Cytuj:
Gdyby większość miała dwoje/troje też by było trudno uwierzyć, że Boża wola taka jest?
No właśnie, jeśli większość ma tak samo- i to w dodatku zgadza się z trendem tego świata- to budzi moje wątpliwości. Gdyby większość miała dwoje/troje i świat by tak mówił, to też byłoby podejrzane...
A goła prawda jest taka, że znakomitej większości chrześcijan, których znałam i znam do głowy nie przyszło, żeby sprawę dzieci konsultować z Bogiem. Po prostu- mamy dwójkę, życie ciężkie, chcemy się czegoś dorobić, wiecej nie chcemy, podejmujemy stosowne kroki w tym celu, aby więcej dzieci nie było. Koniec kropka.
I teraz- mamy cztery opcje:
* rezygnujemy z antykoncepcji powierzając to całkowicie Bogu(kwestia zaufania...?)-ale można wtedy przewidzieć, że jeśli małżonkowie zdrowi i płodni, pojawi się na świecie kilkoro dzieci
* stosujemy antykoncepcję, ale modlimy się i pytamy, czy Bóg chce nam dać więcej dzieci- wtedy z pewnością będziemy ich mieć mniej, bo trudno jest podjąć taką decyzję, trzeba też wliczyć czas na wahanie się jednego z małżonków, uleganie pokusom wygodniejszego życia itp..
* stosujemy antykoncepcję, bo nie chcemy dzieci, nasza decyzja i już
* stosujemy antykoncepcję beztrosko, w końcu jak Bóg będzie chciał nam dać dzieci, to nic Mu nie przeszkodzi i antykoncepcja nie zadziała( tylko to brzmi trochę tak : Boże, ja wiem, że oglądanie tego akurat serialu nie sprawia, że się do Ciebie przybliżam czy szukam Twojej woli, ale będę oglądać, przecież jeśli zechcesz, to ten odbiornik tv się zepsuje...).
I teraz wszystko zależy od wstępnego założenia- czy Bóg stwarzając kobietę i mężczyznę, stwarzając seks, chciał żeby mąż i żona byli płodni, rozmnażali się i zaludniali ziemię( pierwsi rodzice), czy pozostawia to naszym wyborom albo Sam chce jednym dać jedno, drugim dwoje, a innym czworo czy sześcioro itp.. i trzeba to od Niego odebrać w Duchu...Czy może w ogóle mamy wolną rękę w tej sprawie...