www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 8:10 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz cze 16, 2005 2:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 6:22 pm
Posty: 17
Przeczytałam kiedyś takie zdanie:

„Życie wielu chrześcijan przepełnione jest strachem, poczuciem winy i potępienia. Według badania opinii publicznej, w którym wzięto pod uwagę większość wyznań, ewangeliczni chrześcijanie mają najniższe spośród nich poczucie wartości. Hindusi mają wyższe poczucie wartości niż chrześcijanie ewangeliczni i katolicy”

Mam w związku z tym dwa pytania. Po pierwsze: czy zgadacie się z taką opinią? A po drugie: z czego to może wynikać?

Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że wyraźnie widzę, że moi znajomi „ze świata” mają więcej optymizmu, radości, wiary w siebie, niż przeciętny chrześcijanin…
:?: :?: :?:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz cze 16, 2005 6:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Ciekawy i ważny temat.

Myślę, że ocena jest trafna, natomiast przyczyny dość różne.

Najpierw może o tych związanych ze ZDROWĄ DUCHOWOŚCIĄ CHRZEŚCIJAŃSKĄ.

1. Chrześcijanie mają lepszą świadomość własnej grzeszności i niegodności przez kontakt ze Słowem i dzięki pouczeniu od Ducha Bożego. To sprawia, że mogą wraz z apostołem Paweł wyznać, że nie mieszka w nich, tzn. w ich ciele nic dobrego i że bez Chrystusa nie są w stanie uczynić NIC wartościowego dla Boga. Trudno o gorszą diagnozę niż DO NICZEGO SIĘ NIE NADAJESZ.

2. Chrześcijanie smucą się własnym grzechem i grzechem innych widząc lepiej jak grzech obraża Boga i jaki jest tego koniec. Bezbożny słysząc o tym, że kogoś zgwałcono, czy zamordowano w jego mieście pomyśli tylko o zakupie gazu, pałki, założeniu łańcuchów w drzwiach, alarmu w aucie, itd. Chrześcijanin będzie się trapił tym bezprawiem, żałując nie tylko ofiar, ale też tych, którzy się takich rzeczy dopuszczają. Im większa świadomość Boga i jego wymagań, tym wyraźniej widzi się grzech i zło.

3. Chrześcijanie są prześladowani z powodu swojej wiary. Przybiera to różne formy, ale wystarczy nawet zwykłe, wieloletnie traktowanie jak dziwaka i odmieńca, żeby człowiek nie czuł się najlepiej. Nie mówiąc już o sytuacjach gdy ze względu na wiarę ludzie są bici, torturowani, wyrzucani z pracy, itd.

4. Chrześcijanie cierpią z powodu własnej niedoskonałości i grzechów ludzi dookoła (a czasem niestety i własnych), wiedząc że wszystko będzie naprawione dopiero po przyjściu Chrystusa. Nie mając tu "miasta trwałego" żyją w sposób tymczasowy, nie angażując się całym sercem w sprawy tego świata i często nie czerpiąc też wynikających z tego radości.

5. Szatana i jego demony atakują każdego, kto nawrócił się do Boga. Walka jest realna i odnosi się w niej realne rany.

6. Kościół to szpital. Według słów Pism Bóg sobie wybrał do uratowania i okazania ludzi słabych, chromych, różne niedojdy. Przebaczenie grzechów i łaska w Chrystusie pomaga, ale trudno jest nagle zmienić całe życie. Więc taki człowiek dalej cierpi różne słabości i biedy.

CYTATY BIBLIJNE:

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Wy płakać i narzekać będziecie, a świat się będzie weselił Jana 16:20

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Mat. 5:4

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Łuk. 6:21

Teraz parę słow o patologiach, które też mogą powodować smutek, który jednak nie jest właściwym, ani pożądanym elementem chrześcijańskiego życia.

1. Obecny stan Kościoła. W Europie jest bardzo zły. Kościół jest podzielony, drążony fałszywymi naukami i błędnymi prądami humanistycznymi.

2. Błędne, zbyt obciążające cielesnego człowieka zwiastowanie. Często (nawet w kontekście nawoływania do pobożności), zwiastuje się coś mniej więcej takiego: jeżeli nie będziesz doskonały (jak my :wink: ), to Bóg Cię nie przyjmie. No i ludzie latami próbują założyć tak doskonałą religijną maskę, żeby się nikt nie mógł do ich zewnętrza doczepić. Jeśli się to robi bez Boga może się taka praca okazać ogromną udręką i psuć humor, bo do tego człowiek wie, że tak naprawdę na Bogu nie zrobił tymi swoimi staraniami specjalnego wrażenia. No ale Bóg jest w niebie, a ludzie na ziemi, więc biega dalej w kieracie choćby dla nich, motywowany strachem, itd.

3. Cielesność i zła wola wielu osób podających się za chrześcijan, która rani szczerych naśladowców Pana.

4. Sekciarskie nastawienie duchowieństwa/liderstwa wymagającego, aby przyznać im w duszy i sumieniu miejsce należne jedynie Bogu. Kontakty z co niektórymi społecznościami mogą człowieka naprawdę skrzywić duchowo, być może nieodwracalnie.

5. Brak modlitwy, brak pouczenia o duchowym boju, o właściwym rozeznawaniu rzeczy duchowych i poruszeń własnej natury. To prowadzi do walki po omacku, do odnoszenia niepotrzebnych porażek. Można by taką działalność przyrównać do szybkiego jeżdżenia pojazdem BEZ SMAROWANIA. To musi doprowadzić do zniszczenia mechanizmów. Chyba brak modlitwy jest najbardziej dziwną cechą obecnego chrześcijaństwa i powodem mnóstwa problemów. Robienie wielu rzeczy "w ciele" boli i robiących i tych, których po drodze stłamszą.

6. Brak poznania i douczenia. Młodzi puszczani sami z Biblią na głębokie wody wymyślają różne banialuki i powtarzają praktycznie cały katalog herezji z I i II wieku.

7.
Wiele kościołów nastawia się szczególnie na pracę z trudnymi przypadkami - narkomanami, pijakami itd. To jest bardzo dobre, ale pod warunkiem, że potem taki człowiek jest faktycznie doprowadzany do pionu, co jednak często nie następuje. Pozyskuje się do społecznosci osoby chore psychicznie, zniewolone depresją, itd. obiecując im wyzwolenie, a tego wyzwolenia często brak. To może tylko pogłębiać ich złe samopoczucie.

długo by jeszcze można pisać, ale chciałbym już zakończyć podkreślając myśl przewodnią - są różne powody takiego złego samopoczucia, jedne całkiem właściwe, inne nie. Jedne wynikające z samej istoty wiary, inne z jej błędnego nauczania.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 17, 2005 4:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Wlasnie, co z tym optymizmem...wiekszosc zborów, ktróe poznalam tchna smutkiem i przygnebieniem, a nabozenstwa przypominaja stypy. Mlodzi ludzie, jesli chca doswiadczyc troche radosci , musza korzystac z uciech tego swiata, bo w kosciele nie wolno( a poza tym nic nie ma). Od kiedy jestem chrzescijanka, nie tancze...bo nie mam gdzie. Bardzo lubilam tanczyc. Ale Nie mam ochoty na swatowe, zakrapiane alkoholem imprezy. Na nabozenstwie nikt sie nie usmiecha, nawet jesli tresc piesni jest radosna. Predzej ktos usnie(zdarzalo sie juz...). Wszystko jest takie powazne, nadete, dostojne, ze az...nudne. Niektórzy mówia , ze maja "radosc wewnetrzna" i oburzaja sie ( oraz potepiaja) , kiedy ktos osmieli sie powiedziec o nabozenstwie , ze bylo nudne. "Psalmy i piesni duchowe mamy spiewac w sercu..." wiec niektórzy to juz nawet przestali glosno spiewac, bo po co. Nie wypada klasnac w dlonie, ani unosic rak , bo kosciól "to nie cyrk". Wszyscy sa smutni, niezaangazowani , bierni, apatyczni. :cry: I nikomu sie nic nie chce, inicjatywa wykazuje sie malutka grupa ludzi, czasem tylko pastor( jak by go zwal).
Nie zauwazylam, zeby ci chrzesciajnie, o których pisze, zamartwiali sie specjalnie swoimi grzechami, a co dopiero cudzymi. :? Nie sa tez przesladowani. Raczej maja dobra opinie w srodowisku, bo chca sie ludziom podobac. Moim skromnym zdaniem to raczej letniosc serca i religijnosc, która mówi o tym, co wypada, a co nie( ad.p. nr2). Podobnie jest na katolickiej mszy. Grobowa powaga. :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 17, 2005 10:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr cze 15, 2005 4:52 pm
Posty: 22
Lokalizacja: Świdnik
Coś Wam powiem,

Ewangelia, to obce słowo, wymienialne na Dobra Nowina, czyli taka wieść, od której się robi dobrze.
A wiec kiedy ostatnio słyszałes (-aś) Dobrą wiadomość?
O tym, że Bog Cię akceptuje, kocha Cię, co więcej, traktuje, jak swego pierworodnego Syna, Jezusa? Słyszałeś o tym kiedy?
Że jesteś Nowym Stworzeniem, ukształtyowanym na wzór Jezusa, świętym i doskonałym?
Myślałeś(-aś) o sobie tak, czy nigdy nie mi ałeś (-aś) odwagi?

pozdrawiam serdecznie,
niejaki uczeń km

_________________
k.murawski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt cze 17, 2005 11:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Oj, coś mi się zdaje, że jednak przydałby się jakiś zlocik. Pomodlić się razem, pieśni duchowe pośpiewać głośno, rączki do góry podnieść w uwielbieniu dla Pana, świadectwami się podzielić, Słowem się nakarmić, rozradować się optymistycznie i pośmiać po chrześcijańsku... tak bym chciał. :D A Wy?

Grażyno, nie trać nadziei i nie upadaj na duchu. Są jeszcze na świecie (i w Polsce) normalni chrześcijanie, a Kościół jako szpital (że zacytuję Paulosa) nie musi być ani jednym wielkim oddziałem intensywnej terapii, ani psychiatrycznym oddziałem też nie.

Krzysiu, fajnie że jesteś z nami. Nowym stworzeniem jestem, co z radością zauważam codziennie, wiem że Bóg mnie kocha, ale doskonałości w sobie nie stwierdzam, bo też Jezusem nie jestem. Bóg mnie akceptuje i daje mi to odczuć, a także nie akceptuje moich grzesznych zachowań i też daje mi to odczuć. Ogólnie jest cudownym Ojcem i dobrym, łaskawym Panem. I to jest naprawdę Dobra Nowina. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 18, 2005 9:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 14, 2005 6:22 pm
Posty: 17
Mi ten problem –braku optymizmu- uświadomił kiedyś mój tata, kiedy powiedział do mnie: „kotku, może ty sobie poczytaj książki na temat pozytywnego myślenia, bo wszystkim się zadręczasz”. ... wtedy zaczęłam się zastanawiać nad swoją wiarą i poglądami.

Zgadzam się z Tobą Paulus, ale przecież świadomość własnej grzeszności i niegodności nie powinna dominować nad świadomością Bożej akceptacji…a tak często bywa.
Gdyby Paweł zakończył swoje wywody na zdaniu, że nie mieszka we mnie, tj. w ciele moim dobro i że sama nic nie mogę uczynić…to faktycznie brak optymizmu byłby zdrową reakcją..
Myślę, że często kładzie się akcent nie w tym miejscu, w którym powinno. Ja właśnie zbyt długo przebywałam z ludźmi, którzy bardzo dużo mówili o tym, że nic nie mogę…i dodawali, że oczywiście Bóg może…ale Go jakoś nie było widać na horyzoncie. Bo albo demony w tym przeszkadzały, albo jakieś zwierzchności, albo nie było kogoś „namaszczonego” kto pomodliłby się i sprowadził Bożą obecność…

Czy to nie jest tak, że chrześcijanie zbyt mało uwagi poświęcają POTĘDZE Boga?
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 18, 2005 10:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Cytuj:
Czy to nie jest tak, że chrześcijanie zbyt mało uwagi poświęcają POTĘDZE Boga?


Jest.

"Spojrzyjcie na Niego, a zajaśniejecie" mówi Pismo.

Dlatego lubię słuchać kazań wywyższających osobę i dzieło Pana Jezusa. Od tego robi się dobrze i to mnie leczy. O obowiązkach i ostrzeżeniach też trzeba mówić, ale we właściwej proporcji. Tematem głównym powinien być Pan.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So cze 18, 2005 11:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Smok napisal: " wiem że Bóg mnie kocha, ale doskonałości w sobie nie stwierdzam, bo też Jezusem nie jestem. Bóg mnie akceptuje i daje mi to odczuć, a także nie akceptuje moich grzesznych zachowań i też daje mi to odczuć. Ogólnie jest cudownym Ojcem i dobrym, łaskawym Panem. I to jest naprawdę Dobra Nowina.

Taką samą nadzieje w Panu maja Copeland, Hagin Junior ( bo Senior jest juz u Pana) , B.Hinn, Joyner, Mendez, Ekman.Bonnke i inni.
No i ja oczywiscie. Pozdrawiam Smoku. :)

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 19, 2005 1:49 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
Ale żeś sylka wymieniła całą plejadę fałszywych proroków i nauczycieli, czy oni naprawdę są dla ciebie podstawą wiary i przykładem życia? Wiesz doskonale, choćby z lektury witryny, jakie brednie wygadują. Doprawdy smutne, jeśli nie potrafiłaś znaleźć lepszych wzorców. Czy podzielasz także preferencje seksualne Copelanda?

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 19, 2005 4:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Oszczerstw nie słucham.

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 19, 2005 6:15 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
Może Protektorowi chodziło o Paula Caine ,który był razem z Joinerem liderem nurtu prorockiego ,a w tym samym czasie praktykował homoseksualizm i był głuchy na napomnienia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 19, 2005 8:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 2:56 am
Posty: 338
to trzeba byc bardziej zorientowanym, zanim sie uzyje nazwisk, bo inaczej to jest falszywe swiadectwo przeciw blizniemu swemu.

pozdrawiam
Dan


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 19, 2005 9:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Czyli OSZCZERSTWO

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 20, 2005 11:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
sylka napisał(a):
Smok napisal: " wiem że Bóg mnie kocha, ale doskonałości w sobie nie stwierdzam, bo też Jezusem nie jestem. Bóg mnie akceptuje i daje mi to odczuć, a także nie akceptuje moich grzesznych zachowań i też daje mi to odczuć. Ogólnie jest cudownym Ojcem i dobrym, łaskawym Panem. I to jest naprawdę Dobra Nowina.

Taką samą nadzieje w Panu maja Copeland, Hagin Junior ( bo Senior jest juz u Pana) , B.Hinn, Joyner, Mendez, Ekman.Bonnke i inni. No i ja oczywiscie. Pozdrawiam Smoku. :)


Sylka, nie wiem dlaczego trzeba Ci tłumaczyć tak proste rzeczy jak to, że niedoskonałość każdego wierzącego to jest zupełnie coś innego niż działalność fałszywych nauczycieli i proroków, którzy w dodatku nie chcą się upamiętać mimo licznych napomnień, jakie otrzymali. Niestety, tacy współcześni Hymeneusze i Filetosi [II Tym. 2:16-18] są autorytetami dla "Kościoła Czerwonych Kapturków", które uważają ostrzeżenia Pańskie i apostolskie przed wilkami w owczych skórach [Mat. 24:5; Dz. Ap. 20:29-30] za bajkę. No, bo przecież Czerwone Kapturki nie wierzą w istnienie wilków w owczych skórach - według nich istnieją tylko przerośnięte owce z nietypowym uzębieniem. Fakt, że te "owce" żywią się naiwnymi, jest dla Czerwonych Kapturków niewyobrażalny, ponieważ każdy przejaw trzeźwości i krytycznego myślenia jest ostro tępiony w ich kościele jako niezgodny z zasadami promowanymi przez... "przerośnięte owce". Dlatego nawet słysząc rzeczy oczywiste i udokumentowane, Kapturki zatykają uszy, żeby "nie słuchać oszczerstw" - definicja oszczerstwa została lekko zmieniona i teraz oszczerstwo oznacza w tej krainie każdą negatywną uwagę, choćby była jak najbardziej zgodna z prawdą.

Zresztą, w kościele Czerwonych Kapturków udało się wilkom dokonać przełomu - otóż Biblia jest interpretowana na podstawie nauczania "namaszczonych mężów Bożych" zamiast odwrotnie. Proroctwa nie są sprawdzane, a jeśli są fałszywe po raz kolejny, to jest tylko dowód na to, że "cząstkowe jest nasze poznanie" [I Kor. 13:12]. Natomiast totalna ślepota wiernych na stan widoczny i oczywisty nawet dla niewierzących jest osiągnięciem, rzekłbym, ekumenicznym. Są kościoły, w których nawet najgorsze grzechy przywódców (z ludobójstwem włącznie) przypisuje się ich "ludzkiej słabości", podczas gdy ich autorytet "z urzędu" pozostaje w mocy. "Czerwone Kapturki wszystkich wyznań łączcie się!" :D

"A człowieka, który wywołuje [herezje], po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaje" [Tyt. 3:10-11]

Pozdrawiam, Sylko. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 20, 2005 11:51 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Magda napisał(a):
Gdyby Paweł zakończył swoje wywody na zdaniu, że nie mieszka we mnie, tj. w ciele moim dobro i że sama nic nie mogę uczynić…to faktycznie brak optymizmu byłby zdrową reakcją..
Myślę, że często kładzie się akcent nie w tym miejscu, w którym powinno. Ja właśnie zbyt długo przebywałam z ludźmi, którzy bardzo dużo mówili o tym, że nic nie mogę…i dodawali, że oczywiście Bóg może…ale Go jakoś nie było widać na horyzoncie. Bo albo demony w tym przeszkadzały, albo jakieś zwierzchności, albo nie było kogoś „namaszczonego” kto pomodliłby się i sprowadził Bożą obecność…

Czy to nie jest tak, że chrześcijanie zbyt mało uwagi poświęcają POTĘDZE Boga?


Magdo, największym problemem chrześcijan jest to, że kładą nacisk na jednym, albo na drugim, albo na czymś jeszcze innym. Zamiast po prostu żyć z Jezusem, szukają metod działania i wtedy jedni "odkrywają" rozdział 6 Listu do Rzymian (zapominając o 7 i 8 ) inni "odkrywają" rozdział 7 (zapominając o 6 i 8 ), a jeszcze inni "odkrywają" rozdział 8 (zapominając o 6 i 7). Odpowiedzią na wszystko jest sam Jezus i życie w Nim. Jedynie w Nim można cieszyć się łaską, a jednocześnie pokochać przykazania. I widzieć Jego potęgę we własnym życiu. Chrześcijanie zbyt mało uwagi poświęcają Jezusowi. Po prostu. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL