kristina napisał(a):
Bardziej o tzw zaciskanie zębów aby czasem wbrew sobie taki uczynek zrobic.
Czy juz mamy taka łatwośc,że "nie wie lewica co czyni prawica".
Ależ oczywiście, że nieraz zaciskałem zęby, bo "stary człowiek" nie chciał, "nowy człowiek" chwilowo się rozleniwił i jakoś nie miał entuzjazmu, ale miłuje przykazania i boi się Boga - bo życie nie polega wyłącznie na entuzjastycznym "czuję, że Pan mnie prowadzi do rzeczy oczywistych".
kristina napisał(a):
CO to znaczy wg Was. "I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze" (Filipian 2:3,4)
Moim zdaniem wiele się wyjaśnia (jak zwykle), gdy przywołamy magiczne pojęcie "kontekst":
"Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością. I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie;
Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze. Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu. Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci i to do śmierci krzyżowej" [Flp. 2:1-8]Ostatnio zauważyłem, że przeczytanie w kontekście sprawia, iż nie trzeba już nikomu niczego tłumaczyć.
Z tekstu wynika, że chodzi o to, by nie robić nic z kłótliwości, a uważanie kogoś za wyższego od siebie jest skontrastowane z próżną chwałą, a nie na przykład ze znajomością danego tematu. Bo jeśli np. szelka jest po filologii klasycznej, a ja po chemii, to przecież nie będziemy udawać, że szelka "stoi wyżej" ode mnie w znajomości chemii, a ja lepiej od niej znam łacinę i grekę. Mogę natomiast uznawać, że szelka stoi ode mnie wyżej moralnie i nie mam z tym problemu, sądząc po jej łagodnych wpisach. Analogia, którą podaje Paweł w drugim akapicie, mówi o tym, że skoro Pan Jezus nie uznawał za właściwe trzymać się swojej chwały na siłę, lecz uniżył się i przyjął postać sługi, to my nie czyniąc nic przez wzgląd na próżną chwałę też powinniśmy tak robić, patrząc na dobro innych, a nie przede wszystkim na własne. Dlatego Paweł napisał na przykład, że jeśli jedzenie mięsa gorszy jego brata, to on nie będzie jadał mięsa na wieki, choć jest wolny i miałby prawo z tej wolności korzystać.
W pewnych sytuacjach lepiej odpuścić po prostu, bo kłótliwość jest przeciwieństwem jednomyślności i zgodności. Są sprawy, w których w imię miłości do brata można, a nawet trzeba zrezygnować z udowadniania mu na siłę swoich racji. Są sprawy, w których cena jest zbyt wysoka i brata trzeba napomnieć, albo się czemuś sprzeciwić. Dobrze jest umieć rozróżnić jedne sprawy od drugich, co wymaga czasu. I otwartości na Boże prowadzenie w tym względzie.