www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 11:59 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Starość
PostNapisane: Cz mar 14, 2013 2:20 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
3 Moj 19:32Przed człowiekiem sędziwym powstań, a czcij osobę starego, i bój się Boga swego; Jam Pan.
W naszym społeczeństwie jest coraz więcej ludzi starych .I coraz więcej problemów.Starzy ludzie zyja długo.Młodsi pracują.Maja już swoje dzieci a nawet wnuki.
W jaki sposób okazać szacunek przy całkowiej sprzeczności interesów...stary człowiek chce mieszkać sam a nie daje rady.Po prostu.Czy sprzeciw jest brakiem szacunku?Czy niezgoda na egoizm starczy jest brakiem szacunku?
Macie jakieś doświadczenia,Słowo?
Jak ma wyglądac biblijny szacunek?W codzienności?

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pt mar 15, 2013 11:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 21, 2012 12:36 pm
Posty: 19
Witam :wink:

Mogę ci opowiedzieć historię z mojego życia.
Moja babcia, kiedy dożyła już sędziwego wieku, miała 86 lat kiedy wziąłem ją do swojego rodzinnego domu, nie była w stanie zrobić już podstawowych rzeczy, jak zakupy, czy ugotowanie posiłku.
Decyzję podjęliśmy wraz z rodzicami, pomimo wyraźnego sprzeciwu babci, ale z co mieliśmy zrobić?
Nieżyjący już brat mojej mamy, który mieszkał wówczas z moją babcią, był alkoholikiem, i lżył babcię, traktował ją bardzo źle, co tylko przyspieszyło decyzję o wyrwaniu babci z jej ojcowizny i od wujka.
Z pewnością Słowo Boże powinno być odnośnikiem, z którym należy konfrontować każdą życiową decyzję, lub poważną sytuację, ale też nie opisuje każdego indywidualnego przypadku.
Czy powinienem zostawić babcię na pastwę losu z wujkiem alkoholikiem, bo taka była wola babci?
Babcia wkrótce po zamieszkaniu ze mną przeszła udar mózgu, i praktycznie nie wstawała z łózka, jedzenie czy tabletki musiałem miksować, picie podawałem jej z niekapka, żeby nie umarła z głodu czy pragnienia, do przebierania pampersów i mycia babci zatrudniłem sąsiadkę.
Babcia była po prostu jak niemowlę.
Nie wiem kim jest dla ciebie sędziwa głowa, którą opisujesz, czy to twoja mama, babcia, mama męża... tak czy inaczej uważam, że należy zrobić wszystko, żeby zapewnić starszej osobie spokojną starość i otoczyć odpowiednią opieką.
Wszystko zależy od kondycji psychofizycznej naszej staruszki/staruszka.

Pokój ;)

_________________
Prz 19:11
W cierpliwości zaznacza się roztropność człowieka, a chlubą jego jest, gdy zapomina o krzywdach.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pt mar 15, 2013 5:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Przeżyliśmy to z moją teściową. Na szczęście dała się przekonać, że powinna zamieszkać z nami, bo przestaje sobie radzić. Później jednak było różnie, ponieważ demencja i inne starcze przypadłości sprawiają, że człowiek nie jest do końca sobą w każdej sytuacji. Bywały sytuacje, kiedy musieliśmy sprzeciwić się jej decyzjom dla jej dobra - w pewnym wieku człowiek staje się jak dziecko w sprawach decyzyjnych, choć należy mu się szacunek i nawet jeśli musimy dla jego dobra mu się sprzeciwić, to trzeba to robić właśnie z szacunkiem. Zresztą, taka postawa często pomaga w skutecznym przeprowadzeniu tego, co jest konieczne.

Myślę, że tutaj należy zachować zasadę gradacji. To znaczy, że szacunek do osób starszych, który jest przykazaniem Pana, należy stosować w kontekście miłości do nich, która przekłada się na pragnienie ich obiektywnego dobra. A miłość do Boga i bliźniego to są przykazania fundamentalne dla wszystkich innych:

"Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości" [1 Kor 16:14]

Praktycznie rzecz ujmując, należy wykazać stanowczość połączoną z szacunkiem. Czasem trzeba pozwolić, żeby taka osoba przekonała się, że nie da sobie rady sama. Bywały sytuacje, gdy musiałem do Mamy mówić stanowczo - jak do dziecka właśnie. Bywało, że puszczały mi nerwy - zwłaszcza wtedy, gdy uparcie wchodziła na krzesło, żeby zamknąć okno (jej matka właśnie w ten sposób złamała kręgosłup i na wiele lat była przykuta do łóżka). Nic nie pomagało. Ale to inna sytuacja, bo Mama już z nami mieszkała.

Jak to ktoś napisał, miłość czasem wymaga stanowczości. A w takich przypadkach również dużo modlitwy, i to głównie o nas samych. Bo miłość cierpliwa jest. A wtedy właśnie okazuje się, jak bardzo nam jej brakuje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pn mar 18, 2013 5:39 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Trudne to.Ja przerobiłam cos zupełnie przeciwnego.Moja sędziwa ciocia zdecydowanie i stanowczo odmówiła wszelkiego działania "dla jej dobra".Nawet nauczyła się robić zakupy spożywcze przez internet,Mieszkała sama.Poruszała się z trudem,źle widziała.
Syn odwiedzał ja rzadko , ja jeszcze rzadziej.Odległość.
Jej zdecydowanie było nie do pokonania.Ciekawe jest to,że nawróciła się 6 miesięcy przed odejściem.Po czym spokojnie bez chorób odeszła.
Szanuję starych ludzi.Nie wiem czy chciałabym,żeby moje dzieci nie uszanowały mojej woli do rozporządzania własnym zyciem.: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, tak i wy im czyńcie” (Mt 7, 12).
Czy w wypadku ludzi niedołęznych ale w pełni świadomych nie nalezy uszanować ich decyzji?
Znacie jakieś przykłądy w Biblii?

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pn mar 18, 2013 7:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
kristina napisał(a):
Szanuję starych ludzi.Nie wiem czy chciałabym, żeby moje dzieci nie uszanowały mojej woli do rozporządzania własnym zyciem.: „Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, tak i wy im czyńcie” (Mt 7, 12).
Mam już swoje lata i mam nadzieję, że nie dożyję na tej ziemi późnej starości, bo Pan nas wcześniej zabierze. Ale gdyby mi coś padło na mózg i stanąłbym w oknie na 10 piętrze, żeby wyskoczyć, to po dojściu do siebie podziękowałbym moim dzieciom, że nie uszanowały mojej woli i ściągnęły mnie z parapetu. :D

A tak poważnie, to osoba uparcie rozporządzająca własnym życiem w omawiany w wątku sposób, niestety zaczyna jednocześnie rozporządzać życiem innych. Bo to oni muszą coś zrobić "z tym fantem". To oni muszą karmić, zmieniać pampersy i tak dalej. Jedna osoba może w ten sposób "rozporządzać życiem" całej rodziny. Chyba, że rodzina uszanuje decyzję tej osoby i pozwoli, żeby sobie zrobiła krzywdę. Pół biedy, jeśli taki eksperyment coś da.

Werset, który cytujesz, nie ma zastosowania w sytuacjach wyjątkowych i dlatego wychowując dzieci musimy czasem "środki przymusu bezpośredniego". Policjant z całą pewnością nie chciałby, żeby ktoś go skuwał w kajdanki, ale dla dobra społeczeństwa musi czasem to zrobić bo jako władza "nie na darmo miecz nosi" [Rzym. 13:4].

kristina napisał(a):
Czy w wypadku ludzi niedołęznych ale w pełni świadomych nie należy uszanować ich decyzji?
Należy. O ile te decyzje nie rujnują życia ich i innych osób. Nie dajmy się zwariować.

kristina napisał(a):
Znacie jakieś przykłądy w Biblii?
"Lecz Pan nawiedził króla trądem i był trędowaty aż do swojej śmierci, toteż mieszkał w domu odosobnionym, zaś Jotam, syn króla, sprawował zwierzchnictwo nad domem i sądził lud pospolity" [II Krl 15:5]

"Uzzjasz rozgniewał się, a miał właśnie w ręku kadzielnicę do kadzenia. A gdy tak gniewał się na kapłanów, wystąpił trąd na jego czole wobec kapłanów w świątyni Pańskiej przy ołtarzu kadzenia. Gdy arcykapłan Azariasz zwrócił się ku niemu, jak również wszyscy kapłani, oto trąd był na jego czole; wypchnęli go więc stamtąd, zresztą on sam śpiesznie wyszedł, gdyż Pan go nawiedził. I był król Uzzjasz trędowaty aż do swojej śmierci, i mieszkał w domu odosobnionym dla trędowatych, gdyż był wyłączony z świątyni Pańskiej, a Jotam, jego syn, sprawował zwierzchnictwo nad pałacem królewskim i sądził prosty lud" [II Krn. 26:19-21]


O coś takiego chodziło?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pn mar 18, 2013 8:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Bardzo trudne. Ja miałam babcię, która dożyła prawie stu lat (bez dwóch miesięcy). Całe życie była niezwykłą osobą, ale pod koniec życia naprawdę nie mogła o sobie decydować, bo prawie wszystkie funkcje "siadły", oprócz niezłomnej woli.
Miała także halucynacje z powodu niedotlenienia mózgu i różne nieprzyjemne rzeczy. Pozwolić jej decydować o sobie z zachowaniem pełnej wolności znaczyłoby wejść w ten chory, nierealny świat i wziąć odpowiedzialność za różne pomysły, niekoniecznie dobre.
Myślę, że opiekujący się starszymi ludźmi mogą traktować ich podobnie jak dzieci- z szacunkiem ale stosownie do możliwości decydowania o sobie. Dwulatek też czasem bardzo chce wychylać się przez okno, a jednak bez wyrzutów sumienia mu tę wolność ograniczamy.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pn mar 18, 2013 8:43 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Zgadza się. Zdarza mi się sprawować opiekę nad babcią, która m 83( prawie 4) lata i czasem zachowuje się jak dziecko, jest uparta i trudna. Trzeba naprawdę wiele cierpliwości, łagodności i...stanowczości, aby przekonać ją( jeśli to możliwe) do zmiany decyzji w jakiejś sprawie. Ale gdyby jej pozwolić na to, co ma zamiar uczynić, to na przykład zostałaby bez emerytury na cały miesiąc. Wtedy ktoś musiałby ją utrzymywać, a to nie takie proste( oczywiście niczego babci nie żałuję, ale skoro już ma tę emeryturę, to nie powinna lekką ręką jej rozdawać, bo akurat ma taki kaprys...i nie jest to rozsądne ani uzasadnione).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Wt mar 19, 2013 8:20 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Owieczka napisał(a):
ale skoro już ma tę emeryturę, to nie powinna lekką ręką jej rozdawać,
Tym bardziej, że Ojciec Budowniczy zwany Dyrektorem nie będzie miał skrupułów w braniu na budowanie Dzieła Bożego ;)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Wt mar 19, 2013 8:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Chcę jednak dodać, że rozumiem trochę Kristinę i podoba mi się również jej stanowisko. Czasami zbyt łatwo pohukujemy na starszych ludzi, lekceważymy ich i ucinamy krótko ich pomysły, czy cokolwiek chcą nam przekazać, bo w końcu wiemy lepiej i jesteśmy silniejsi i szybsi.

Miałam też taki moment, w którym zobaczyłam, że moja babcia jest absolutnie samotna i niezrozumiana w swoim chorym świecie i że nawet prostując jej przywidzenia staję się kimś typu wróg, kimś z kim nie może być szczera...Nie wiem, czy wyrażam się jasno. W każdym razie szacunek dla niej i przyjaźń były wyzwaniem, któremu nie wiem, czy sprostałam do końca.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Wt mar 19, 2013 9:30 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Tak Szelko.Dzięki,że to napisałaś.Wiem,że nie można się poddać egoizmowi starych ludzi.Tak - egoizmowi właśnie ale też rozumiem jak potwornie są samotni i przerażeni światem.Nawet mieszkając w rodzinie.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Starość
PostNapisane: Pn lip 27, 2015 11:24 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 24, 2015 12:27 am
Posty: 121
Witam,

Starość ma różne kolory i nie wszystko wtedy jest złe. Mój dziadek był sprawny do samego końca, miał co prawda nadciśnienie i miażdżycę, ale mógł pracować w kuźni. Umarł na wylew w szpitalu, którego dostał jak jechał rowerem na pole. Był sparaliżowany ale świadomy w szpitalu, nawet rodzina go zdążyła odwiedzić. Drugi dziadek dostał zaś wylewu i przez kilka miesięcy był praktycznie sparaliżowany i niewidomy, ale umiał mówić. Początkowo zajmowała się nim babcia, ciocia i pielęgniarka która przychodziła na godziny płacone z NFZtu. Pielęgniarka miała na niego pozytywny wpływ (dziadek był zadziorny i nadużywał alkoholu), również w dziedzinie kultury. Był w takim stanie parę miesięcy. Mieszkał w domu. Babcia, jego żona była sprawna do końca, ale dostała guza w mózgu, potem jak umarł dziadek to były duże zmiany w rodzinie, więc babcia musiała pójść do domu starców który opłaciła ciocia. Babcia umarła miesiąc po dziadku. Kolejna babcia była silna i sprawna i "umierała" 3 razy w oczach lekarzy np. kiedy złamała nogę. Więc rodzina zmieniała lekarzy którzy zaryzykowali operację, pomimo dużego ryzyka i po każdej takiej operacji babcia żyła parę lat. Miała niestety postępującą sklerozę i kiedy stała się nieodpowiedzialna to musiała być w pokoju pod kluczem, bo chciała uciekać do miejsca urodzenia, miewała stany depresyjne, lękowe ale też zdarzały się jej dni radosne, a zwłaszcza kiedy ją ktoś odwiedzał. Pierwszy dziadek miał szczęśliwą starość, drugi nie męczył się długo, ale brak możliwości oglądania tv sprawił ,że chętnie rozmawiał. Miałem możliwość z nim rozmawiać o przyrodzie którą lubił i o Bogu - czego się nie dało jak mógł pić. Jego żona, a moja babcia zaś cieszyła się dość długo dobrym zdrowiem, ale ostatnie miesiące życia spędziła w nerwach i przygnębieniu. Nie chętnie rozmawiała. Druga babcia cieszyła się spokojem, ale ograniczenie wolności sprawiało częste stany depresyjne. Lubiła jednak odwiedziny, nawet jak ktoś dużo nie mówił. Jej dialogi były dość dziwne przy tej sklerozie. Chociaż o dziwo jak jej kiedyś czytałem ewangelię Jana to zareagowała bardzo entuzjastycznie i powiedziała ,że tego nie mógł człowiek wymyślić. Powiedziała to przy zaawansowanej sklerozie.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL