sylka napisał(a):
Stąd wlasnie tyle nieprozumień, bo bracia powinni zająć sie tym slowem, ktore jest skierowane do nich. A nie slowem , ktore Pawel skierowal do kobiet czy żon. Chcialabym uslyszec czy w ogóle to zaprząta waszą głowe, czy to w ogóle widzicie , ze w biblii jest napisane? I jak to rozumieci oczywiście?
"Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo, aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany.
Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, siebie samego miłuje. Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, gdyż członkami ciała jego jesteśmy.
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła. A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego." [Ef. 5:25-33]
Relacje uczuciowe męża i żony są tutaj porównywane do więzi pomiędzy Chrystusem a Kościołem. Zwróćmy uwagę, że wersety 25-32 są skierowane do mężów, a jedynie druga część końcowego wersetu 33 odnosi się do żon. Skąd ten brak "równouprawnienia"?
Biblijny wzorzec męża to człowiek podążający za Chrystusem [który jest jego głową – I Kor. 11:3], a jego stosunek do żony jest tutaj kilkakrotnie określony frazą "jak i Chrystus [traktuje] Kościół". Przede wszystkim apostoł pisze o INICJATYWIE: "miłujcie żony swoje jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie" [w. 25].
Miłowanie swojej żony polega również na tym, że OKAZUJEMY JEJ NASZE UCZUCIA. Zobaczmy, jakie wzorce w tym zakresie podaje nam Słowo Boże. Abraham miał żonę tak piękną, że sam faraon zapragnął mieć ją w swoim pałacu. Zbliżając się do Egiptu, Abraham powiedział do Saraj proste i piękne zdanie, wypływające z serca: "Wiem, że jesteś piękną kobietą" [I Mojż. 12:11].
Mężowie bracia! Zachęcam Was gorąco, żebyście zaczęli mówić swym żonom, jak bardzo są piękne! Mówcie do nich tak, jak oblubieńcom zaleca Słowo:
"Wstań, moja przyjaciółko, moja piękna! Chodź!" [P.n.P. 2:10]
"Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i żadnej nie ma na tobie skazy" [P.n.P. 4:7]
"Jakże jesteś piękna i jakże pełna wdzięku, miłości przerozkoszna! [P.n.P. 7:7]
Świat gorliwie usiłuje nam wmówić swój własny sposób patrzenia na kobiety. Dlaczego? "Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata" [I Jana 2:16]. Przeciwnikowi chodzi o to, by nasze patrzenie na niewiasty było zawsze obarczone pożądliwością – wtedy permanentnie łamalibyśmy przykazanie: "Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam: Kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim" [Mat. 5:27]. Czy w dzisiejszych czasach, gdy cielesność już nie sączy się, lecz zalewa nas ze wszystkich stron, a seks bije po oczach z reklam, bilboardów i kiosków, wierzący mąż jest w stanie zachować czystość myśli i szczerze uważać swoją żonę za najpiękniejszą kobietę na świecie? Tak!
"Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane; rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg" [Hebr. 13:4]
"Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen." [Ef. 3:20-21]
Powiem teraz coś, co jest zupełnie sprzeczne z normami tego świata. Otóż, KAŻDA ŻONA JEST NAPRAWDĘ NAJPIĘKNIEJSZĄ KOBIETĄ NA ŚWIECIE! "Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi." [Flp. 3:15] Specjalnie częściowo wyrwałem ten werset z jego kontekstu po to, by pokazać wam, że Bóg może objawić nam prawdę o sprawach, o których błędnie myślimy. W cytowanym powyżej wersecie Paweł pisze do Filipian o celu, o nagrodzie w górze i o powołaniu w Chrystusie. Jeżeli myślimy o czymś w sposób sprzeczny z nauczaniem Słowa, wystarczy pozwolić Bogu, by objawił nam prawdę, a On zmieni nasze myślenie. Ta zasada działa również w odniesieniu do postrzegania naszych żon i szczerego podziwiania ich piękna.
Bóg chce współdziałać z nami [mężami] ku dobremu [w tym przypadku: właściwemu miłowaniu naszych żon] we wszystkim, ponieważ Go miłujemy i chcemy być posłuszni Jego Słowu [Rzym. 8:28; Jan 15:14]. Dlatego jest gotów dać nam nowe oczy, abyśmy mogli podziwiać nasze żony, a także nową zdolność pielęgnowania małżeńskiej miłości.
"Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje. Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, gdyż członkami ciała jego jesteśmy." [Ef. 5:28-30]
Gdy otrzymujemy kwiat, od razu pytamy się o sposób jego pielęgnacji. Podobnie jest z żoną – Bóg nam daje radę, byśmy miłowali i pielęgnowali nasze żony. Do pielęgnacji niezbędny jest odpowiedni klimat, ciepło i podlewanie. Z doświadczenia wiem, że słowa "kocham cię" [wyznane z głębi serca] stanowią najlepszą "odżywkę" dla małżeńskich relacji. Mężczyźni uważają na ogół, że ich uczucia są "oczywiste" i dlatego nie ma potrzeby wielokrotnego zapewniania żony o swojej miłości. Są w wielkim błędzie – KAŻDA ilość tych zapewnień jest przez nasze żony chętnie przyjmowana i NIGDY im się to nie znudzi. Być może z początku będą nieco zdziwione (szczególnie wtedy, gdy nie słyszały tych słów od swego męża przez wiele lat), lecz zachęcam braci, by się nie zniechęcali – gdy tylko minie pierwszy szok, wasze ukochane kobiety będą zakwitały niczym piękne kwiaty. Wystarczy tylko stworzyć im odpowiednią temperaturę, klimat i DUŻO, DUŻO WYRAZÓW MIŁOŚCI.
Przeczytajcie Pieśń nad Pieśniami i zobaczcie, że oblubienica i oblubieniec przez cały czas WYRAŻAJĄ SOBIE MIŁOŚĆ. Lubią ze sobą być. Lubią rozmawiać. Są otwarci na siebie nawzajem. "Powiedz mi ty, którego miłuje moja dusza (...)". "Mój miły odzywa się i mówi do mnie: "Wstań, moja przyjaciółko, moja piękna! Chodź!" "(...) Daj mi usłyszeć twój głos, gdyż słodki jest twój głos i pełna wdzięku twoja postać." [P.n.P. 1:7; 2:10,14].
Przeczytajmy fragment Przypowieści Salomona:
"Z owocu swoich ust nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg" [18:20]
Jaki jest plon waszych warg w relacjach małżeńskich? Czy nasycacie swoje wnętrza czułymi wyrazami miłości? Być może mężczyznom nie są one tak bardzo potrzebne, jak kobietom, lecz zachęcam was, mężowie bracia, żebyście zaczęli obficie zasiewać słowa "kocham cię" pielęgnując więzi z żonami, a będziecie zbierać plon obfity – Bóg przyzna się do Waszych działań i sprawi, że wasze związki ożyją dzięki Jego tchnieniu oraz pozwoli Wam dojrzeć w Waszych żonach to, co Abraham widział w Sarze.
"Mężowie, miłujcie swoje żony i nie bądźcie dla nich przykrymi." [Kol. 3:19] Miłość do żony jest porównywana z miłością do własnego ciała [Ef. 5:28], a przecież nikt nie lubi, gdy mu się robi przykrości. Co więcej, nasze żony jako współdziedziczki żywota wiecznego powinny być traktowane z głębokim szacunkiem. W przeciwnym przypadku modlitwy mężów mogą nie zostać wysłuchane:
"Podobnie i wy, mężowie, postępujcie z [waszymi żonami] z wyrozumiałością jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody" [I Piotra 3:7]. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasze [mężów] modlitwy nie są wysłuchiwane, gdyż doznają przeszkody z powodu braku szacunku do własnych żon.
Fragment ten pochodzi z artykułu: "I błogosławił im Bóg - nauczanie o małżeństwie" w dziale "Nauczanie" przy Ulicy Prostej. Ja się z nim po prostu zgadzam i dlatego go cytuję.