Co o tym myślicie ?
Definicje są różne, ale mi chodzi raczej o sens zawarty w tej wypowiedzi:
Cytuj:
To wszystko zależy od kontekstu, w jakim padło to określenie. Ogólnie biorąc to nerwica mająca swe początki w fałszywie pojmowanym obrazie Boga jako surowego sędziego (bez miłosierdzia), który bezwzględnie karze za wszelkie wykroczenia (bez brania pod uwagę okoliczności, stanu ducha, prawdziwych intencji itp). Człowiek taki żyje w ciągłym lęku przed karą, spodziewa się jej za najmniejsze przewinienia. Spowodowana jest najczęściej złą formacją religijną w domu rodzinnym, nawet patologią, gdzie rodzice lub wychowawcy ciągle straszą dziecko karą Bożą za najdrobniejsze przewinienia, podkreślają to, że On wszystko widzi itp. bez informowania, że Bóg jest miłosierny i bardziej troskliwy i wyrozumiały od najbardziej kochającego ojca ziemskiego - kładzenie nacisku na to, że grzech jest przestępstwem za które czeka nas kara, a nie że jest zranieniem Boga, jego miłości do nas. To ma często źródło w pewnej wizji Boga jako surowego sędziego jako analogia do takiej postawy ojca ziemskiego (doświadczenia z własnego dzieciństwa). To może przejawiać się w skrajnie skrupulantyzmie - uważaniu, że wszystkie grzechy są ciężkie, więc ciągłe chodzenie do spowiedzi i spowiadanie się nawet z tego, co nie jest grzechem. ...
źródłoinna:
http://psychologia.wieszjak.pl/lek-i-ne ... genna.htmlhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Nerwica_eklezjogennaCzytałem też ciekawy artykuł:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/arty ... zed-bogiemFragmenty (zmieniłem tylko jedno słowo z "Bozia" na "Bóg" w dwóch miejscach, pismo pochyłe, aby był bardziej uniwersalny przekaz):
Cytuj:
... Osoby te słyszały, że „Bóg” patrzy i „Bóg” będzie karać. Używanie lęku przed Bogiem w wychowaniu dzieci jest niebezpieczne i dla ich zdrowia psychicznego, i dla ich późniejszej religijności. Trzeba podkreślić ogromną odpowiedzialność osób wprowadzających dzieci w religijność. To, co się ukształtuje u kilkuletniego dziecka, może przetrwać wiele lat. Uformowany wówczas obraz Boga wielu ludzi nosi do końca życia....
Jeżeli zacznie się budować religijność małego dziecka na strachu, później może być trudno to zmienić. Nawet jeżeli u kogoś nie rozwinie się na tym tle nerwica, religijność staje się dla niego nie tyle radością, ile ciężarem....
Wiele osób zaczyna poznawać Boga od strony nakazów i zakazów, sankcji za nieprzestrzeganie podanych norm oraz związanego z tym lęku. I wiele osób już przy tym zostaje, mając indywidualną religijność dramatycznie zredukowaną....
U podstaw niedojrzałej leży lęk. To jest religijność niewolnika, która polega na tym, że człowiek kieruje się lękiem. Jest nim zniewolony – kierują nim zakazy i nakazy, ale nie ma w tym radości. Dlatego nasze chrześcijaństwo – (...) – jest... smutne. Proszę spojrzeć, jak wprowadza się dzieci w religijność. Rób to, co mówimy, a dostaniesz nagrodę. Nie rób – spotka cię kara. To prymitywne i zniewalające....
Jeżeli powodem bycia chrześcijaninem jest lęk przed karą Bożą, jest to nie tylko niedojrzałe, lecz także staje się początkiem ogromnych trudności w życiu....