szelka napisał(a):
Hmm Czyli, jeśli dobrze rozumiem, ciebie irytuje raczej zjawisko, niż konkretne sformułowania.
Chyba jednak jest to nieuniknione i do pewnego stopnia prawidłowe, że każda grupa, nawet zawodowa ma swój język.
Gdzieś jest granica, którą może warto wyczuć, ale dlaczego właściwie chciałabyś zwalczać samo zjawisko? Powinniśmy się wyróżniać brakiem wspólnego języka, jako chrześcijanie?
Nie powiem żeby mnie to w ogóle jakoś strasznie irytowało. Najbardziej przeszkadza mi w tym zjawisku pewne skrępowanie narzucane często przez użytkowników tego slangu. Istnieje przeświadczenie, o czym trochę napisał Ernest, że używanie pewnych zwrotów np. to "Chwała Bogu" zamiast "Dzień dobry" jest bardziej duchowe, a wręcz, co słyszałam sama, że "Dzień dobry" jest światowe, ponieważ tak mówi świat
Czyli ten język kształtuje pojęcie świętości. Szelkissima, naprawdę nie zauważyłaś czegoś takiego?
Cytuj:
A co do naszej hipotetycznej siostry, to nie sądzisz, że jednak jej intencje byłyby kluczowe?
Zawsze można zapytać, co miała na myśli. Być może jednak nie każdy bezmyślnie klepie gotowe formułki.
Oczywiście, zapytanie jest najbardziej racjonalną reakcją, ale jak to widzisz w praktyce?
Hipotetyczna Siostra (witając się ze mną): "Chwała Bogu!"
Ja: Co masz na myśli?
Cytuj:
A z drugiej strony, powiem szczerze, przebywanie w towarzystwie purystów językowych strasznie blokuje, przynajmniej mnie. Nie wyobrażam sobie swobodnej rozmowy z profesorem Miodkiem
Oby ta dyskusja nie zaowocowała powszechną autocenzurą posuniętą aż do rezygnacji z wypowiedzi w ogóle
Puryzm językowy? Na czym miałby polegać chrześcijański puryzm? Bo w sumie nie wiem, co tu robi Miodek, on chyba forsuje coś zupełnie innego. Właśnie myślę, że ten slang mógł się wziąć z czegoś na kształt chrześcijańskiego puryzmu językowego, który mógł zakładać, że bierzemy żywcem zwroty z Biblii i używamy tylko ich w rozmowie, to będziemy bardziej duchowi i oddzieleni od świata. Więc "poprawność" to raczej określenie odnoszące się do slangu chrześcijańskiego, ja osobiście jestem za tym, żeby każdy dawał bratu i siostrze wolność do opisywania duchowych przeżyć,obserwacji i życia z Bogiem własnymi słowami i współczesną polszczyzną
Oczywiście, co innego jeśli czyjaś mowa pozwala wyczuć silne wpływy np. nauk humanistycznych na skalę zmieniającą postrzeganie świata. Przykładem może być, kiedy ktoś zaczyna mówić "znaczący inni" zamiast "bliscy", albo zaczyna mówić o tym, że ktoś ma pozytywną/negatywną energię czy myślenie.