Ostatnio podczas mailowej korespondencji z kimś wnikliwym (i bardzo dobrze!) przyszło mi do głowy proste spostrzeżenie. O ile pamiętam, nie poruszałem tego tematu z tego punktu widzenia.
Mianowicie apostoł Paweł interpretuje słowa Pana Jezusa o rozwodach i powtórnych małżeństwach, ale stosuje je wyłącznie do osób odrodzonych aktualnie żyjących w związku małżeńskim:
"Tym zaś, którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja, lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała, a jeśliby opuściła, niech pozostanie niezamężna albo niech się z mężem pojedna; niech też mąż z żoną się nie rozwodzi" [I Kor. 7:10-11]Odrodzeni ludzie żyjący w związku małżeńskim (a przecież Paweł zwraca się do Kościoła) nie mają prawa się rozwodzić, a jeśli jedno opuści drugie, to mają pozostać sami albo się pojednać. Czyli do nich odnoszą się słowa Jezusa o powtórnym małżeństwie jako cudzołóstwie, ponieważ w przeciwieństwie do nieodrodzonych ludzi pod Prawem Mojżeszowym mają przemienione serca, Ducha Świętego, zdolność do wybaczania 70 razy po 7 i Boga, który jest Panem obojga małżonków. Prawdopodobnie dlatego też Paweł w odróżnieniu do Pana Jezusa nie mówi o "wyjątku wszeteczeństwa", który był przepisem Prawa Mojżeszowego dla ludzi o sercach zatwardziałych (Paweł nie zwraca się do faryzeuszy).
Z powyższego stwierdzenia Pawła wynika, że on sam (Paweł) rozumiał, iż słowa Pana Jezusa na temat rozwodów i powtórnych małżeństw nie odnosiły się do innych czyli do pozostałych.
Jeśli chodzi o inne przypadki, to Paweł mówi:
"Pozostałym zaś mówię ja, nie Pan" [I Kor. 7:12]"Pozostałym zaś" znaczy tyle, co "natomiast pozostałym" albo "lecz pozostałym" - czyli pozostałym Paweł mówi coś innego i zaznacza, że mówi on, a nie Pan - z prostego powodu: Pan mówił do Żydów odpowiadając na pytanie dotyczące Prawa Mojżeszowego, a następnie pokazał, jak powinni w tej kwestii postępować ludzie znający Boga ("na początku"). Koryntianie byli poganami, którzy kierowali się przed nawróceniem innym prawem (naturalnym) i mieli inne prawo cywilne w imperium rzymskim (dotyczące np. rozwodów i wielożeństwa).
Kim są owi "pozostali"? Najwyraźniej Paweł nie traktuje wszystkich adresatów tak samo. I dlatego mówi o małżeństwach mieszanych [12-16], o ludziach rozwiedzionych w starym życiu, którzy już są w innych związkach zawartych przed nawróceniem (tutaj mój wniosek opiera się na analogii do osób, które zostały zbawione znajdując się już w określonej sytuacji społecznej) [17-24], o dziewicach czyli pannach [25-26], o kawalerach i pannach [1-2] oraz o rozwiedzionych czyli "rozwiązanych od żon", którzy w takim stanie się nawracają [27-28].
Następnie wraca co nauczania dla odrodzonych małżeństw. Najpierw mówi, jak mają żyć [29-35], potem o ewentualnej decyzji długotrwałych narzeczonych co do wstąpienia w związek małżeński [36-38], a potem wraca do zasady dla małżeństw ludzi odrodzonych [39-40].
P.S.
Kreciku, jest tylko jedno zwierzątko na świecie, które słynie z tego, że nigdy nie zmienia poglądów. I nie jest to bynajmniej krecik. Dlatego beton szczycący się z tego, że jest betonem, niekoniecznie ma powody do dumy.