www.ulicaprosta.net

I tacy i tacy "się malowali szminką". Bo o "malowaniu szminką" czytam też w kontekście zachowań "Córy Syjonu" [Jr 4: od 30]. Ja rozumiem, że u Jeremiasza zarzut dotyczył tak nazwanego całego narodu izraelskiego. Przy czym dosłownie dotyczyło to poszerzania oczu szminką w obu zacytowaniach. O ustach nic nie ma. Kto dziś poszerza oczy SZMINKĄ?
ps.: Czy posiadanie imienia: IZABELA też oznacza trwanie w odstępstwie ze względu na etymologiczną zbieżność brzmienia z Izebel? Czy odstępstwo nastąpi dopiero aż dojdzie u IZABELI do "używania szminki w celu poszerzenia oczu"?

ani_isza na pewno kosmetyki tamtych czasów różniły sie od dzisiejszych. Obecnie swoje oczy kobiety mogą poszerzyć za pomoca np. kredki, cieni, nie? Taki mógł byc sens tamtych szminek.

Mi osobiscie podoba sie naturalność u dziewczyn, a nie maska z makijażu, ale jak sie to mówi 'sa gusty i guściki'.

A trądzik 'chowany' za pudrami, fluidami staje coraz gorszy.
Dlaczego powinno się zmywac makijaż przed snem? Żeby skóra mogla odetchnąć. To po co ją torturować w ciągu dnia?
Jestem zdania, że o skóre powinno sie dbać, a nie ją niszczyć.

Widzę, że tutaj niektórzy mężczyźni są za makijażem... a i mam nadzieję, że nie należą do tych co to marudzą, że żona godzinami wysiaduje w łazience

Mężczyźni jak Wy w ogóle dajecie rade całować się ze swoimi kobietami gdy one sa umalowane? Jejku ja bym miała problem

Czy mówicie: Najpierw się umyj potem bedziemy sie całować?

PRZEPRASZAM, ze może nie odnoszę się do tematu wątku, ale to się niektórym zdarza i bywa im wybaczone, dlatego i ja mam cichą nadzieję, że i ze mną będzie podobnie

No nie dziwię się Julenko, mam nadzieję, że Twój mąż się nie maluje?

Nie rozumiem całego tego zamieszania o makijaż, zwłaszcza że tematem jest tatuaż. O nim Biblia wypowiada się jasno " nie będziesz się tatuował" natomiast jeśli chodzi o artykuły kosmetyczne i upiększające to granicą jest wg mnie unikanie gorszenia braci i sióstr.
Co zrobić w przypadku osób które gorszy wszystko poza mydłem i pastą do zębów (mam nadzieję,ze te rzeczy przynajmniej nie są przyczyną zgorszenia)
Może i one wziełyby pod uwagę zalecenie, byśmy ulegali sobie wzajemnie w bojaźni Chrystusowej.
Jeśli strój lub makijaż siostry bardzo je razi, to może warto łagodnie znią porozmawiać (bo może sobie z tego po prostu nie zdaje sprawy), ale może warto zadać sobie przedtem pytanie na czym moje zdanie opieram, bo tworzenie tu tzw. normy 0 art. upiekszających biblijne nie jest a trąci faryzejstwem.

Twoje argumentowanie przypomina techniki stosowane przez talibów z Brooklynu - zakaz obchodzenia urodzin - bo przecież w urodziny Heroda ścięto głowę Jana.
Śmiać się, czy płakać?

Chcieliście wiedzieć co mówi Biblia, więc zacytowałem. Jeśli nie podoba się wam to to nic na to nie poradzę. Biblia wskazuje nam kto używał szminki i jest to nauka dla nas, abyśmy wiedzieli kto to robił i w jakim celu. Czyż nie po to zostały napisane te historie?

Odnośnie urodzin to zachodzi pytanie, czy obchodzili je wszyscy czy tylko poganie? Otóż Izraelici także obchodzili urodziny i rocznice.

Tak jak pisała Julenka, jak można całować się z żoną która jest wymalowana? Sama szminka na wargach i niebieskie lub prawie czarne oczy obrzydliwie wyglądają i niszczą skórę. Jeśli już koniecznie się jakaś kobieta upiera to niech się maluje, ale umiarkowanie, a nie kilkoma warstawami. Często kobiety są tak wymalowane że to aż wstrętnie wygląda. Zamiast przyciągać do siebie mężczyn, to ich odpychają.

_________________
Czy nie powinniśmy raczej chodzić w bojaźni przed naszym Bogiem, aniżeli narażać się na zniewagi pogan, naszych wrogów? Neh. 5,9

Proponuje w zborach wprowadzić kursy malowania twarzy jak kobiety powinny sie malować żeby nie przedobrzyć i nie wyglądać jak malowana lala lub latające straszydło,
a w szatni żeby dla wszystkich Sióstr były mundurki zapinane pod szyją ! o i po kłopocie a po nabożeństwie i tak każda będzie robić swoje

Są jeszcze inni tacy talibowie, np. u wyznawców nauk wielce wtajemniczonego Branhama...

Bez sensu jest taka gadka z wami jak rozdzielacie wg swojego widzimisię kto należy do ŚJ, branhamowców itd.

Po co ta dyskusja właściwie? Żeby Ci co strzelą mądrzejszymi argumentami lepiej się poczuli, dowartościowali?

Mi tam nie zależy.
Ja staram się postępować wg tego jak Biblia mówi, jeśli w Biblii pisze, że:

1Tm 2:9 "Podobnie kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie, a nie stroić się w kunsztowne sploty włosów ani w złoto czy w perły, czy kosztowne szaty"

Bardzo możliwe, że znajdzie się ktoś kto mi tu zarzuci, że nie pisze tu o makijażu itd. A wg mnie 'skromnie' odnosi się do całej kobiety.
Jeśli chcemy być prawdziwie pobożne mamy sie stroić w dobre uczynki, a nie makijaże złoto. Chyba, że rozmawiam z tymi którzy nie chcą być pobożni.




Gościu! No nie mogę
Kpisz sobie tylko z forumowiczów i nic więcej. Daj coś mądrego od siebie to i poważnie będziemy Cię traktować (przynajmniej ja).
Kobiety mają być CAŁY CZAS SKROMNE, a nie tylko w zborze. Co by to była za hipokryzja.

Julenka, myślę, że Jartur żartował... I nie biorę tego poważnie.
Ale takie spotkanie "siostrzane" w zborze, ktorego tematem byłaby skromność( i wspólne wyznaczenie sobie pewnych granic) to dobry pomysł.

Sama się czasem maluję. Raczej skromnie, ale zdarza mi się podkreslić oczy kredką czy delikatnie umalować usta...Nawet trwałą sobie od czas do czasu robię...I myślę, że cały czas mieszczę się w Tymoteuszowskim pojęciu skromności

Owieczka wiem, że on żartował.
Wiele zależy od tego co wyniesiemy z domu i co rozumiemy pod pojęciem skromności.
Pozdrawiam Cie

jartur napisał:

Czy wiesz co to powierzchowność?

Najlepiej nic nie zakazywać, przemilczeć Biblię gdy mówi o skromności itd. nie?

Dlaczego Paweł pisze to do Tymoteusza? Żeby NAKAZYWAŁ kobietom, że powinny wyglądać tak a tak. gdyby to było wiadome 'samo przez sie' to po co jest ten fragment w Biblii?

Dlatego rozmowę i zwracanie uwagi na skromność nie uważam za płytką, powierzchowną!! Bo to by oznaczało, że Paweł który zwraca na to dużą uwagę jest właśnie taki.

Pewnie że żartowałem !! a tak na marginesie skromność to nie wszystko
najważniejsze znać Jezusa Oblubieńca i dla niego się stroić w dobre uczynki w zalety charakteru, talenty, owoce, dary Ducha i inne sprawy dotyczące wewnętrznego człowieka tak to przed Bogiem ma wartość
a malowania (oczywiście są granice) kosmetyki, dezodoranty, trwałe perfumy, szminki, tusze do rzęs pozostawmy ciału
proponuje zostawić już ten temat wziąść się za coś poważniejszego

Niech ich Pan chroni. Pomodlę się.

Co wewnątrz to i na zewnątrz... nie muszę się wypowiadać, jasne, ale taki był temat tego wątku na forum. I jest to w Biblii więc temat jest jak najbardziej poważny.




Znam jednego pastora z Indii, wspaniały radosny człowiek, mam nadzieję, że jego to nie dotyczy
Będę się modliła!!

Też tak uważam. Szczególnie dzisiaj, kiedy różni chrześcijanie w imię walki z "religią" pozwalają na wszystko- mamy więc "chrześcijanki" z dekoltami i miniówami na nabozeństwach, makijaże wieczorowe na proannych modlitwach i wytatuowanych "duchowych przywódców"( Todd Bentley). Spróbuj powiedzieć, że ci się to nie podoba, to nazwą cię od razu legalistą i skostniałym , "religijnym" człowiekiem bez Ducha...

No i właśnie to jest problem - z jednej strony mamy "talibów", którzy najchętniej ubraliby wszystkich w szare, jednolite mundurki i pilnowaliby, żeby kobiety nie używały ani grama kosmetyków, a z drugiej strony mamy "wolnych w Chrystusie", którzy preferują miniówy i głębokie dekolty. Masakra... Dlaczego nie można normalnie przeczytać Pisma, które wyraźnie mówi o "rozsądnym przystrajaniu siebie samych" [I Tym. 2:9 interlinia]?

P.S.
Nie mam problemu z całowaniem swojej żony i myślę, że niektórzy zamiast rzeczywiście czytać to, co jest napisane, próbują albo nagiąć Pismo do własnych ascetycznych upodobań, albo nie dostrzegać fragmentów mówiących o skromnym przystrajaniu. Rozsądne przystrajania nie oznacza zakazu przystrajania, tylko odpowiedni umiar.

Julenko, przeczytaj poprzednie posty na temat I Tym. 2:9, bo już nie mam ochoty powtarzać tego samego.