www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 11:50 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 3:19 pm 
Owieczka napisał(a):
Hm...to bardziej oni się odwracają od nas, niż my od nich. Tak, czy tak w końcu zostaje...samotność. Trudno, nie pójdę na zakrapianą imprezę- a innych w świecie nie ma. Nie umiem "bawić się" się tak, jak bawi się świat. Czasem gdzieś jestem- bo wypada, z pracy, czy z powodu jakiegoś służbowego wyjazdu. Ale staram się tego unikać. Wspólne wycieczki dwu- trzydniowe z pracy są po prostu koszmarem. Do wieczora- jakieś zwiedzanie czy co tam zaplanowane, potem hotel i...wiadomo co. Gnuśne żarciki, flirty, niewybredne żarty, rozprawy polityczne i inne. No, można się poświęcić, ale towarzystwo prędko wyczuje w tobie kogoś, kto do nich nie pasuje. Po prostu zepsujesz im zabawę- bo nie wypijesz, nie "pożartujesz"...Nie bardzo wiem, jak Ty sobie tę "integrację" wyobrażasz. Relacje są- jakieś tam są, wiadomo- w pracy, w sklepie, na spacerze z kotem :wink: Ale nigdy nie będziesz "ich", swojak. Czy jestem w domu, czy w tłumie takich ludzi- wszystko jedno, i tak czuję się samotna. Nie należę do "grona", jestem obok.

Jeśli chodzi o moje doświadczenia - raczej nie próbuję wtapiać się w jakąś grupę ani robić różnych rzeczy grupowo, bo grupowo ludzie robią najgłupsze rzeczy. Raczej nawiązuję kontakt pojedynczo, indywidualnie: tu trochę porozmawiam, tam się spotkam. Pojedynczo ludzie są prawdziwsi i jakby trzeźwiejsi.
Cytuj:
No, chyba też wolę- w tym sensie, że poganie nie muszą udawać kogoś, kim nie są...

Dla mnie raczej chodzi o to, że poganie nie są tak zacięci w swoich przekonaniach, jak chrześcijanie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 5:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Pojedynczo ludzie są prawdziwsi i jakby trzeźwiejsi.


No, to jest akurat prawda...tylko mało okazji jest, żeby tak indywidualnie sobie pogadać. Do domu nikt się nie da zaprosić, a w pracy...no, ja pracuję w szkole. W malutkim pokoju nauczycielskim zapchanym w czasie przerwy raczej ciężko o taki kontakt, poza tym w szkole zawsze jest się w tłumie ludzie. Nota bene jestem tym strasznie zmęczona.

Cytuj:
Dla mnie raczej chodzi o to, że poganie nie są tak zacięci w swoich przekonaniach, jak chrześcijanie.


Nie zauważyłam, aby poganie byli mniej zacięci w swych przekonaniach...Owszem, częściej mówią "wydaje mi się", "nie mogę być tego pewien"- ale właśnie to jest najczęściej ich przekonanie: pewnego rodzaju relatywizm. Nie wolno mówić, że coś się wie na pewno, nie wolno być kategorycznym anim zdecydowanym w poglądach- a dla mnie to też jest jakiś "pogląd". I są w tym bardzo "zacięci"...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: Pt kwi 08, 2011 7:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Elendil napisał(a):
Ja nie wiem, czy to ma takie przełożenie. Nie jesteśmy wędrownymi apostołami chodzącymi po wsiach i miastach - żyjemy wśród jakichś ludzi. Jeśli odwrócimy się od wszystkich, bo nie będą chcieli słuchać, no to... sczeźniemy sobie w swoim gronie albo pozostaje się wynosić do innej okolicy, gdzie nas jeszcze nie znają. Kusząca perspektywa, ale chyba dla tych, co myślą, że kłosy same wskakują rządkiem do spichlerza ;) Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników - mało.


Tyz prowda :)
Chyba po prostu powinnismy byc gotowi do gloszenia ewangelii w kazdy czas, wykorzystujac sytuacje, ale nie na zasadzie, ze cos "musimy" ("o jejku, godzine rozmawialam z czlowiekiem i aniu razu nie wymienilam imienia Jezus, co za zmarnowany czas" :wink: ), ale ze "chcemy". Ja np. przechodzilam taki etap, ze strasznie zle sie czulam jak po spotkaniu z kims nie zeszlo na "tematy Boze", jakbym jakies poczucie winy nosila. Przeszlo mi, ale jestem gotowa, tyle ze nie jest to teraz "mus", ale wlasnie "chec" i gotowosc swiadczenia, jesli tylko ktos chce sluchac. A jesli nie chce, to go nie maltretuje duchowo, tylko odpuszczam... Moze kiedys bedzie inna okazja...

_________________
Poznanie nadyma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: So kwi 09, 2011 8:31 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Tylko czy my chcemy i umiemy rozmawiać z niewierzącymi? Spotykać się z nimi na ich gruncie tam, gdzie dla nas jest to moralnie możliwe? Czy jesteśmy tak monotematyczni, że można z nami rozmawiać tylko o Bogu? Czy brak oczytania i wiedzy poczytujemy sobie za cnotę? Bo w takiej sytuacji niewierzący mogą nas postrzegać jako "fanatyków" w tym sensie, że umiemy i chcemy rozmawiać tylko o jednym, a brak jakiegokolwiek wykształcenia uważamy za bardziej "chrześcijański", bo przecież apostołowie byli rybakami (o Pawle cisza, bo on był intelektualistą).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: So kwi 09, 2011 10:40 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Brak oczytania i wiedzy...Od kiedy pracuję zawodowo i mam rodzinę, faktycznie mam z tym problem. Czasu i sił nie wystarcza na codzienne obowiązki, a gdzie tu jeszcze rozwój intelektualny :roll: Zresztą- ci niewierzący, którzy mnie otaczają, wcale nie są "intelektualistami", choć większość skończyła jakieś studia, a co najmniej szkoły policealne. Tak naprawdę kobiety ze świata( zresztą- żeby tylko ze świata) najchętniej plotkują o znajomych( "a wiesz, że ta Dorota się rozwiodła? No, co ty...No, a teraz mieszka z Kazikiem..tym od..." itd.), komentują "Mam talent" i inne programy telewizyjne, czasem seriale, narzekają na pracę...mówią o dzieciach, o mężach...( nie zawsze dobrze)...Nie spotkałam nikogo, kto by chciał towarzysko rozmawiać "na wyżynach intelektualnych". To są raczej "gadki szmatki". No, z jednym muzułmaninem rozmawiałam ostatnio o Islamie, o kulturze w kraju, z którego pochodzi...
Ludzie z kolei bez szkoły średniej mają kompleksy. I to zdecydowanie utrudnia z nimi kontakt, bo patrzą na kogoś( o kim wiedzą, że jest wykształcony) jak na potencjalnego "wywyższającego się nad nimi". Parę razy już się z tym spotkałam- odbierają moje słowa opacznie, czują się urażeni, bo sami mają z tym problem. Trzeba baaaardzo uważać w rozmowie z kimś takim( oczywiście, nie wszyscy bez mgr czy matury mają od razu takie kompleksy, choć sporo poznałam takich osób...).
No i o Bogu to raczej nie ma okazji rozmawiać z niewierzącymi w ogóle( tak bezpośrednio). Nie sprzyjają temu okoliczności, jakoś nie czuję, żeby w ogóle ten temat zaczynać, ot, "gadki szmatki". Przy okazji rekolekcji czasem ktoś mnie zapyta "a jak jest u ciebie w kościele"( bo wiedzą, żem "heretyczka :mrgreen: ), albo "naprawdę u was pastor może mieć żonę?", ale wiarą czy Bogiem to się nikt specjalnie nie interesuje. Na siłę to nie ma chyba sensu tego robić, kiedyś taka byłam- efekt był taki, że ludzie zaczynali ode mnie stronić i pokazywać sobie palcem w głowę. To przestałam.
Wiem, że są takie zbory, gdzie nie zaleca się zdobywania wykształcenia i na cenzurowany są wszystkie książki "świeckie". Osobiście uważam to za absurd.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: So kwi 09, 2011 1:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczko, ludzie wierzący często uważają, że przeczytanie książki napisanej przez poganina, obejrzenie filmu "niechrześcijańskiego" albo meczu piłkarskiego to jest dowód "światowości". Podobnie jak przeczytanie gazety innej niż "Chrześcijanin" lub "Słowo Prawdy". I o czym mamy z niewierzącymi rozmawiać? Od czego zacząć? Niedawno byłem u fryzjerki rozmowa zaczęła się od długości włosów męskich i damskich, bo to jej domena, ale potem udało mi sie "przejąć inicjatywę" i rozmowa zeszła na Samsona. Świetna historia do ewangelizacji fryzjerów. Polecam. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: So kwi 09, 2011 2:40 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
O.K. -wiem, o czym piszesz. Sama przeszłam taki etap "odłączania od świata"( chrześcijanka u fryzjera? A fe...). Po obejrzeniu "światowego filmu" miałam poczucie winy. Ale...od jakiegoś czasu jestem na "detoksie". Choć od czasu do czasu ciągle jeszcze potrzebuję zapewnienia "ale czy to na pewno nie jest złe? Czy nie grzeszę?" Na szczęśćie mój mąż ma tzreźwe patrzenie na pewne rzeczy( o wiele bardziej ode mnie) i mi w tym pomaga.

Czyli nie tyle chodzi o "wyżyny intelektualne", co po prostu pewną orientację w tym świecie- ostatnie wydarzenia, kultura itp.. A z tym fryzjerem...dobre :D Jak się wreszcie wybiorę, to spróbuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 12:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Być może trochę za późno się włączam, ale dodam jeszcze coś, choć :
1.poniewczasie i 2. być może trochę nie na temat :) za co z góry przepraszam.
Rozmawiacie o chrześcijanach, a ja coś chciałam powiedzieć o rozmowach z niewierzącymi.

Sądzę, że oprócz różnic pomiędzy "fanatykami" a "relatywistami", są jeszcze półtony i półcienie wynikające z naszych charakterów. Nie przemycam tu żadnej psychologii, ale uważam, że nasza różnorodność może być świetnie wykorzystywana przez Boga. Ktoś jest lepszy w sianiu, inny w podlewaniu, ale to Bóg daje wzrost.
Ktoś stanie na rynku i będzie głosił, czy słuchają, czy nie, inny będzie wolał się najpierw trochę zaprzyjaźnić, choćby idąc na piwo.
Dzięki Bogu za jednych i drugich, ponieważ On wie których komu posłać, w jakim czasie i na jakim etapie.

Ja osobiście czekam zawsze na coś, co w moim języku z Bogiem nazywam "zielonym światłem". I On i ja wiemy o co chodzi. Nigdy się nie pomyliłam w rozpoznaniu zielonego światła.
Pracuję zazwyczaj "na ludziach", którzy kiedyś już o Bogu słyszeli, albo zostali skruszeni przez jakieś okoliczności, choć to się okazuje w trakcie i czasem mnie zaskakuje. Nie wiem tego wcześniej, ale najwyraźniej to taka moja "specjalizacja" :)
Mam na myśli to, że Bóg już wcześniej użył w ich życiu innych osób, a ja najczęściej jestem "środkowym ogniwem" to znaczy nie widzę natychmiast rezultatów, bo prawdopodobnie żąć będzie jeszcze kto inny...Natomiast widzę w nich poruszenie.

Nie znaczy to, że ludzie wokół (w pracy itp) nie wiedzą kim jestem. Wszyscy wiedzą. Czasem rozmawiamy o Bogu, ale czasem tylko mi się przyglądają, w jakiej sytuacji jak postąpię.
Jeżeli dostanę "zielone światło"- rozmowy są bardzo głębokie. Wtedy za moimi plecami jest Bóg i ja to po prostu wiem.

Mam taką sytuację ostatnio- właśnie jest w trakcie. Miałam na sercu pewną osobę, poznaną kilka miesięcy temu, oddaloną ode mnie geograficznie, poważnie chorą, uzależnioną i prawdopodobnie lekko upośledzoną. Wiedziałam, że jej choroba się pogłębia i może umrzeć, a ja nie mam jak dotrzeć do niej z ewangelią. Nie miałam przekonania do pisania listów, czy wysyłania broszurek- czułam, że ona nie będzie ich czytać, bo w ogóle nie czyta, to nie ten styl, nie tędy droga.
Pozostawało się modlić, żeby to Bóg wszystko "urządził". I urządził.

Parę dni temu niezwykłym "zbiegiem okoliczności" kobieta ta została przewieziona do hospicjum akurat w mojej miejscowości. Innym "przypadkiem" dowiedziałam się o tym. To było klasyczne "zielone światło". Zrozumiałam, że Bóg mi ją "daje". Zaczęłam ją odwiedzać i ona przyjmuje to chętnie.

I jeszcze coś. Czułam, że potrzebuję czyjejś modlitwy w czasie, kiedy tam jestem. Nie jestem związana z żadnym zborem, więc powiedziałam o tym po prostu Bogu. Tego samego dnia zadzwoniła do mnie nieoczekiwanie pewna koleżanka, chrześcijanka i od słowa do słowa weszła w temat i obiecała modlitwę. Tak to jest, tak to "działa"...
Co nie znaczy, że u innych nie może być inaczej.
Pewnie na kształtującej się tu skali byłabym raczej relatywistką, hm?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 3:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii


Relatywizm moralny – pogląd, że istnieje wiele systemów wartości i żaden z nich nie jest systemem absolutnie najlepszym


więc z całą pewnością nie jesteś relatywistką :D

Może jest tak, jak piszesz- jedni sieją, inni żną, a pomiędzy tym sianiem a żęciem jeszcze jest parę pośrednich etapów. Jak tak patrzę na siebie, to chyba jestem tą, która sieje na początku- taką, co to stoi na rynku i głosi, chociaż nikt nie słucha :roll: Nie widzę też efektów swojej pracy: Bóg da, że inni ją zobaczą. Czasem proszę Boga- Panie, daj mi zobaczyć, że to, co robię ma sens, mówiłam o Tobie tylu ludziom, w tylu miejscach o Tobie śpiewałam, składałam świadectwo, rozdawałam Nowe Testamenty...Ale na razie Bóg nie daje mi zobaczyć efektu mojej pracy. Albo źle pracuję, albo żąć ma ktoś inny. Wolałabym oczywiście to drugie...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 5:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
W Biblii niestety nie pisze "mow gdy bedziesz mial zielone swiatlo, a jak nie to odpusc sobie" - a szkoda, bo bym nie miala wyrzutow sumienia, tlumaczac sie ze swiatla nie bylo... a tak.... ile razy milczalam, gdy powinnam bylam mowic, a czesto mowilam, gdy nalezaloby milczec i jak dla mnie sprawa nie jest taka prosta i bywa tak, ze trudno jest sie zdecydowac, jak nalezy czynic - bo z jednej strony mamy glosic wszelakiemu stworzeniu, a z drugiej nie rzucac perel przed wieprze... Niestety nie mozna zawsze sie tlumaczyc, ze to sa wiepsze a co osobiscie robie zdecydowanie za duzo... :|

Natomiast co do glownego tematu podwatku zaczetego przez Owieczke to w pelni z nia sie zgadzam - teraz co raz czesciej czlowiek sie zastanawia, czy warto podnosic glos przeciwko grzechowi, przeciwko mieszaniu sie Kosciola ze swiatem, przeciwko tzw.wierzacym miotanym swiatowymi pozadliwosciami gdyz co raz czesciej i co raz bezczelniej bedzie zwyzywany od fanatykow, faryzeuszy i legalistow i nawet czasem ktos nie zdaje sobie sprawy z wlasnej nieprawosci gdy to czyni... albo nie ma takiego zamiaru zdawac sobie z tego sprawe...

Dlatego (miedzy innymi) letniosc pleni sie wszedzie, bo po co sie narazac, kiedy i tak nic sie nie zmieni...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 6:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Axanna napisał(a):
W Biblii niestety nie pisze "mow gdy bedziesz mial zielone swiatlo, a jak nie to odpusc sobie"

Hej Axanno. Istotnie nie. Jest natomiast ciekawy werset Dz 16,6. Jak Ty go rozumiesz?

Cytuj:
ile razy milczalam, gdy powinnam bylam mowic, a czesto mowilam, gdy nalezaloby milczec i jak dla mnie sprawa nie jest taka prosta i bywa tak, że trudno jest sie zdecydowac, jak nalezy czynic

Właśnie. Chyba czasami mówić lub milczeć, to rozpoznać wolę Bożą, a to nie jest proste.

Cytuj:
Natomiast co do glownego tematu podwatku zaczetego przez Owieczke to w pelni z nia sie zgadzam

Myślę, że część osób się zgodzi, część będzie widziała to trochę inaczej, co nie znaczy, ze tylko jedna strona ma rację. Być może są to dwie skrajności, o których też pisał Smok. Sądzę, ze Bóg może świetnie używać reprezentantów obu opcji, póki są szczerzy i Jego w tym wszystkim szukają. I radykałowie są potrzebni i miłosierni - tak ja myślę. I obie strony muszą uważać, żeby się nie zasklepić na beton w swoim stanowisku, lecz być otwarte na prowadzenie Boga.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 6:11 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Nie wiem, czy się nie zmieni- nadzieję trzeba mieć zawsze...

A ja właśnie dzisiaj była w kościele ewangelickim ( moje chóry tam koncertowały). Ksiądz wygłosił kazanie- nawet niezłe, choć ta dziwna modulacja głosu mi przeszkadzała. Potem z nim dość długo rozmawiałam( razem z mężem- mąż też tam grał, pomagał mi). I wiem, że ten ksiądz nie narodził się z Ducha. Niepojęte dla mnie jest to, że można tyle lat obcować ze Słowem, znać je, rozważać, wygłaszać niezłe kazania- a nie być zrodzonym z Ducha! I myślę sobie- może też tak jest w tych kościołach ewangelicznych. Są ludzie ochrzczeni w wodzie, członkowie kościoła, ale wcale nie są zrodzeni z Ducha. Tylko jak takich ewangelizować, skoro są przekonani o tym, że są zbawieni, że są chrześcijanami, ze idą dobrą drogą...?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: N kwi 10, 2011 6:45 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
szelka napisał(a):
Axanna napisał(a):
W Biblii niestety nie pisze "mow gdy bedziesz mial zielone swiatlo, a jak nie to odpusc sobie"

Hej Axanno. Istotnie nie. Jest natomiast ciekawy werset Dz 16,6. Jak Ty go rozumiesz?

a jak trzeba?

Szelko, mowisz o milosiernych - ale co masz na mysli? Jak ktos mowi, ze na przyklad palenie, czy picie alkocholu to nie grzech, to znaczy ze jest milosierny i potrzebny w Kosciele?
Owieczka napisał(a):
Tylko jak takich ewangelizować, skoro są przekonani o tym, że są zbawieni, że są chrześcijanami, ze idą dobrą drogą...?

chyba trzeba jakos probowac wykazac, ze ta droga, ktora ida nie jest za dobra.... ale jak powiesz komus, ze nie jest odrodzony, to cie zatlucze...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: Pn kwi 11, 2011 8:35 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
To, co Szelka nazywa "zielonym światłem", apostoł Pawel nazywał "otwartymi drzwiami":

"Gdy przybyłem do Troady dla zwiastowania ewangelii Chrystusowej, a drzwi zastałem otwarte w Panu (...)" [II Kor. 2:12]
(...) a módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem (...) [Kol. 4:3]

Axanno, fajnie byłoby, gdybyś jednak przedstawiła swoją interpretację Dz. Ap. 16:6. Też chętnie bym sie dowiedział, jak rozumiesz ten werset. Podobnie jak kolejne wersety, czyli fargment Dz. Ap. 16:7-10.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Fanatyzm
PostNapisane: Pn kwi 11, 2011 3:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Axanna napisał(a):
szelka napisał(a):
Axanna napisał(a):
W Biblii niestety nie pisze "mow gdy bedziesz mial zielone swiatlo, a jak nie to odpusc sobie"

Hej Axanno. Istotnie nie. Jest natomiast ciekawy werset Dz 16,6. Jak Ty go rozumiesz?

a jak trzeba?

Ja mogę powiedzieć jak ja to rozumiem. To znaczy dokładnie tak, jak napisałam powyżej. Że dobrze jest szukać woli Boga zanim się otworzy usta.
Teraz Ty :)

Cytuj:
Szelko, mowisz o milosiernych - ale co masz na mysli? Jak ktos mowi, ze na przyklad palenie, czy picie alkocholu to nie grzech, to znaczy ze jest milosierny i potrzebny w Kosciele?


Myślę raczej, że miłosierni to takie osoby, które wzorem Jezusa "trzciny nadłamanej nie dołamią...", to też tacy, którzy dają innym długi pas startowy, nie domagając się od piskląt z punktu wysokich lotów. Ich słabością jest czasem niedostrzeganie autentycznego grzechu.

To z kolei nie umknie radykałom i chwała Bogu za nich. Ich słabościa z kolei jest czasem nieodróżnianie potknięć dziecka, które uczy się chodzić od prawdziwych upadków.
Jednym słowem potrzebujemy siebie nawzajem w mądrości Ducha Świetego.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL