www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 12:50 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt sie 20, 2013 11:04 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Przeczytałam coś ostatnio z nauczań Zaca Poonen,a le to po angielsku i nie jestem pewna, czy dobrze go zrozumiałam:
Cytuj:
Every woman who claims to be a prophetess or preacher today, is therefore a follower of Jezebel. Let no one be mistaken about that fact. In the New Testament, women could prophesy occasionally as Philip's daughters did. (But it is clear that these sisters were not prophetesses; for when God wanted to give a message to the apostle Paul, while he was in Philip's house, He did not use any of Philip's four daughters, but brought a prophet, Agabus, from 50 miles away ( Acts 21:8-11 ). Jesus never called a woman to be one of His apostles, for He never intended a woman to have authority over man ( 1 Tim. 2:12 ). But although none of these ministries are open to women, yet they can be witnesses for the Lord in many other ways.[…] Women can prophesy too. Acts 2:17 , 18 clearly states that when the Spirit is outpoured, both men and women will prophesy


Z jednej strony pisze, że kobieta nie może pełnić urzędu proroka( chyba o to mu chodziło?), z drugiej, że przywilejem kobiety NT jest prorokować w czasie wylania Ducha...?(całość: http://www.cfcindia.com/web/mainpages/a ... =article24)

Tu wyjaśnia, co rozumie przez urząd proroka:(całość: http://www.cfcindia.com/web/mainpages/a ... =article53)
Cytuj:
[…]One who expounds Biblical prophecies about the future is a teacher, not a prophet. And one who describes pastevents from the Scriptures in a mechanical way is a scribe. A true prophet however emphasizes the present. He calls God's people to repent and to return to God's ways now.
[…]Such a prophet, commissioned by God at a particular time in history, will have some special characteristics. He will proclaim the particular burden of God's heart for His people at that time. That will be his only message - and so his ministry will not be a balanced one. His words will also be sharp and incisive. And he will never compromise.


Czy wg niego kobieta nie może być prorokiem wg tej definicji? Nie może wzywać ludzi do upamiętania, do powrotu do Bożych dróg w zgromadzeniu...? Czy znowu coś źle zrozumiałam?
Bo jeśli dobrze, to właściwie kiedy ta kobieta może(i co?) prorokować w końcu (oczywiście wg Zaca P.)?

Tak z ciekawości, jako że niektóre środowiska zachłystują się nauką Poonena, a mi ciągle coś...nie pasuje. No chyba, że się mylę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 21, 2013 11:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jakieś dziwne zamieszanie z tym "urzędem" proroka. Przeczytałem ten drugi artykuł i o dziwo przeczytałem:

"All the prophets that God raised up in Israel had God's current message for their generation. And they proclaimed that message clearly and uncompromisingly without fearing any man. How far removed such mighty prophets of God were from the self styled "prophets" of today whose only interests seem to be to impress people and to collect their fees, after they have uttered their "prophetic predictions"! (...)

"The real need of believers in our day is to recognize God's Word and His purpose for our time. Neglecting this, many preachers are taken up with interpreting matters like Gog and Magog in the final battle of Armageddon! At the other extreme are preachers who split hairs on the meaning of the bars and the pillars in the Old Testament tabernacle. Both these preachers are unable to see what God is doing in our time and thereby fail to become a part of His work in our day."

Zdanie wytłuszczone przeze mnie jest po prostu nieprawdziwe. Prorocy w Izraelu jak najbardziej zapowiadali przyszłe wydarzenia - dzięki temu wiemy, że Jezus to Mesjasz. I wiele innych rzeczy, które wypełniają się dopiero teraz, na naszych oczach. Obawiam się, że autor artykułu (nie jest nim sam Zac, lecz jeden ze starszych w jego kościele) ma jakiś problem z proroctwami dotyczącymi przyszłości. I z nauczaniem na tematy eschatologiczne.

Jasne, że kobiety nie powinny uzurpować sobie autorytetu nad mężczyznami. Dlatego Paweł pisze, że nie powinny nauczać ani być przywódcami w kościele. Jeśli prorokują, to mają to robić z nakrytą głową (właśnie dlatego, żeby pokazać uległość wobec męża). Każde proroctwo i tak powinno być osądzane w kościele przez innych, bo czasy, gdy prorok był jedyną osobą w narodzie działającą w Duchu Świętym, skończyły się wraz z wylaniem Ducha w dniu Pięćdziesiątnicy.

Nie wiem, po co komplikować proste sprawy. Problem z kobietą w Tiatyrze polegał na tym, że podawała się za prorokinię, nauczała i zwodziła. Czyli prorokinią nie była. Nauczać i tak nie powinna, a zwodzić w żadnym wypadku. Jeśli Bóg zechce się posłużyć kobietą, żeby prorokowała, a ona zrobi to w biblijny sposób, to po prostu to zrobi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 21, 2013 11:53 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Dzięki.
Nie zauważyłam, że autorem artykułu był ktoś inny, zresztą to bez znaczenia. W końcu jeśli pastor pozwala umieszczać takie nauczania, to znaczy, że się z nimi utożsamia.
No i właśnie nie umiałam zrozumieć, o co chodzi z tym urzędem proroka i dlaczego kobieta może prorokować, ale nie może pełnić urzędu proroka...Te środowiska chrześcijańskie, które uznają Zaca Poonena za dobrego kaznodzieję i słuchają go miałyby chyba problem, zważywszy na ogromne uznanie, jakim darzą siostry-prorokinie wśród siebie. W zasadzie są one właśnie na takim "urzędzie proroka", do którego chodzi się z prośną o rady, po potwierdzenia i których słów nie wolno podważać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 14, 2014 11:42 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
Tak w kwestii gotowości do pochwycenia, ostatnio chodzi mi po głowie taka myśl- że Jezus da nam wybór czy chcemy pójść z Nim.
Wiem, że stanie się to w mgnieniu oka, ale może najpierw usłyszymy pytanie w głowie "Idziesz ze mną czy zostajesz?"
To co powyżej to oczywiście moje dywagacje, może odbędzie się to całkiem inaczej, ale podstawą do rozważań są np. takie słowa:
Łk 17:21 "W tym dniu, jeśli ktoś będzie na dachu, a jego rzeczy w domu, niech nie schodzi na dół, aby je zabrać; i kto będzie na polu, podobnie, niech nie wraca z powrotem"
Myślicie, że będzie możliwość wrócić po swoje rzeczy??? Bóg nie jest gwałtownikiem i nie robi nam nic na siłę...
Łk 14:26 "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem."
To i wszystkie inne fragmenty Pisma mówiące o tym, żeby nie wiązać się nadmiernie z tym światem... Ja gotowość rozumiem w ten sposób, żeby być w stanie w każdej chwili zostawić wszystko dla Pana, nawet czajnik na gazie.
Co o tym myślicie?
Jeśli ten temat był już poruszany, to przepraszam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn mar 17, 2014 11:40 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
asique napisał(a):
Tak w kwestii gotowości do pochwycenia, ostatnio chodzi mi po głowie taka myśl- że Jezus da nam wybór czy chcemy pójść z Nim.
Wiem, że stanie się to w mgnieniu oka, ale może najpierw usłyszymy pytanie w głowie "Idziesz ze mną czy zostajesz?"To co powyżej to oczywiście moje dywagacje

No tak, to już dywagacje :). Jezus jasno mówi, że mamy się oczyszczać i żyć w gotowości, " ... aby ten dzień was (nas) nie zaskoczył". Przez całe swoje życie z Bogiem "zbieramy" oliwę, na ten czas. Nasz wybór jest zawsze na "tak" - wierzący ludzie nie mają innych wyborów w sercu, a co dopiero przy przyjściu Jezusa. Który człowiek, poznawszy Pana, mógłby się jeszcze w takiej chwili zastanawiać, czy chce??? :o I kto by chciał zostać na Wielki Ucisk? W tym temacie to raczej mamy Przypowieść o pannach. Zauważ, że jak był krzyk o północy, to już było za późno na decyzje - to Oblubieniec decydował, kto jest gotowy do wejścia na ucztę ...
asique napisał(a):
, ... może odbędzie się to całkiem inaczej, ale podstawą do rozważań są np. takie słowa:
Łk 17:21 "W tym dniu, jeśli ktoś będzie na dachu, a jego rzeczy w domu, niech nie schodzi na dół, aby je zabrać; i kto będzie na polu, podobnie, niech nie wraca z powrotem"

Asique, o ile ja to rozumiem, to ten werset nie mówi o pochwyceniu, choć jest w kontekście czasów ostatecznych - on mówi o tym, co się stanie na ziemi - na podobieństwo Sodomy i Gomory, czyli o sądzie Bożym (ogień) nad ziemią PO pochwyceniu. W tym fragmencie nie ma chronologii, jak i w wielu innych dotyczących ostatecznych wydarzeń (np. proroctwa Izajasza) bo jak widać dalej jest ponownie mowa o pochwyceniu (w.34-36). A ci pozostawieni, będą wydani na żer sępów (w. 37). Porównaj z Mat 24 od w.16, gdzie mowa jest w całości skierowana do Żydów - pokolenia czasów ostatecznych:

"Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel - kto czyta, niech uważa - 16  wtedy ci, co są w Judei, niech uciekają w góry; 17  kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wziąć z domu swego; 18  a kto jest na roli, niech nie wraca, by zabrać swój płaszcz. 19  Biada też kobietom brzemiennym i karmiącym w owych dniach. 20  Módlcie się tylko, aby ucieczka wasza nie wypadła zimą albo w sabat."

"Ohyda spustoszenia" to będzie wejście Antychrysta do miejsca najświętszego w odbudowanej III Świątyni i ogłoszenie siebie bogiem. Wtedy Izrael przejrzy na oczy i stanie przeciwko Antychrystowi, zaś on z postanowi dokonać z zemsty kolejnej eksterminacji narodu żydowskiego. Wierzący Żydzi uciekną w góry (tak jak w czasie oblężenia Jerozolimy w roku 70. n.e.) Ewangelia Łukasza jest bardziej skierowana bardziej do wierzących z pogan, stąd nieco inny kąt opisywanych wydarzeń.
asique napisał(a):
Ja gotowość rozumiem w ten sposób, żeby być w stanie w każdej chwili zostawić wszystko dla Pana, nawet czajnik na gazie.
No pewnie! Zresztą to już nie nasza głowa - jak Jezus zabierze swoich, to różne rzeczy "zostaną na gazie", na przykład samoloty bez pilotów, auta bez kierowców, dźwigi bez operatorów itd. Aż strach myśleć ....

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn mar 17, 2014 12:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
No właśnie - strach... Tym baczniej się pilnuję, żeby mieć oliwę w lampie. Moje życie z Bogiem jest krótkie, a nie chcę żeby w serce mi się wkradło coś ze świata.
Dzięki Mamo Muminka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn mar 17, 2014 11:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 22, 2013 12:47 pm
Posty: 49
Dokładnie tak jest, Łk 17:21 nie mówi o pochwyceniu.

Ja uważam dokładnie tak samo jak Smok - kochamy Pana i nasze potknięcia nie zmieniają naszych uczuć względem Jego (a tym bardziej Jego względem nas). On dobrze zna nasze serca i wie, że nigdy nie będziemy tak doskonali jak On a nasze błędy nie są oznaką braku miłości do Niego, tylko naszą słabością. Najważniejsze jest oczekiwanie na Niego, oczyszczanie się na bieżąco i gotowość na bycie zabranym w każdej chwili, tak jak piszesz. Zagrożeniem w moim mniemaniu jest zatracenie się w jakimś grzechu i brak pokuty, a nie jednorazowe potknięcia, które są (przynajmniej moim zdaniem) z racji naszej cielesności nieuniknione.

Uważam również, że obsesja na punkcie "czy jestem wystarczająco dobry", żeby zostać pochwyconym prowadzi nas trochę z powrotem do litery prawa - co nie jest zdrowe, bo nie możemy trwać w niepewności, jeśli szczerze kochamy Boga i wierzymy w Jego obietnice. Chcemy podobać się Jezusowi z miłości, a nie z przymusu jak to było w starym przymierzu.

Oczywiście nie twierdzę, że ktoś tu ma obsesję, ale znam takich, którzy mają. I zaznaczam jeszcze raz, że jest to tylko moja opinia.

_________________
"Pókim był dziecięciem, mówiłem jako dziecię, rozumiałem jako dziecię, rozmyślałem jako dziecię; lecz gdym się stał mężem, zaniechałem rzeczy dziecinnych." 1 Kor. 13:11

"I powiedział do wszystkich: Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie." Łuk. 9:23


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 18, 2014 7:34 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Uważam również, że obsesja na punkcie "czy jestem wystarczająco dobry", żeby zostać pochwyconym prowadzi nas trochę z powrotem do litery prawa - co nie jest zdrowe, bo nie możemy trwać w niepewności, jeśli szczerze kochamy Boga i wierzymy w Jego obietnice. Chcemy podobać się Jezusowi z miłości, a nie z przymusu jak to było w starym przymierzu.



Oj, przeżyłam coś takiego..taką obsesję. To jest trudne. Bo im dłużej czlowiek żyje z Panem, tym bardziej widzi swoją grzeszność. Bóg wprowadzał mnie w różne sytuacje, w których okazywałam slabość i upadałam, po prostu grzeszyłam. Żałowałam, ale potem ogarniał mnie strach- to nie jest tak, że grzeszyłam "niechcący" i "nieświadomie". Ulegałam strachowi przed ludźmi, lub uginałam się pod jakąś presją w i e d z ą c co robię. Bałam się więc, że Bóg mnie odrzuci z tego powodu. Na kolanach błagałam potem Pana o wybaczenie. I wiem, że jeśli w jednej sytuacji upadłam, to pojawi się druga- coś jak poprawkowy egzamin. I te egzaminy są bardzo trudne,coraz trudniejsze, ale...trzeba je zdać. Bo liczy się nie tyle "przepraszanie"(jak zauważyła jedna siostra), ale UPAMIĘTANIE. Mój strach czy słabosci NIE SĄ USPRAWIEDLIWIENIEM, bo "bojaźliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą".
Z drugiej strony wiem, że bez pomocy Ducha Świętego i tak bym sobie nie poradziła. Nie jest jednak tak, jak nauczali mnie kiedyś niektórzy, że będzie się to działo bez wysiłku z mojej strony. Wysiłek jest, strach jest, walka też.
Ufam jednak Bogu, że przeprowadzi mnie przez to wszystko i spotkam się z Nim, na co niecierpliwie czekam...Bo byli i tacy, którzy mnie pouczali, że za jeden grzech, za który Boga nie zdążę przeprosić, i z którego nie zdążę pokutować powiedzmy z powodu nagłej śmierci pójdę do piekła. Albo że należy przyjąć postawę ascetyczną, żeby sobie na niebo "zasłużyć". To też jest złe, bo Bóg dał nam to życie nie po to, abyśmy spędzali go w wiecznym smutku, sypiąc się popiołem na głowę- mamy się też tym zyciem cieszyć, tyle, że źródłó tej radości musi płynąć z Boga i od Boga.
Ascetyzm sprzyja depresjom i koncetrowaniu się na własnym ego tak samo, jak to dziwne nauczanie bazujace na "psychologii chrześćijańskiej".

Z grzechem nie ma żartów i nie można do tego podchodzić na zasadzie "a Bóg i tak łaskawy, i tak mi wybaczy", z drugiej strony nie można uważać, ze tylko doskonali(ci, którzy już się "przebóstwili" za życia) będą pochwyceni...I tu, i tu jest błąd w myśleniu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 18, 2014 7:54 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Asique, witaj wśród nas. Jesteś dowodem na to, że owce mogą słyszeć głos Pasterza - nawet, jeśli są jeszcze małe, ale mają już w sobie żywot i Duch został im dany. :D

asique napisał(a):
Tak w kwestii gotowości do pochwycenia, ostatnio chodzi mi po głowie taka myśl- że Jezus da nam wybór czy chcemy pójść z Nim. Wiem, że stanie się to w mgnieniu oka, ale może najpierw usłyszymy pytanie w głowie "Idziesz ze mną czy zostajesz?"
Droga Siostrzyczko. To pytanie powinniśmy słyszeć wszyscy w głowie i w sercu CODZIENNIE. Na tym polega czuwanie i oczekiwanie na Jego powrót. Kochaj Pana z całego serca i oczekuj Jego powrotu. Paweł pisze, że nagroda jest dla tych, którzy "umiłowali przyjście Pana" [II Tym. 4:7-8].

Nikt nie jest "wystarczająco dobry", żeby się "załapać" na Pochwycenie. I nie o to tutaj chodzi. Chodzi o to, że ludzie miłujący Pana i idący za Nim żyją w określony sposób, bo inaczej nie chcą i na dłuższą metę nawet nie potrafią - mają w sobie coś, co się nazywa "posiewem Bożym", dlatego ich styl życia różni się od tego, jak żyją ludzie nieodrodzeni. Gdyby bardzo chcieli, mogą żyć w grzechu, zamykając uszy na Boży głos i zatwardzając swoje serce mimo tego "posiewu". Właśnie przed tym Pismo ostrzega w wielu miejscach. Jednorazowe potknięcia są rzeczywiście nieuniknione - jeśli jednak trwamy w Nowym Przymierzu i nie pozwalamy, żeby grzech poczęty wzrósł w siłę i zabił nas (czyli wyznajemy go szybko przed Panem, który odpuszcza nam i oczyszcza nas od wszelkiej nieprawości), to nie mamy się czego bać. Nikt i nic oprócz nas samych nie może nas wyrwać z ręki Pana.

Fakt, że żyjemy w ciele, nie jest jednak powodem, żeby sobie "folgować". Zbyt wielka cena została zapłacona za to, żebyśmy mogli otrzymać Ducha Świętego, który daje w Chrystusie moc do uświęcenia.

"Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je, dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej. Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech. Mając więc, bracia, ufność, iż przez krew Jezusa mamy wstęp do świątyni drogą nową i żywą, którą otworzył dla nas poprzez zasłonę, to jest przez ciało swoje, oraz kapłana wielkiego nad domem Bożym, wejdźmy na nią ze szczerym sercem, w pełni wiary, oczyszczeni w sercach od złego sumienia i obmyci na ciele wodą czystą; trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę; i baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" [Hebr. 10:16-25]

Dobrze, że nie chcesz zachwaszczać serca. Niech przestrzeganie przykazań będzie skutkiem i owocem Twojej miłości do Pana Jezusa. W drugą stronę to nie działa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL