www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 10:56 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 07, 2006 8:21 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Dla Smoka Wawelskiego , znawcy od rozeznania duchowego , mam rozważanie rockowego muzyka Davida Pierce'. Mogę ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 07, 2006 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szukający Sceptyk napisał(a):
Dla Smoka Wawelskiego, znawcy od rozeznania duchowego, mam rozważanie rockowego muzyka Davida Pierce'. Mogę ?

Skoro musisz, to dawaj na priva - zwłaszcza jeśli długie albo po angielsku. A znawcą jest Duch Święty, nie ja. Dlatego "test Robsona" jest taki skuteczny. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 07, 2006 9:16 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
To byłoby po polskiemu.. :lol:
Zesztą chyba nie będę miał czasu [Edit: na przepisywanie..]


Ostatnio edytowano Pt kwi 07, 2006 12:21 pm przez Szukający Sceptyk, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 07, 2006 12:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 2:35 pm
Posty: 330
na co nie będziesz miał czasu Sceptyk? Sam to będziesz pisał czy jak?

Chętnie poczytam..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn kwi 17, 2006 4:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 3:22 pm
Posty: 5
Lokalizacja: nowy targ
miałam kiedyś kasetę z muzyką Misssio Musica "Jestem". ktoś pożyczył i nie mogę teraz znaleźć żeby kupić sobie nową.
może mi ktoś pomóc?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 17, 2006 5:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
Robson napisał(a):
na co nie będziesz miał czasu Sceptyk? Sam to będziesz pisał czy jak?

Chętnie poczytam..


Jedna książka: http://www.slot.org.pl/pierce/spis.html
jedna płyta : http://www.steiger.org/music/nlm/nosex.html
kolejne: http://www.steiger.org/music/nlm/passion.html
http://www.steiger.org/music/nlm/primordial.html
http://www.steiger.org/music/nlm/thankyou.html
i chyba ostatnia: http://www.steiger.org/music/nlm/hangbyyourfeet.html
o samej fundacji pierce'a http://www.steiger.org/index.html
i jeszcze rockowy kapłan: http://www.steiger.org/stuff_books.htm
wystarczy?

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 18, 2006 11:45 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
No Protektor jest niezastąpiony.
Po co przepisywać jak książka jest w necie.
Niech Smok znawca odniesie się np. do tego:
http://www.slot.org.pl/pierce/zadnych.html


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 18, 2006 1:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
O ile się nie mylę, rozmawialiśmy o muzyce chrześcijańskiej. Tymczasem link podany przez Ciebie to literatura chrześcijańska. Bardzo ciekawa zresztą. No, może poza jednym wyjątkiem - nie wiem, dlaczego autor aprobuje "chwalenie Pana w dyskotece", cytując tekst piosenki grupy "No Longer Music". Autor jakoś nie pisze o problemie niemożliwości połączenia duchowej światłości z duchową ciemnością [II Kor. 6:14-15]. Nie mówi również w ogóle o sprawie nie upodabniania się do tego świata [Rzym. 12:1-2].

Przesłuchałem natomiast utwór pt. "No Sex" z jednej z płyt podanych przez PROTEKTORA. Tekst jest budujący, ale muzyka i duch stojący za nią nie różni się niczym od światowych produkcji tego typu. Można by do tej samej muzyki napisać słowa o przeciwnej treści, i wtedy może nawet bardziej by pasowały. Muzyka naprawdę nie jest duchowo obojętna i tylko ludziom niedojrzałym wydaje się, że zbożny cel uświęca każdą muzykę jako środek. Otóż nie uświęca.

Szczerości Davidowi nie odmawiam. Z tego, co pisze wynika, że jest odrodzony i kocha Jezusa. Odkrył wolność w Chrystusie i bardzo dobrze. Chyba nie odkrył jeszcze granic tej wolności. Wszystko przed nim. Ale to jest moje skromne zdanie. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 19, 2006 10:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
No rewelacja.
Muzyka i uwaga .. "duch stojący za nią" nie różni się niczym od światowych produkcji (sic!)
Jestem prawie pewny że rozpoznanie duchowe było równoznaczne z rozpoznaniem gitary elektrycznej.. :lol:

Tak jakby Smoku muzyka poważna zaszufladkowana przez Ciebie jako boża choćby ów "Mesjasz" Haendel'a różniła się czymkolwiek od światowych produkcji tamtych czasów, oprócz tekstu rzecz jasna..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 20, 2006 8:48 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 2:35 pm
Posty: 330
Szukający Sceptyk napisał(a):
No rewelacja.
Muzyka i uwaga .. "duch stojący za nią" nie różni się niczym od światowych produkcji (sic!)
Jestem prawie pewny że rozpoznanie duchowe było równoznaczne z rozpoznaniem gitary elektrycznej.. :lol:

Tak jakby Smoku muzyka poważna zaszufladkowana przez Ciebie jako boża choćby ów "Mesjasz" Haendel'a różniła się czymkolwiek od światowych produkcji tamtych czasów, oprócz tekstu rzecz jasna..


Sceptyk, nie chodzi o gitarę elektryczną. "Duch" stojący za muzyką, to nie jest często żaden konkretny duch, choć tak też może być, ale jakby zakodowane serce i zawartośc jej twórcy. Jeśli masz w tym sercu gorycz albo bunt albo umiłowanie świata, to czy sądzisz że byłbyś w stanie nie zawrzeć tego w swej kompozycji? Stworzysz muzykę pełną chwały, wolności i Chrystusowej wonności?
Nie uda się to przenigdy! Smutne serce, zawsze stworzy smutną muzykę, a zbuntowane serce muzykę pełną buntu..

Muzycznie może to być arcydzieło (nota bene świcka muzyka jest w 99% wykonywana bardziej profesjonalnie muzycznie) ale nie będzie w tym chwały dla Boga..
Takie jest moje zdanie i dlatego nie słucham muzyki świeckiej, choć mi się czasem podoba, dlatego też nie pije piwa, choć je lubię. Nie robię tego ze względu na efekty jakie u mnie wywołuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 20, 2006 10:11 am 
Offline

Dołączył(a): Wt maja 24, 2005 8:08 pm
Posty: 705
Robson napisał(a):
... ale jakby zakodowane serce i zawartośc jej twórcy. Jeśli masz w tym sercu gorycz albo bunt albo umiłowanie świata, to czy sądzisz że byłbyś w stanie nie zawrzeć tego w swej kompozycji? Stworzysz muzykę pełną chwały, wolności i Chrystusowej wonności?
Nie uda się to przenigdy! Smutne serce, zawsze stworzy smutną muzykę, a zbuntowane serce muzykę pełną buntu..


Akurat tego nie podwarzam. Oczywiście że muzyka niesie duchowe i emocjonalne przesłanie. Oczywiście że jest taka której faktycznie trzeba unikać. I po trzecie oczywiste że odzwierciedla postawę twórcy.
Ale mowa było o muzyce ludzi odrodzonych ale "potępionej" na takiej podstawie że komuś skojarzyła się z muzyką świecką (stąd dowcip o elektryku..) tak jakby muzyka poważna nie wyrastała z muzyki swieckiej.

Jednoznaczne zaszufladkowanie -tak lub -nie jest prostackim uproszczeniem.
Cytuj:
Muzycznie może to być arcydzieło (nota bene świcka muzyka jest w 99% wykonywana bardziej profesjonalnie muzycznie) ale nie będzie w tym chwały dla Boga..
Takie jest moje zdanie i dlatego nie słucham muzyki świeckiej, choć mi się czasem podoba...


Bzdura większość muzyki to zwykła plebejska papka. Naprawdę jest mało ambitnych zespołów. To tak na marginesie.
Co do chwały Boga życie zawiera o wiele więcej ideałów niż tylko Bóg jak miłość, przyjaźń, radość. W hymnie Polski też nie ma Boga a raczej nikt się nie obraża, utwór jest wzniosły, patriotyczny i szlachetny.

Ludzie nieodrodzeni (używając waszej terminologii) też są zdolni do wielu dobrych rzeczy. Większość organizacji charytatywnych jest świecka. Mimo to chrześcijanie "korzystają" z ich usług.
Trzeba wyznaczyć zdrową granicę pomiędzy tym co dla chrześcijanina dozwolone a co nie. Cały czas chcę o tym dyskutować.
ŚJ unikaja nawet wyprawiania urodzin ze względu na własne urojenia ku smutkowi i izolacji własnych dzieci. Robią to z podobnych pobudek jak wasza krytyka muzyki swieckiej.

Smok robi się złośliwy napominając że mowa jest o muzyce a nie literaturze. Przecież to zupełnie to samo.
Chodzi tak naprawdę o stanowisko wobec całej świeckiej kultury człowieka. Jej całościowe odrzucenie jest dla mnie arbitralne.
Chrześcijanie rozczytują się w dobrych powieściach czy baśniach , oglądaja świeckie filmy, rozumiem że dla fundamentalistów idą na zgniły kompromis ze światem.. o pardon z duchem tego świata.
Cytuj:
dlatego też nie pije piwa, choć je lubię. Nie robię tego ze względu na efekty jakie u mnie wywołuje.

A ja nie piję piwa bo nie lubię i co z tego?

Na identycznej zasadzie nie czytam Harry'ego Potter'a bo książka wprowadza w trans i potem chodzę cały dzień otępiały. I co z tego?

Nie znaczy to chyba że mam nie czytać Prusa, Gombrowicza, Lema bo nie są chrześcijanami i przekazują postawę ludzi tego świata?
Tolkiena i Lewsia też omijacie bo zawarli w swoich książkach nawiązania do świeckich basni a nawet mitologii tak?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 20, 2006 1:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Sceptyk napisał(a):
Jestem prawie pewny że rozpoznanie duchowe było równoznaczne z rozpoznaniem gitary elektrycznej..

No i pudło, Sceptyku. Nie napisałem niczego o żadnym konkretnym instrumencie. Nie istnieje "demon gitary elektrycznej". :D

Robson wyjaśnił Ci już, dlaczego nie chodzi o gitarę elektryczną ani żaden konkretny istrument. Jako człowiek odrodzony pojął bez pudła, o czym napisałem. :) Ale jest jeszcze jedna, interesująca kwestia. Otóż chrześcijańscy rockmani z upodobaniem cytują błędnie przetłumaczony fragment Psalmu 150:

"Chwalcie go bębnem i pląsaniem, Chwalcie go na strunach i na flecie!" [Ps. 150:4 BW].

Wyobrażają sobie przy tym, że "bęben" to jest coś takiego, jak oni używają w zestawach perkusyjnych. Otóż nic bardziej mylącego:

"Praise (8761) him with the timbrel and dance: praise (8761) him with stringed instruments and organs."

Timbrel:

(Heb. toph), a small drum or tambourine; a tabret (q.v.). The antiquity of this musical instrument appears from the scriptural allusions to it (Gen. 31:27; Ex. 15:20; Judg. 11:34, etc.)

Po naszemu "timbrel" to jest rodzaj małego tamburynu (ręcznego). Tymczasem zestaw bębnów służących do wywoływania rytmicznego łomotu ma zupełnie inny charakter i jego oryginalne przeznaczenie pochodzi z pogaństwa. Nie jestem muzykiem, ale jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi. Określony rytm bębnów służył i służy w religiach pogańskich do wchodzenia w odmienne stany świadomości oraz przywoływania duchów. Może również służyć do mniej lub bardziej świadomego wprowadzania publiczności w rodzaj transu lub innych reakcji psychofizycznych, bardzo przyjemnych i czasem działających jak rodzaj łagodnego narkotyku. W sytuacjach takich "duchowych zapożyczeń" trzeba mieć duchowe rozeznanie, żeby ustalić w każdym przypadku granicę między tym, co dopuszczalne, a tym, co jest duchowo niebezpieczne.

Ciekawy cytat z Roberta Palmera (niewierzącego muzykologa):

"The idea that certain RHYTHM patterns or sequences serve as conduits for spiritual energies, linking individual human consciousness with the gods, is basic to traditional African religions, and to African-derived religions throughout the Americas. And whether we’re speaking historically or musicologically, the fundamental riffs, licks, bass figures, and drum rhythms that make rock and roll can ultimately be traced back to African music of a primarily spiritual or ritual nature. In a sense, rock and roll is a kind of 'voodoo’ . . . '" (Palmer, Rock & Roll, An Unruly History, Harmony Books, New York, 1995, p. 53)

Tłumaczenie:

"Sama idea, że określone wzorce lub sekwencje RYTMU służą jako kanały do przepływu energii duchowych, łączące ludzką świadomość z bogami, stanowi podstawę religii afrykańskich i ich pochodnych w obydwu Amerykach. Zarówno z historycznego, jak i muzykologicznego punktu widzenia, podstawowe riffy, uderzenia, chwyty basowe i rytmy bębnów, które tworzą muzykę rock and rollową mają swoje pierwotne źródło w muzyce afrykańskiej, posiadającej przede wszystkim naturę duchową lub rytualną. W pewnym sensie, rock and roll jest rodzajem 'voodoo' (...)"

Piszę o tym dlatego, że wielu młodych ludzi niestety wpada w pułapkę, myląc jedną prawdę (że instrumenty same w sobie nie są niczym złym - podobnie jak np. pieniądze) z zupełnie inną prawdą (rock and roll sam w sobie wraz z jego podstawowymi elementami składowymi jest zapożyczeniem "gotowców" z religii pogańskich, co nie jest duchowo obojętne). Ponieważ rozróżnienie tych dwóch kwestii nie jest oczywiste dla ciała (w sensie cielesności), chrześcijańscy rockmani niedojrzali i cieleśni próbują "uświęcić rocka", traktując go jako narzędzie do ewangelizacji. Niektórzy uważają, że jest ono niezbędne do ewangelizacji. Ale Bóg uważa, że jedynym czynnikiem niezbędnym do ewangelizacji jest moc Ducha Świętego. O ile dobrze czytam, zostaliśmy zrodzeni z nieskazitelnego nasienia przez Słowo [I Piotra 1:23], a nie przez muzykę i to Słowo (a nie muzyka) zostało wszczepione w odrodzonych ludzi [Jak. 1:21]. Docieranie do słuchaczy językiem zrozumiałym dla ich kultury jest rzeczą oczywistą - ale jeśli to docieranie ma się odbywać za cenę mieszania duchowej światłości z duchową ciemnością (taki rodzaj niekompatybilności - żeby Ci to bardziej przybliżyć), to może być problem. Ten problem próbuję pokazać i nie oznacza to, że mamy się wystrzelić na księżyc. Rozwiązanie wybrane przez Amiszów wcale nie jest dobre, ale w duchowym oddzieleniu od duchowej ciemności mamy przykazane żyć [I Jana 2:15-17].

Znającym język angielski polecam rozsądny i wyważony (2- częściowy) artykuł byłego muzyka rockowego Paula Proctora:

http://www.newswithviews.com/PaulProctor/proctor31.htm
http://www.newswithviews.com/PaulProctor/proctor32.htm

Gdyby ktoś miał czas i ochotę przetłumaczyć, to można będzie zrobić z niego jakiś publiczny użytek. Ewentualne zgłoszenia prześlijcie mi na priva.


P.S.

Sceptyku, czy Twoim zdaniem np. fizyk, który nie byłby fundamentalistą w rozumieniu praw fizyki i matematyki, miałby szansę na Nobla? :D

P.S. 2

Sceptyku, czy skoro Ty nazywasz mnie "fundamentalistą", to ja będę mógł nazywać Ciebie "relatywistą" i będzie to tak samo odpowiadało obiektywnej prawdzie o Twoim światopoglądzie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 6:26 am 
Smok Wawelski napisał(a):
Ale jest jeszcze jedna, interesująca kwestia. Otóż chrześcijańscy rockmani z upodobaniem cytują błędnie przetłumaczony fragment Psalmu 150:

"Chwalcie go bębnem i pląsaniem, Chwalcie go na strunach i na flecie!" [Ps. 150:4 BW].

Wyobrażają sobie przy tym, że "bęben" to jest coś takiego, jak oni używają w zestawach perkusyjnych. Otóż nic bardziej mylącego:

"Praise (8761) him with the timbrel and dance: praise (8761) him with stringed instruments and organs."

Timbrel:

(Heb. toph), a small drum or tambourine; a tabret (q.v.). The antiquity of this musical instrument appears from the scriptural allusions to it (Gen. 31:27; Ex. 15:20; Judg. 11:34, etc.)



SMOKU :shock: :shock: :shock:

proszę Cię o jedno - nie przeginaj :P . Czy PISMO zostało spisane PO ANGIELSKU?? Dlaczego mam uznać wykładnię słowa angielskiego? Jeśli już to podawaj grekę i greckie konteksty bo Angielski jest tak samo jak Polski - TO TŁUMACZENIE.

Pomijając sam fakt, że możesz mieć (masz) rację to jednak te angielskojezyczne argumenty za poprawnością interpretacji są zabawne...

Zdrówko


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 8:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
hubertok napisał(a):
SMOKU :shock: :shock: :shock:

proszę Cię o jedno - nie przeginaj :P . Czy PISMO zostało spisane PO ANGIELSKU?? Dlaczego mam uznać wykładnię słowa angielskiego? Jeśli już to podawaj grekę i greckie konteksty bo Angielski jest tak samo jak Polski - TO TŁUMACZENIE.

Pomijając sam fakt, że możesz mieć (masz) rację to jednak te angielskojezyczne argumenty za poprawnością interpretacji są zabawne...

Niestety, nie ma jeszcze polsko-hebrajskiej interlinii Psalmów i w ogóle nie istnieje polska interlinia Biblii online. Dlatego muszę posługiwać się jej wersją angielską. Hebrajski wyraz tłumaczony na angielski "timbrel" i polski "tamburyn" to "tof". Dokładne dane (ze źródłowymi tłumaczeniami Stronga) z literkami hebrajskimi znajdziesz pod adresem:

http://www.studylight.org/isb/bible.cgi ... orm+Search


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 21, 2006 10:17 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Nie ''demonizował'' bym tu raczej muzyki jako takiej,a bardziej ludzkie serce i jego cielesne skłonności.Równie dobrze odlatywało mi się przy Doorsach jak i Debussym.Trudno znależć w muzyce poważnej rockową rytmikę i brzmienie a jednak działała na mnie tak samo.
Czyli to odbiorca a nie nadawca powinien być tu bardziej na celowniku.
Z tym,że trzeba wyraźnie zaznaczyć możliwość takiego nadawania,by ustawić odbiorcę wg,określonych założeń.Do tego celu jedne rodzaje muzyki nadają się bardziej a inne mniej.
Odbiorcy muzyki są różni.
1.Jednym wystarczy delikatny dźwięk i odpowiednia melodyka czy tonacja,by już go brało-i taki będzie;a)po nawróceniu ostrzegał przed niebezpieczeństwami muzyki wszelakiej,albo;b)widział w muzyce jakąś wartość duchową-to zależnie od opcji wychowania chrześcijańskiego w jakiej wzrasta.
2.Drugi,by go ruszyło ,musi dostać po uszach czymś naprawdę wyjątkowym,lub też nic go nie rusza i muzykę traktuje jako zwykłe tło życia,które owo życie jakoś tam umila.Tacy będą dziwić się tym pierwszym,że panikują,że przesadzają,że widzą coś,czego nie ma,że nadają muzyce przesadne znaczenie,itp.
W zależności,z którą z tych kategorii ludzi dyskutujemy o muzyce(lub też do której z tych kategorii sami należymy)tak też ta dyskusja będzie wyglądać.
1a z 1a,1b z 1b i 2 z 2 napewno się jakoś dogadają,ale 1 z 2 już nie koniecznie.2 nawet chętnie uzna pogląd 1b,ale na zasadzie ''a niech se ma,jak mu zależy-mi to obojętne''.
Stąd tyle różnic zdań w tym temacie.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL