www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 5:16 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 7:30 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
A gdzie ja pogardzam Słowem Bożym? Aha- może i mam wątpliwości co do tego, czy dzisiaj w ogóle są jacyś prorocy czy ludzie "obdarowani proroczo". Ale trwam w Bogu. A nie jestem kalwinistką. I nie zamierzam nią zostać.


A ja takich znam. I ty też znasz - np. Andrzej. jakiś czas temu stałem przed ważną decyzją i prosiłem Andrzeja o modlitwę i Słowo Pana bo sam nie wierzyłem sobie w tej sprawie. I Andrzej po modlitwie powiedział mi jakie będą skutki tej decyzji jak będę potem reagował po dokonanym wyborze. I dokładnie tak się stało, chociaż wtedy nie uwierzyłem w to słowo, której jednak pochodziło od Pana.

Jest tez wiele innych rzeczy, ale to są zbyt mocno związane z konkretnymi ludźmi i wydarzeniami oraz ich decyzjami. Dlatego wolę nie pisać o tym publicznie. Słowo Pana jest żywe i Pan objawia swoim sługom prorokom to co zamierza uczynić. Problem jest taki, że niewielu trwa przy Panu aby Pan mógł im to objawić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 9:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Turretin napisał(a):
A w kalwinizm tez nie musisz wierzyć ani kalwinistką być. Wierz Biblii i naśladuj apostołów, albo ewangelistów czy chociażby reformatorów. Chociażby Kalwina. Spróbuj żyć jak Kalwin żył, ciekawe na ile ci się to uda. Czy uda ci się prowadzić doskonale uporządkowany tryb życia, być nienagannie schludną, pracowitą, nie marnować ani minuty w ciągu dnia ale całkowicie poświęcać się pracy i wypełnianiu rozlicznych obowiązków? Plus modlitwa, zgromadzenia i troska o zbory? Bo jak mówią: wyżej Kalwina nie podskoczysz.

Turretinie, nie uwzględniając tego, co w tym cytacie napisałeś: w tym wątku napisałeś niejedną ciekawą, wartą przemyślenia rzecz. Niemniej jednak uważnemu czytelnikowi nie tylko tego wątku nie ujdzie uwagi, że w twoim pisywaniu prędzej czy później (a raczej prędzej) pojawia się "Kalwin i Reformatorzy". A szkoda, bo by było ciekawie wymieniać się przemyśleniami bez tego "konika". Przestań z łaski swojej uszczęśliwiać tu na tym forum na siłę tymi sugestiami. Są zapewne inne fora, gdzie możesz pisywać takie rzeczy i nawet Ci przytakną. Racz tam uszczęśliwiać czytelników takimi treściami. Tutaj natomiast wymienianie apostołów w jednym tchu z ludźmi o wątpliwej przeszłości nie przejdzie. Jeśli Reformatorzy przykładowo popierali fizyczną przemoc wobec innowierców, przeczyli konieczności chrztu wodnego w wieku świadomym, lub przykładowo jeszcze trzy dni przed śmiercią publicznie kipili nienawiścią do Żydów (Luter), to naprawdę nie warto stawiać ich w jednym ciągu z apostołami jako przykład. Czasami wręcz można stawiać ich na ostrzeżenie, jak marnie można skończyć, mimo że się dobrze zaczynało. Także oszczędź, bo masz przecież na tyle wolnej woli, by móc zdecydować, aby nam tutaj takiego pisania oszczędzić.

Uwaga: to jest reakcja na twoją kolejną "kalwinistyczną aluzję". Uprzedzam, że nie zamierzam kontynuować tematu Kalwinizmu, Kalwina, Lutra, Augustyna itp. W tym wątku zresztą i tak nie ma na to miejsca.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 19, 2019 9:37 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Nie wiem, czy Andrzej jest obdarowany proroczo. Do mnie to on niczego nigdy nie wyprorokował. Ani nikt inny. Owszem, wielu ludzi mi mądrze coś poradziło. Słuchałam też wartościowych nauczań. No, ale proroctwa to to nie były. Ani żadne tam prorocze obdarowanie. Za to takich opowieści nasłuchałam się mnóstwo. Kiedy jednak ja potrzebowałam, żeby Bóg do mnie przemówił, bo już nie wiedziałam co robić, to jakoś nigdy nikt nie prorokował do mnie. I nawet jeśli Bóg przez kogoś przemawia jeszcze, to takich ludzi musi być bardzo mało. To jakieś wyjątki. A ja nie miałam szczęścia na nich trafić. No, albo widać za mało się modlę, jestem zbyt grzeszna, mam złą postawę i nie słyszę. Być może. Tylko pojęcia nie mam, co takiego źle robię. Proszę Boga o wybaczenie grzechów. Żałuję. Ale być może.

Cytuj:
Usługujesz w zborze i wstawiasz się codziennie i regularnie za innych? Jeśli tak, to Pan do ciebie przemówi prędzej czy póniej.


Tak, wstawiam się codziennie. Regularnie się za innych modlę. W moim domu, z moim mężem. Innego zboru nie mamy. Robię to od ponad 20 lat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 9:46 am 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
Nie wiem, czy Andrzej jest obdarowany proroczo. Do mnie to on niczego nigdy nie wyprorokował. Ani nikt inny. Owszem, wielu ludzi mi mądrze coś poradziło. Słuchałam też wartościowych nauczań. No, ale proroctwa to to nie były. Ani żadne tam prorocze obdarowanie.


A skąd o tym wiesz? Jak to rozpoznajesz czy coś jest proroctwem czy nie?
Ja na przykład podczas rozmowy z pewnym bratem miałem wizję tego jak diabeł będzie chciał zniszczyć jego wiarę podsuwając mu różne książki o tematyce chrześcijańskiej. Powiedziałem mu wtedy, aby nie czytał tych książek, ale skupił się na czytaniu Biblii. Ale ten brat tego nie przyjął jako słowa prorockiego, bo nie uwierzył, że Bóg przemawia do ludzi, i że przemawia do niego przeze mnie, człowieka dużo młodszego w wierze. Potem niestety sam się przekonał na sobie do czego go czytanie tych książek doprowadziło i publicznie złożył o tym w zborze świadectwo. Ale szkodę poniósł z powodu swojej pychy.

Ludzie często nie mają w sobie pokory, aby rozpoznać Słowo od Pana.
Pan przemawia najpierw przez Słowo Boże, potem w sumieniu. Jeśli tego nie słuchasz, to przemówi przez okoliczności i postawi cię w takiej sytuacji, że będziesz na Jego widelcu wierzgać, jak Szaweł wierzgający na ościeniu.

Cytuj:
Za to takich opowieści nasłuchałam się mnóstwo. Kiedy jednak ja potrzebowałam, żeby Bóg do mnie przemówił, bo już nie wiedziałam co robić, to jakoś nigdy nikt nie prorokował do mnie. I nawet jeśli Bóg przez kogoś przemawia jeszcze, to takich ludzi musi być bardzo mało. To jakieś wyjątki. A ja nie miałam szczęścia na nich trafić. No, albo widać za mało się modlę, jestem zbyt grzeszna, mam złą postawę i nie słyszę. Być może. Tylko pojęcia nie mam, co takiego źle robię. Proszę Boga o wybaczenie grzechów. Żałuję. Ale być może.


Zacznij od uporządkowania rzeczy, o których wiesz, że musisz je uporządkować. Pracy będziesz miała aż nadto.
I nie zapomnij rozkoszować się Panem. Zawsze i wszędzie. Radość z Pana jest naszą ostoją.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 2:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Turretin- insynuujesz, osądzasz, straszysz....
Andrzej mi niczego nie prorokował, bo nawet ze mną nie rozmawiał. Kiedy się modliliście na tym całym obozie (byłam tam tylko niecałe 3 dni), to na moje zdziwienie, że podczas modlitwy każdy w kącie sam do siebie mówi i nie ma jakiegoś wspólnego tematu, wspólnych próśb i w zasadzie tak to ja się mogę modlić sama- usłyszałam, że mogę...sobie do lasu pójść, proszę bardzo. Rozmowy dotoczyły głównie krytykowania innych kościołów, szczególnie zielonoświątkowych. A ja pół dnia spędziłam obierając ziemniaki i przygotowując posiłki, bo praca ponoć znaczy więcej, niż cokolwiek innego. I tak zapamiętałam ten obóz (w zasadzie te 3 dni). I Ciebie śpiewającego piosenkę zaczynającą się od słowa "Paaaaanie...". Proroctw natomiast żadnych nie pamiętam.

Radę dałeś dobrą- w zasadzie każdemu tak można powiedzieć. W każdej sytuacji. Bo zawsze jest coś do uporządkowania, a Panem mamy się rozkoszować, bo tak mówi Słowo Boże. Ale proroctwa od Ciebie to ja również żadnego nie usłyszałam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 3:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
Turretin- insynuujesz, osądzasz, straszysz....
Andrzej mi niczego nie prorokował, bo nawet ze mną nie rozmawiał.


Po Twojej odpowiedzi już wiem, że ci nie prorokował.
Ja nie insynuuję, a jedynie zadaję dociekliwe pytania. Tylko tyle i aż tyle.

Cytuj:
Kiedy się modliliście na tym całym obozie (byłam tam tylko niecałe 3 dni), to na moje zdziwienie, że podczas modlitwy każdy w kącie sam do siebie mówi i nie ma jakiegoś wspólnego tematu, wspólnych próśb i w zasadzie tak to ja się mogę modlić sama- usłyszałam, że mogę...sobie do lasu pójść, proszę bardzo.


Owieczko, na tym obozie byliśmy po ciężkich doświadczeniach. Ja wtedy byłem w krytycznej chwili i zostałem oszukany przez brata w Chrystusie z pewnego zboru baptystycznego na olbrzymią wtedy sumę. Cud, że nie postradałem zmysłów. Tak samo ciężkie sytuacje były w zborze Andrzeja, pewien starszy zboru odszedł od Chrystusa i porzucił swoją żonę dla innej, a kilka braterskich zborów osądzało nas od wszelkiej czci za to, że daliśmy zgodę na powtórny związek małżeński rozwiedzionej siostry (wg naszej interpretacji Biblia akurat w takich konkretnym przypadkach jak tamten do tego dopuszcza).
To był dla nas anus horriblis i do dzisiaj ciężko mi o tym wspominać. Po prostu Panu upodobało się nas dowieść ciężkimi próbami, i jakoś z tego wyszliśmy, chociaż było naprawdę ciężko.
To raz. A dwa: nikt nie ma prawa krytykować modlitwy innych wierzących z powodu ich pozycji czy sposobu wyrażania swojej miłości do Boga. Modlitwa to rozmowa z Bogiem i wara każdemu od tego. Twoje oskarżenie tylko pokazuje twój stosunek do innych.

Cytuj:
Rozmowy dotoczyły głównie krytykowania innych kościołów, szczególnie zielonoświątkowych. A ja pół dnia spędziłam obierając ziemniaki i przygotowując posiłki, bo praca ponoć znaczy więcej, niż cokolwiek innego. I tak zapamiętałam ten obóz (w zasadzie te 3 dni). I Ciebie śpiewającego piosenkę zaczynającą się od słowa "Paaaaanie...". Proroctw natomiast żadnych nie pamiętam.


Cóż, obóz trwał 2 tygodnie, a ty byłaś tylko na trzech dniach. Ale to wystarcza, aby wydać osąd. No cóż,
Owieczko - insynuujesz, osądzasz, straszysz.... No comments.

Cytuj:
Radę dałeś dobrą- w zasadzie każdemu tak można powiedzieć. W każdej sytuacji. Bo zawsze jest coś do uporządkowania, a Panem mamy się rozkoszować, bo tak mówi Słowo Boże. Ale proroctwa od Ciebie to ja również żadnego nie usłyszałam.


Ale ja ci nic nie prorokowałem. To akurat dokładnie pamiętam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 5:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Turretin, jest różnica między stwierdzeniem faktu, a wydaniem opinii. Niczego też nie insynuowałam. Z kontekstu mojej wypowiedzi można się jedynie domyślić, że nie odpowiada mi taka forma modlitwy. Nikogo też nie straszyłam.
Z Twojej zaś wypowiedzi wynika, że:
a) Nie mam pokory, aby rozpoznać świadectwo ("Ludzie często nie mają w sobie pokory, aby rozpoznać Słowo od Pana")
b) Pogardzam Słowem Bożym ( "pogardzasz Słowem wtedy, kiedy nie zadowalasz się nim i nie rozkoszujesz się nim")
c) Mam nieuporządkowane życie - bardzo ( "Zacznij od uporządkowania rzeczy, o których wiesz, że musisz je uporządkować. Pracy będziesz miała aż nadto")
d) Mam się bać - straszysz mnie ( "Jeśli tego nie słuchasz, to przemówi przez okoliczności i postawi cię w takiej sytuacji, że będziesz na Jego widelcu wierzgać, jak Szaweł wierzgający na ościeniu")

Cytuj:
Modlitwa to rozmowa z Bogiem i wara każdemu od tego. Twoje oskarżenie tylko pokazuje twój stosunek do innych.


Ma prawo mi nie odpowiadać jakaś forma modlitwy. Nie odpowiadała mi forma zaproponowana na tym obozie- kompletny brak poczucia, że jest się we wspólnocie. Nie osądzałam czyichś modlitw (nawet ich nie słyszałam). Tak samo mi nie odpowiadała forma proponowana przez charyzmatyków: obowiązkowe krzyki, śmiechy, podskoki, taniec i "rodzenie w duchu" (co zresztą też na tym obozie krytykowano- kalwinistom wolno krytykować formę modlitwy?), ani nie odpowiadała mi forma przyjęta w "Kościele w jednym mieście" - obowiązkowe powtarzanie co chwila "Panie Jezu" albo mechaniczne powtarzanie wybranych tekstów z Pisma czy piosenek.

Nie określam w ten sposób mojego "stosunku wobec innych" (nie pogardzam ludźmi, ani nie osądzam ich). Stwierdzam, że taka forma mi nie odpowiada, jest dziwna, i nie zamierzam się do tego przyłączać. Myślę też, że Słowo określa jakoś formę modlitwy i daje nam jakiś wzór, jak się modlić, a podane przeze mnie przykłady są dalekie od tego wzoru. A mamy polegać na Słowie Bożym.

Twoje wpisy odbieram tak: zdecydowana większość komunikatów zaczynających się od "ty". Ton- pouczający, moralizatorski. Ciężko się Ciebie czyta, Turretin, ma się wrażenie, że wywyższasz się nad innymi, że masz się za mądrzejszego. Tego typu wypowiedzi odstręczają, budzą bunt, prowokują do niemiłej dyskusji.
Mam za sobą dużo doświadczeń i prawie 50 na karku. Uprzejmie proszę o więcej szacunku wobec mojej osoby i zmianę tonu wypowiedzi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 6:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
Turretin, jest różnica między stwierdzeniem faktu, a wydaniem opinii. Niczego też nie insynuowałam. Z kontekstu mojej wypowiedzi można się jedynie domyślić, że nie odpowiada mi taka forma modlitwy. Nikogo też nie straszyłam.
Z Twojej zaś wypowiedzi wynika, że:
a) Nie mam pokory, aby rozpoznać świadectwo ("Ludzie często nie mają w sobie pokory, aby rozpoznać Słowo od Pana")
b) Pogardzam Słowem Bożym ( "pogardzasz Słowem wtedy, kiedy nie zadowalasz się nim i nie rozkoszujesz się nim")
c) Mam nieuporządkowane życie - bardzo ( "Zacznij od uporządkowania rzeczy, o których wiesz, że musisz je uporządkować. Pracy będziesz miała aż nadto")
d) Mam się bać - straszysz mnie ( "Jeśli tego nie słuchasz, to przemówi przez okoliczności i postawi cię w takiej sytuacji, że będziesz na Jego widelcu wierzgać, jak Szaweł wierzgający na ościeniu")


Jeśli używałem słowa Ty, to w sensie ogólnym, włączając w to siebie, a nie wskazywaniem palcem na ciebie.
Znasz przecież angielski i wiesz coś o funkcji zaimka you.
Potraktuj moje zdania i jako pytania zgłębiające, a nie jako insynuacje. Proszę o tyle i tylko tyle. Nie jestem Twoim sędzią i nie mnie Ciebie oceniać.

Owieczka napisał(a):

Ma prawo mi nie odpowiadać jakaś forma modlitwy. Nie odpowiadała mi forma zaproponowana na tym obozie- kompletny brak poczucia, że jest się we wspólnocie. Nie osądzałam czyichś modlitw (nawet ich nie słyszałam).


Ma prawo ci nie odpowiadać modlitwa do świętych, albo do innych bóstw. Forma modlitwy nie jest w Biblii ściśle określona, za to ważne jest serce. Biblia gani zewnętrzne formy modlitwy, której nie towarzyszy szczere i żarliwe uczucie oraz wola.
Ja na początku nie chciałem się modlić pewnymi formami, ale po intensywnych modłach dojrzałem coś więcej.
Po prostu podczas pewnego zamkniętego zgromadzenia w zborze, kiedy każdy się modlił osobno, w oddaleniu od innych, i to jeszcze w większości na językach. Pan mi objawiał fragmenty modlitw wierzących po to tylko, aby dowieść, że to są modlitwy od Niego i są Mu bardzo miłe, ale nie daje tłumaczenia całości, bo to jest rozmowa pomiędzy małżonką a Mężem, a Małżonek jest bardzo dyskretny i ceni prywatność i dlatego nie chce tej intymności objawiać innym.
I jeśli wierzący rozmawiają z Bogiem, to wara każdemu od oceniania tego. Niezadowolenie ze sposobu, w jaki inni wierzący wyrażają swoją miłość do Boga jest oznaką zniecierpliwienia i braku miłości.

Owieczka napisał(a):

Tak samo mi nie odpowiadała forma proponowana przez charyzmatyków: obowiązkowe krzyki, śmiechy, podskoki, taniec i "rodzenie w duchu" (co zresztą też na tym obozie krytykowano- kalwinistom wolno krytykować formę modlitwy?), ani nie odpowiadała mi forma przyjęta w "Kościele w jednym mieście" - obowiązkowe powtarzanie co chwila "Panie Jezu" albo mechaniczne powtarzanie wybranych tekstów z Pisma czy piosenek.


Sterowanie przez animatorów zielonoświątkowych jest niedopuszczalne. Rodzenie w duchu krytykowałem na obozie ja, bo sam kiedyś byłem w szkole modlitwy (wg Word of Faith Hagina), na której prowadzono taką egzegezę. W takiej postaci ta nauka jest fałszywa i należy o tym otwarcie mówić.

Owieczka napisał(a):

Nie określam w ten sposób mojego "stosunku wobec innych" (nie pogardzam ludźmi, ani nie osądzam ich). Stwierdzam, że taka forma mi nie odpowiada, jest dziwna, i nie zamierzam się do tego przyłączać. Myślę też, że Słowo określa jakoś formę modlitwy i daje nam jakiś wzór, jak się modlić, a podane przeze mnie przykłady są dalekie od tego wzoru. A mamy polegać na Słowie Bożym.


Jeszcze raz polecam traktat Kalwina O modlitwie, wydany w zeszłym roku przez SCH - do nabycia na stronie wswch.pl.
Jest to jeden z trzech najważniejszych i najlepszych traktatów na ten temat w historii całego Kościoła - czyli w historii całych XX wieków.

Owieczka napisał(a):

Twoje wpisy odbieram tak: zdecydowana większość komunikatów zaczynających się od "ty". Ton- pouczający, moralizatorski. Ciężko się Ciebie czyta, Turretin, ma się wrażenie, że wywyższasz się nad innymi, że masz się za mądrzejszego. Tego typu wypowiedzi odstręczają, budzą bunt, prowokują do niemiłej dyskusji.
Mam za sobą dużo doświadczeń i prawie 50 na karku. Uprzejmie proszę o więcej szacunku wobec mojej osoby i zmianę tonu wypowiedzi.


Mi się ciężko Ciebie czyta, Owieczko. Belferstwo mamy w sobie (ten sam zawód), ale stonuj proszę. Poza tym jestem od ciebie starszy i też więcej tolerancji dla mojego wieku proszę. Nie atakuję, a staram się wskazać właściwy kierunek. A że reagujesz tak ostro na każdą wzmiankę o Kalwinie, no to cóż. Nie moja to wina.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 6:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Nie na wzmiankę o Kalwinie, ale na przesadne chwalenie kalwinizmu, jako jedynie słusznego wyznania.

Jeśli zaś mamy się modlić jedynie dla siebie, to nie widzę powodu, aby ogłaszać wspólnej modlitwy i zbierać ludzi w jakimś miejscu. Nie można na żadną modlitwę powiedzieć "amen", nie ma poczucia wspólnoty, każdy coś mamrocze po cichu, do siebie. Nie neguję wartości osobistej modlitwy, ale jeśli już zbieramy się na WSPÓLNĄ modlitwę, to chciałabym chociaż usłyszeć, o co się modlą modlący,aby się tym budować. Czuję się dziwnie stojąc w kącie i patrząc na ludzi, z których każdy mamrocze coś pod nosem i nikt na nikogo nie patrzy. Jeśli tak ma to wyglądać, to wolę modlić się u siebie w domu, bo spotykanie się takie jest pozbawione- moim zdaniem -sensu.

W każdym razie jest to jakaś tam przyjęta forma "wspólnotowej" modlitwy. Inną formę mają hiper-charyzmatycy- nie bardzo rozumiem, dlaczego dajesz sobie prawo do krytykowania ich formy (zamiast cicho mamrotać do siebie krzyczą, śpiewają i skaczą), a innym odbierasz prawo do tego, żeby forma przyjęta u kalwinistów (tych konkretnych) się nie podobała.
W pierwszym kościele wypowiadano modlitwy na głos. Apostoł krytykował głośne modlenie się językami,ponieważ ich nikt nie rozumie, jednak pisał, że należy głośno prorokować zrozumiale. Skoro prorokować, to i modlić się,i śpiewać. Bo jeśli kto się modli językami, jak można powiedzieć "amen" na taką modlitwę, skoro nikt tego nie rozumie? Ale jeśli modli się zrozumiale, to można "amen" powiedzieć. Na tym spotkaniu modlitewnym na nic nie mogłam powiedzieć "amen". Ani się niczym nie mogłam zbudować. W zasadzie faktycznie równie dobrze można sobie było iść do lasu, na taką indywidualną, osobistą rozmowę z Bogiem.
Ale...jeśli tak lubicie....Na pewno nie jest to nic nagannego, niemniej w moich oczach- sensu większego nie ma.

Cytuj:
Potraktuj moje zdania i jako pytania zgłębiające, a nie jako insynuacje. Proszę o tyle i tylko tyle. Nie jestem Twoim sędzią i nie mnie Ciebie oceniać.


Rozumiem. Zastosujmy eufemizmy i będzie Ok :roll:
To dopraszam się Ciebie, abyś...nie zgłębiał. I się...nie starał. Myślę, że wystarczy tej rozmowy.

Cytuj:
Staram się wskazać właściwy kierunek.


Za wszelkie porady i rozmowę dziękuję, ale jednak nie skorzystam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 6:51 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
Nie na wzmiankę o Kalwinie, ale na przesadne chwalenie kalwinizmu, jako jedynie słusznego wyznania.

A gdzie ja napisałem, że kalwinizm jest jedynie słusznym wyznaniem?
Czy nie za daleko interpretujesz moje wpisy?

Owieczka napisał(a):
Jeśli zaś mamy się modlić jedynie dla siebie, to nie widzę powodu, aby ogłaszać wspólnej modlitwy i zbierać ludzi w jakimś miejscu. Nie można na żadną modlitwę powiedzieć "amen", nie ma poczucia wspólnoty, każdy coś mamrocze po cichu, do siebie.


A gdzie ja napisałem, że mamy się modlić jedynie dla siebie? Kiedy mamy spotkania modlitewne, prowadzący podaje intencję i każdy modli się osobno w tym samym celu. nie mamy w zwyczaju wspólnego recytowanie długich litanii czy powtarzania razem w kółko utartych modlitw jak w KRzK. Modlitwa wspólna, ale każdy musi swoją wolę i uczucia wyrazić sam. Czy to głośno czy nie.
Czasami też jeden się modli a wszyscy słuchają w skupieniu i mówią tylko Amen na końcu. Ale taka forma modlitwy jest rzadkością u nas. Bardzo trudno się z Tobą rozmawia, bo masz dziwną interpretację czegokolwiek co napiszę.

Owieczka napisał(a):
Nie neguję wartości osobistej modlitwy, ale jeśli już zbieramy się na WSPÓLNĄ modlitwę, to chciałabym chociaż usłyszeć, o co się modlą modlący,aby się tym budować. Czuję się dziwnie stojąc w kącie i patrząc na ludzi, z których każdy mamrocze coś pod nosem i nikt na nikogo nie patrzy. Jeśli tak ma to wyglądać, to wolę modlić się u siebie w domu, bo spotykanie się takie jest pozbawione- moim zdaniem -sensu. W każdym razie jest to jakaś tam przyjęta forma "wspólnotowej" modlitwy.


Takie modlitwy to modlitwy w ramach indywidualnego uwielbienia. I każdy wyraża swoją miłość do Pana indywidualnie. I wara mi od tego. Modlitwy wspólne prowadzimy o ustalonej porze, z listą modlitewną, którą odczytuje prowadzący. jest tam zazwyczaj kilkadziesiąt pozycji z konkretnymi nazwiskami i intencjami. Zapewne takiej modlitwy nie widziałaś. Przemodlenie tego trwa zazwyczaj do półtorej godziny, a każdy zborownik taką kartkę ma u siebie i jest ona regularnie aktualizowana, bo też trzeba publicznie dziękować za to, co się u Pana publicznie wyprosiło.

Owieczka napisał(a):
Inną formę mają hiper-charyzmatycy- nie bardzo rozumiem, dlaczego dajesz sobie prawo do krytykowania ich formy (zamiast cicho mamrotać do siebie krzyczą, śpiewają i skaczą), a innym odbierasz prawo do tego, żeby forma przyjęta u kalwinistów (tych konkretnych) się nie podobała.


Znowu wmawiasz mi coś, czego nigdzie i nigdy nie napisałem. Modlitwy charyzmatyków są najczęściej sterowane przez prowadzącego, który najczęściej nie dopuszcza do indywidualnego wylewania serca przed Panem i nie dopuszcza do przebicia się do Pana w modlitwie wspólnej i indywidualnej. Jest po prostu wodzirejem. Byłem wiele razy na takich sterowanych modlitwach i jestem od tego chory.

Owieczka napisał(a):
W pierwszym kościele wypowiadano modlitwy na głos. Apostoł krytykował głośne modlenie się językami,ponieważ ich nikt nie rozumie, jednak pisał, że należy głośno prorokować zrozumiale. Skoro prorokować, to i modlić się,i śpiewać. Bo jeśli kto się modli językami, jak można powiedzieć "amen" na taką modlitwę, skoro nikt tego nie rozumie? Ale jeśli modli się zrozumiale, to można "amen" powiedzieć. Na tym spotkaniu modlitewnym na nic nie mogłam powiedzieć "amen". Ani się niczym nie mogłam zbudować. W zasadzie faktycznie równie dobrze można sobie było iść do lasu, na taką indywidualną, osobistą rozmowę z Bogiem.
Ale...jeśli tak lubicie....Na pewno nie jest to nic nagannego, niemniej w moich oczach- sensu większego nie ma.


U nas nie praktykuje się publicznych modlitw na językach jeśli nie ma ich wykładu. Zauważ jednak, że po wylaniu Ducha wszyscy modlili się publicznie na językach. osobiście uważam, że na zamkniętych zebraniach można dopuścić do publicznych modlitw na językach - jeśli Duch tak prowadzi.

Owieczka napisał(a):
Rozumiem. Zastosujmy eufemizmy i będzie Ok :roll:
To dopraszam się Ciebie, abyś...nie zgłębiał. I się...nie starał. Myślę, że wystarczy tej rozmowy.


Żadne eufemizmy. Pisałem szczerze. Skoro nie potrafisz przyjąć mojej deklaracji jako szczerej, to rzeczywiście nie ma sensu dyskutowanie z Tobą.

Owieczka napisał(a):
Za wszelkie porady i rozmowę dziękuję, ale jednak nie skorzystam.

No właśnie. Gdyby Ci Bóg w czasach ST przysłał pokarm przez kruka, powiedziałabyś: Nie skorzystam. Kruk to zwierzę nieczyste.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 22, 2019 7:15 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
A gdzie ja napisałem, że mamy się modlić jedynie dla siebie?


Nigdzie. Cały czas pisałam o moim doświadczeniu z Waszego obozu. Tam tak to właśnie wyglądało. Jak to wygląda u Was w zborze, nie mam pojęcia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt mar 26, 2019 12:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
Cytuj:
A gdzie ja napisałem, że mamy się modlić jedynie dla siebie?


Nigdzie. Cały czas pisałam o moim doświadczeniu z Waszego obozu. Tam tak to właśnie wyglądało. Jak to wygląda u Was w zborze, nie mam pojęcia.


Skoro wolisz modlitwy wypowiadane przez prowadzącego i przysłuchiwanie się im, proponuję zajrzeć do anglikańskiego Modlitewnika powszechnego. Można kupić w antykwariatach albo na amazonie tanio,a zawiera ciekawe i inspirujące modlitwy, a także ceikawe litania oraz modlitwy na różne pory roku, święta oraz dziękczynne wymagające dużej wiedzy teologicznej (np. uwielbienie dla św. Trójcy).

Więcej na ten temat:
https://en.wikipedia.org/wiki/Book_of_Common_Prayer
Najnowsza wersja jest dostępna on-line - link w artykule.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr mar 27, 2019 9:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
No comments. Ten Twój wpis wiele o Tobie mówi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt kwi 05, 2019 4:41 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt kwi 13, 2010 8:08 am
Posty: 36
Owieczka napisał(a):
No comments. Ten Twój wpis wiele o Tobie mówi.


No i tego się obawiałem. Sam mam modlitewnik powszechny (second hand book), zakupiony za 1,50 E i korzystam z niego regularnie. Bardzo mi się podobają niektóre modlitwy i ich ogólne nakierowanie. Pierwotnie zamierzałem Ci zaproponować wysłanie go na Twój adres, ale pomyślałem, że możesz odebrać to jako nachalne pouczanie etc., a poza tym sam z niego korzystam i wolę wersję papierową niż online. Wolałem więc zaproponować zapoznanie się z nim online, ale jak widzę nie jesteś gotowa na przyjęcie czegokolwiek ode mnie, więc zostawiam Cię w spokoju.
Przykre, że tak reagujesz, ale to za daleko idzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 06, 2019 9:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 04, 2018 9:01 am
Posty: 10
Owieczka napisał(a):
Czy wierzący człowiek może brać udział w strajku...? U nas w szkole będzie referendum w tej sprawie. Szczerze mówiąc, mam ochotę strajkować.Mam dość tego, co w Polsce wyczynia się ze szkołami....


Kochana Owieczko, też byłam w podobnej sytuacji. Ja wtedy też chciałam strajkować (wzajemne nakręcanie się powiększało tylko moją 'finansową krzywdę'). Ale za późno doszła do pewnych wniosków- a mianowicie: kiedy się zatrudniałam do pracy to doskonale wiedziałam za jaką stawkę. Jeśli po jakimś czasie mi ta propozycja przestała odpowiadać, to mogłam albo poprosić o podwyżkę albo... zrezygnować z pracy i znaleźć lepszą ofertę (nawet w innym zawodzie- nie masz w Biblii przymusu dożywotniego nakazu pracować w swoim fachu). Nie bądź niewolniczką swojego zawodu- nawet, jeśli wykształcenie się w danym kierunku kosztowało Cię ogrom pracy i wkładu finansowego (ja powinnam pracować w aptece po skończeniu swojej szkoły- a wylądowałam totalnie w innym miejscu - z totalnie innymi - tzn.mniejszymi- zarobkami :). I wbrew pozorom- to była lepsza praca :)).
Moja sytuacja wyglądała tak: do strajku w mojej firmie nie doszło, bo kierownik postraszył moją szefową, że ktokolwiek z nas by zaczął strajkować, wyleci z roboty. Ona miałaby wtedy największe kłopoty, więc nie strajkowaliśmy ;)- i finansowo też się nam nie polepszyło :D.
Niech Cię Pan błogosławi Kochana

_________________
"Bezpieczeństwa nie znajduje się przez brak zagrożenia- ale przez obecność Jezusa"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL