www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N maja 12, 2024 9:11 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 05, 2005 11:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
sylka, zlituj sie... juz o kompletny brak poczucia humoru to Cie nie posadzalam :lol: Nie naburmuszaj sie. I tak Cie lubie! Prywatnie... Bo na forum to mamy chyba dzihad! :lol: :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 07, 2005 1:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
W moim zborze nie bylo zwyczaju napominania za grzech "malzenski".
Czasem tylko pastor rzucil: zony "sluchajcie swoich mezów"(raczej rzadko i bez specjalnych efektów). No i cóz...zgadzam sie z Toba Smoku...
Wiem, ze prawa duchowe dzialaja...Tylko czemu to musi isc w lata?
Prawda jest, ze kiedy zmienilam swoje nastawienie z dosc buntowniczego( np.typu : "czemu kobiecie nie wolno nauczac i byc pastorem? Szowinizm!") na bardziej ulegle (oj, bolalo, bolalo...)mój maz zaczal bardziej w siebie wierzyc i ku mojej radosci przejawiac wiecej inicjatywy w domu. To nie byla zmiana latwa ani szybka, ale sa owoce.
Kiedy slysze , jak ktos mówi o 'równosci" w swoim malzenstwie, to prawie zawsze widze raczej domincje kobiety w takim ukladzie.
Wiele z nas, kobiet boi sie pewnego rodzaju "niewolnictwa" , a takze nie chce rezygnowac z jakiejs tam wladzy i wizerunku kobiety, jaki narzuca ten swiat: wyzwolona, odwazna, niezalezna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 09, 2005 1:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Itur, moja Smoczyca prosiła, żeby Cię przeprosić i przekazać, że nie zapomniała, a jej świadectwo jest w trakcie pisania - ale to potrwa chwilę. Zajrzałem jej przez ramię i widzę, że będzie kilkuwątkowe - to znaczy, że będzie i o małżeństwie i o żonach i o mężach i o nakrywaniu głów. Na razie pisze wstęp. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 09, 2005 1:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
No fajnie, czekam i czekam... :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 09, 2005 8:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
itur napisał(a):
No fajnie, czekam i czekam... :D


Gotowe. Jest w wątku o "chustkach". :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 17, 2005 11:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Zobaczcie ile postów napisaliscie o kobiecej uległosci, o chustkach na glowie kobiet, o tym ze kobiecie nie wolno nauczac. A co z tym tematem? Idzie do lamusa? Stąd wlasnie tyle nieprozumień, bo bracia powinni zająć sie tym slowem, ktore jest skierowane do nich. A nie slowem , ktore Pawel skierowal do kobiet czy żon.
Chcialabym uslyszec czy w ogóle to zaprząta waszą głowe, czy to w ogóle widzicie , ze w biblii jest napisane? I jak to rozumieci oczywiście?

Efez. 5:25-29
Mężowie! miłujcie żony wasze, jako i Chrystus umiłował kościół i wydał samego siebie za niego,
Aby go poświęcił, oczyściwszy omyciem wody przez słowo;
Aby go sobie wystawił chwalebnym kościołem, nie mającym zmazy albo zmarszczku, albo czego takiego, ale iżby był święty i bez nagany.
Tak powinni mężowie miłować żony swoje, jako swoje własne ciała; kto miłuje żonę swoję, samego siebie miłuje.
Albowiem żaden nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i ogrzewa, jako i Pan kościół.

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 18, 2005 2:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
sylka napisał(a):
Stąd wlasnie tyle nieprozumień, bo bracia powinni zająć sie tym slowem, ktore jest skierowane do nich. A nie slowem , ktore Pawel skierowal do kobiet czy żon. Chcialabym uslyszec czy w ogóle to zaprząta waszą głowe, czy to w ogóle widzicie , ze w biblii jest napisane? I jak to rozumieci oczywiście?


"Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo, aby sam sobie przysposobić Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany.

Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, siebie samego miłuje. Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, gdyż członkami ciała jego jesteśmy.

Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła. A zatem niechaj i każdy z was miłuje żonę swoją, jak siebie samego, a żona niechaj poważa męża swego." [Ef. 5:25-33]

Relacje uczuciowe męża i żony są tutaj porównywane do więzi pomiędzy Chrystusem a Kościołem. Zwróćmy uwagę, że wersety 25-32 są skierowane do mężów, a jedynie druga część końcowego wersetu 33 odnosi się do żon. Skąd ten brak "równouprawnienia"?

Biblijny wzorzec męża to człowiek podążający za Chrystusem [który jest jego głową – I Kor. 11:3], a jego stosunek do żony jest tutaj kilkakrotnie określony frazą "jak i Chrystus [traktuje] Kościół". Przede wszystkim apostoł pisze o INICJATYWIE: "miłujcie żony swoje jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie" [w. 25].

Miłowanie swojej żony polega również na tym, że OKAZUJEMY JEJ NASZE UCZUCIA. Zobaczmy, jakie wzorce w tym zakresie podaje nam Słowo Boże. Abraham miał żonę tak piękną, że sam faraon zapragnął mieć ją w swoim pałacu. Zbliżając się do Egiptu, Abraham powiedział do Saraj proste i piękne zdanie, wypływające z serca: "Wiem, że jesteś piękną kobietą" [I Mojż. 12:11].

Mężowie bracia! Zachęcam Was gorąco, żebyście zaczęli mówić swym żonom, jak bardzo są piękne! Mówcie do nich tak, jak oblubieńcom zaleca Słowo:

"Wstań, moja przyjaciółko, moja piękna! Chodź!" [P.n.P. 2:10]

"Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i żadnej nie ma na tobie skazy" [P.n.P. 4:7]

"Jakże jesteś piękna i jakże pełna wdzięku, miłości przerozkoszna! [P.n.P. 7:7]

Świat gorliwie usiłuje nam wmówić swój własny sposób patrzenia na kobiety. Dlaczego? "Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata" [I Jana 2:16]. Przeciwnikowi chodzi o to, by nasze patrzenie na niewiasty było zawsze obarczone pożądliwością – wtedy permanentnie łamalibyśmy przykazanie: "Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam: Kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim" [Mat. 5:27]. Czy w dzisiejszych czasach, gdy cielesność już nie sączy się, lecz zalewa nas ze wszystkich stron, a seks bije po oczach z reklam, bilboardów i kiosków, wierzący mąż jest w stanie zachować czystość myśli i szczerze uważać swoją żonę za najpiękniejszą kobietę na świecie? Tak!

"Małżeństwo niech będzie we czci u wszystkich, a łoże nieskalane; rozpustników bowiem i cudzołożników sądzić będzie Bóg" [Hebr. 13:4]

"Temu zaś, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy, temu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen." [Ef. 3:20-21]

Powiem teraz coś, co jest zupełnie sprzeczne z normami tego świata. Otóż, KAŻDA ŻONA JEST NAPRAWDĘ NAJPIĘKNIEJSZĄ KOBIETĄ NA ŚWIECIE! "Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi." [Flp. 3:15] Specjalnie częściowo wyrwałem ten werset z jego kontekstu po to, by pokazać wam, że Bóg może objawić nam prawdę o sprawach, o których błędnie myślimy. W cytowanym powyżej wersecie Paweł pisze do Filipian o celu, o nagrodzie w górze i o powołaniu w Chrystusie. Jeżeli myślimy o czymś w sposób sprzeczny z nauczaniem Słowa, wystarczy pozwolić Bogu, by objawił nam prawdę, a On zmieni nasze myślenie. Ta zasada działa również w odniesieniu do postrzegania naszych żon i szczerego podziwiania ich piękna.

Bóg chce współdziałać z nami [mężami] ku dobremu [w tym przypadku: właściwemu miłowaniu naszych żon] we wszystkim, ponieważ Go miłujemy i chcemy być posłuszni Jego Słowu [Rzym. 8:28; Jan 15:14]. Dlatego jest gotów dać nam nowe oczy, abyśmy mogli podziwiać nasze żony, a także nową zdolność pielęgnowania małżeńskiej miłości.

"Tak też mężowie powinni miłować żony swoje, jak własne ciała. Kto miłuje żonę swoją, samego siebie miłuje. Albowiem nikt nigdy ciała swego nie miał w nienawiści, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus Kościół, gdyż członkami ciała jego jesteśmy." [Ef. 5:28-30]

Gdy otrzymujemy kwiat, od razu pytamy się o sposób jego pielęgnacji. Podobnie jest z żoną – Bóg nam daje radę, byśmy miłowali i pielęgnowali nasze żony. Do pielęgnacji niezbędny jest odpowiedni klimat, ciepło i podlewanie. Z doświadczenia wiem, że słowa "kocham cię" [wyznane z głębi serca] stanowią najlepszą "odżywkę" dla małżeńskich relacji. Mężczyźni uważają na ogół, że ich uczucia są "oczywiste" i dlatego nie ma potrzeby wielokrotnego zapewniania żony o swojej miłości. Są w wielkim błędzie – KAŻDA ilość tych zapewnień jest przez nasze żony chętnie przyjmowana i NIGDY im się to nie znudzi. Być może z początku będą nieco zdziwione (szczególnie wtedy, gdy nie słyszały tych słów od swego męża przez wiele lat), lecz zachęcam braci, by się nie zniechęcali – gdy tylko minie pierwszy szok, wasze ukochane kobiety będą zakwitały niczym piękne kwiaty. Wystarczy tylko stworzyć im odpowiednią temperaturę, klimat i DUŻO, DUŻO WYRAZÓW MIŁOŚCI.

Przeczytajcie Pieśń nad Pieśniami i zobaczcie, że oblubienica i oblubieniec przez cały czas WYRAŻAJĄ SOBIE MIŁOŚĆ. Lubią ze sobą być. Lubią rozmawiać. Są otwarci na siebie nawzajem. "Powiedz mi ty, którego miłuje moja dusza (...)". "Mój miły odzywa się i mówi do mnie: "Wstań, moja przyjaciółko, moja piękna! Chodź!" "(...) Daj mi usłyszeć twój głos, gdyż słodki jest twój głos i pełna wdzięku twoja postać." [P.n.P. 1:7; 2:10,14].

Przeczytajmy fragment Przypowieści Salomona:

"Z owocu swoich ust nasyca człowiek swoje wnętrze, syci się plonem swoich warg" [18:20]

Jaki jest plon waszych warg w relacjach małżeńskich? Czy nasycacie swoje wnętrza czułymi wyrazami miłości? Być może mężczyznom nie są one tak bardzo potrzebne, jak kobietom, lecz zachęcam was, mężowie bracia, żebyście zaczęli obficie zasiewać słowa "kocham cię" pielęgnując więzi z żonami, a będziecie zbierać plon obfity – Bóg przyzna się do Waszych działań i sprawi, że wasze związki ożyją dzięki Jego tchnieniu oraz pozwoli Wam dojrzeć w Waszych żonach to, co Abraham widział w Sarze.

"Mężowie, miłujcie swoje żony i nie bądźcie dla nich przykrymi." [Kol. 3:19] Miłość do żony jest porównywana z miłością do własnego ciała [Ef. 5:28], a przecież nikt nie lubi, gdy mu się robi przykrości. Co więcej, nasze żony jako współdziedziczki żywota wiecznego powinny być traktowane z głębokim szacunkiem. W przeciwnym przypadku modlitwy mężów mogą nie zostać wysłuchane:

"Podobnie i wy, mężowie, postępujcie z [waszymi żonami] z wyrozumiałością jako ze słabszym rodzajem niewieścim i okazujcie im cześć, skoro i one są dziedziczkami łaski żywota, aby modlitwy wasze nie doznały przeszkody" [I Piotra 3:7]. Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nasze [mężów] modlitwy nie są wysłuchiwane, gdyż doznają przeszkody z powodu braku szacunku do własnych żon.


Fragment ten pochodzi z artykułu: "I błogosławił im Bóg - nauczanie o małżeństwie" w dziale "Nauczanie" przy Ulicy Prostej. Ja się z nim po prostu zgadzam i dlatego go cytuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 10:32 am 
Grazyna napisał(a):
Przeczytalam polecana lekture. Tam jest napisane, jak powinno byc. A jesli tak nie jest i jedna ze stron nie ma nanjmniejszego zamiaru tego zmieniac? Zreszta, bycie malzonkiem nawet jesli wszystko jest w miare dobrze i tak jest bardzo trudne...I nadal uwazam , ze mezczyzni wiecej poiwnni slyszec o tym , jak byc mezem i ojcem, bo z tym ostatnim jest szczegolnie krucho.
W Polsce w ogole jest jakas moda na to, zeby wychowywaniem dzieci zajmowala sie tylko matka. Wime cos o tym, bo na wywiadówki do mnie przychodza prawie wylacznie same mamy i babcie. OJCOWIE, GDZIE JESTESCIE!!!


Zgłaszam się na rozkaz. Bycie ojcem to wspaniała łaska od Pana. Nie wiem czy jest coś piękniejszego w wymiarze obecnego bytowania. Dzięki dziecku mozemy też lepiej zrozumieć słowa "stańcie się jak dzieci" 8)
Ja osobiście bardzo lubię przebywać z moją córeczką. Nawet chyba robię to częściej (bo moja zona nie lubi wychodzić na place zabaw)
No i dodam też, ze lubię gotować i nie mam nic przeciwko przygotowywaniu posiłków przez meża - sam to robie bo lubie. Moja zona nawet twierdzi ze gotuję lepiej od niej :wink:

Z szokiem przeczytałem Twoje wypowiedzi o traktowaniu kobiet/ żon. Toz już świat je lepiej traktuje...
Mnie też dziwi to wynoszenie się mężczyzn nad kobiety i ze niby to jest biblijne. Nasłuchałem się tych głupot w wieczerniku i mam dość...
Pozdrawiam


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 11, 2005 2:10 pm 
hubertok napisał(a):
Grazyna napisał(a):
Przeczytalam polecana lekture. Tam jest napisane, jak powinno byc. A jesli tak nie jest i jedna ze stron nie ma nanjmniejszego zamiaru tego zmieniac? Zreszta, bycie malzonkiem nawet jesli wszystko jest w miare dobrze i tak jest bardzo trudne...I nadal uwazam , ze mezczyzni wiecej poiwnni slyszec o tym , jak byc mezem i ojcem, bo z tym ostatnim jest szczegolnie krucho.
W Polsce w ogole jest jakas moda na to, zeby wychowywaniem dzieci zajmowala sie tylko matka. Wime cos o tym, bo na wywiadówki do mnie przychodza prawie wylacznie same mamy i babcie. OJCOWIE, GDZIE JESTESCIE!!!


Zgłaszam się na rozkaz. Bycie ojcem to wspaniała łaska od Pana. Nie wiem czy jest coś piękniejszego w wymiarze obecnego bytowania. Dzięki dziecku mozemy też lepiej zrozumieć słowa "stańcie się jak dzieci" 8)
Ja osobiście bardzo lubię przebywać z moją córeczką. Nawet chyba robię to częściej (bo moja zona nie lubi wychodzić na place zabaw)
No i dodam też, ze lubię gotować i nie mam nic przeciwko przygotowywaniu posiłków przez meża - sam to robie bo lubie. Moja zona nawet twierdzi ze gotuję lepiej od niej :wink:

Z szokiem przeczytałem Twoje wypowiedzi o traktowaniu kobiet/ żon. Toz już świat je lepiej traktuje...
Mnie też dziwi to wynoszenie się mężczyzn nad kobiety i ze niby to jest biblijne. Nasłuchałem się tych głupot w wieczerniku i mam dość...
Pozdrawiam


Nie wszystko co protestanckie (czytaj post-katolickie) jest dobre ... :D


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 23, 2008 5:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 23, 2008 6:59 am
Posty: 19
Anonymous napisał(a):
Mnie też dziwi to wynoszenie się mężczyzn nad kobiety i ze niby to jest biblijne. Nasłuchałem się tych głupot w wieczerniku i mam dość...
Pozdrawiam


Szkoda, że wątku nie ma... choć z uległością problemu nie mam, bo mam wspaniałego męża.

Gdyby wątek był aktywny zapytalabym Gościa czy przez słowo "wynoszenie" rozumie uległość?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr wrz 24, 2008 3:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Julenka napisał(a):
Anonymous napisał(a):
Mnie też dziwi to wynoszenie się mężczyzn nad kobiety i ze niby to jest biblijne. Nasłuchałem się tych głupot w wieczerniku i mam dość...
Pozdrawiam

Szkoda, że wątku nie ma... choć z uległością problemu nie mam, bo mam wspaniałego męża.

Gdyby wątek był aktywny zapytalabym Gościa czy przez słowo "wynoszenie" rozumie uległość?

Wątek jest aktywny, dopóki ktokolwiek chce w nim cokolwiek napisać. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz wrz 25, 2008 6:57 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Ja bym moze i odpisał gdyby cytowanie było poprawne i Julenka pytała rzeczywiście tego kogo cytuje :P :wink:

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 8:59 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
z uległością nie ma problemu gdy wypływa z miłości która daje Bóg .

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 11:58 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
"Czułymi wyrazami miłości"
ps.: "uległość" to chyba nie jest charyzmat dany raz i nieodwołalnie? czy się mylę, że jest też uzależniony niestety od interakcji wzajemnych? chociaż można go w sobie "wyćwiczyć" :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 03, 2008 1:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
z uległością nie ma problemu gdy wypływa z miłości która daje Bóg .

Ciekawe, że my, mężowie, mamy zazwyczaj więcej do powiedzenia na temat uległości naszych żon, niż na temat naszej miłości do nich (lub jej braku), która ułatwia (lub utrudnia) naszym żonom uległość. Jarturze, zaprawdę Ci powiadam, że jeśli Twoim zdaniem uległość żony wypływa wyłacznie z miłości, którą daje Bóg, to jesteś w tej sprawie w WIELKIM błędzie. Sugerowałbym Ci dokładne przeczytanie Ef. 5:22-33 ORAZ szczerą rozmowę z własną żoną na ten temat - bardzo łatwo jest uciekać od własnej odpowiedzialności mężowskiej w tamacie uległości naszych żon i chować się za frazesami podobnymi do tego, jaki powyżej wygłosiłeś. Takie frazesy zazwyczaj zwalniają nas (mężów) z naszej odpowiedzialności za to, czy nasze żony muszą zaciskać zęby, żeby nam być uległe i zapierać się w tym celu "aż do krwi", czy też są nam uległe w wolności i poczuciu bezpieczeństwa, bo MY (mężowie) miłujemy je jak Chrystus Kościół.

Ani_Isza napisał(a):
"uległość" to chyba nie jest charyzmat dany raz i nieodwołalnie? czy się mylę, że jest też uzależniony niestety od interakcji wzajemnych? chociaż można go w sobie "wyćwiczyć"

No właśnie. Znam rodziny chrześcijańskie i społeczności, w których nastąpiłaby katastrofa, gdyby tylko żony mogły powiedzieć szczerze to, co myślą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL