KorielCytuj:
Zatrzymajmy się jednak na chwilę przy tym. "Skonsumowane małżeństwo" to przecież takie w którym dochodzi w kolejności, do przymierza i "konsumpcji" a nie "konsumpcji" generującej przymierze. A że przymierza były zawierane przy świadkach, o czym było pisane a nie trzeba już chyba się po raz kolejny powtarzać, do dedukuj sama
Tylko, że ja przez to nie chciałam udowodnić, że mylicie się co do żydowskiej tradycji, tylko to, że bez seksu małżeństwo jest mało ważne, bo można je zerwać(czyli przymierze można zerwać), a po konsumpcji już się nie da(czyli seks jest tu najistotniejszy).
Cytuj:
Laban wyprawia wesele które towarzyszy zawarciu przymierza jego córce, i tu jako ojciec wykazuje się przebiegłością, i tak aranżuje całą sytuację, że ów biedny młody i zaślepiony miłością mężczyzna zawiera przymierze ze starszą siostrą. Ja to możliwe, ano tak że w starożytności śluby miały inną oprawę niż dzisiaj, siostry są do siebie podobne, przyznaję, że sam nie wiem jak do końca to możliwe, ale dał się nabrać. Liczył się efekt, uznał przymierze, nie oddalał żony, a nie nałożnicy a bez przymierza mogłaby być Lea tak potraktowana, tylko zgodził się na odczekanie tygodnia i tu mammy kulminację mojej myśli:
Jakub postąpił tak i spędził cały tydzień weselny. Potem Laban dał mu za żonę córkę swoją Rachelę. (29) Dał też Laban Racheli, córce swej, Bilhę, służącą swoją, jako jej służącą. (30) Potem obcował także z Rachelą, a kochał Rachelę bardziej niż Leę, i służył u niego jeszcze drugie siedem lat.[/i]
Kolorki sa pomocne , rozumiesz już? Najpierw dał Rachelę za żonę, potem z nią pozwolił obcować Jakubowi.
Dla mnie ten tekst jest klarowny, a dorozumienie które wyprowadzam, wynika ze sposobu postąpienia ojca Lei z Rachelą.
ponieważ w tekście tego nie ma, to nie pisz m, że wyrywam sobie z Biblii coś co mi pasuje. Laban obiecał Jakubowi Rachelę, czyli skoro była mu obiecana, to znaczy, że przymierze dotyczyło jej, a nie Lei, poza tym Jakub nie mógł sobie pomyśić Lei z Rachelą
Cytuj:
Lea miała bezbarwne oczy, Rachela zaś była urodziwa i piękna.
skoro Rachela była urodziwa i piękna w przeciwieństwie do swojej siostry to nie ma takiej opcji, pomylić to się mógł w namiocie, gdzie nie było światła, ale podczas zawierania przymierza się nie dało, więc przykro mi, ale myślę że to ty sobie dopisujesz coś do Biblii, żeby ci wyszło, tak jak chcesz.
Cytuj:
czy możesz mi znaleźć kulturę w której wystarczy seks, jako uznanie ich za małżeństwo? Sorry, może czegoś nie wiem... ale nie słyszałem. Zresztą, nawet jeśli, to jakie to ma znaczenie? Bóg powiedział: "Zawrę nowe przymierze z Domem Izraela i z Domem Judy", to przymierze porównał do małżeństwa, a więc wyciągamy wniosek, że małżeństwo wg. Boga JHWH ma być przymierzem, co tu trudnego do zrozumienia?
Bóg jeszcze nie "skonsumował" tego przymierza.
Nigdzie nie jest napisane, że małżeństwo
musi być zawarte poprzez przymierze i przy świadkach, są teksty, które wskazują, że małżeństwa się tak zawierało, ale nie ma nigdzie takiego nakazu. No ale skoro nie ma to dla ciebie różnicy, to ci nie powiem, w jakiej kulturze można zawrzeć małżeństwo przez seks.
Cytuj:
Ja tez jestem osobą niezależną w mysleniu od innych, ale to nie znaczy że nie słucham tych innych jeśli coś mi mówią. Co do nie widzenia powodu o pytanie rodziców o zgodzę, to zadam Ci kolejne pomocnicze pytanie: jak realizujesz przykazanie" Będziesz szanował ojca i matkę swoją...?" Ja to u Ciebie wygląda? Ja mimo tego, że wygnano mnie z domu, tułałem się jako bezdomny, robiłem różne złe rzeczy aby przeżyć, szanuję moją matkę, rozmawiam z nią, i nawet, mimo tak wielu błędnych i krzywdzących mnie decyzji, pytam jej o zdanie i czasami nawet robię co ona mi powie. Wierzę w jej doświadczenie.
ponieważ, jak już napisałam, kiedy mam problemy, to nie proszę ludzi o pomoc, mam tez słaby kontakt z ludźmi i moimi rodzicami też, więc z nimi nie rozmawiam, no chyba, że oni chcą pogadać, cóż, tak mnie wychowali, nawet jeśli im to nie pasuje, muszą ponosić konsekwencje tego w jaki sposób wychowali swoje dzieci. Nie raz się zastanawiałam, czym jest okazywanie szacunku rodzicom w praktyce i jakoś do tego nie doszłam, więc nie wiem, wydaje mi się że nie okazuję im braku szacunku, nie pyskuję, nie krytykuję ich, nie obrażam, jeśli próbują się wtrącać w moje życie, to albo się nie odzywam, albo próbuję kulturalnie stwierdzić, że sama zdecyduję, co będę robić, nasze relacje nie są złe, po prostu nie jesteśmy blisko i już.
OwieczkoCytuj:
To znajdź mi chociaż jedną taką kulturę, gdzie zawieranie małżeństwa odbywa się "po cichu", na boczku i polega na tym, że dziewczyna prześpi się z chłopakiem...
Ehh no dobra napiszę, żeby nie było że ściemniam, słyszałam kiedyś że Romowie(Cyganie) mają taką tradycję, że mężczyzna porywa kobietę i śpi z nią i stają się małżeństwem, próbowałam coś znaleźć o tym w internecie, ale mi czasu brakło, znalazłam tylko to:
http://pobieramysie.pl/show_art.php?id=318Cytuj:
Dzisiaj Romowie porywają taksówkami, przekupując taksówkarza. Często też porwanie jest „udawane” – młodzi, którzy wpadli sobie w oko umawiają się, że on ją porwie, spędzą ze sobą noc i wrócą, a to w świetle romskiego prawa jest równoznaczne z zawarciem związku małżeńskiego
jak ci to nie wystarczy, to trudno. Może poszukam jeszcze, jak będę mieć czas.
Cytuj:
Jeśli nie potrafisz żyć w zgodzie z ludźmi, ucząc się wzajemnej miłości, to jak możesz przyjmować miłość od Boga i być od Niego zależną?
Wiesz, duma pozwala dawać. Ci, którzy dają są jakby wyżej nad tymi, którym jest dawane, prawda? Ale czasem trzeba coś wziąć od kogoś- jeśli się jest w potrzebie. Tego duma nie znosi. Nasza pycha nie pozwala korzystać z pomocy bliźnich. A pycha nie jest owocem Ducha. Mamy być pokorni i cisi, a nie dumni i niezależni.
Właściwie, jak czytam o zborze Pańskim to widzę, że relacje w społeczności Bożej, takiej zdrowej opierają się na wzajemnej zależności właśnie :" nie może powiedzieć noga ręce, że jej nie potrzebuje"( parafrazując). Jesteśmy członkami jedni drugich. Gdy jeden upada, drugi pomaga mu się podnieść. Czasem pomagasz się podnieść, ale czasem musisz dać sobie pomóc wstać- i na to trzeba pokory i Bóg tego uczy. Nie można być "dumnym i niezależnym", jeśli się chce być uczniem Chrystusa.
skoro cały czas chcesz się upierać przy swoim, to ja więcej nie będę na to odpowiadać, napisałam ci dwa razy, że tak zostałam wychowana, a ty cały czas o jakieś dumie i pysze piszesz, myśl sobie co chcesz, ja nie będę pisać czwarty raz tego samego, więc kolejnym razem po prostu, pozwól, że to zignoruję.