www.ulicaprosta.net

Wybralam ten dzial, bo Kawiarenka jakos mi nie pasowala, jakby co to niech admin przeniesie. Chodzi o Korela - zlamal reke w lokciu z jakims przesunieciem czegos... potrzebna operacja, mozliwe ze wiecej niz jedna itp.itp.

Pytalam jego zony, czy mozna napisac na forum, ale ona pewno w spitalu caly czas, bo wiadomosc wisi nieodebrana.

Chcialam poprosic o modlitwe, sama tez sie o niego modle, zeby te operacje - najlepiej jedna a dobra - poszly pomyslnie.

Troche pozdniej dodam kolejne wiadomosci, ale o sobie

Na razie martwie sie za Korela. Niech by jego zona szybciej wrocila i napisala jak tam sprawy

Modle się z wiara.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Tak jest, Kristino!

Dołączam się oczywiście. Dawaj znać Axanno, jak jest sytuacja.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)

Módlmy się również o jego pracodawców - żeby nie miał problemów z utrzymaniem pracy ze względu na zwolnienie lekarskie.

Bardzo Wam kochani dziękuję za pomoc. Właściwie Koriel chciał abym założyła taki wątek, ale powiedział mi to dopiero po tym, gdy wysłałam wiadomość do kilku osób, i tak już zostawiłam.

Dziś wieczorem odbyła się operacja, była bardziej skomplikowana niż pokazywało zdjęcie rtg (ale dr mówił, że często tak jest). Na zdjęciu był jeden kawałek odłupanej i przemieszczonej kości, a w rzeczywistości były trzy, na dodatek trochę zmiażdżyły powierzchnię stawową (tą część pokrytą chrząstką). Wszystko jest już przyśrubowane i zadrutowane na miejsce, Koriel wieczorem był jeszcze trochę na "głupim Jasiu" po znieczuleniu, jutro pewnie wróci mu całkowite czucie i dopiero zacznie się ból. Dr także nie mógł obiecać, że ręka będzie w pełni sprawna jak do tej pory, a że jest to prawa, to modlimy się o cud.

Więc jeśli wszystko się zrośnie, to za kilka tygodni będzie konieczna ponowna operacja, w celu usunięcia całego żelastwa, i po kolejnych kilku tygodniach zaczniemy rehabilitację, wtedy tez chyba zacznie szukać nowej pracy, może znajdzie lepszą niż do tej pory. (To też byłoby wielkim błogosławieństwem.)


Ale wiecie, on jest niesamowity. Ja choć jestem od niego dłużej wierząca i wychowana w domu gdzie byli wierzący ludzie, nie mam takiej odwagi. Dostał łóżko (wreszcie, bo wczoraj spał na leżance) na korytarzu, i gdy dowiedzieliśmy się, że będzie za chwile operowany, nie miał najmniejszego problemu modlić się na głos (nie bardzo głośno, ale przechodzący obok ludzie na pewno dobrze słyszeli). Choć to niby oczywiste, to dla mnie takie nie było.

Jutro napiszę jak się coś zmieni, na razie bardzo dziękuję za Wasze modlitwy i proszę o dalsza pamięć.
Pozdrawiam Was serdecznie!

Dzięki za relację. Pozdrawiaj męża od nas i czekamy na dobre wieści.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)

Ja także z mężem będziemy się modlić o tego brata. Pozdrawiamy Koriela i jego żonę w Imieniu Pana Jezusa.

Dzieki za wiadomosci, pisz jak sie trzymacie, czy maz bardzo cierpi, czy moze juz co gorsze minelo. Podziekowalam dzis Panu.... Dalej trzeba sie modlic o powrot do zdrowia.

Bardzo, bardzo wam dziękuję za pamięć i za modlitwy!

Dziś Koriel już czuł się lepiej, oczywiście znieczulenie z operacji "puściło" i zaczęło go mocno boleć, ale on jest twardy i nie okazuje tego. Bardzo się cieszę, bo jutro ma wyjść do domu i pewnie już sam Wam podziękuje za pomoc
Ale będziemy wdzięczni, jeśli będziecie nadal o nim pamiętać. Ważne jest teraz aby kości się prawidłowo zrosły, aby powiodła się druga operacja i aby rehabilitacja przyniosła jak największe efekty. I żeby miał pracę...
Cieszę się także, że trafiliśmy na ortopedę - pasjonata, szczęście z trudnej i udanej operacji było widoczne w jego oczach

Katiuszko....modlimy sie a Pan czuwa.Modle się żeby z tego dobro wyciągnął.
10 lat temu moja siostra złamała rękę.Z przemieszczeniem .W czasie w którym miała podpisac ważne dokumenty.
Modliliśmy się uparcie i trwale i z wiarą.Nawet rehabilitacja nie była potrzebna.Lekarz powiedział...pamiętam.."dzieck,ktoś Ci musiał pomagać".
Módl się i nie ustawaj.jesteśmy z Wami

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

W imieniu swoim bardzo wam wszystkim dziękuję

Ciężko się pisze jedna reka i to lewa wiec poki co, wybaczcie ale bede pisal bez polskich znakow ::(

Chwała JHWH Trójjedynemu ze nic wiekszego mi sie nie stało. to byl taki piekny dzien z Katiuszka kidy napadły mnie slimaki i spadłem z góry biegnac do mojej kochanej zony. trzask prask i reka w trzech czesciach, chociaz wtedy jeszcze ne wiedzielismy o tym. w lublinie szpital, berdzo miła obsluga, drinki, plaza normalnie nie myślcie ze polmany koriel stracil poczucie humoru Chwała Bogu! Takze za was, za Katiuszke, Axanne, S Wawelskiego, szelke, kristine i Krystyne. Za wszystkich ktorzy o mnie pamietali w ciszy. niech wam Bóg JHWH błogosławi.

Radosny duch to najlepsze lekarstwo.No i miłująca zona obok.Niech Wam Bóg ukochani błogosławi dzieciaki.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.

Cieszę się, że już po najgorszym
Teraz tylko cierpliwości przy rehabilitacji i dajcie znać, co z pracą.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)

Korielu, pozycz kapke dobrego humoru