www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 9:36 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
PostNapisane: So kwi 23, 2011 11:44 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
No wlasnie, a to nie chcemy etapatowac odmiennoscia, a to moralizowac nie chcemy, to ja sie zastanawiam jak tedy w ogole glosic ewangelie
skoro chcemy byc ze wszystkimi tacy 'w deske swoi' i wszystkim sie podobac... :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 12:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Quster napisał(a):
ja odpowiadam tym samym, nie widzę w tym problemu... np: dzisiaj dostałem - Życzę Ci radosnych Świąt ku czci Zmartwychwstałego. - i to samo odpowiedziałem, chyba że dostanę takie jak dzisiaj dwa sms, cytuje część: "...ksiądz za stołem już się buja, wesołego alleluja" to raczej profanacja, ale wysłane przez osoby, co religijność jest dodatkiem, a nie życiem, więc też jestem pobłażliwy i nie robię z tego kwestii, odpowiem grzecznie bez umoralniania.


I ja taką samą postawę mam. Nauczyłem się, że krytykowanie kogoś do niczego dobrego nie prowadzi. Już taka nasza spaczona natura, że na krytykę i pouczanie reagujemy obroną i usprawiedliwianiem. ZAWSZE. I dlatego, chociaż sam świąt nie obchodzę (ale z wdzięcznością czas wolny przyjmuję :) ), do innych, szczególnie w tak mało znaczących kwestiach, - jak to mądrze określiłeś - pobłażliwy jestem. Także odpowiadam grzecznie, bez umoralniania.

Umoralnianie, pouczanie raczej nikogo do Chrystusa nie przyprowadzi. Przynajmniej ja nikogo takiego nie znam. Oczywiście, że mogę np. wytykać katolikowi, że modląc się do Marii i świętych, bałwany czci - ale po co? Co w ten sposób osiągnę? Zrozumieją? Przestaną? Wątpię. Raczej zatną się jeszcze bardziej w sobie i w ogóle do dalszych rozmów ze mną zbyt chętni nie będą. Podobnie ma się sprawa ze świętami - zbawię kogoś tłumaczeniem, że całe te święta to farsa i bezbożność?
To już bardziej podoba mi się sposób Smoka - życzyć SENSOWYCH ŚWIĄT.

No, bracie, ale dla Axanny to my grzeszniki jesteśmy. Wszak w światowej farsie udział bierzemy i do świata się upodabniamy. Hi hi...
Axanna napisał(a):
Kiedy na pozdrowienia swiateczne odpowiadasz "dziekuje i tez zycze...", biorac tym samym udzial w swiatowej farsie, wtedy moim skromnym zdaniem upodabniasz sie do swiata. A kiedy na owe pozdrowienia powiesz, ze czcia Boga jedynie ustami, a serce maja daleko, to sie upodobnisz do Chrystusa To jeden tylko przyklad.


P.S. Axanna, proszę, nie obrażaj się :) To taka mała złośliwość z moje strony... Nie mogłem się powstrzymać. Absolutnie nie mam nic do Ciebie. Całkiem przyjemnie się z Tobą dyskutuje, ale ten powyższy fragment, ździebko mnie rozbawił :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 12:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Axanna napisał(a):
No wlasnie, a to nie chcemy etapatowac odmiennoscia, a to moralizowac nie chcemy, to ja sie zastanawiam jak tedy w ogole glosic ewangelie
skoro chcemy byc ze wszystkimi tacy 'w deske swoi' i wszystkim sie podobac... :?


Zbyt szybko i pochopnie wyciągasz wnioski. To że zwyczajnie odpowiadam "dziękuję i nawzajem" (to skrót myślowy - odpowiadam inaczej), nie oznacza, że chcę się wszystkim podobać i być "w dechę". Nie widzę tylko sensu w umoralnianiu kogoś w sprawach drugorzędnych (a może i trzeciorzędnych). A ponieważ już tak spaczony jestem, że lubię działać sensownie, postępuję tak a nie inaczej.

Jeszcze raz powiem: moim zdaniem krytykując innych, nic dobrego nie osiągniemy (mówię o ludziach niewierzących). Raczej szkodę wyrządzimy. A choćby i taką, że poczują się urażeni i więcej z nami rozmawiać nie będą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 2:47 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ja sie nie obrazam, tylko zrozumiec nie moge Twego stanowiska - skoro 'moralizowanie' w sprawie szargania Imieniem Bozym dla swoich zachcianek, a nawet 'wytykanie maryi i obrazow' jest sprawa drugorzedna i trzeciorzedna i trzeba byc 'poblazliwym' na takie 'drobiazdzki' to co pozostaje - 'pojednajcie sie z Bogiem'?

Moja byla tesciowa wielce by sie zdziwila gdyby do niej wyskoczyc z czyms takim, bo przeciez tyle co ona mszy pojada, to malo kto... Zreszta z Toba chyba by swietnie sie dogadala i czula by sie calkiem milo, to ze mna na te tematy wcale nie chciala rozmawiac, masz racje - zaciela sie, jak i cala moja rodzina zreszta.
Tyle ze nie uwazam ze powinnam byla klepac poblazliwie ich po ramieniu, bo przeciez to co czynia jest trzeciorzedne...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 3:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Axanna napisał(a):
No wlasnie, a to nie chcemy etapatowac odmiennoscia, a to moralizowac nie chcemy, to ja sie zastanawiam jak tedy w ogole glosic ewangelie skoro chcemy byc ze wszystkimi tacy 'w deske swoi' i wszystkim sie podobac... :?

Axanna, zapytałaś, ja odpowiedziałem, rób jak uważasz. Tylko nie rozumiem jednego pytasz, a teraz wydaje się że odpowiedz już sama znałaś, więc po co pytać ?

Pozdrawiam

_________________
... wiara, która jest czynna ... Gal. 5:6
Obrazek
"Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 3:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Quster, odpowiedziales, a ja sie odnioslam do tego co odpowiedziales. Ze niby na co ja odpowiedz juz znalazlam? Jak odpowiedziec danej kobiecie znalazlam - napisalam o tym wczesniej, ale kiedy pytalam, to wlasnie nie wiedzialam.

Teraz zas rozmowa sie obraca wokol co niektorych odpowiedzi, ktore nie do konca rozumiem - dlatego i pytam. Jak nie chcesz dalej rozmawiac, ani wyjasniac, to przeciez nikt nie zmusza.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 3:40 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Axanna napisał(a):
Ja sie nie obrazam, tylko zrozumiec nie moge Twego stanowiska - skoro 'moralizowanie' w sprawie szargania Imieniem Bozym dla swoich zachcianek, a nawet 'wytykanie maryi i obrazow' jest sprawa drugorzedna i trzeciorzedna i trzeba byc 'poblazliwym' na takie 'drobiazdzki' to co pozostaje - 'pojednajcie sie z Bogiem'?


Mylisz dwie sprawy. Czy innym jest przekonywanie każdego napotkanego katolika (nawet w rodzinie), że robi źle, bo obchodzi święta, czci Marię itp, a czym innym gotowość do wyjaśnienia - na podstawie Bożego Słowa - prawdy o Marii, świętych, modlitwie do zmarłych, eucharystii itp.
Pracuje z ludźmi niewierzącymi - w większości katolikami, mógłbym im z "okazji" świąt nawkładać, jak to bezbożnie postępując ulegając tej całej światowej celebracji itp. No i co by to dało? Powtarzam pytanie: przybliżę ich w ten sposób do Chrystusa? Dlatego tego nie czynię. Co innego kiedy - wiedząc, że nie jestem katolikiem - pytają mnie, czy obchodzę święta albo jak je spędzam. Staram się im wtedy łagodnie odpowiedzieć, ale tak by raczej ich zaintrygować niż zniechęcić. Np. na pytanie o święta wielkanocne - odpowiadam, że ja te święta obchodzę codziennie. To raczej wzbudza zdziwienie i zaciekawienie, a dzięki temu daje okazję do powiedzenia dlaczego (bo Chrystus umarł za moje grzech i zmartwychwstał dla mojego zbawienia) - i ta do opowiedzenia własnego świadectwa.

Co więcej zauważyłem, że im mniej pouczam i umoralniam ludzi ze swojego otoczenia, tym więcej prowadzę rozmów o Chrystusie i tym co dla mnie zrobił. I to nie tych płytkich typu "a czy wy (protestanci) wierzycie w papieża, Marię itp.", ale o istocie wiary, nadziei, którą daję Chrystus, o odkupieniu.
Może dzieje się tak właśnie dlatego, że ludzie z mojego otoczenia nie czują się urażeni? Bo chociaż nie zgadzam się z tym co robią, szanuję ich mimo tego co robią i nie daję im odczuć, że są gorsi?

Axanna napisał(a):
Moja byla tesciowa wielce by sie zdziwila gdyby do niej wyskoczyc z czyms takim, bo przeciez tyle co ona mszy pojada, to malo kto... Zreszta z Toba chyba by swietnie sie dogadala i czula by sie calkiem milo, to ze mna na te tematy wcale nie chciala rozmawiac, masz racje - zaciela sie, jak i cala moja rodzina zreszta.


No i świetnie. Dogadałaś im, pokazałaś, że masz rację, a oni są gorsi i bezbożni. No i co Ci to dało? Co dało im? Zrozumieli, że są w błędzie? Zmienili swoje postępowanie? Pokutowali? Nawrócili się?

Czasem ma wrażenie, że zachowujemy się jak przysłowiowy wół - "zapomniał wół jak cielęciem był". Przed swoim nawróceniem, postępowałem dokładnie tak samo jak ludzie wokół mnie - modliłem się do Marii, biegałem ze jajkami. Byłem ślepy i jak ślepy postępowałem. Po nawróceniu chciałem wszystkich wokół przekonać, że kościół katolicki jest be, modlitwy do świętych be itp. W któryś momencie dotarło do mnie, że do niczego to nie prowadzi. Ludzie wokół mnie nic nie zrozumieją, ponieważ są ślepi, tak jak i ja byłem kiedyś ślepy. To Chrystus otworzył mi oczy. I dlatego mówię o Chrystusie, pobłażliwie odnosząc się to spraw innych (cały kult). Jeżeli Chrystus otworzy im oczy, sami pewne rzeczy zrozumieją. Jeśli Chrystus im oczu nie otworzy, ja nic nie poradzę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 3:56 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ernest H. napisał(a):
Mylisz dwie sprawy. Czy innym jest przekonywanie każdego napotkanego katolika (nawet w rodzinie), że robi źle, bo obchodzi święta, czci Marię itp, a czym innym gotowość do wyjaśnienia - na podstawie Bożego Słowa - prawdy o Marii, świętych, modlitwie do zmarłych, eucharystii itp.

Cos nie zrozumialam na czym konkretnie roznica polega i dlaczego uwazasz, ze "przekonywanie, ze robi zle" ma polegac na "wtykaniu i nagadaniu"? W ogole nie wiem skad masz pomysl, ze nie bylam lagodna?

I tez troszke sie dziwie, skad sie wzieli ci ludzi, co okazujA tak wielkie zainteresowanie, pytaja, zaintrygowani itp.? Pewno w jakiejs innej miejscowosci mieszkalam z innymi ludzmi, bo zazwyczaj zainteresowania zadnego, a wrecz gwaltowne przeskakiwania na inny temat, typu "a czy wiesz, co tam u Goski" - urywajac w pol slowa zdanie o Jezusie ze jest Panem...

Tobie to tylko pozazdroscic, pewno i nawrocen masz co niemiara, skoro dookola masz lud taki zainteresowany? czy na pytaniach i zaciekawieniu sie zazwyczaj konczy?
Cytuj:
I dlatego mówię o Chrystusie, pobłażliwie odnosząc się to spraw innych (cały kult).

masz zapewno racje... Szczepan przegial...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 4:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Axanna napisał(a):
Cos nie zrozumialam na czym konkretnie roznica polega i dlaczego uwazasz, ze "przekonywanie, ze robi zle" ma polegac na "wtykaniu i nagadaniu"? W ogole nie wiem skad masz pomysl, ze nie bylam lagodna?

Axanna, dyskutujemy o określonym zachowaniu, więc nie odbieraj moich pisadeł osobiście.
A różnica polega na tym kto wychodzi z inicjatywą - ty czy niewierzący. Przykładowo: możesz na życzenia świąteczne odpowiedzieć, że nie obchodzisz, bo to bałwochwalstwo itp., albo możesz podziękować i coś od siebie dodać, choćby - jak to ujął Smok - sensownych świąt! (fajne, podoba mi się). Różnica polega na tym, że w pierwszym przypadku osoba prawdopodobnie poczuje się dotknięta, a w drugim zaintrygowana i zada pytania. Masz sposobność do głoszenia.

Cytuj:
I tez troszke sie dziwie, skad sie wzieli ci ludzi, co okazujA tak wielkie zainteresowanie, pytaja, zaintrygowani itp.? Pewno w jakiejs innej miejscowosci mieszkalam z innymi ludzmi, bo zazwyczaj zainteresowania zadnego, a wrecz gwaltowne przeskakiwania na inny temat, typu "a czy wiesz, co tam u Goski" - urywajac w pol slowa zdanie o Jezusie ze jest Panem...

No to mamy różne doświadczenia. Może one właśnie wynikają z innego podejścia do ludzi?

Axanna napisał(a):
Tobie to tylko pozazdroscic, pewno i nawrocen masz co niemiara, skoro dookola masz lud taki zainteresowany? czy na pytaniach i zaciekawieniu sie zazwyczaj konczy?
Ernest H. napisał(a):
I dlatego mówię o Chrystusie, pobłażliwie odnosząc się to spraw innych (cały kult).

masz zapewno racje... Szczepan przegial...

Po co te uszczypliwości? Hę? To już szpilę wbić trzeba? Hę? :mrgreen:
Ale wyjaśniam: nawróceń co nie miara nie mam. No i co z tego, że kończy się na pytaniach i zaciekawieniu? Te pytania zawsze dają możliwość rozmowy i głoszenia Chrystusa. I dzięki temu druga osoba ma możliwość usłyszenia o Chrystusie. A co ona z tym zrobi, to już nie moje dzieło.

Proponuję dla przykładu lekturę 17 rozdziału Dziejów Apostolskich. W jaki sposób Paweł rozmawiał z poganami?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 5:51 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Temat zrobił się bardziej odpowiedni do działu....jak głosić Ewangelie :) Brateńki

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So kwi 23, 2011 8:40 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ernest H. napisał(a):
A różnica polega na tym kto wychodzi z inicjatywą - ty czy niewierzący.
Przykładowo: możesz na życzenia świąteczne odpowiedzieć, że nie obchodzisz, bo to bałwochwalstwo itp., albo możesz podziękować i coś od siebie dodać, choćby - jak to ujął Smok - sensownych świąt! (fajne, podoba mi się). Różnica polega na tym, że w pierwszym przypadku osoba prawdopodobnie poczuje się dotknięta, a w drugim zaintrygowana i zada pytania. Masz sposobność do głoszenia.

Oj daj spokoj z basniami, Ernescie. Gdyby tak zawsze czekac na inicjatywe niewierzacego, to mozna sie w ogole dac spokoj ze swiadectwem, gloszeniem itp. Przyklad Smoka jest ok, ale tak naprawde niewiele daje jako taki, gdyz zdecydowana wiekszosc sens swiat widzi w milym spedzeniu czasu, smacznym objadaniu sie, zobaczeniu z rodzina, skladaniu sobie nawzajem zyczen itp. Nie wiedziales o tym? Poczytaj sobie chociaz by reportarze o swietach, wywiady rozne... Nie opowiadaj bajdurzen o "zaintrygowaniu sie", bo az smieszno...

Poza tym nawet jezeli przyjac, ze ktos zada pytania, to w koncu rozmowa i tak musi sie uprzec w punkcie, gdzie owa osoba poczula by sie dotknieta... Zgorszenia krzyza ominac sie nie da i tak pozawijac, zeby wszystkim bylo milo... Chociaz wielu wlasnie omija i zawija, tak ze Koscioly sa pelne letniego nienawroconego chrzescijanstwa, ktore rowniez czuje sie dotkniete, gdy mu ktos slowo prawdy pisnie...
Cytuj:
No to mamy różne doświadczenia. Może one właśnie wynikają z innego podejścia do ludzi?

Nie sadze. Ja z ludzmi jestem bardzo grzeczna i na nikogo z kulakami sie nie rzucam, jak nie chce sluchac to nie, trudno, mysle, ze raczej mamy ninne podejscia do chrzescijanstwa, do swiadectwa i do poganstwa, a nie do ludzi jako takich. Ja ludzi szanuje, ale nie znaczy to ze szanuje to co czynia, ot i cala roznica.
Cytuj:
Po co te uszczypliwości? Hę? To już szpilę wbić trzeba? Hę? :mrgreen:
Ale wyjaśniam: nawróceń co nie miara nie mam. No i co z tego, że kończy się na pytaniach i zaciekawieniu? Te pytania zawsze dają możliwość rozmowy i głoszenia Chrystusa. I dzięki temu druga osoba ma możliwość usłyszenia o Chrystusie. A co ona z tym zrobi, to już nie moje dzieło.

Jakie szpile? Przepraszam! Ciagle pytales mnie "co osiagnelas, czy to przyblizylo owa osobe do Chrystusa" itp., to i ja Cie o to samo zapytalam, wcale nie zlosliwie, tylko zeby pokazac pewna prawde, ktorej zdaje sie nie widzisz.
Cytuj:
Proponuję dla przykładu lekturę 17 rozdziału Dziejów Apostolskich. W jaki sposób Paweł rozmawiał z poganami?

A co Cie tak urzeklo w 17 rozdziale? Wersecik "jestescie pobozni"? To poczytaj sobie dalej, jak on rozprawial z ich praktykami i balwochwalstwem, a nawet przeciagnij lekture i do 18 rozdzialu, gdzie strzepal kurz i powiedzial "krew wasza na wasza glowe", w ogole cale Dzieje Ci polecam, a nie dwa slowka z calych Dziejow, bo sie podoba...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 26, 2011 2:00 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
... pozostań więc przy swoim zdaniu, ja pozostanę przy swoim. Niech każdy robi tak, jak uważa za słuszne. Na tym kończę. Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt kwi 26, 2011 4:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Dobrze, dziekuje za rozmowe.
Mam nadzieje ze nie urazilam zbyt mocno.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N maja 01, 2011 8:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Axanna napisał(a):
Dobrze, dziekuje za rozmowe.
Mam nadzieje ze nie urazilam zbyt mocno.


Nie, absolutnie. Po prostu na kilka kwestii patrzymy inaczej - co raczej zbrodnią nie jest, prawda? :D Możliwe także, że nie do końca się rozumieliśmy - to się zdarza. Ale ogólnie dziękuję za rozmowę. Chociaż patrzę na omawiany temat inaczej, zastanowię się nad tym, co pisałaś. Może rzeczywiście czasem jestem zbyt "kompromisowy"? Może...

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N maja 01, 2011 10:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
To sie ciesze z takiego rozwiazania, naprawde i tez sobie jeszcze przemysle, czy nie jestem za radykalna, choc mi sie nie wydaje, ale przemysle! :)

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL