Szukający Boga napisał(a):
Każdy wie, że Pan potrafi zaskakiwać...

Fascynuje mnie fakt, jak Bóg działa w świecie fizycznym...
Jaką najbardziej zaskakującą odpowiedź na Wasze modlitwy, problemy i poszukiwania dał Wam Bóg? Witam !
Mnie najbardziej zaskoczyło, że nikt nic tu nie napisał. Przecież głoszenie dzieł Pana wśród narodów i opowiadanie wśród braci jakich rzeczy dokonał On to normalne,chyba że robimy to z ciała i dla swojej chwały.A może nikt nie miał czasu aby się wpisać ?
"Szukający Boga " mnie również tak jak Ciebie to fascynuje.Buduje mnie to niezmiernie bardziej niż długie wywody teologiczne (nie umniejszając nim wcale).
To prawda Bóg potrafi zaskakiwać. Doświadczyłem tego i ja.
Opowiem 2 przykłady z tych mniejszych zaskakujących dzieł Pana.Ale na mnie zrobiły mocne wrażenie.
Pod koniec lat komuny był straszny kryzys i brak towarów na półkach (u nas gł. ocet i musztarda-była fabryka na miejscu). Ja potrzebowałem długopisu bo jakoś nie mogłem kupić a potrzebny mi był do nauki.Prosiłem Pana o to i kiedyś wracałem na weekend do domu na wieś i po drodze miałem przesiadkę w miasteczku. Wskoczyłem do księgarni i spytałem : "masz jakieś długopisy"( pracowała tam kuzynka). Ona na to mam, właśnie przyszły, ale tylko jeden rodzaj. Kupiłem zadowolony. Po wyjściu z księgarni zobaczyłem na długopisie napis "Sęp". Ale się zdziwiłem,bo taką miałem ksywę wśród kolegów.I nie mogłem się powstrzymać od radości i śmiechu.
Inna opowieść. Był to czas kiedy zaczynaliśmy "mieć się ku sobie" z moją obecną żoną.Ona była jeszcze niepewna co do mnie.Pojechaliśmy w Bieszczady i zostawiliśmy samochód na działce za wsią (zupełnie na uboczu) i poszliśmy na Smerek. Na Smereku były akurat dojrzałe jagody ale tu i ówdzie i trudno było nazbierać tak żeby pojeść. Moja dziewczyna powiedziała " ale bym zjadła pierogów z jagodami". Ale na dole nie było żadnej gastronomii po drodze z powrotem ,żebym mógł po rycersku swojej "lubej kupić krokodyla"tzn" popisać się "zaspokojeniem jej potrzeby.Oczywiście zaraz o tym zapomnieliśmy i poszliśmy na szczyt. Wracając pod wieczór patrzymy a na masce samochodu stoi talerz przykryty drugim talerzem. Zaglądamy i co widzimy - to już pewnie się domyślacie. Oczywiście pierogi z jagodami.Potem pani która je nam zostawiła przyszła po talerze.Zrobiła za dużo a mieli nazajutrz wyjeżdżać.Wyglądało na to, że Pan pomagał mi "poderwać" dziewczynę.Chwała JHWH.