www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:29 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 12 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: So kwi 09, 2016 2:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 8:48 pm
Posty: 36
Zakładając, że on i ona nie mają wobec siebie żadnych zamiarów - wg mnie nie istnieje taka przyjaźń, a jeżeli istnieje, to przerodzi się prędzej czy później w uczucie jednej lub dwóch stron. Natomiast moje dorosłe dzieci (wierzące) twierdzą, że istnieje, gdy każdy pilnuje swojej świętości i obydwoje są pewni, że nie są w stanie zakochać się w tej drugiej osobie. A więc mogą spotykać się sam na sam, wspólnie nad czymś pracować, wyjeżdżać na weekendy, rozważać, dyskutować, śmiać się, współczuć itp. Czy mój brak zaufania jest uzasadniony?

_________________
Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane. Ps.34


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 09, 2016 3:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 29, 2013 7:40 am
Posty: 170
Lokalizacja: Wrocław
Wiele wiele lat tak myślałam, jeszcze po nawróceniu ale poprzez różne doświadczenia Bóg pokazał mi że jest to niemożliwe. Wcześniej czy później wchodzą tematy damsko-męskie. Zapytaj się dzieci czy jak się ma męża czy żonę też można przyjaźnić się z płcią przeciwną? czy nie "wystawiamy" się sami na niebezpieczeństwo ? czy nie jest to zdrada małżonka/małżonki? to współmałżonek/współmałżonka ma być Ci przyjacielem/przyjaciółką... podejrzewam że Twoje dzieci są jeszcze młode niezamężne dlatego mają takie przekonania?

_________________
"Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem." księga Micheasza 6.8


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 09, 2016 9:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
Adar napisał(a):
A więc mogą spotykać się sam na sam... wyjeżdżać na weekendy


Kiedyś się nad tym zastanawiałam, czy mogę tak postępować (jestem niezamężna). Doszło do mnie, że nawet przy najczystszych intencjach, takie przyjaźnie damsko - męskie mogą być powodem niepotrzebnych plotek, domysłów i zgorszeń innych osób i choćby z tego powodu należałoby takich sytuacji unikać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 13, 2016 6:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Nie ryzykowałabym.To sa sytuacje,które mogą źle się skończyć.Wystawianie sie na pokusy.Znam kilka przykładów,które naprawdę niewinnie i szczerze zaczynały się.Tyle dla kawalerów i panien.W małżeństwie przyjaźnienie się z osoba płci przeciwnej nie powinno mieć miejsca.I z uwagi na pokusy i z uwagi na przykrość wyrządzana małżonkowi.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr kwi 13, 2016 10:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 8:48 pm
Posty: 36
Zgadzam się i jest to oczywiste - nie widzę sensu w zaprzyjaźnianiu się jeżeli nie ma się konkretnych zamiarów. Znam pełno przykładów, które nie kończyły się dobrze. Natomiast chciałbym zadać pytanie: czy spotkaliście kiedyś taki super wyjątek, który całkowicie był czysty? Dodając, że gdy już kogoś innego któreś z nich poślubiło - przyjaźń się skończyła wg wcześniejszej umowy i bez żadnego niesmaku.

_________________
Bliski jest Pan tym, których serce jest złamane. Ps.34


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz kwi 14, 2016 3:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 17, 2014 1:33 pm
Posty: 50
Tak w moim życiu przypominam sobie co najmniej 3 takie sytuacje. Teraz w większości wszyscy maja swoje rodziny, ale może to wyjątek potwierdzający regułę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N gru 11, 2016 6:24 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 4:37 am
Posty: 68
IMHO, chrześcijańska przyjaźń męsko-damska jest możliwa. Muszą być spełnione pewne warunki. Albo inaczej ujmując do takiej przyjaźni trzeba dorosnąć. Kiedy kwiat młodości przemija i hormony już nie buzują, wtedy łatwiej o nawiązanie przyjacielskich relacji z płcią przeciwną bez podtekstu erotycznego. Natomiast trudno mi uwierzyć w czystość takowych relacji u młodych ludzi. Jesteśmy przecież istotami seksualnymi i w pewnym okresie życia nasze działania koncentrują się na znalezieniu partnera nie tylko do przyjacielskich rozmów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N gru 11, 2016 4:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Ida napisał(a):
w pewnym okresie życia nasze działania koncentrują się na znalezieniu partnera nie tylko do przyjacielskich rozmów.

O ile tendencje "w pewnym okresie życia", czyli "za młodu" mogą być wyraźniejsze i silniejsze, o tyle moje obserwacje otoczenia "po zborach" mówią mi, że także w późniejszym okresie życia istnieje wiele niebezpieczeństw wynikających z "przyjaźni damsko-męskiej". Takie "przyjaźnie" mogą się skończyć nawet cudzołóstwem i rozbiciem małżeństwa, a także relacji z żywym Bogiem. Najciekawsze, że w Piśmie nie znajdujemy przykładów przyjaźni damsko-męskich, które nie byłyby prędzej czy później powiązane z miłością i fizycznym współżyciem damsko-męskim. (Tylko niech nikt nie wyciąga teraz Szunamitki Abiszag, czy innych egzotycznych "przykładów" z rękawa 8))


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 12, 2016 10:28 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 04, 2016 12:57 pm
Posty: 66
Ja bym sobie zadała pytanie, co skłania mnie do tego, żeby szukać przyjaźni innego mężczyzny, mając w domu swojego męża? Trudno mi uwierzyć w czyste intencje takiej przyjaźni, nawet jeśli zaczyna się niewinnie.
Moje znajomości (np. korespondencyjne) z wierzącymi braćmi, kiedy jeszcze wszyscy byliśmy stanu wolnego, kończyły się zazwyczaj wówczas, kiedy bracia znaleźli swoje żony.
Obecnie jestem zdania, że będąc jednym ciałem z moim własnym mężem, mam w nim również najlepszego przyjaciela i nie mam pojęcia, co mogłabym opowiadać jakiemuś innemu męskiemu przyjacielowi.
Nie myślę też, że dojrzały wiek jest mniej podminowany emocjonalnie niż młodość. Rzekłabym nawet, że niewiele się zmienia.
Takie przyjaźnie w zborach są wystawione na wiele niebezpieczeństw.
Nie wspomnę już o niewierzących. Ja np. ze swojej strony nie udzielam już nawet lekcji prywatnych mężczyznom (również tym żonatym).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 12, 2016 11:08 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
W pełni się zgadzam. Myślę, że jest proste biblijne uzasadnienie tej tezy. Otóż Bóg stworzył na początku TYLKO DWOJE ludzi. Mieli być dla siebie dopełnieniem, również w sensie przyjaźni. Dlatego oblubienica powinna być "piękną przyjaciółką" oblubieńca, co w Pieśni nad Pieśniami jest potwierdzane w wielu miejscach. Dlatego mam żonę, i nic ponad to nie potrzebuję.

"Przyjaźnie męsko-damskie" to jest bardzo śliska sprawa, nie ma nawet śladu zachęty do czegoś takiego w Słowie Bożym i co do zasady "ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża" [I Kor. 7:2]. A wszeteczeństwo ma różne oblicza i lepiej złego nie kusić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn gru 12, 2016 3:21 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 13, 2007 6:28 pm
Posty: 96
Jezeli spotykaja sie sam na sam, wyjezdzaja na weekendy , to co w tym czasie robi druga polowka? Ugania sie z dziecmi, sprzata, gotuje czy mysli o znalezieniu sobie "bratniej duszy"dla siebie?I czy nie jest to przypadkiem poczatkiem konca zaufania.Nie, nie jest mozliwa "chrzescijanska"przyjazn damsko meska.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 13, 2016 4:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 4:37 am
Posty: 68
Po raz kolejny zdałam sobie sprawę, po niewczasie, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia.
Czy jest możliwa przyjaźń damsko-męska? Przyjaźnię się od kilku lat z pewnym znajomym z religijnego forum. Zarówno ja, jak mój przyjaciel jesteśmy osobami wolnym, nie pozostającymi w związkach małżeńskich. Co prawda, początkowo braliśmy pod uwagę zmianę charakteru związku, ale bliższe poznanie pokazało liczne różnice w podejściu do spraw dla mnie ważnych. Pozostała przyjaźń - wirtualna przyjaźń. Dzieli nas duża odległość w km i zaledwie jedno kliknięcie na skypie lub w telefonie komórkowym. W sytuacjach trudnych jesteśmy dla siebie wsparciem. Dużo empatii, troski i modlitwy od Niego doświadczyłam ostatnio, przebywając w szpitalu. Dlatego uważam, że taka przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa i nie musi prowadzić do grzechu. Choć zgadzam się z Wami, że może okazać się niebezpiecznym gruntem. Nie wszyscy potrafią stworzyć czyste relacje z osobą płci przeciwnej, podobnie jak nie wszyscy mogą cieszyć się z życia, będąc osobą samotną. Oczywiście, jeśli ktoś pozostaje w związku małżeńskim, przyjaźnienie się damsko-męskie wygląda zupełnie inaczej. Zagraża czystości łoża małżeńskiego. Poza tym po co szukać, mając żonę lub męża, przyjaciela? Najbliższym przyjacielem powinien być wtedy nasz współmałżonek. Dla mnie to oczywiste.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 12 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL