www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 5:36 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 7:41 am 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
]]


Ostatnio edytowano Pt gru 18, 2009 10:21 pm przez kristina, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 9:41 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Ani Iszo - pewnie nie było to do mnie, ale i tak dziękuję Ci bardzo za ostatnie posty. Pomogły mi zrozumieć, co czuję, dlaczego to czuję i uporać się z żalem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 10:27 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
ani_isza napisał(a):
Symeon napisał(a):
Powiem ci droga Ani_iszo że nie z wlasnych doświadczeń(jesli chodzi o prace) pisze takie rzeczy (gdyż Jezus też używał histori nie z wlasnych doswiadczen) więc mysle ze jest to wporządku :)

Drogi :D Symeonie :D
:D No cóż - Jezus jest BOGIEM, czy sugerujesz, że masz taką mądrość jak ON?.

Źle mnie tu zrozumialas droga Ania_iszo, ale nieszkodzi, moja wina.
Sprostuje troche.

Napewno nie chciałem nikogo urazić, jest mi jak najbardziej przykro gdy ktos ma rownie ciezka sytuacje. Moze nie napisalem i nie wylalem moich uczuc, jak wspolczuje, i chcę pomoc jak tylko mogę.

Moze ty ani_iszo odebralas moj post w zly sposob, ale to nie znaczy ze nie mam namaszczenia od Ducha Św, pisze dziwnym językiem lub inne jak ja odebrałem oskarzenia. Ale dziękuje za napomnienie, będe pamiętał ze jednak kazdy moze na rozny sposob zrouzmiec moja wypowiedz. Widzę ze na tym forum jednak wiele się nauczę jeszcze :)
Powiem ci ze gdy mnie dana osoba mowi ze Bóg moze pomoc mi w zlej sytuacji i ze sama doswiadczyla podobnej sytuacji do mojej, to mnie to buduje, i zwiększa ufność Do Boga.

Jednak czyż Bóg nie pomaga osobą które śa nieśmiałe, dodając im odwagi, i pewności, osoby te później wychodzą do ludzi i głoszą ewangelie, podchodzą śmiało do grupy osob i rozmawiają z radością jaką dał im Pan. Wielu pozniej mowi: Niesamowite jak ty się zmieniłaś, to już nie ta sama dziewczyna. - Znam takich przypadko naprawde duzo.

Znam świadectwo osoby która uważała się za gorszą, za kogos kto jest brzydką z wygladu, nei potrafila zaakceptowac siebie samej.
W pewnym momencie Bóg pokazal jej, że, jest piękną kobietą gdyż stworzył ją taka a nie inną, wtedy jej zycie zmieniło sie bardzo.

A jesli chodzi o prace, również znam świadectwo pewnej osoby która w swoim towarzystwie miała samych alkocholikow, klnących, nie przyzwoitych. Towarzystwo to wcale nie było miłe dla niego, powoli osoba ta sama zaczęła łapac neiktore nawyki, moze nie w duzej ilosci, ale zdażyło jej się przeklnąć, lub unosić zbytnio gniewem.
Po pewnym czasie miał dość, modlił sie do Boga aby zmienił jego prace, gdyż ta powoduje w nim tylko upadek i grzech.
Wtedy ku zaskozczeniu pracy nie zmieniła, ale Bóg zmienił w niedlugim czasie ludzi które były na jego oddziale.
Bóg potrafi zmienić wszystko, dla niego nie ma żeczy ktore były by nemozliwe.

Znam rowniez przypadki gdzie osoby w swojej pracy m.in. dzieki temu że są chrzescijaninami zachwują wyjątkowy spokój, patrząc jak inni cały czsa chodzą zaniepokojeni, lub zagłowieni wyzwaniem trudnosci pracy.
Lub wykazała sie mądroscią lub zaradnoscia w sytuacji w której inni nie radzili sobie gdyż było spore napiecie, i trzba było podjąc szybko decyzje.

Dzięki temu, i wielu innym świadectwą wierze że Bóg pomoże w każdej sytuacji, gdyż jak pisze: zawsze da nam siłe do wyjscia z sytuacji, za troszczy sie o nas, i nie opuści nas nigdy.

Często to Bóg zsyła na nas nagle coś, czego nie spodziewamy sie po sobie i działamy.

Jeśli mamy wiare, i ufamy Bogu, to w momencie kiedy słyszymy świadectwo czyjeś, ufamy że i w naszym życiu może Bóg nas zmienic tak samo.
ja w to wierze, i przez ostatni rok Bóg bardzo mnie zmienił, i zmienia cały czas, i za każdym razem Bóg dawął mi takie osoby, które w sowim swiadectwie miały taki sam problem jak ja miałem obecnie, i dawał mi przekonanie że i mnie może tak zmienić. Wtedy iwlebiłem go za to i dziękowałem jak wielki jest.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 5:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Drogi Symeonie
Mam taką refleksję, że masz wyjątkową umiejętność tworzenia kolejnych wpisów, w zawrotnym tempie i unikasz udzielania prostych odpowiedzi na proste pytania.Lubisz chyba pisać, masz na to mnóstwo czasu jak widać i chyba masz jakąś wewnętrzną potrzebę. Ludzka rzecz.

Nie wiem, skąd masz przekonanie że podanie jak długo jesteś narodzony na nowo to jakaś "WIELKA TAJEMNICA WIARY", o której nie powinno się świadczyć.

Zasłaniasz się tym, co słyszałeś i świadectwami innych w temacie "wierzący w pracy".Pytałam przecież też o takie praktyczne sprawy w tym temacie, które nie zdradzają danych osobowych:

-Jak Ty Symeonie radzisz sobie w pracy? Jakie Ty przeżywałeś trudy w tym temacie?

Czy mam rozumieć z Twoich niejasnych odpowiedzi, że nie pracujesz i żadnych trudów jeszcze nie ponosiłeś pracując, więc nie masz tak na prawdę nic do zaświadczenia o swoich przeżyciach i trudach w pracy?
Symeon napisał(a):
Moze ty ani_iszo odebralas moj post w zly sposob, ale to nie znaczy ze nie mam namaszczenia od Ducha Św

Nie wiem o jakim namaszczeniu napisałeś, czy chodzi o to, ze ktoś już włożył na Ciebie ręce żebyś odebrał to namaszczenie? Do konkretnej służby?
Symeon napisał(a):
Dzięki temu, i wielu innym świadectwą wierze że Bóg pomoże w każdej sytuacji, gdyż jak pisze: zawsze da nam siłe do wyjscia z sytuacji, za troszczy sie o nas, i nie opuści nas nigdy.

Ja wierzę bo czytam o tym w Biblii, też doświadczałam i doświadczam w swoim życiu tego i jeszcze tylko sprostuję, ze Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu tylko z pewną grupa ludzi - z jaką to możemy rozwinąć podając konkretne fragmenty z Biblii. I nie jest to zawsze tak, jak my sobie planujemy lub prosimy - o ile szczerze pragniemy Bożej Woli w naszym życiu, a nie naszej.

Mam taka ogólną refleksję od jakiegoś czasu, że apostołowie i pierwsi wierzący, jak czytam w Biblii, doświadczali wielu trudów i udręk, ponosili wiele kosztów swojej decyzji i łatwo im nie było, sami pracowali na swój chleb i po to żeby wspomagać bardziej potrzebujących. Nie wiem w czym my dzisiaj mamy czuć się lepsi od nich. Jakie my dzisiaj chcemy ponosić koszty? Więc jeżeli takich trudów i kosztów nie ponosimy to może nasza droga jest już nieco zbyt szeroka niż ta o jakiej czytamy w Ewangelii? Ale to tak abstrahując od tematu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 03, 2009 6:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 22, 2009 7:10 pm
Posty: 90
Lokalizacja: z Nieba ;)
Wyjasnie twoja refleksje.
Wybacz ze nie odpowiadam na niektore pytania, ale poprostu nie zauwazam ich, lub zapominam gdy biore sie za pisanie postu, musze sie przyzwyczaic do forum, jesli masz cierpliwosc to mam nadzieje ze i dla mnie troszke jej znajdziesz :)

Cytuj:
Nie wiem, skąd masz przekonanie że podanie jak długo jesteś narodzony na nowo to jakaś "WIELKA TAJEMNICA WIARY", o której nie powinno się świadczyć.

Nic podobnego, poprostu nie chce o tym mowic w tej chwili, i mam nadzieje ze uszanujesz to.

Cytuj:
Czy mam rozumieć z Twoich niejasnych odpowiedzi, że nie pracujesz i żadnych trudów jeszcze nie ponosiłeś pracując, więc nie masz tak na prawdę nic do zaświadczenia o swoich przeżyciach i trudach w pracy?

Pracowalem i ponosilem trudy, i w tych trudach Bog niesmowicie pomagał mi, i dodawał sił i zgrania w mojej druzynie :)

Cytuj:
Nie wiem o jakim namaszczeniu napisałeś, czy chodzi o to, ze ktoś już włożył na Ciebie ręce żebyś odebrał to namaszczenie? Do konkretnej służby?

Do konkretnej sluzby tak, ale moze masz racje ze trzeba miec namaszczenie faktycznie do tego, nie zastanawiałem sie w ten sposob nigdy nad tym :)

Ja wierzę również na podstawie Bibli, i tym jak doswiadczał mnie Bog w zyciu, i to co mi pokazywał :)

Cytuj:
ze Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu tylko z pewną grupa ludzi

mozesz rozwiną bardziej swoją mysl? :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 14, 2009 9:21 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 10:05 am
Posty: 55
Czy potrafię cieszyć się życiem?
Jak najbardziej! Z upływem tygodni i ze wzrostem w wierze - coraz bardziej. Nauczyłam się dziękować Bogu nawet za to, za co jeszcze niedawno w ogóle bym nie dziękowała, bo uważałam to za złe... Bolesne... Albo tak oczywiste, że nie warto za to dziękować. Tymczasem - nie tylko dziękuję. Cieszę się, tak po prostu :D Z głębi serca. Nawet, jeśli od czasu do czasu sobie ponarzekam (a kto nie narzeka?) - to mam w sobie dużo radości!
I mówi to osoba, która jakiś czas temu nie chciała w ogóle żyć. Oceńcie więc sami kontrast, jak bardzo potrafi się zmienić życie poprzez relację z Jedynym Panem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 14, 2009 10:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 15, 2009 6:43 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
No, ostatnio jakoś nie umiałam za bardzo cieszyć się życiem... :oops: Nie rozumiałam, dlaczego Bóg dopuścił do sytuacji w której znów jestem z dala od jakichkolwiek wierzących osób( no, mąż jest wierzący, ale on w zasadzie cały czas tylko pracuje, niewiele czasu mamy dla siebie), w której jestem zmuszana do podejmowania bardzo trudnych dla mnie decyzji( walka z mobbingiem w pracy). Przecież gdyby On chciał, zmieniłby okoliczności ot, tak- a proszę Go o to tyle lat...I nic! Przeszłam od fazy buntu, żalu do biernej rezygnacji, depresji, a teraz...sama nie wiem. Muszę pogodzić się z Jego wolą i uczyć się cieszyć Nim pomimo okoliczności. Jak łatwo się o tym śpiewa i mówi( "będę Go uwielbiać mimo wszystko" :wink: ), a jak szalenie trudno zrealizować to w praktyce, jeśli trwa to całymi latami i nie widać "światełka w tunelu"...Jak ciężko jest być poniewieranym przez ludzi i czekać na sprawiedliwość, której mogę doświadczyć nawet dopiero po śmierci...I teraz czuję, jak Bóg do mnie mówi "wystarczy ci łaski mojej".
Błogosławieni ci, którzy się smucą i płaczą, będą bowiem pocieszeni. Będą pocieszeni- to dla mnie ciągle czas przyszły niedokonany...I właśnie teraz mam podjąć walkę z emocjami, depresją, zniechęceniem i...radować się!
Źle postępowałam, mówiłam, narzekałam...To wszystko było moim udziałem i okoliczności się wcale nie zmieniały. Skoro nie mogą się zmienić okoliczności, ja muszę się zmienić. A Jego łaski musi mi wystarczyć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 15, 2009 1:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Droga Owieczko, to co napisałaś jest wspaniałe. Dzięki Bogu za to, że Ci to pokazał.

My, ludzie wierzący, często zaczynamy od zmiany okoliczności. A to zbór nie taki - idziemy do innego, a to przyjaciele coś nie w porządku - szukamy innych, a to praca zła - rozglądamy się za inną... Czasem oczywiście jest wskazane, aby w czymś nie uczestniczyć i coś zmienić. Jeśli stanę przed wyborem: być nieuczciwym w pracy albo w ogóle nie pracować u danego pracodawcy, wybiorę to drugie. Nawiasem mówiąc jestem właśnie w takiej sytuacji i po prostu staram się dawać świadectwo innym, że trzeba i można pracować uczciwie, ale wiem, że to może się wkrótce skończyć... Zauważyłem jednak, że ta sytuacja jest powodem do radości, mogę dawać świadectwo, mogę czasem rozmawiać z ludźmi i mówić im o Bogu i o tym, czego on od nas chce... Widzę już nawet dobre owoce tej sytuacji. Zatem cieszę się z tego, że ciągle mogę mieć tę pracę.

Zmiana okoliczności często powoduje poprawienie sytuacji, ale tylko na trochę. Jeśli prawdziwy problem leży w nas, to on zapewne wróci, czy to w nowej pracy, czy to w kontakcie z innymi ludźmi, czy też w kolejnym zborze.

Kiedyś w jednym z kazań pastora Kulca usłyszałem, że można trwać mocno w Jezusie w "złym" zborze, a być daleko od Boga w "dobrym". Czyli to nie okoliczności decydują o tym, jaką mamy relację z Panem.

Owieczko, wierzę, że łaski Pana Ci wystarczy i że wkrótce będziesz się cieszyć i radować, pomimo braku zmiany okoliczności...

Jeśli chciałabyś porozmawiać więcej na temat pracy (swojej lub mojej), to pisz do mnie na priva. Postaram się pamiętać o Tobie w modlitwie. Niech Pan Ci błogosławi. Ja Ci błogosławię z całego serca :)

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 15, 2009 6:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
\\


Ostatnio edytowano Pt gru 18, 2009 10:23 pm przez kristina, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 24, 2009 6:13 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr paź 25, 2006 5:16 pm
Posty: 102
Życie na ziemi jest obżydliwe !? To co sie dziej dla mnie pod słońcem jest OBRZYDLIWE !!! OWSZEM SĄ cudowne promyki ! ale kto nas wszystkich w ten BURDEL WPROWADZIŁ !!!! ??? :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x :x


ŻADNA MĄDROŚĆ ANI SPARWIEDLIWOŚĆ TEGO NIE UZASADNI W MOICH OCZACH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

KOCHAM WSZELKIE STWORZENIE I NIENAWIDZĘ WSZELKIEJ KRZYWDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So paź 24, 2009 8:28 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Wiesz co Grzesiu..."niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z waszych ust"- popracowałbyś trochę nad słownictwem...To jest forum chrześcijańskie na poziomie, nie zaniżaj go, proszę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 25, 2009 11:49 am 
Offline

Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 10:05 am
Posty: 55
Mnie to co powiedział Grzesiek trochę zalatuje New Age... Pokój, miłość, kochamy wszystkie stworzenia... A jak przychodzi co do czego, a już zwłaszcza jak ktoś z nami się nie zgadza, to "lać w mordę" (tu przepraszam za wyrażenie, ale chodzi mi o sens).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 25, 2009 5:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
E,zaraz New Age.Grzesiu,zwolnij.
Czasami jestesmy tu na ziemi potrzebni chociaż nie zawsze nam się to podoba i wolimy gonić do domu do Jezusa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 25, 2009 6:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 10:05 am
Posty: 55
Przepraszam że tak ostro, ale po pewnych przejściach po prostu tak mi się kojarzy.
Wracając do tematu, a jest nim cieszenie się życiem!
Moim zdaniem na początku może trzeba ustalić co przez to rozumiemy. Bo może się okazać że to, co świat, a szczególnie współczesna nasza kultura nazywa radością - niekoniecznie może być związane z biblijnym spojrzeniem. I jestem pewna że często nie jest.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 45 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL