www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 9:47 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 1:23 pm 
kristina napisał(a):
Wiem,ze nie ja jedna. tęsknieAle odnoszę wrażenie,że pisząc do mnie rozmawiasz z kim innym.Ale moze to tylko wrażenie. :?


Dziwnie, Smok jako czlowiek wierzacy powienien cieszyc sie z tego ze tesknisz za Nim. I mowic Haleluja a nie upominac ze nie ty tylko tesknisz. :?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 1:29 pm 
Owieczko, powiedzialam ci wszystko.
Pozostan z Bogiem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 1:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
kristina napisał(a):
Co to są pozory zła. Jak to rozumiesz Smoku?

"Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła. Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa" [I Tes. 5:21-23]

"Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści bliźniego. (...) Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom, ani Grekom, ani zborowi Bożemu, jak i ja staram się pod każdym względem podobać się wszystkim, nie szukając korzyści własnej, lecz wielu, aby byli zbawieni" [I Kor. 10:23-24;32-33]

"Wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne. Wszystko mi wolno, lecz ja nie dam się niczym zniewolić. Pokarm jest dla brzucha, a brzuch jest dla pokarmów; ale Bóg zniweczy jedno i drugie. Ciało zaś jest nie dla wszeteczeństwa, lecz dla Pana, a Pan dla ciała. (...) Albo czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym" [I Kor. 6:12-13; 19-20]

Mam nadzieję, że teraz już jest trochę jaśniej.... Zło można popełnić osobiście, bo standard dobra i zła jest podany w Prawie [I Jana 3:4]. Pozór zła to jest coś, co z pozycji postronnych obserwatorów wygląda jak zło, choć w istocie nie musi nim być. Właściwie w I Tes. 5:22 mamy "eidos" czyli "zewnętrzna forma" zła. Czyli mamy unikać wszystkiego, co jest choćby podobne do zła, trzymając się w ten sposób od wszelkiego zła z daleka.

Pozory mylą i mogą czasem zmylić innych, którzy na nas patrzą, a dla których mamy być świadectwem. Dlatego Paweł pisze, żeby jedząc mięso w jatkach nie stwarzać wobec słabszych braci pozorów, że się je spożywa jako ofiarowane bałwanom [I Kor. 8:7]. Dlatego pisze, żeby nie dawać nikomu zgorszenia przez własne postępowanie. Ze względu na zasadę, że miłość do bliźniego jest ważniejsza niż nasza wolność, a nasze poznanie może nadymać, lecz nie budować (i dokładnie w tym kontekście jest napisane zdanie "poznanie nadyma, lecz miłość buduje").

Myślę, że "pozory zła" to nie jest na tyle uniwersalne pojęcie, żeby można było wypisać listę tego, co wolno i czego nie wolno. Dużo zależy od tego, co robimy i z kim jesteśmy - tak jak w tych jatkach z I Kor. 8:1-13. Zapalenie papierosa jest dogadzaniem ciału i igraniem z pokusą, a obżarstwo jest grzechem i owocem ciała [Gal. 5:21]. Na perfumach się nie znam, ale pewnie są takie, za których cenę możnaby wspomóc wielu ludzi, szczególnie z domu Bożego. Z kinem "pozory zła" mogą zależeć od konkretnej sytuacji - zresztą to jest chyba właśnie sytuacyjna sprawa.

Jeden z braci opowiadał mi kiedyś, że pewien pastor zapomniał kupić wino na Wieczerzę Pańską i w nocy z soboty na niedzielę szukał jakiegoś sklepu. W końcu okazało się, że w tych godzinach był otwarty tylko monopolowy. Pastor wchodzi do sklepu i chcąc się usprawiedliwić mówi: "Poproszę butelkę czerwonego wytrawnego. To na Wieczerzę". A ekspedient robi do niego oko i mówi: "Jasne, że na wieczerzę..."

W sumie to pewnie należałoby rozpatrywać konkretne przypadki, ale najlepiej słuchać Ducha Świętego, bo w pewnych sytuacjach czujemy się słusznie niezręcznie i to od Niego może pochodzić to uczucie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 2:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
makesz napisał(a):
Ale niestety tu sie nie toleruje nikogo doslownie nikogo kto sie choc czut czut sie nie zgadza z UP.

To jest niestety kłamstwo w stanie czystym. Wystarczy poczytać forum, żeby się o tym przekonać. Toleruje się wszystkich, którzy mają własne zdanie i przedstawiają je w ramach regulaminu, który wszyscy użytkownicy akceptują. Natomiast osoby, które same są "jedynie słuszne" i "jedynie duchowe" czasem nie potrafią obronić swojego zdania w sposób, który jest tutaj przyjęty. Wtedy robią z siebie męczenników "za sprawę" i fałszywie oskarżają innych o "brak tolerancji". Często idą potem na jakieś inne fora, żeby tam sobie "poużywać". Trudno, wszyscy zdamy sprawę z każdego nieużytecznego słowa.

Tutaj nie wystarczy się nie zgadzać dla samego niezgadzania ani pysznić się swoją "duchowością" zamiast powoływać się na Słowo Boże. Jednomyślność i szukanie tego samego nie polega na tym, kto głośniej zażąda, żeby uznano jego "duchowość" za podstawę jednomyślności, a wszystkich innych postawi do kąta, bo mają jedynie "wiedzę".

makesz napisał(a):
Smutno mi, bo myslalam ze da sie tu jaskos dyskutowac na rownym, ale okazalo sie ze nie da. :?

Mnie również smutno, bo dyskusja na UP polega na spokojnej i rzeczowej wymianie argumentów opartych na Słowie Bożym, a nie na szarpaniu, kąsaniu, awanturach, złośliwościach i obrażaniu adwersarzy oraz podkreślaniu swojej "wyższej duchowości" nie popartej ani formą własnych wpisów, ani ich treścią - tak się tutaj nie da dyskutować i dobrze, że się tak okazało.

Zapraszamy do rzetelnej i merytorycznej dyskusji wszystkich szczerych ludzi dobrej woli, którzy chcą budować to forum zamiast je psuć i niszczyć. Innym dziękujemy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 2:39 pm 
Smok Wawelski napisał(a):
Zapraszamy do rzetelnej i merytorycznej dyskusji wszystkich szczerych ludzi dobrej woli, którzy chcą budować to forum zamiast je psuć i niszczyć. Innym dziękujemy.

ja jestem szczera i dobrej woli ludziem, ale nie zawsze umiem merytorycznie i bezemocjonelnie dyskutowac, za co wszystkich przepraszam, ale sie staram.
Mam nadzieje, ze widac moje starania?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 3:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
agnieszkas napisał(a):
Mam nadzieje, ze widac moje starania?

Ja osobiście widzę. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 3:28 pm 
Smok Wawelski napisał(a):
To jest niestety kłamstwo w stanie czystym.

Niech tak ci bedzie. Przyszlam w dobrym zamiarze, Calkiem dobra opinie o was mialam. Nawet chwalialm sobie ze mowicie o czytaniu Slowa i sprawdzaniu wszystkiego na oparciu w Pismie. To mnie bardzo cieszylo.
Ale okazalo sie ze duchowosc sie nie liczy, tylko i wylacznie wiedza ladnie i merytorycznie sformulowana.
Nie szukam wiedzy, ale szukam rodzine w Panu z ktorymi moglabym dzielic sie rozmowami o Panu, nie literkami ze Slowa.
Moze nietedy wpadlam? Moze tu nie pasuje?

Smok Wawelski napisał(a):
Wystarczy poczytać forum, żeby się o tym przekonać. Toleruje się wszystkich, którzy mają własne zdanie i przedstawiają je w ramach regulaminu, który wszyscy użytkownicy akceptują.

Nie trzeba chowac za regulaminami.

Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast osoby, które same są "jedynie słuszne" i "jedynie duchowe" czasem nie potrafią obronić swojego zdania w sposób, który jest tutaj przyjęty. Wtedy robią z siebie męczenników "za sprawę" i fałszywie oskarżają innych o "brak tolerancji". Często idą potem na jakieś inne fora, żeby tam sobie "poużywać". Trudno, wszyscy zdamy sprawę z każdego nieużytecznego słowa.


Ciekawe jest ze tu sie z toba zgadzam, ale mysle to samo o was?

Smok Wawelski napisał(a):
Tutaj nie wystarczy się nie zgadzać dla samego niezgadzania ani pysznić się swoją "duchowością" zamiast powoływać się na Słowo Boże. Jednomyślność i szukanie tego samego nie polega na tym, kto głośniej zażąda, żeby uznano jego "duchowość" za podstawę jednomyślności, a wszystkich innych postawi do kąta, bo mają jedynie "wiedzę".

W kat postawiona sie czuje ja. Nie sadze abym byla taka mocna zebym ciebie wielkiego smoka ja prostaczka dala rade zagonic do kacika.
Wiedze ogromna moze i masz, ale prostej prawdy nie sadze ze poznales.
Niech bede uduchowiona albo "przeuduchowiona". Chce byc najmniejsza. Usune sie w cien. I mowcie wtedy wy, co wszystko poznaliscie.

Smok Wawelski napisał(a):
Mnie również smutno, bo dyskusja na UP polega na spokojnej i rzeczowej wymianie argumentów opartych na Słowie Bożym, a nie na szarpaniu, kąsaniu, awanturach, złośliwościach i obrażaniu adwersarzy oraz podkreślaniu swojej "wyższej duchowości" nie popartej ani formą własnych wpisów, ani ich treścią - tak się tutaj nie da dyskutować i dobrze, że się tak okazało.

Ale przepraszam, tym sie zajmuje Scarlet. A ty jestes zaslepiony. Tylko ze ona nie ma tej duchowosci czym moglaby zawojowac serca innych uduchowionych.
Wiedza nie jest wazna. Wazna jest duchowosc i obcowanie z Ojcem w tej duchowosci. Bez duchowosci nie mozna miec wiary. A bez wiedzy mozna.
Bo byla kiedys na swiecie na samym poczatku gwiazda jedna poranna, co posiadla i wiedze i pieknosc, ale marnie skonczyla, bo zabraklo jej duchowego posluszenstwa Bogu.

Smok Wawelski napisał(a):
Zapraszamy do rzetelnej i merytorycznej dyskusji wszystkich szczerych ludzi dobrej woli, którzy chcą budować to forum zamiast je psuć i niszczyć. Innym dziękujemy.

Chyba oprocz owieczki to malo kto chce uczestniczyc na forum.
Bo ja nie chce byc ustawiana do kacika przez Scarlet.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 4:19 pm 
makesz napisał(a):
Ale przepraszam, tym sie zajmuje Scarlet. A ty jestes zaslepiony. Tylko ze ona nie ma tej duchowosci czym moglaby zawojowac serca innych uduchowionych.
Wiedza nie jest wazna. Wazna jest duchowosc i obcowanie z Ojcem w tej duchowosci. Bez duchowosci nie mozna miec wiary. A bez wiedzy mozna.
Bo byla kiedys na swiecie na samym poczatku gwiazda jedna poranna, co posiadla i wiedze i pieknosc, ale marnie skonczyla, bo zabraklo jej duchowego posluszenstwa Bogu.

Ale ci ta Scarlett nadepnęła na odcisk. Czemu?
W każdym razie sugerujesz, że Scarlett wkroczyła na drogę Lucyfera. Jakieś dowody?
Makesz, kiedy z łaski swojej otworzysz Biblie i poprzesz to co piszesz jej nauczaniem? Nie chodzi o faryzejską sprzeczkę, ale o to, czego uczy Bóg. Pisząc, że wiedza nie jest ważna przeczysz słowom Pisma, które wielokrotnie mówi, że wiedza [czyli poznanie - to to samo słowo w grece i hebrajskim] jest bardzo ważna. Mówi np. że lud ginie bez niej [Oz. 4:6]; mówi że mamy nią uzupełniać cnotę [2P. 1:5-8]; mówi, że Duch Święty [duchowość!] jest Duchem poznania [wiedzy!] [Iz. 11:2]; i przede wszystkim mówi, że "to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś." [Jan 17:3]. Paweł również pisze, że znajomość Pism może obdarzyć mądrością ku zbawieniu [2Tym. 3:15].

Ważna jest wiara. Kto ma wiarę, ten ma mieć i duchowość, i poznanie. Mogę zaświadczyć, że Scarlett duchowość ma i jest posłuszna Bogu. Ty otaczasz się wieloma ozdobnikami, wzniosłymi sformułowaniami i to sprawia bardzo dobre wrażenie na początek, ale im dalej brnie się w dyskusję z Tobą, okazuje się, że dużo gadasz o swojej pokorze, a jak przyjdzie co do czego, to jednemu się dostanie od Lucyfera, innemu od braku duchowości. Jesteś sprawiedliwa, Makesz! Według swoich standardów, które też przykładasz do innych. Co z tego, że nie mówisz jak Pismo mówi, tylko rzucasz pseudo-pobożnymi sloganami. Jest ci w nich wygodnie, więc czemu miałabyś się ruszyć z miejsca.

Albo poprzyj swoje oskarżenia wobec Scarlett dowodami i Pismem, albo przeproś, o ile Twoja "duchowość" Ci na to pozwala. Inaczej niewiele ma to wspólnego z "usposobieniem, jakie było w Jezusie Chrystusie" [Flp. 2:5]


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 4:49 pm 
Elendil napisał(a):
makesz napisał(a):
Ale przepraszam, tym sie zajmuje Scarlet. A ty jestes zaslepiony. Tylko ze ona nie ma tej duchowosci czym moglaby zawojowac serca innych uduchowionych.
Wiedza nie jest wazna. Wazna jest duchowosc i obcowanie z Ojcem w tej duchowosci. Bez duchowosci nie mozna miec wiary. A bez wiedzy mozna.
Bo byla kiedys na swiecie na samym poczatku gwiazda jedna poranna, co posiadla i wiedze i pieknosc, ale marnie skonczyla, bo zabraklo jej duchowego posluszenstwa Bogu.

Ale ci ta Scarlett nadepnęła na odcisk. Czemu?
W każdym razie sugerujesz, że Scarlett wkroczyła na drogę Lucyfera. Jakieś dowody?
Makesz, kiedy z łaski swojej otworzysz Biblie i poprzesz to co piszesz jej nauczaniem? Nie chodzi o faryzejską sprzeczkę, ale o to, czego uczy Bóg. Pisząc, że wiedza nie jest ważna przeczysz słowom Pisma, które wielokrotnie mówi, że wiedza [czyli poznanie - to to samo słowo w grece i hebrajskim] jest bardzo ważna. Mówi np. że lud ginie bez niej [Oz. 4:6]; mówi że mamy nią uzupełniać cnotę [2P. 1:5-8]; mówi, że Duch Święty [duchowość!] jest Duchem poznania [wiedzy!] [Iz. 11:2]; i przede wszystkim mówi, że "to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś." [Jan 17:3]. Paweł również pisze, że znajomość Pism może obdarzyć mądrością ku zbawieniu [2Tym. 3:15].

Ważna jest wiara. Kto ma wiarę, ten ma mieć i duchowość, i poznanie. Mogę zaświadczyć, że Scarlett duchowość ma i jest posłuszna Bogu. Ty otaczasz się wieloma ozdobnikami, wzniosłymi sformułowaniami i to sprawia bardzo dobre wrażenie na początek, ale im dalej brnie się w dyskusję z Tobą, okazuje się, że dużo gadasz o swojej pokorze, a jak przyjdzie co do czego, to jednemu się dostanie od Lucyfera, innemu od braku duchowości. Jesteś sprawiedliwa, Makesz! Według swoich standardów, które też przykładasz do innych. Co z tego, że nie mówisz jak Pismo mówi, tylko rzucasz pseudo-pobożnymi sloganami. Jest ci w nich wygodnie, więc czemu miałabyś się ruszyć z miejsca.

Albo poprzyj swoje oskarżenia wobec Scarlett dowodami i Pismem, albo przeproś, o ile Twoja "duchowość" Ci na to pozwala. Inaczej niewiele ma to wspólnego z "usposobieniem, jakie było w Jezusie Chrystusie" [Flp. 2:5]


Jestem zmeczona. Juz nie mam sil i dlatego chce odejsc.

Jest w angielskim takie powiedzenie: If the cap fits, wear it. Odnosze to do twojego skoajrzenia Scarlett z Lucyferem.
To ty powiedziales, nie ja.

Mozesz moja wiare krytykowac ile cie wlezie. Wytrzymam to. Bog jest sprawiedliwy, i sprawiedliwosci i dobrej opinii nie szukam u ludzi. Kto zobaczy ten bedzie rozumial o co mi chodzi. Nie zyje i sie nie karmie pochlebstwami od innych. Nie musze upewniac sie u meza czy sie mu podobam, a musze sie upewniac u Boga.
I na moja obrone nie przyjdzie tu ani moj maz ani moj ojciec, i nie bedzie mi dawac swiadectwa jaka to jestem wspaniala. Widzisz, to nie ja usprawiedliwiam sie publicznie, to wy robicie.
Smok musi mowic o tym ze on sie podoba zonie, a zona jemu.
Ty mowisz ze twoja zona podoba ci sie.
Niech mnie osadzi Bog.
A i szukam schronienia u Boga i w Jego Slowie.

Wersami nie bede strzelac, bo i tak te wersety nie przeszywaja tlusta warstwe skory czy luski ownieta wiedza sucha bez duchowosci. Kiedys poznalam intelegentow katolickich, biblistow, maja ogromna wiedze na temat Biblii. (Nie dorastasz im do piet.) A czy Bog ich zna? A czy Bog bedzie chcial wymowic ich imiona? Czy powie: precz, nie znam was?


Elendil, pozostan z Bogiem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 5:19 pm 
Tak właśnie myślałem. Znowu się wywyższyłaś, innym przypisałaś szukanie podobania się ludziom, a nie Bogu. Nie dziwię się, że jesteś zmęczona, kiedy za nic nie chcesz zrobić tego, o co się Cię prosi [czyli o dyskusję na podstawie Słowa zgodnie z regulaminem forum] i obrzucasz innych niepopartymi niczym oskarżeniami. Jeśli taka jest Twoja pobożność, to rzeczywiście lepiej będzie jak przestaniesz tutaj ludzi nią częstować.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 07, 2010 6:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
makesz napisał(a):
Przyszlam w dobrym zamiarze, Calkiem dobra opinie o was mialam. Nawet chwalialm sobie ze mowicie o czytaniu Slowa i sprawdzaniu wszystkiego na oparciu w Pismie. To mnie bardzo cieszylo.
Ale okazalo sie ze duchowosc sie nie liczy, tylko i wylacznie wiedza ladnie i merytorycznie sformulowana. Nie szukam wiedzy, ale szukam rodzine w Panu z ktorymi moglabym dzielic sie rozmowami o Panu, nie literkami ze Slowa. Moze nietedy wpadlam? Moze tu nie pasuje?

Duchowość się liczy, ale bez "literek ze Słowa" nie wiedziałabyś nawet, że to Jezus jest Twoim Panem. Sama sobie przeczysz. Duchowość nie polega na tym, że Ty jesteś duchowa, a wszyscy inni nie są. Taka duchowość jest fałszywa.

makesz napisał(a):
Nie trzeba chowac za regulaminami

Regulamin jest podstawą działania forum. Jeśli nie chcesz przestrzegać regulaminu forum, to nie pisz na forum.

makesz napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast osoby, które same są "jedynie słuszne" i "jedynie duchowe" czasem nie potrafią obronić swojego zdania w sposób, który jest tutaj przyjęty. Wtedy robią z siebie męczenników "za sprawę" i fałszywie oskarżają innych o "brak tolerancji". Często idą potem na jakieś inne fora, żeby tam sobie "poużywać". Trudno, wszyscy zdamy sprawę z każdego nieużytecznego słowa.

Ciekawe jest ze tu sie z toba zgadzam, ale mysle to samo o was?

Myśleć masz prawo, co Ci się podoba. Problem polega na tym, czy coś jest prawdą czy nie.

makesz napisał(a):
W kat postawiona sie czuje ja. Nie sadze abym byla taka mocna zebym ciebie wielkiego smoka ja prostaczka dala rade zagonic do kacika. Wiedze ogromna moze i masz, ale prostej prawdy nie sadze ze poznales. Niech bede uduchowiona albo "przeuduchowiona". Chce byc najmniejsza. Usune sie w cien. I mowcie wtedy wy, co wszystko poznaliscie.

Jeśli Ty nie sądzisz, że ja poznałem prostą prawdę, to mnie po prostu osądzasz i to bezpodstawnie. Nie znasz mnie osobiście, a ja o własnej duchowości nie trąbię przed sobą na prawo i lewo. Pozwól, że to Pan Bóg oceni moją duchowość i to, czy poznałem proste prawdy, czy nie.

makesz napisał(a):
Ale przepraszam, tym sie zajmuje Scarlet. A ty jestes zaslepiony. Tylko ze ona nie ma tej duchowosci czym moglaby zawojowac serca innych uduchowionych. Wiedza nie jest wazna. Wazna jest duchowosc i obcowanie z Ojcem w tej duchowosci. Bez duchowosci nie mozna miec wiary. A bez wiedzy mozna. Bo byla kiedys na swiecie na samym poczatku gwiazda jedna poranna, co posiadla i wiedze i pieknosc, ale marnie skonczyla, bo zabraklo jej duchowego posluszenstwa Bogu.

Może jestem zaślepiony. A może Ty jesteś zaślepiona. Może Twoje obcowanie z Ojcem nie jest takie, jak powinno być? Żeby się o tym przekonać, trzeba dwóch rzeczy: Punktu odniesienia i czasu na wydawanie owocu. Punktem odniesienia jest tylko i wyłącznie Słowo Boże. A pycha może się różnie przejawiać - może na przykład wyglądać na pokorę, albo przybierać szaty pobożności. Poza tym, o ile pamiętam, to wiedza nie była podstawą buntu "gwiazdy jasnej porannej" - natomiast nawet uczony w Piśmie, który wchodzi do Królestwa Bożego, może się tam przydać:

"A On rzekł do nich: Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem Królestwa Niebios, podobny jest do gospodarza, który dobywa ze swego skarbca nowe i stare rzeczy" [Mat. 13:52]

Poza tym sugestie, jakoby komukolwiek brakowało duchowego posłuszeństwa Bogu, powinny zostać czymś poparte. Jeśli nie są, to należy je uznać za fałszywe świadectwo przeciwko bliźniemu. A to jest złamanie konkretnego przykazania.

makesz napisał(a):
I na moja obrone nie przyjdzie tu ani moj maz ani moj ojciec, i nie bedzie mi dawac swiadectwa jaka to jestem wspaniala. Widzisz, to nie ja usprawiedliwiam sie publicznie, to wy robicie.
Smok musi mowic o tym ze on sie podoba zonie, a zona jemu.

A przydałoby się, żeby o Twoim owocu zaświadczył z czystym sumieniem ktoś inny oprócz Ciebie samej. Własne świadectwo o sobie samym nie ma żadnej wertości, ponieważ to ludzie po owocach poznają, kto wydaje owoc:

"Demetriuszowi wystawili wszyscy, nawet sama prawda, dobre świadectwo. My również wystawiamy, a wszak wiesz, że świadectwo nasze jest prawdziwe" [III Jana 1:12]

Niestety, nie mówisz jak Słowo Boże, Makesz. Nie masz postawy, jaka jest w Jezusie Chrystusie. Nie widać u Ciebie naśladowania Jezusa, które tak głośno propagujesz. Przyjęlaś postawę "duchowej wyższości" wobec niżej stojących, którzy mają tylko "wiedzę suchą bez duchowości", "tłusta warstwę skóry" oraz "łuski", których "nie przeszyją wersety" i dlatego Ty nie będziesz "wersami strzelać" - w ten sposób może mówić nawet ateista, robiąc wrażenie wielce duchowego. Wzywano Cię wielokrotnie do poparcia swoich poglądów Słowem Bożym i odpowiedzi na konkretne pytania. W związku z tym rozumiem, że nie masz ochoty przestrzegać regulaminu, który sama zaakceptowałaś rejestrując się na forum.

Moim skromnym zdaniem potrzebujesz pomocy, a ja dobrze Ci życzę i jestem gotów z Tobą porozmawiać, jeśli tylko okażesz taką wolę. Napisz do mnie, będę czekał. Ale już nie na forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 08, 2010 8:44 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 06, 2010 3:07 pm
Posty: 119
Lokalizacja: dolnośląskie
Chciałam w tym miejscu także pożegnać ...
Nie widzę tu miejsca dla siebie...nie chcę udawać kogoś innego,sprawiedliwszego i mądrzejszego niż jestem..a podobnie jak kilka osób poczułam się tu bardzo źle...
I choć początek był w miarę miły to dość szybko wylano mi "kubeł zimniej wody" wykazując błędy i niekompetencje na każdym kroku.
Nie chodzi mi o prawidłowość spojrzenia na kwestie dotyczące Słowa,a raczej o DUCHA w którym się to czyni :(
Nie mam już ochoty "wyłapywać" i cytować Waszych wypowiedzi i nie mam ochoty aby ktoś to czynił,aż tak skrupulatnie...
Podobnie jak Agnieszka i Makesz i wielu innych przyszłam na forum głodna miłości...oczywiście udowodniono tu szybko,że miłość to nie uczuciowość i nie mamy prawa oczekiwać od innych forumowiczów,że będą nas głaskać po głowie-Jezus przecież nie był uczuciowy-Jezus przestrzegał Słowa i Prawa...
Cóż,nie wiem po co w takim razie Jan wsparł mu głowę na ramieniu,a On na to pozwolił...Cóż można powiedzieć także na żenującą sytuację,kiedy prostytutka,która na codzień posługiwała się mową ciała całowała i wycierała włosami stopy Chrystusa...?
Czy miała na taki czyn poparcie biblijne?...Chyba nie i dlatego faryzeusze w swych sercach osądzili ją i także Jezusa...
Zmęczyło mnie tropienie wypaczeń na każdym kroku i staranie się bycia lepszą niż jestem...I tak NIGDY nie będę wystarczająco dobra,aby zasłużyć na Bożą miłość i akceptację-mam ją z łaski przez wiarę-to moje dziedzictwo w Chrystusie,abym nie chlubiła się swoimi uczynkami ale tym co Bóg uczynił dla mnie.
Chciałam tu w szczególny sposób podziękować Elendilowi-jesteś młodym człowiekiem pełnym mądrości,znającym Słowo,ale to co szczególnie urzeka w Twoich wypowiedziach to łagodność i cierpliwość-wierzę,że Bóg będzie Cię niejednokrotnie używał,aby pokazywac i objawiać swoje Słowo tym,którzy poszukują Jego Prawdy.Czynisz to we własciwym duchu i przez to Bóg otwiera serca tych,którzy słuchają.
Wielu z nas przez całe swe życie nie pozna wszystkiego w sposób własciwy-jesteśmy odpowiedzialni za to przed Bogiem aby pytać Go i szukać odpowiedzi w Jego Słowie-ale jeśli nie mamy odpowiedniej postawy nasze słowa będą ranić innych zamiast budować-nawet jeśli na poparcie mamy Biblię.
Czy takie jest zamierzenie Boga?
Czy o tym mówił Jezus,kiedy opowiadał o zaginionej owcy-po to ją znalazł,aby jej "dowalić" i udowodnić jak bardzo zeszła na manowce?...Czy znalazł ją,aby opatrzyć i przytulić oraz wyrazić radość,że jest?
Rozumiem,że UP powstała aby wytropić fałszywe nurty i nauki,które pojawiają się w Kosciele.To dla mnie jasne i Bogu dziękuję za wiele cennych artykułów,które miałam okazję tu przeczytać.
Ale zetknięcie "osobiste" z ludźmi,którzy tropią herezję nie zaliczam do przyjemnych....Założyłam jeden wątek-wiem po nim jakie zdanie o mnie mają niektórzy...Prawie nikt nie pokusił się o spokojne wyłożenie tematu-raczej od razu dostałam "po łbie",że "uprawiam" modlitewne bitwy o miasta,marsze etc...Jestem zwiedziona!!!!
Uwaga na mnie!!!! :(
Nawet jeśli ktoś "krzywo" wierzy,to przecież Bóg go może "naprostować"..Tak czy nie?
Zachowujecie się tak jak Żydzi,którzy patrzyli na kobiety z miesiączką-NIECZYSTA-niech się oddali,oczyści-potem trochę ją przyjmiemy...na jakiś czas... :(
Jezus przybliżał się i pozwalał aby podchodzili do Niego trędowaci..aby ich uzdrowić...
Niech Słowo,które głosicie uzdrawia,a nie zabija...
Bardzo dużo tracicie,kiedy "przecedzacie komara"...nie zauważając,że można połknąć wielbłąda :(

Zostańcie z Bogiem.

Róża

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 08, 2010 9:16 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Dodam jeszcze, że nie upodobniać się do świata znaczy- nie chować urazy, nie reagować jak ten świat( ktoś, kto śmiał mnie skrytykować to mój wróg),przyjrzeć się nawet surowej krytyce- i sprawdzić, czy nie jest prawdziwa, nie walczyć o swoje, nie kierować się emocjami, próbować zachować obiektywizm w ocenie jakiejś sytuacji, a przede wszystkim sprawdzać wszystko ze Słowem w ręku i pytać uczciwie Boga, co ON na to.
To wszystko wymaga POKORY, czasu, cierpliwości, krzyżowania swojej starej natury, i boli, że hej 8)
Można też wybrać inną drogę- uciekać przed prawdą. Wtedy jednak trzeba uważać, żeby nie skończyć tak, jak Jonasz :wink:
Wiem, co mówię, bo zaliczyłam w swoim życiu parę ucieczek. I zawsze dochodziłam donikąd. Aż Bog zmusil mnie( i cały czas to się dzieje), abym się zatrzymała i u c z c i w i e sobie przyjrzała. A nie jest to widok, który raduje moje serce :?
Świat inaczej- świat posługuje się krzywym zwierciadłem, w którym jego odbicie zawsze wygląda pięknie. A wyznacznikiem prawdy są emocje, moje widzimisię, moje prawa, moja "prawda".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 08, 2010 9:44 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 06, 2010 3:07 pm
Posty: 119
Lokalizacja: dolnośląskie
Nie uciekam...bo wokół mnie są moi bracia i moje siostry,którzy znają mnie od wielu lat...dziękuję za to Bogu,że mam ich miłość i wsparcie oraz akceptację-nawet jak uważają,że się mylę w niektórych kwestiach.




_________________

_________________
"Pocieszajcie,pocieszajcie mój lud,mówi wasz Bóg!"
Iz.40,1


Ostatnio edytowano Śr sie 18, 2010 11:49 am przez Róża, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 08, 2010 9:51 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Może za duży ciężar dźwigasz na sobie, siostrzyczko, stąd i zmęczenie. Będę pamiętać w modlitwie- Owieczka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL