli nieodrodzony duchowo człowiek( składowa "świata", czyż nie?) postanawia kupić sobie mikrofalówkę, to czy czy jest to czyn nieobojętny moralnie? A potem ten człowiek( nieodrodzony, czyli "świat") przed sklepem zaatakuje kogoś nożem i go zrani- to jaki to jest czyn?
Czy można rozdzielić tego człowieka na "świat" i ....hm..."nie- świat"?

Drogie Siostry, proponuję, żeby każda z Was napisała, co rozumie pod pojęciem "świat". Bo wydaje mi się, że obie dyskutujecie w tym momencie jak nie przymierzając "gęś z prosięciem" i oczywiście nie macie prawa się dogadać. Mam wrażenie, że każda z Was mówi o czymś innym. Jedna mówi o "świecie" jako grupie ludzi, a druga o "świecie" jako systemie wartości. Ustalcie może, o czym dyskutujecie. Będzie znacznie łatwiej.

W dodatku Owieczka jest chyba niekonsekwentna, bo raz mówi o "światowych zwyczajach" (system wartości) i innym razem o "świecie robiącym to lub tamto" (grupa ludzi). To jeszcze bardziej utrudnia komunikację.

Coś się tutaj poplątało z tym światem, a dokładniej - z jego definicją.

Owieczko, jak ty definiujesz to, co w Biblii jest nazwane "światem"?
Dla mnie kluczowym tekstem jest:
1 Jan. 2:15-17
Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki.

Świat to nie są nieodrodzeni ludzie. Gdyby tak było, to musielibyśmy pierwszy werset z cytatu rozumieć tak: "Nie miłujcie nieodrodzonych ludzi...". Bez sensu. Świat to pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia. Świat nigdy nie jest moralnie obojętny, bo jest pożądliwością i pychą, natomiast to co robią nieodrodzeni może być moralnie obojętne. Kupienie mikrofalówki jest moralnie obojętne, antykoncepcja - także, malowanie się - również; ale pożądliwość i pycha już nie. I kupienie mikrofalówki, stosowanie antykoncepcji albo malowanie się mogą być wyrazem światowego stylu życia, jeżeli ich powodem jest pożądliwość lub pycha.

EDIT
Smok mnie uprzedził

Dla mnie świat jako grupa ludzi nie jest niczym złym, więc bez sensu jest rozpisywać się, o tym jak to obserwacja świata tak rozumianego (Owieczka) jest wskazówką do tego, czego nie robić. Natomiast świat jako system wartości, jak to napisane w Biblii, jest zły i tego dopiero robić nie należy, więc może niech Owieczka się rzeczywiście zdecyduje, bo jak na razie to żongluje znaczeniami.

Niech będzie.
Przez pojęcie "świat" rozumiem ludzi nieodrodzonych.

Mała Mi napisała:

No, cóż myślałam, że Mała Mi uważa, że nieodrodzeni to świat, i ci nieodrodzeni nie robią wszystkiego źle, skoro nie mamy robić wszystkiego "odwrotnie" niż świat...To Mała Mi jest konsekwentna , a ja nie? Brakuje mi mądrości...
A tak właściwie nie powinnam się w ogóle odzywać, bo te pytania i ciągnięcie rozmowy odbieram jako zwykłą prowokację. W zasadzie to już nie bardzo wiem, o czym my w ogóle rozmawiamy...

Mała Mi ( wojownicza siostra)wyciągnęła moje wcześniejsze posty i kazała mi się z nich tłumaczyć, podczas gdy zakończyłam ten wątek wpisem, który w zasadzie wszystko wyjaśniał.
Zmęczona jestem postami Małej Mi i atakowaniem mnie. Za dyskusję więc dziękuję.
Pozdrawiam : Owieczka

A mnie Owieczko Twoje posty bardzo budują.
Nawet jeśli nie zawsze się zgadzamy to dają mi do myslenia .
A i sposób pisania,grzeczność, uprzejmość i szacunek do rozmówcy sprawia,że uczę się.
Pozdrawiam

Amen!

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"

Owieczko, broń Boże nie zamierzałam Cię atakować. Nie wyciągnęłam Twoich postów, tylko się do nich odnosiłam, żebyś nie powiedziała, że coś wymyślam. Nic dziwnego, że nie wiesz już o czym piszemy, bo wydaje mi się, że moja i Twoja mentalność i sposób przedstawiania argumentów skrajnie się różnią. I po prostu się nie dogadamy, tylko źle zrozumiemy. Nie ma sensu, żebyś kończyła dyskusję w tym wątku, tylko z mojego powodu - to ja opuszczam ten wątek. I niech dyskusja beze mnie toczy się dalej w pokoju.

Z jakiego powodu ? Ponieważ już wiesz, że przeludnienie jest wymysłem, to teraz możesz się zająć prawdziwymi przyczynami nędzy na świecie. Ograniczeniami w wolnym handlu, wojnami, brakiem edukacji i źle skierowaną pomocą państw wysokorozwiniętych. Nędza i umieranie z głodu są to problemy z którymi ludzkość mogłaby sobie poradzić w ciągu kilku lat. Ale nie tylko nie potrafimy się dzielić to jeszcze do władzy dopuszczamy ludzi niegodnych (którzy wprowadzają koncepcje jak np. biopaliwa, co tylko utrudnia dostęp do taniej żywności).

I właśnie od tych ludzi czy z tych środowisk pochodzi propaganda o rzekomym przeludnieniu, chociaż tego zjawiska nie da się precyzyjnie zdefiniować, zgodnie z naukową metodologią. To są tylko wizje zadufanych w sobie inżynierów społecznych, a ich idee są największym zagrożeniem przyszłości.


Filmik nie wymaga nawet połówki wolnej chwili, polecam
Przeludnienie ?

zgadzam sie, ze przeludnienie to mit.Przeludnienie jest chyba tylko w obozach dla uchodzcow.Jaki glod, jak nadwyzki produkcyjne wywala sie do morza albo niszczy, aby nie zanizac cen. To moim zdaniem mit. Problem w tym, ze tylko ulamek procenta ludzi ma z 90 procent bogactwa. Zobaczmy nawet, jak szybko w Polsce garsta ludzi dorobila sie wielkich pieniedzy. Kolesiostwo wszedzie obecne niestety.
No coz, ale "biada bogaczom".

Głód czy niedostatek jest tam, gdzie jest niestabilna i zła polityka szeroko rozumiana. Tak było przykładowo w byłym ZSRR (głód na Ukrainie, w Mołdawii...), tak było też i pewien czas w Polsce "za komuny", i tak jest też w Korei Północnej, w Somalii (gdzie znowu toczy się wojna), w Gwatemali... Przykłady można mnożyć.
Inna sprawa to nierozwinięte rolnictwo i "rozleniwianie" ludzi w ubogich krajach. Niestety, ale czasem bywa tak, że wiele osób w tamtym rejonie nie pracuje, choć może, tylko cały czas czeka na pomoc z zewnątrz. Bywa też tak, że pomoc humanitarna nie dociera do najbardziej potrzebujących, tylko trafia w ręce plemiennych watażków.
Co do żywności... Pamiętam jak kiedyś w liceum mieliśmy akcję pomocy dla domu dziecka i ktoś wpadł na pomysł, żeby z marketów zabrać słodycze które mają już krótki termin przydatności do spożycia - przecież dzieci z domu dziecka zjedzą je natychmiast albo prawie natychmiast, a my byśmy brali tylko te, które mają np. miesiąc ważności. Ale prawo jest jakie jest - w przypadku takich produktów trafiają one po prostu do Warszawy i... Są niszczone. No i nasza akcja słodyczowa nie wypaliła. Bez sensu są takie przepisy, ale cóż.

Chyba Admin powinien nowy watek wydzielic - Przeludnienie . Dziekuje wszystkim za chec wyprowadzenia mnie z bledu i oswiecenia w tym temacie jednakze nie jest to dla mnie az taki problem jak sie wam chyba wydaje i z calym szacunkiem glupia nie jestem . A wracajac do tematu chcialam zapytac sceptyka i tomasza ile dzieci maja?

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"

Nie każdy potrafi utworzyć zakład pracy,bo zwyczajnie się do tego nie nadaje.Ci co się nadają powinni je tworzyć.Inaczej są winni temu,że nienadający się do tworzenia miejsc pracy nie mają gdzie pracować.Nie mają odpowiednich do swoich zdolności/albo niezdolności/ miejsc pracy.