Indi napisał(a):
No więc zastanawiam się, czy wy nie chcecie prowadzić dyskusji na ten temat, bo odnosze takie wrażenie, że już omówiliście to wcześniej i już wam się nie chce, bo jak tak, to ja moge zostać przy swoim i dam wam spkój.
Rzeczywiście, nie ma sensu omawiać po raz kolejny tego samego. Jeśli jesteś uparta, to i tak zrobisz po swojemu. Twoja sprawa.
Indi napisał(a):
Chciałam tylko uśwaidomić cię Smoku, że ja nie neguję tradyscji zaślubin jaka była w Izraelu, nie o to tu chodzi, chodzi mi o to, że uważam, że można inaczej, czyli tak jak było zanim wymyślono tę tradycję, i mam wrażenie, że odbywało się to w taki barbarzyński sposób. Kiedy czytam w Biblii o zawieraniu przymierz, to nie jest to reguła, że muszą być świadkowie, było przymierze Boga z Abrahamem, gdzie byli świadkowie? Albo przymierze Boga z Izraelem, też świadków nie było, tylko Bóg i synowie Izraela.
Przypominam, że Bóg jest trzema Osobami, dlatego świadkowie byli. Każde przymierze miało świadków, bo inaczej nie ma przymierza. Tam, gdzie nie mogło być świadków, świadkiem był Bóg. Ale to nie jest norma, tylko wyjątek.
"Na zeznaniu dwóch albo trzech świadków opierać się będzie każda sprawa" [II Kor. 13:1]Ty nie jesteś Abrahamem i nie zawierasz przymierza z Bogiem. Ani nie jesteś Izraelem. Nie żyjesz również w okresie przed Mojżeszem. Myślę, że po prostu koniecznie chcesz tak naciągnąć tekst Biblii, żeby pasował do tego, co sobie postanowiłaś. Dlatego nie odnosisz się do faktu, że najpierw należało pojąć kobietę za żonę, a potem z nią współżyć [V Mojż. 22:14]. Nie odnosisz się do słów Pawła, że należy wstąpić w stan małżeński, żeby nie gorzeć - a nie współżyć bez zawarcia małżeństwa, bo to się nazywa wszeteczeństwo [I Kor. 7:2,9].
Indi napisał(a):
Jeśli chodzi o przymierze między Izaakiem a Rekebką, ja tam nie widzę żadnego przymierza, przyszedł sługa, wziął dziewczynę, pogadał z jej bratem, ona zgodziła się z nim pójść (...)
No, to przeczyta sobie DOKŁADNIE I Mojż. 24:14-67. Bo widzę, że albo nie przeczytałaś tego fragmentu, albo przeczytałaś tylko to, co Ci w nim teoretycznie pasuje.
Indi napisał(a):
przyszła, i Izaak pojął ją za żonę w namiocie jego matki, co chyba wyraźnie wskazuje, że to pojęcie polegało na współżyciu, no chyba że uważasz, że zawierali w tym namiocie jakieś przymierze?
A gdzie tutaj jest napisane, że to pojęcie polegało na współżyciu?
"A Izaak wprowadził ją do namiotu Sary, matki swojej. I pojął [לָקַח] Rebekę za żonę i pokochał ją" [I Mojż. 24:67]Słowo "pojąć za żonę" [לָקַח] oznacza po prostu "ożenić się". Dokładnie to samo słowo jest użyte w V Mojż. 22:14
"Pojąłem [לָקַח] tę kobietę za żonę, lecz gdy złączyłem się z nią [קָרַב], stwierdziłem, że nie była dziewicą" Znaczenia pierwszego wyrazu ("pojąć") masz tutaj:
http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 3947&t=KJVZnaczenia drugiego wyrazu ("współżyć") masz tutaj:
http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 7126&t=KJVWprowadzenie do namiotu nie oznaczało współżycia na polu namiotowym. Ceremonie zaślubin odbywały się w namiotach, bo taka była kultura. Nie wiem, skąd wzięłaś pomysł, że wprowadzenie do namiotu oznaczało współżycie.
Indi napisał(a):
Ja tu wyraźnie widzę, że to pojęcie, o którym piszesz, to właśnie na tym polega co ja myślę. Nie wspominając już o Innych przykładach, które podawałam, ten sam schemat, brak przymierza, najwyżej jakieś wesele i do łóżka. Oczywiście chodzi mi o okres przed Mojżeszem, ale nawet tam nie ma opisu, jak pojmuje się żonę, może to nie było aż tak istotne jak ci się wydaje.
"Jakieś wesele i do łóżka?" - a po czym i z jakiego powodu następowało wesele? Z tego powodu, że postanowili pójść do łóżka nie będąc jeszcze mężem i żoną? Z takiego powodu urządzało się kamienowanie, a nie wesele. Pojęcie za żonę było na tyle istotne, że wszyscy wiedzieli, że dwoje ludzi ma "wyłączność" na pożycie małżeńskie. Nikt nie wpadł na pomysł, żeby "pogadać z bratem, potem jakieś wesele i do łóżka". To są niestety Twoje własne i niezbyt zdrowe wymysły, młoda damo.
Ja Cię tylko lojalnie ostrzegam, żebyś nie zrobiła w głupocie swojej czegoś, co jest grzechem, co się Bogu nie podoba i czego później możesz żałować. Słowa "głupota" używam celowo, ponieważ według Słowa Bożego głupota jest niechęcią do poznania [Przyp. Sal. 1:22] i niestety często tkwi w sercu młodych ludzi [Przyp. 22:15]. Po Twoich argumentach widzę, że raczej chcesz wykorzystać Biblię do przeforsowania swojego widzimisię niż uczciwie poznać i zbadać sprawę. Dlatego nie obrażaj się, że nazwałem taką postawę po imieniu.