www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 2:06 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 12:42 pm 
"jest roznica w przyznaniu sie do slabosci, zlego i grzechu" - czy wystarczy tylko przyznawac sie ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 12:45 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
lepiej sie przyznawac, niz sie upierac - nie wydaje Ci sie?

Jakos kiedy to Axanne potepiano i to ostro - to cosik nie wyskakiwalas z pretensjami, ze "jak tak, ble, mozna kogos od antychrystow wyzywac", tylko klaskalas raczkami z radosci, a tu popatrzcie jak stanowisko sie radykalnie zmienilo, prosze, prosze...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 1:07 pm 
po pierwsze to jak zwykle piszesz nie prawde , ze "klaskalam raczkami na potepianie Ciebie". Po drugie to primitywizmem nazywam takie Twoje odzywki jak "wyskakiwalas" i "ble " np. oraz inne.

"prymitywne potepianie" to nie nazywanie grzechu grzechem, czego nie znosisz jesli chodzi o Twoja osobe, ale to o czym pisal Smok piszac o "primytywnym antykatolicyzmie"


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 1:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
agnieszkas napisał(a):
po pierwsze to jak zwykle piszesz nie prawde , ze "klaskalam raczkami na potepianie Ciebie". Po drugie to primitywizmem nazywam takie Twoje odzywki jak "wyskakiwalas" i "ble " np. oraz inne.

"prymitywne potepianie" to nie nazywanie grzechu grzechem, czego nie znosisz jesli chodzi o Twoja osobe, ale to o czym pisal Smok piszac o "primytywnym antykatolicyzmie"

jak zwykle to Ty piszesz nieprawde, a nie ja i tak w ogole, to o co Ci chodzi - tak konkretnie? Bo jakos procz okraglych frazesow i blizej nieokreslonych pretenzji o cos nic jak zwykle nie ma...

Na jaki grzech mi wskazujesz wytykujac "nie znoszenie" - bo jakos miedzy wierszami nie moge sie dopatrzrec?
No i ma sie rozumiec, ze sama to jestes bez grzechu, skoro sie zabierasz juz za rozliczenie innych?

Pytania hipotetyczne, bo ani nie interesuja mnie Twoje odpowiedzi, ani Twoje animozje i pretenzje, zreszta zajrzalam do netu w innych sprawach, poki czekam na poczag, tak ze na szczescie nie wciagniesz mnie w kolejna awanture.

Napisz cos do rzeczy dla odmiany - to tez tak hipotetycznie, gdyz jakos nie oczekuje...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 2:05 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
agnieszkas napisał(a):
... primitywizmem nazywam takie Twoje odzywki jak "wyskakiwalas" i "ble " np. oraz inne.

To moze tez tak nazwij swoje "co slina na jezyk przyniesie" czy to juz jest ok?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 2:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
:roll: Dlaczego życie emocjonalne chrześcijan musi przybierać formę nieustających kłótni? Czy naprawdę zbanowanie jest jedyną skuteczną formą unikania takich "pyskówek" na chrześcijańskim forum? Dlaczego nie można z tego zrezygnować "po dobroci"?

agnieszkas napisał(a):
moim zdaniem w prymitywny sposob. Smoku. Sam tez uzyles nazwy "prymitywny antykatolicyzm". Rowniez prosze o nieawanturowanie sie.
Określenie "prymitywny antykatolicym" można spokojnie uzasadnić - nie tylko nic nie mówiącym twierdzeniem "moim zdaniem". Ale to jest osobny temat.

agnieszkas napisał(a):
Smok napisał(a):
Axanno, rozumiem Twoje wzburzenie kretyńskimi (inaczej się tego nie da nazwać) wypowiedziami różnych braci z chrześcijańskich forów, ale trzymajmy się tutaj zasady, że "owoc sprawiedliwości bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią" [Jak. 3:18].
Rozumiem Smoku, ze wyraz "kretynskie" zacheca do lagodnej odpowiedzi!?
Określenie wypowiedzi mianem "kretyńskich" nie dotyczyło Ciebie ani Axanny tylko kogoś innego, a wypowiedzi same świadczą o ich poziomie. Kontekst wypowiedzi miał uspokoić wzburzenie mojej rozmówczyni (Axanny) a nie rozjuszyć ją i zapoczątkować kolejną wojenkę. Nie doprowadziło do żadnej awantury, więc nie używaj tego jako argumentu w tej dyskusji.

Axanna napisał(a):
sie zastanawiam czy nie darowac sobie wcale wymiane zdan z ta osoba dla swietego spokoju
Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby którakolwiek z Was wreszcie sobie darowała wymianę zdań w imię świętego spokoju. Jeśli nie potraficie rozmawiać ze sobą w świętym spokoju, to po prostu może lepiej milczeć dla świętego spokoju? Która z Was pierwsza zaprze się samej siebie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 2:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
sprobuje :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 4:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2010 5:19 pm
Posty: 89
Kilka lat temu miałam konflikt z kimś z mojej ówczesnej społeczności.Pamietam jak żaliłam się przed Panem na niesłuszne i -moim zdaniem - wyssane z palca insynuacje.Czułam się pokrzywdzona i zraniona....no i oczywiście miałam baaardzo wiele argumentów na obronę swoich poglądów i domagałam się jedynie sprawiedliwości.
Myslałam,że Bóg weżmie mnie w obronę i wywiedzie na jaw moją sprawiedliwość...., a tymczasem Duch Pana,zweryfikował moje poglądy o sobie samej i pouczył czym jest umieranie dla samej siebie...
Użył nastepujących wersetów ze Słowa Bożego:
"W ogóle to już przynosi wam ujmę,że się z sobą procesujecie.Czemu raczej krzywdy nie cierpicie? Czemu raczej szkody nie ponosicie?
Tymczasem wy sami krzywdzicie i szkodę wyrządzacie i to braciom
.(1Kor..6;7-8)
Fragmentem tym,Bóg głęboko dotknął mojego serca.Od tamtego czasu uczę się nie oddawać złem za zło,ani obelgą za obelgę,nie dochodzę swego...idę dalej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 5:53 pm 
Dorka, Twoj post w godzine "W". :)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 01, 2011 8:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 12, 2011 6:21 pm
Posty: 137
Axanno, cieszę się, że szczęśliwie dotarłaś na miejsce i odezwałaś znów w tym wątku. Zgadzam się z tym, co napisałaś w swoim pierwszym poście na stronie 2(nie umiem dotrzeć tam i go skopiować :( ). To są niestey też i moje problemy, a złe reakcje emocjonalne wynikają prawdopodobnie właśnie z nich.
Smok Wawelski napisał(a):
sister napisał(a):
Myślę że kiedy wiemy że dojdzie do katastrofy...
Najważniejszy jest własnie moment ZANIM DOJDZIE do katastrofy. Znam ten ból. Bóg mnie zmieniał latami, ale są efekty. Zauważyłem, że zanim nastąpi wybuch, Bóg daje "window of opportunity" - to jest chwila, w której możemy podjąć decyzję o wołaniu do Pana, ucieczce od grzechu (jak Józef od żony Potyfara), o zaparciu się własnego "ego" - tylko dlatego, że w Duchu mamy daną moc, żeby to zrobić. Dawniej jej nie mieliśmy. A na co dzień dobrze jest modlić się o przemianę w dziedzinach, o których wiemy, że są naszymi słabymi punkta

Nie mogę się z tym nie zgodzić. Tylko dlaczego to takie trudne :( ?
Dorka napisał(a):
Kilka lat temu miałam konflikt z kimś z mojej ówczesnej społeczności.Pamietam jak żaliłam się przed Panem na niesłuszne i -moim zdaniem - wyssane z palca insynuacje.Czułam się pokrzywdzona i zraniona....no i oczywiście miałam baaardzo wiele argumentów na obronę swoich poglądów i domagałam się jedynie sprawiedliwości.
Myslałam,że Bóg weżmie mnie w obronę i wywiedzie na jaw moją sprawiedliwość...., a tymczasem Duch Pana,zweryfikował moje poglądy o sobie samej i pouczył czym jest umieranie dla samej siebie...
Użył nastepujących wersetów ze Słowa Bożego:
"W ogóle to już przynosi wam ujmę,że się z sobą procesujecie.Czemu raczej krzywdy nie cierpicie? Czemu raczej szkody nie ponosicie?
Tymczasem wy sami krzywdzicie i szkodę wyrządzacie i to braciom
.(1Kor..6;7-8)
Fragmentem tym,Bóg głęboko dotknął mojego serca.Od tamtego czasu uczę się nie oddawać złem za zło,ani obelgą za obelgę,nie dochodzę swego...idę dalej.

Dorka, ładnie powiedziane/napisane. Ja tylko chciałabym dodać, że kiedy dwoje dzieci Bożych walczy ze sobą, to nie wierzę, że Bóg jest tylko po jednej stronie. Co prawda nie wierzę, w to że wina rozkłada się zawsze po równo - 50/50. Zawsze ktoś jest bardziej lub mniej winny, ale nie nam to oceniać. No i po co? Kiedyś w jakieś książce przeczytałam, że matka do swoich dwóch bijących się córek zwykła mówić coś w tym stylu: 'Proszę mi natychmiast zostawić moje dziecko w spokoju.' Mam nadzieję, że nie zabrzmi to jak bluźnierswo, kiedy napiszę, że wydaje mi się , że czasem Bóg ma ochotę tak powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sie 02, 2011 9:09 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
zielona napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
sister napisał(a):
Myślę że kiedy wiemy że dojdzie do katastrofy...
Najważniejszy jest własnie moment ZANIM DOJDZIE do katastrofy. Znam ten ból. Bóg mnie zmieniał latami, ale są efekty. Zauważyłem, że zanim nastąpi wybuch, Bóg daje "window of opportunity" - to jest chwila, w której możemy podjąć decyzję o wołaniu do Pana, ucieczce od grzechu (jak Józef od żony Potyfara), o zaparciu się własnego "ego" - tylko dlatego, że w Duchu mamy daną moc, żeby to zrobić. Dawniej jej nie mieliśmy. A na co dzień dobrze jest modlić się o przemianę w dziedzinach, o których wiemy, że są naszymi słabymi punkta
Nie mogę się z tym nie zgodzić. Tylko dlaczego to takie trudne :( ?
To jest trudne dla naszej cielesności [Rzym. 7:14-24] - ale zakon Ducha w Chrystusie to umożliwia i dlatego nie jesteśmy już niewolnikami grzechu [Rzym. 8:1-15]. Tylko mentalnie zachowujemy się czasem jak niewolnicy, którzy zostali wyzwoleni, ale nie umieją korzystać z wolności [Rzym. 6:1-23]. Uwierz, że w Chrystusie możesz odwrócić się od grzechu i bój się Boga, żeby oprócz miłości do Pana mieć dodatkową motywację do życia w świętości. Łaska ku przemianie jest dostępna - proś o nią wytrwale i podejmuj decyzje, a zobaczysz efekty w postaci mocy do ich wykonywania. I jeszcze jedno: To, o czym myślimy i czym żyjemy, wpływa na naszą kondycję duchową i przekłada się na proces uświęcenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sie 02, 2011 1:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2010 5:19 pm
Posty: 89
zielona napisał(a):
Ja tylko chciałabym dodać, że kiedy dwoje dzieci Bożych walczy ze sobą, to nie wierzę, że Bóg jest tylko po jednej stronie


No właśnie...a ja chciałam,żeby Bóg był po mojej "stronie",lub ewentualnie jeśli nie po mojej "stronie",to żeby pokazał mi moją "winę".
Pan jednak nie określił "stron" konfliktu,tylko pokazał mi,jak mogę być ponad konfliktem....
Bóg postąpił ze mną trochę tak ,jak z Piotrem,króry zapytał Jezusa "Panie,a co z tym",a On odpowiedział " co ci do tego, ty chodz za mną"... . Chodzi mniej więcej o to,że "Czemu raczej krzywdy nie cierpicie? Czemu raczej szkody nie ponosicie?"(1Kor.6;7),jest sposobem chodzenia za Jezusem i bycia wykonawcą Słowa Bożego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sie 02, 2011 1:39 pm 
:) Dziekuje Dorko za Twoje posty.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sie 02, 2011 2:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 12, 2011 6:21 pm
Posty: 137
Smok Wawelski napisał(a):
Uwierz, że w Chrystusie możesz odwrócić się od grzechu i bój się Boga, żeby oprócz miłości do Pana mieć dodatkową motywację do życia w świętości. Łaska ku przemianie jest dostępna - proś o nią wytrwale i podejmuj decyzje, a zobaczysz efekty w postaci mocy do ich wykonywania.


Właśnie. Tak trzeba robić. Koniec z wymówkami.

Smok Wawelski napisał(a):
I jeszcze jedno: To, o czym myślimy i czym żyjemy, wpływa na naszą kondycję duchową i przekłada się na proces uświęcenia.


Hhmmm... Prawda.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So sie 06, 2011 8:44 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
zielona napisał(a):
Axanno, cieszę się, że szczęśliwie dotarłaś na miejsce i odezwałaś znów w tym wątku. Zgadzam się z tym, co napisałaś w swoim pierwszym poście na stronie 2(nie umiem dotrzeć tam i go skopiować :( ). To są niestey też i moje problemy, a złe reakcje emocjonalne wynikają prawdopodobnie właśnie z nich.

chodzi o to?
ech, gdyby to tylko emocje byly moim problemem, to bym chyba byla szczesliwa... ale niestety mam troche gorsze, takie jak pozadliwosci roznego rodzaju, ociezalosc, brak czuwania, brak wiary, zaufania do Boga, rozne bledy w zwiazku z tym i grzechy... Tak na zdrowy rozum mozna by powiedziec ze Pan juz dawno powinien byl odciac cos takiego, tyle razy go zawiodlam, ze az strach. I za kazdym razem prosze o wybaczenie i o to zeby nie odcinal i nadal mam nadzieje i wiare, ze Pan nadal jest moim Bogiem i Panem, choc na to szczerze mowiac wcale nie zasluguje... :(
czasem mnie to wszystko przeraza, kiedy popatrze na swoja ulomnosc zadaje sobie pytanie po co Bog mial by sie troskac nad tak nikczemna osoba. Chcialabym byc lepsza i czasem nawet sie zludnie wydaje, ze przeciez jestes ok, ale tak naprawde wiara plytka, charakterek slabiutki, jak tylko wiaterek wsteczny od razu lament i strach. Gdy czytam o prorokach, ich zyciu i posluszenstwie (nie mowiac o Panu i apostolach) czuje sie zalostnie a ta slabiutka wiara to jedyna moja nadzieja, ze Bog mnie nie odrzuci, nie dlatego, ze jestem warta, ale dlatego, ze On jest dobry i ze go prosze. Nie moge w to nie wierzyc. I nie umiem stac sie lepsza... Daleko mi jest do stapania nad przepascia z wiara.
Emocje sa wazne, znaczy sie kontrola nad nimi, ale tez sie zgadzam, siostro, ze raczej wyplywaja z naszego serca, postawy i wiary - kto jak kto, a ja mam w tym wielkie braki :|


Ostatnio edytowano So sie 06, 2011 8:50 am przez Axanna, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL