www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 5:30 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 30, 2010 2:28 pm 
Hardi napisał(a):
Power metal o smokakch :?: :?: :?:

...dobrze, będziemy w takim razie udawać, że Ty nie miałeś o tym pojęcia, a ja Ci to muszę wytłumaczyć. Jeśli naprawdę nie masz pojęcia o tematyce utworów takich kapel jak Blind Guardian, Iced Earth, Hammerfall czy Demons&Wizards, to może zdziwisz się jeszcze bardziej takimi nazwami zespołów jak - uwaga - DragonForce, Dragonhammer, Dragonheart, Dragonland, Dragonslayer, Holy Dragons. Smoki? Jakie smoki?!
Oj, coś chyba jednak kiepsko znasz ten swój gatunek :lol:
Cytuj:
Kazda muzyka ma ideaologie i wszyscy ubieraja sie i zachowuja tak samo :?: :?: :?:

O! Widzę, że Norwegia leży na księżycu. U nas są takie grupy ludzi jak metale, skini, punki, dresy i całe mnóstwo innych, związanych z mniej popularnymi gatunkami muzycznymi. Członkowie każdej z grup wyglądają mniej-więcej tak samo, a zgadnij co ich łączy.
Cytuj:
No, no widze, ze niektorzy pisza tutaj o czyms o czym nie maja zielonego pojecia i powtarzaja jakies mity i legendy :shock:

No no, widzę że niektórzy myślą tutaj, że są jedynymi osobami na świecie, którzy wiedzą o czym mowa :roll: I wszyscy inni nie mają zielonego pojęcia, co z tego, że długo w tym siedzieli?
Cytuj:
Naprawde warto sie zastanowic nad czyms zanim cos sie napisze, bo jesli ktos chce pisac mity i legendy tylko po to, aby udowodnic swoja wlasna ideologie ktora ma zero poparcia w biblii, a pisanie rzeczowych konkretow uwaza za popisywanie sie, to widze, ze dyskusja nie ma sensu.

Och, zgadzam się całym sercem, może w takim razie zaprzestaniesz prób udowodnienia tej swojej metalowej ideologii? Bo skoro już mowa o Piśmie, to nie odniosłeś się W OGÓLE do wersetów, które podałam. Czyżby nie całkiem Twoją ideologię popierały?

Cytuj:
Nie mam zamiaru z nikim sie o to klocic i nikogo przekonywac. Polecam tylko przeczytac artykul ktory znajduje sie wlasnie na ulicy prostej pt "Nowi faryzeusze". Osobiscie widze, w kosciolach itd. dzisiaj wielu faryzeuszy, ktorzy zrobili swoj wlasny zakon, wlasne prawo, co wolno, a co nie wolno, niczym nie oparte to na biblii i wmawiaja innym jaka prawde absolutna..

Ach, więc każdy kto przestrzega przykazań jest faryzeuszem? No tak, bo przecież oni też ich przestrzegali. Przykazania są złe, nie należy ich przestrzegać. Wiesz, niektórzy po prostu chcą się podobać Bogu nie na zasadzie "No dobra, odbębnię te wszystkie Twoje przykazania, ale zostaw mi moje [tu wstaw dowolną pasję, namiętność, nałóg] bo przecież nie jest nigdzie napisane że nie wolno!"
Cytuj:
Dla wielu sprawa wyglada tak: jesli mi cos sie nie podoba to znaczy ze Bogu rowniez, a jesli mi sie cos podoba to Bogu tez.

No tym sobie chyba strzeliłeś gola samobója, bo to właśnie tak wygląda, że jeśli Tobie się metal podoba, to Bogu również...
Cytuj:
Dla wielu byloby chyba lepiej, aby niektorzy nie glosili i aby ludzie sie nie nawracali tylko dlatego, ze im nie odpowiada taka forma a scieslej mowiac, taki gatunek muzyczny :? jestem ciekaw ile osob przyprowadzili do Chrystusa ci, ktorzy potepiaja chrzescijan, ktorzy przyprowadzili juz setki... To oczywiscie pytanie retoryczne... Tylko prosze mi nie mowic, ze to szatan przyprowadza ludzi do Chrystusa, uwalnia z nalogow, daje im nowe zycie i zacheca, aby teraz oni rowniez glosili dobra nowine... Chociaz... juz spotkalem chrzescijan, ktorzy mowili takie rzeczy o rozdwojonym krolestwie szatana, bo im to nie pasowalo do ich wlasnego zakonu, ich prawa ich teologii.

Dobra, powtórzę mój poprzedni wpis, który również zignorowałeś:
Cytuj:
Jest taka ważna zasada, żeby nie uznawać czegoś za słuszne i dobre tylko dla tego że ktoś nawrócił się w miejscu, gdzie to było. Bóg jest łaskawy, ludzie nawracają się pomimo różnych rzeczy, z którymi często ewangelia jest wymieszana. I chwała Bogu, bo gdzie teraz usłyszysz czysta ewangelię?

Cytuj:
Mozecie mnie uznac za slabego, malo duchowego itd, (nie ma w zwyczaju uduchawiac wszystkiego, tylko po to, aby pokazac swoje ja)

Za coś takiego nie uznamy Cię za mało duchowego, tylko za bardzo cielesnego :lol: A propos pokazaniu swojego ja służą właśnie gorliwe próby usprawiedliwień dla folgowania swojemu ego i ciału, a nie uduchawianie.

Podsumowując, polemizujesz sam ze sobą, bo nie zauważyłeś chyba, że ja nigdzie nie napisałam, że Ci czegoś nie wolno. Ciekawe, czy gdyby Jezus zażądał od Ciebie Twojej muzyki to byś z niej potrafił zrezygnować.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 31, 2010 10:41 am 
Offline

Dołączył(a): Cz mar 25, 2010 12:10 pm
Posty: 130
Lokalizacja: Norwegia
Mała Mi tym postem udowodnilas, ze nie masz bladego pojecia o tym temacie. Piszesz nazwy zespolow, ktore znam, ty raczej nie i tylko wygooglowalas je ;-) Dosc spora czesc swieckich zespolow Power Metalowych spiewa historie swojego narodu itd. To troche taki folklor ;-) Pewnie, ze sie znajda tacy co spiewaja o smokach itd. Ale sa tez zespoly popowe, ktore spiewaja o smokach ;-)
Nie masz bladego pojecia na temat muzyki rockowej i jej podgatunkow. Klasyfikujac Ken Tamplin’a do Power Metalu totalnie sie osmieszylas ;-) Oto mala definicja tego gatunku:

Power Metal określany też jako 'klasyczny' power metal powstał w Ameryce. Charakteryzuje się niskim strojem gitar, wysokim, pełniącym ważną rolę wokalem i szybkim tempem. Często używane są power chordy. Perkusja używa podwójnej stopy, by nadać muzyce niezbędną szybkość. Kolejnym ważnym wyróżnikiem amerykańskiego power metalu jest spora doza melodyjności, zwłaszcza w 'chwytliwych' refrenach. Nierzadko używane są instrumenty z zakresu muzyki poważnej (jak i chóry, albo chorały gregoriańskie – Iced Earth). Typowymi przedstawicielami tego nurtu są Iced Earth, Agent Steel, Metal Church.

Ken Tamplin ani nie ma niskiego stroju gitary tylko stroi sie normalnie do E, a nie np. do D jak wielu Power Metalowow, ani tez nie ma wysokiego typowo Power Metalowego wokalu, generalnie cala muzyka nie ta. Ken Tamplin to typowy przedstawiciel hard rocka z dodatkiem neoklasyki.

Piszesz cos o subkulturach młodziezowa, ale ja przeciez nie otym mowie. Czy potrafisz w normalny sposob rozmawiac o MUZYCE, a nie o TEKSTACH, czy jakims SPOSOBIE ZYCIA co niektorych osobnikow :?: Chyba jednak nie. Probujesz udowodnic, ze noz jest zly bo ktos kogos nim pociachal czy nawet zabil, a nie chesz przyjac do wiadmosci, ze noz to tylko narzedzie i mozna nim rowniez przygotowac wykwintna potrawe czy wystrugac cos pieknego z kawalka drewna itd. Muzyka rowniez jest narzedziem, trzeba tylko wiedziec co z nia robic i kumu nia sluzyc.

Jesli chcesz dalej prowadzic ta dyskusje ze mna to wracaj do tematu MUZYKI, a nie swieckich TEKSTOW itd. i prosze mi odpowiedziec kto stoi za tym, ze wielu ludzie sie nawraca, oddaje zycie Bogu, sa uwalniani z roznych nalogow, ich zycia przechodzi calkowita przemiane i sami pozniej glosza ewangelie innym :?: Bog czy szatan :?: I u zasadnij to biblijnie :!:

pozdrawiam

_________________
www.przemek-owczarski.blogspot.com
www.youtube.com/user/przemowczarski
www.chomikuj.pl/przemowczarski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 31, 2010 1:31 pm 
Nie, oczywiście że nie mam pojęcia. Tylko master Hardi je ma. Napisałam o smokach i LEGENDACH, a Ty mi piszesz, że nie bo o folklorze... no a folklor nie ma z legendami nic wpólnego jak wiadomo :lol: Poza tym tak się przejąłeś i przyczepiłeś tego, o czym jest power metal, tak gorliwie próbowałeś obnażyć moją "ingorancję" że to aż śmieszne, jakie to dla Ciebie ważne. Co mnie obchodzi jaki kto ma wokal i gitarę? Mowa była o stronie merytorycznej.
Hardi napisał(a):
Piszesz cos o subkulturach młodziezowa, ale ja przeciez nie otym mowie. Czy potrafisz w normalny sposob rozmawiac o MUZYCE, a nie o TEKSTACH, czy jakims SPOSOBIE ZYCIA co niektorych osobnikow :?: Chyba jednak nie.

Człowieku, ale Ty nie rozuiesz naprawde ż to jest wszystko ze soba powiązane? Jak można mówić o muzyce pomijając zjawiska, jakie ona tworzy? Czy TY potrafisz w normalny sposób rozmawiać o muzyce? Nie mówmy o tekstach, nie mówmy o subkulturze, nie mówmy o tym jak ci ludzie wyglądają i się zachowują. O czym jeszcze mamy nie mówić, żeby ta Twoja muzyka wyszła na wystarczjąco "białą"?
Cytuj:
Probujesz udowodnic, ze noz jest zly bo ktos kogos nim pociachal czy nawet zabil, a nie chesz przyjac do wiadmosci, ze noz to tylko narzedzie i mozna nim rowniez przygotowac wykwintna potrawe czy wystrugac cos pieknego z kawalka drewna itd. Muzyka rowniez jest narzedziem, trzeba tylko wiedziec co z nia robic i kumu nia sluzyc.

Ale zdajesz sobie sprawę, że nóż do zabijania wygląda inaczej niż nóż kuchenny? I o to właśnie chodzi. Nie widziałam jeszcze, żeby ktoś nożem do zabijania przygotowywał "wykwintne potrawy", chyba że Hannibal Lecter :lol:
Cytuj:
Jesli chcesz dalej prowadzic ta dyskusje ze mna to wracaj do tematu MUZYKI, a nie swieckich TEKSTOW itd. i prosze mi odpowiedziec kto stoi za tym, ze wielu ludzie sie nawraca, oddaje zycie Bogu, sa uwalniani z roznych nalogow, ich zycia przechodzi calkowita przemiane i sami pozniej glosza ewangelie innym :?: Bog czy szatan :?: I u zasadnij to biblijnie :!:

"Proszę mi odpowiedzieć"? "Uzasadnij to biblijnie?"Słucham? Mój drogi, jakim prawem tego ode mnie wymagasz, skoro sam uparcie nie odnosisz się do moich cytatów z Pisma i tego że ja coś uzasadniłam biblijnie? Ponadto po raz trzeci już powtarzasz coś, na co odpisałam. I inni też. Dodam jeszcze taką wskazówkę: czy jeśli ktoś nawrócił się w kościele katolickim, to znaczy, że kościół katolicki jest dobry? Najpierw zacznij dyskusję MERYTORYCZNĄ ze mną, a zobaczę, czy da się z Tobą poważnie rozmawiać.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr mar 31, 2010 4:33 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz mar 25, 2010 12:10 pm
Posty: 130
Lokalizacja: Norwegia
Koncze Mala mi z toba dyskusje, bo to nie ma sensu. Nic mi biblijnie nie pokazalas, ale mowisz cos o smokach, transach itd. Pomiesznie z poplataniem. Tak jak napisalem wczesniej, chcez udowdoniz ze noz jest zly bo ktos nim kogos skrzywdzil, ale nie widzisz, ze to tylko narzedzie, ktorym mozna zrobic wiele dobrego.

Nie chcesz mi odpisac, bo doskonale wiesz o tym, ze szatana nie ma rozdwojonego krolestwa i nie bedzie ludzi prowadzic do Boga.

bez odbioru.

_________________
www.przemek-owczarski.blogspot.com
www.youtube.com/user/przemowczarski
www.chomikuj.pl/przemowczarski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 08, 2010 6:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr paź 25, 2006 5:16 pm
Posty: 102
Pastorek zboru do ktorego czasem wpadam lubi metal chrześcijański i kilka razy zapodawał mi taką muzę. Swój chłop! a nie jakies kluchy... hehe.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 12:02 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Grzesiek napisał(a):
Pastorek zboru do ktorego czasem wpadam lubi metal chrześcijański i kilka razy zapodawał mi taką muzę. Swój chłop! a nie jakies kluchy... hehe.
"Swój chłop" powiadasz... to niedobrze dla niego rokuje, jeśli jest nadal "swój", bo powinien być Chrystusowy i takoż odróżniać się od tego, co ludziom jest takie "swojskie" w sposób naturalny:
"Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej." [2Kor 7:1 BT] Bo bez uświęcenia nikt nie ujrzy Pana [Hbr 12:14]. Chyba, że oczywiście komuś na tym nie zależy, to może być sobie "swój".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 30, 2010 1:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Muzyki nie trzeba uduchawiać, bo ona posiada w sobie duchowy pierwiastek, co ludzie odrodzeni powinni widzieć - nie widzą tego wyłącznie ludzie cieleśni, którzy duchowe sprawy mierzą cielesną miarą.

A na czym to polega?
Swoim graniem Dawid sprawiał ukojenie Saulowi, którego na ten moment opuszczał zły duch. Czy muzyka miała jakąś moc sprawczą? Wiem, że niektórzy przesadzają, sądząc, że muzyką "ściągną chwałę Bożą" na nabożeństwie. Ale czy odebranie muzyce jakiegokolwiek znaczenia i uznanie w niej jedynie służebnej roli wobec słowa jest słuszne?
Kiedy nie byłam jeszcze nawrócona, to dwóch muzyków koncertowało sobie na holu budynku akademickiego(wierzących, ale tego wtedy nie wiedziałam). Nikt nie śpiewał. A usłyszałam, wyczułam w tej muzyce coś, co nakazało mi stanąć i słuchać uważnie, a było to krótko przed nowym narodzeniem. W myślach wręcz usłyszałam głos "podejdź, zapytaj, co to za muzyka".
No i skoro jednak nie każdy gatunek muzyczny( niezależnie od śpiewanych treści) można uznać za muzykę Bożą, to muzyka w swej istocie ma jakieś większe znaczenie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 31, 2010 2:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Owieczka napisał(a):
Cytuj:
Muzyki nie trzeba uduchawiać, bo ona posiada w sobie duchowy pierwiastek, co ludzie odrodzeni powinni widzieć - nie widzą tego wyłącznie ludzie cieleśni, którzy duchowe sprawy mierzą cielesną miarą.

A na czym to polega?
Swoim graniem Dawid sprawiał ukojenie Saulowi, którego na ten moment opuszczał zły duch. Czy muzyka miała jakąś moc sprawczą?
W jakiej dziedzinie sterowała muzyka Saulem?

"...i przychodziła na Saula ulga, i było mu lepiej..." [1Sm 16:23]
A dlaczego nie zawsze?

"Następnego dnia wstąpił w Saula zły duch od Boga, tak iż w domu popadł w szał; Dawid grał na harfie jak co dzień, Saul zaś trzymał w ręku włócznię. Wtem rzucił Saul włócznię z tym zamiarem: Przygwożdżę Dawida do ściany. Lecz Dawid uskoczył przed nim dwukrotnie. I Saul zaczął się bać Dawida, gdyż Pan był z nim, a od Saula odstąpił. [1Sm 18:10-12]
Czy fakt, że muzyka sterowała mimo wszystko Saulem, nie jest wystarczającym dla refleksji nad muzyką jako JAKIMŚ "narzędziem"? Nie przypominam sobie, żeby Dawidowi towarzyszyła perfidna chęć manipulowania Saulem...a jednak, jego muzyka oddziaływała.
Scarlett Lloyd napisał(a):
Chrześcijanie najwięcej czepiają się muzyki rockowej i metalu bo to są gatunki "złe" w najbardziej oczobijny sposób. Na inne, mniej oczywiste zło w innej muzyce już niestety tracą wyczulenie. I nie rozumiemy się chyba - to nie teksty są tym co przesądza o tym czy muzyka jest do słuchania dla chrześcijanina - to emocje, które tworzy. Bo tak naprawdę muzyka nie jest demoniczna w tym sensie, że coś Cię opęta. Diabeł wykorzystuje tu naszą cielesność. (...) To zresztą dotyczy też innych gatunków, po prostu muzyka tak działa na synów ludzkich, że wywołuje emocje. I tak naprawdę czy są dobre czy złe - są cielesne. Dlatego nawet "chrześcijańska muzyka" potrafi wzbudzać emocje, te dobre, ale nie miało w niej chodzić o emocje tylko o wartość duchową. A im więcej spędzamy czasu w słuchawkach w pogoni za naszymi emocjami tym dalej jesteśmy od Jezusa. Brniemy w złudzenie, oddalamy się od tego, co prawdziwe. Duchowo - ponieważ Diabeł wodzi nas na naszych emocjach jak na smyczy. Oczywiście, chrześcijanie zapominają że to samo dotyczy książek i filmów. To że film jest przyzwoity i niekrwawy to jeszcze nie znaczy, że na nas źle nie wpłynie!
Dla mnie to warte przemyślenia, co najmniej.
Owieczka napisał(a):
Ale czy odebranie muzyce jakiegokolwiek znaczenia i uznanie w niej jedynie służebnej roli wobec słowa jest słuszne?
Jeśli zastanowić się nad tym z punktu widzenia ludzi, któzy nie należą już do siebie samych, to:
do czego muzyka powinna być "narzędziem", czy jest potrzebne takie "narzędzie" do czegoś odrodzonym albo Bogu, czytasz coś w Biblii o wykorzystaniu tego narzędzia Owieczko? Bo z takiego studium można pouczające wnioski wyciągnąć i widać granice bezpieczeństwa dla naszej cielesnej części ludzkiej natury, którą nadal posiadamy po odrodzeniu.
Owieczka napisał(a):
A usłyszałam, wyczułam w tej muzyce coś, co nakazało mi stanąć i słuchać uważnie, a było to krótko przed nowym narodzeniem. W myślach wręcz usłyszałam głos "podejdź, zapytaj, co to za muzyka".
No i skoro jednak nie każdy gatunek muzyczny( niezależnie od śpiewanych treści) można uznać za muzykę Bożą, to muzyka w swej istocie ma jakieś większe znaczenie?
Duchowy przekaz usłyszałaś z muzyki? To po co jeszcze pytasz o jej duchowość?
Mnie właśnie interesuje ogólne, "pozagatunkowe" przesłanie tych refleksji o "narzędziu" jakim jest muzyka, które cytowałam w "Ogłoszeniach":

"Jeśli ktoś oddaje cześć tak jak to lubi i uważa, to powstaje pytane: Komu oddaje cześć ? Czy Bogu prawdziwemu objawionemu w Jezusie Chrystusie, czy jakiemuś innemu bogu. Bo jeśli oddaje cześć Bogu JHWH, to musi mu oddawać cześć tak jak to nakazuje Słowo Boże. Jeśli oddaje cześć jakiemukolwiek innemu bogu z nim samym na czele, to może to robić jak chce i czuje. Tylko trzeba pamiętać wtedy o jednej ważnej rzeczy: to jest bałwochwalstwo."

Artyzm nie jest bezpieczny [nie muszę pamiętać o pewnym artyście, który poznał tego smak: "Strącono cię z twym przepychem do szeolu przy wtórze muzyki harf twoich..." Iz.14:11-komu grywał ten artysta? czy potępiona została sama muzyka- nie!]. Wystarczy mi, że mam świadomość, co karmi w człowieku jego twórczość i/lub odtwórczość. To już mnie hamuje do odpowiedniej prędkości. Bo oddałam swoje życie JHWH po to, żeby Jemu się podobać, Jemu chwałę oddawać, Ja nauczyłam się poskramiać swoje odruchy artystyczne, bo karmią moje ego. Inaczej na mnie nie działają 8) Ego-to taki osobisty "demon", czyli nasza cielesność, z którym się nie rozstaniemy do pewnego czasu, ale nie możemy go pieścić, karmić, pozwalać mu rosnąć, służyć mu. Sprawa "źródła", czyli owocu [dobrego ze złego drzewa] dotyczącego założeń powstawania jakiegoś gatunku/ruchu jest dla mnie sprawą równie ważną. Bałwochwalstwo jednak jest czymś, z czym nie chcemy łączyć muzyki [jako twórcy bądź odtwórcy]. Bałwochwalstwo nie jest "duchowo neutralne". Pytanie: czy zawsze mamy świadomość, że już sami siedzimy na tronie w danej dziedzinie życia, a gdy sami siadamy na tronie swojego życia, to czy mamy świadomość, że uprawiamy bałwochwalstwo? I czy potrafimy widzieć granicę-po której stronie jesteśmy? Sobie, dla siebie, żeby mi, ja im, mój talent, nie mogę go marnować...itp., itd. Mnie chodzi o to, czy na prawde "moja charyzma" ozdobi Boga i Bogu pomoże :?
Czy łatwo to w sobie samym uchwycić, rozpoznać w porę, nie dorabiać "chrześcijańskich" treści bądź "chrześcijańskich" celów?

"Naiwnym jest przekonanie, że sama muzyka [dźwięk] nie ma znaczenia. Ma - inaczej czemu ludzie by słuchali piosenek, których słów nie rozumieją, bo są np. w innym języku? Muzyka ma wpływ na człowieka i to na kilka sposobów. Przede wszystkim wywołuje określone wrażenia estetyczne [podoba się, nie podoba] albo wprowadza w nastrój: może to być uspokojenie, spięcie, rozluźnienie, zdenerwowanie czy ekstaza. Jest to uzależnione od użytych instrumentów, rytmu, tonacji, głośności itp. Ludzie doskonale sobie zdają z tego faktu sprawę: lubią pewne piosenki, ponieważ wywołują w nich określone wrażenia lub wprowadzają w pożądany stan. Bardzo rzadko chodzi o tekst piosenki.
(...)
Jednak nawet, jeśli utwór nie ma złej inspiracji, pozostaje jego warstwa techniczna, tyle że problem jest szerszy niż rock albo metal. Problem leży w tym, że niektórzy lubią przy pomocy muzyki rozbudzać swoją cielesność, karmić swoją potrzebę wrażeń, emocji, uniesień. I mogą to osiągać równie dobrze przez gitarowe solówki, jak przez kościelne hymny [tyle że te tak się nie rzucają w oczy]. W kontekście życia człowieka wierzącego w Jezusa jest szczególnie ważne, żebyśmy badali sami siebie, po co słuchamy jakiejś muzyki albo śpiewamy pewne pieśni. Czy służy to wyrażeniu czegokolwiek? Czy tak naprawdę nakarmieniu swojego "ja"?
(...)
Nie jest tak naprawdę aż tak istotne, czy pieśni uwielbieniowe pochodzą z lat 30. czy sprzed roku [i z rocka] - istotne jest, na czym koncentrował się ich twórca [czy na rozbudzeniu emocji, czy na przekazaniu pewnej treści wzbogaconej o melodię] oraz jakie jest nasze podejście do tego [czy śpiewanie takich pieśni wyraża uwielbienie jakie już mamy w sercu, czy też szukamy w tym wprowadzenia w stan uwielbienia - a tak naprawdę dobrego samopoczucia].
Polecam przyjrzenie się sobie samemu w tej kwestii, bo można zobaczyć dużo rzeczy, których normalnie się nie zauważa. "
Z Cytat wklejonych tu:
http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... 5459#35459
Dobrze jest zwyczajnie mieć czujność i refleksyjność w stosunku do artystycznych "talentów", czyli "narzędzi" w rękach nie wolnej od ciążenia do grzechu natury człowieka [nawet odrodzonego]. Odrodzony człowiek czujniki powinien mieć wyostrzone przez Ducha Świętego, ale to czy jesteśmy bardziej wyostrzeni w tych sprawach, czy bardziej cieleśni zależy od nas, czy dajemy się napełniać Duchem Św., czy też Ducha zasmucamy [jakby od procentowej zawartości cielesności, którą podkarmiamy, zamiast umartwiać to, co w naszych członkach jest ziemskiego Kol 3:5]. Powołał nas Bóg do uświęcenia [1Tes 4:7, Hebr 12:13-14], a nie do tego, żeby ściskając w ręku bilet do nieba dawać upust wolności do bycia "sobiepankiem". Każdy z nas musi na to uważać w swoim życiu. Zawód lub hobby artystyczne nie jest dobrym i bezpiecznym wyborem dla odrodzonego.
Uświęcanie, bez którego nikt nie ujrzy JHWH nie odbędzie się bez prostowania ścieżek dla naszych nóg, bez uzdrowienia tego w czym kulejemy. A przyjście Pana i tak zastanie każdego z nas w różnym stopniu uświęcenia - z powodu nas samych i tego, co miłujemy bardziej, aby to wybierać, o ile nie zdarzy się tak, że okażemy się akurat głupimi pannami. Dlatego dobrze jest mieć wątpliwości i rozmawiać chociażby na forum o praktyce życia z Bogiem. A co do motywacji -te zna w nas tylko Pan i jest łaskawy, miłosierny: jeśli nam je pokazuje, możemy z nimi coś zrobić, albo tłumić prawdę o sobie samym w swoim sumieniu.

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 31, 2010 9:01 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Zawód lub hobby artystyczne nie jest dobrym i bezpiecznym wyborem dla odrodzonego.

Jeśli się go źle wykorzystuje. Jeśli dąży się do popularności pod zasloną swego "artyzmu". Jeśli rzeczywiście sluży się sobie, a nie Bogu.
Nadal nie widzę niczego zlego w doskonaleniu kunsztu artystycznego i wykorzystywaniu go na chwalę Bożą. We wszystkim można karmić swoje ego, we wszystkim można mieć zle motywacje. Nawet udzielając się spolecznie, charytatywnie, czy w każdy inny sposób. Po prostu artysta jest jakoś bardziej widoczny, bardziej kojarzy się z egocentryzmem.
Cytuj:
Sobie, dla siebie, żeby mi, ja im, mój talent, nie mogę go marnować...itp., itd.

E, w rozumieniu tego świata to ja już "talent zmarnowalam". Bardziej go zmarnować nie mogę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn lis 11, 2013 7:48 pm 
Offline

Dołączył(a): So lis 02, 2013 4:50 pm
Posty: 22
Czy ja jestem jakimś dziwnym człowiekiem i po prostu zbyt "radykalnie" patrze? Bo wg mnie rock chrześcijański nie może być dobry. Skoro rock to muzyka buntu, z hasłami przewodnimi: seks, narkotyki i rockandroll. Gdzie "najwięksi" i najbardziej rozpoznawalni to są ludzie uzależnieni od różnych rzeczy. Gdzie największymi przebojami są piosenki wychwalające piekło czy znieważające Jezusa, Biblię. To skoro jak rock jest zły... to jak chrześcijański rock może być dobry? Jak złe drzewo może wydać dobry owoc?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lis 13, 2013 2:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 09, 2008 7:19 pm
Posty: 142
Adamie, nie jesteś dziwnym człowiekiem! Ja przez długi czas myślałem, że tzw chrześcijański rock to piękna sprawa i śmieszyli mnie ludzie, którzy się tego "czepiali". Sam zresztą grałem w kapelach tego typu. Dzisiaj widzę, że była to niebezpieczna i szkodliwa zabawa. Inaczej nazwałbym to głupim flirtowaniem ze światem. Po pierwsze - załóżmy, że sam gatunek muzyczny jako taki jest neutralny - to dzisiaj miałbym opory się nim zajmować właśnie ze względu na fakt, który opisałeś powyżej - muzyka ta powstała jako środek do wyrażenia buntu, agresji i częstokroć również buntu przeciwko Bogu. Cóż by to była dla mnie za przyjemność bawić się w to - skoro wiem ile spustoszenia wywołały filozofie przekazywane tym środkiem wyrazu. Druga sprawa - muzyka rockowa (choć nie tylko ona) ma w sobie jakąś moc. Nie jestem pewny, czy nazwałbym ją demoniczną, ale na pewno wpływa niesamowicie na emocje... Doświadczyłem tego niejednokrotnie zarówno jako "muzyk", jak i odbiorca.
pozdrawiam Cię.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr cze 04, 2014 9:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn cze 02, 2014 11:24 am
Posty: 45
Cytuj:
Adamie, nie jesteś dziwnym człowiekiem! Ja przez długi czas myślałem, że tzw chrześcijański rock to piękna sprawa i śmieszyli mnie ludzie, którzy się tego "czepiali". Sam zresztą grałem w kapelach tego typu. Dzisiaj widzę, że była to niebezpieczna i szkodliwa zabawa. Inaczej nazwałbym to głupim flirtowaniem ze światem. Po pierwsze - załóżmy, że sam gatunek muzyczny jako taki jest neutralny - to dzisiaj miałbym opory się nim zajmować właśnie ze względu na fakt, który opisałeś powyżej - muzyka ta powstała jako środek do wyrażenia buntu, agresji i częstokroć również buntu przeciwko Bogu. Cóż by to była dla mnie za przyjemność bawić się w to - skoro wiem ile spustoszenia wywołały filozofie przekazywane tym środkiem wyrazu. Druga sprawa - muzyka rockowa (choć nie tylko ona) ma w sobie jakąś moc. Nie jestem pewny, czy nazwałbym ją demoniczną, ale na pewno wpływa niesamowicie na emocje... Doświadczyłem tego niejednokrotnie zarówno jako "muzyk", jak i odbiorca.
pozdrawiam Cię.


Chyba nie rozumiem za bardzo. Jeżeli tą i analogie Adaś-a pociągnąć do logicznej konkluzji to każda muzyka jest zła bo.:
każda miała jakiś "zły wymiar" w historii. Nie jestem fanem "popularnej muzyki rockowej", ani żadnej innej jeżeli ma płytkie teksty i tylko mimochodem wspomina o Bogu i jego prawdzie, albo sami muzycy są uwikłani w jakieś głupie lub grzeszne rzeczy. Osobiście jestem zdania, że muzyka jest jednym z wielu mediów, dzięki któremu można oddać Bogu chwałę. Osobiście słucham chrześcijańskiego Rap-u. Np. Jovan Mackenzy / IV Conerly - bo sam twórca porusza w swojej muzyce wiele ważnych problemów w kościele (prosperity i inne herezje + kulty i problemy związane z nimi) oraz kwestie związane ze zdrową doktryną - a także aspekt uwielbienia. (przed nawróceniem słuchałem power-matalu).
- dla przykładu: http://www.youtube.com/watch?v=YdHWXU10Yg4.
http://www.youtube.com/watch?v=0X9c_LNwqtU


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz cze 05, 2014 11:12 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Metanoia, a skąd się wziął rap :?:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz cze 05, 2014 12:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn cze 02, 2014 11:24 am
Posty: 45
Cytuj:
Metanoia, a skąd się wziął rap

Nie jestem za bardzo pewien. Do niedawna się nie interesowałem. Z USA ? Wywodzi się od Jazu ? To ma jakieś znaczenie?
Czy geneza denego gatunku muzyki lub jej rozwój na jej "koszerność" bez względu na rozpatrzenia danej sprawy "case by case" ? Jeżeli tak, to nie pozostaje nam nie słuchać żadnej formy muzyki - bo każda została w jakiś sposób skażona przez ten upadły świat. Nie zrozum mnie źle nie mówię, że rap powinien być muzyką do uwielbienia - bo nie powinien żadną miarą, ale może mieć inną rolę - pokazywania np. niektórych ważnych doktryn biblijnych lub problemów we współczesny kościele.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz cze 05, 2014 12:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Metanoia napisał(a):
Cytuj:
Metanoia, a skąd się wziął rap
Nie jestem za bardzo pewien. Do niedawna się nie interesowałem. Z USA ? Wywodzi się od Jazu ? To ma jakieś znaczenie? Czy geneza denego gatunku muzyki lub jej rozwój na jej "koszerność" bez względu na rozpatrzenia danej sprawy "case by case" ? Jeżeli tak, to nie pozostaje nam nie słuchać żadnej formy muzyki - bo każda została w jakiś sposób skażona przez ten upadły świat. Nie zrozum mnie źle nie mówię, że rap powinien być muzyką do uwielbienia - bo nie powinien żadną miarą, ale może mieć inną rolę - pokazywania np. niektórych ważnych doktryn biblijnych lub problemów we współczesny kościele.
Sorry, ale ja tego nie kupuję. Zainteresuj się, skąd się rap wziął. Jakie ważne doktryny biblijne chcesz pokazywać przy pomocy muzyki gangsterów?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hip-hop
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hardcore_rap

Nie próbuj argumentacji ad absurdum, bo ona do niczego nie prowadzi. Skażenie wszystkiego przez upadły świat nie oznacza, że chrześcijanie mają korzystać ze środków wyrazu synów ciemności. Przeczytaj Ef. 5:1-14. Jeśli chcesz pokazywać problemy we współczesnym Kościele, to weź do ręki Słowo Boże, ale nie mieszaj świętości z agresją, przemocą i buntem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL