Alleluja!
"Raduje się serce ,raduje się dusza ,gdy nam Smok Wawelski na wojenkę rusza!Oj da, oj da dana, kompanio kochana, Nie masz to jak Smok, nie! "
Oj Wawelski pokazałes ,do dziś ukrytą ,duszę Smoka i chwała Bogu za to!
Wszak najlepszą obroną czasami jest atak
!
Ja się nie obrażam i Ty proszę też ,atakuję bowiem Twoje ,dla mnie "za żelazne" ,poglądy a nie Ciebie.
Odpowiadam "nie wprost" i "nie osobiście".
Hermeneutyka biblijna jest potrzebna ,ale może mieć charakter statyczny ,albo dynamiczny.
Życie Słowem może być ,albo "układaniem puzzli" odtwarzających już jakiś ,przez kogos wcześniej narysowany biblijny obraz ,albo odkrywczą przygodą -
wybieram to drugie.
Obrazy rysują nam "uczeni w Piśmie" i formułują zasady wg których my ,nieuczeni ,możemy je ułożyć-przyjąć ich wersję interpretacyjną Słowa.
Potrzebna jest do tego "szeroka wiedza" ,a ten kto ją już posiadł staje się nauczycielem wiedzy biblijnej.
Pół biedy ,gdyby za wiedzą nie szedł "duch wiedzącego" ,ale on idzie i to jest to co Jan nazywa duchem antychrysta w którym wielu antychrystów chodzi.
Nie ma w tym ,na początku ,jeszcze nic skrajnie pejoratywnego (choć nosi to w sobie znamiona dramatu) ,bo to jest wprawdzie duchowa ,ale
jeszcze ludzka ,tradycja jednostek ,społeczności ,zborów ,kościołów .
Ona jest "zamiast " ,"w zastepstwie" Ducha Chrystusa.
Dlatego pierwszorzędną rzeczą o jaką winien prosić każdy ,kto odpowiada za chocby małą grupkę wierzących ,choćby za "rodzinną grupkę" ,
to prośba o dar rozpoznania duchów.
Dzięki niemu zobaczy w jakim duchu głosi się Ewangelię i w jakim duchu on sam ją głosi -czy w zastępczym(czyimś ,lub swoim) ,czy w Chrystusowym.
Czy jest to czyjaś tradycja w której żyję ,czy może już tworzę własną tradycję.
Podobnie jest ze świadectwem ,może być ono dawane pod naciskiem jakiejś tradycji ,a wtedy nie jest ono czyste i opóźnia nawrócenie tych którym świadczymy.
Nie uczę zatem w ten sposób ,aby podawać czyjeś "wyuczone wzorce" ,albo wymyślone swoje ,ale dzielę sie żywym Słowem
tak jak je rozumiem dzisiaj i do tego samego innych zachęcam.
Mam swiadomość ,że ,aby dotrzeć do Tchnienia Ducha Boga ,który napisał Biblię ludzkimi rękami
należy często zaprzeczyć swoim poglądom ,ktore mogą stawać się ,lub być ,tradycyjne.
Katolik musi zaprzeczyć katolicyzmowi ,protestant protestantyzmowi ,Żyd judaizmowi ,trynitarianin trynitarianizmowi ,unitarianin unitarianizmowi itd.
Chcąc poznać Boga w Jego Slowie poprzez Jego prowadzenie-takim jaki On jest- nalezy być jak "czysta tablica" i pozwolić Jemu nauczyć nas czytać i łączyć ze sobą poszczególne wersety w całość.
Wtedy nasza hermeneutyka jest dynamiczna ,powiazana z objawieniem nam Prawd osobiście przez Żywego Boga .
Odkrywanie Prawd biblijnych jest wtedy ,nie nauką ,ale wielką przygodą naszego całego życia.
To jak dotąd świadczylismy winno ustąpić Bożej wizji naszego świadczenia ,wtedy On będzie nas wyzwalał z ludzkich tradycji ,z naszego udziału w nich ,z przyzwyczajeń ,z wzorców i poprowadzi nas drogą ktora nasze oko zadziwi ,a serce rozpali ,choć nie da nam poczucia bezpieczeństwa w ludzkim świecie ,
w świecie wierzacych także .
Wciąż będziemy musieli polegać na Nim ,a nie na tym co stworzyliśmy.
Obraz ,który wtedy będziemy rysować będzie boskim listem ,może chaotycznym (
jednak do czasu ) ale fascynującym dla innych i pociągającym dynamizmem przemyśleń i oryginalnościa czynów.
Gdy zaś Bóg -nie ludzie ,nie my sami-wyszkoli nas ,przez lata ,wtedy boski list pisany naszym życiem stanie sie czytelny dla swiata i mający moc go przemienić .
Wierzę w to.
Ufność moją pokładam tylko w Nim.
Amen