www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn cze 17, 2024 7:31 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 10:47 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Owieczka napisał:
W ogole cala ta dyskusja dotyka chyba raczej naszych osobistych gustow, upodoban, osobowosci, wrazliwosci i sa to sprawy tak indywidualne, ze nie ma co narzucac sobie wzajemnie wlasnych postaw.

No, nareszcie ktoś na to wpadł.

Akurat nie ja na to wpadłam, ale zgadzam się z tym.
Cytuj:
Tylko szkoda, że w podtekście wciąż padają "nie osądzające" zarzuty, które oczywiście nie są w żadnym stopniu zarzutami, ale jednak po cichu są zarzutami.


To w zasadzie trudno nazwać zarzutami. Mam takie a nie inne przekonania.Przecież jeśli sama uważam, że malowanie się nie jest rzeczą dobrą, to nie powiem komuś "ale w twoim przypadku to może być dobre". Nie narzucam jednak innym moich poglądów. I nikt nie musi ich przyjmować. Rozmawiać i przedstawiać własne stanowisko chyba mogę?
Cytuj:
No i zauważyłem jeszcze, że ktoś może mieć "problem z upiększaniem", ale przecież można mieć również "problem z nieupiększaniem".


Jeśli( o ile dobrze zrozumiałam) przyczyną, dla której ktoś nie czuje radości ze zbawienia i wpada w depresję jest t y l k o rezygnacja z upiększania się typu makijaż, to moim zdaniem- wyolbrzymia znaczenie owego upiększania. Można się źle czuć bez makijażu, rozumiem to, ale żeby tracić z tego powodu radość ze zbawienia...?


Cytuj:
Wytłumacz mi Owieczko, kiedy sprawy zewnętrzne, co do których mamy wolność, stają się wewnętrzne i dotyczą już grzechu?

Jeśli cię oskarża własne sumienie. Jeśli kogoś nie oskarża i uważa, że dobrze czyni, to ja nie mogę być czyimś sumieniem. Niech każdy postępuje według własnego przekonania, bo "wszystko, co czynimy bez przekonania" może być grzechem...
Ergo- mam takie przekonania, jakie mam. Jeśli z powodu moich przekonań ktoś się poczuł osądzony( zdaję sobie sprawę, że mógł), to bardzo przepraszam. Przekonań jednak...nie zmienię. Chyba, że Bóg zmieni moje myślenie, co się wydarzyło już nieraz, więc jestem otwarta na Jego głos:) w każdej sprawie. Makijażu też :D
Na razie jednak myślę, że nasza skromność powinna nas wyróżniać z tego świata(nasza skromność ma być widoczna, znana ludziom), dotyczy też rzeczy zewnętrznych,a ja praktycznie nie widzę żadnej różnicy między kobietami ze świata a chrześcijankami.
Ale powtarzam- nie jestem zwolenniczką wprowadzania zakazów czy narzucania poglądów siłą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 11:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jeśli ktoś ma takie a nie inne przekonania, a jednocześnia w ramach tych przekonań zarzuca innym "próżność", to przydałoby się jakoś to określenie zdefiniować. "Próżność" jest określeniem pejoratywnym, tak jak np. "lenistwo". Dobrze byłoby ustalić, na jakiej podstawie biblijnej rozmawiamy i co nazywamy próżnością - tutaj popieram prośbę Ani_Iszy:

Ani_Isza napisał(a):
To może Owieczko proszę oprzyj się na Biblii i skonkretyzuj biblijnie, co to jest próżność - i gdzie o tym czytasz w takim kontekście grzechu

Owieczka napisał(a):
Jeśli cię oskarża własne sumienie. Jeśli kogoś nie oskarża i uważa, że dobrze czyni, to ja nie mogę być czyimś sumieniem

Jeśli nie możesz być niczyim sumieniem, to dlaczego zarzucasz komukolwiek próżność, twierdząc rónocześnie, że niczego nie zarzucasz i że każdy powinien postępować według własnego przekonania? Przecież w tym momencie sama podajesz własne przekonania jako standard rozróżniania między tym, co jest próżnością, a tym, co nią nie jest.

Sugestia błędnego postępowania w ramach spraw zewnętrznych była powodem napomnienia Piotra przez Pawła w Antiochii [Gal. 2:11-14]. Piotr nie miał powodu przesiadać się do innego stołu, ale zasugerował braciom z pogan, że są gorsi od braci obrzezanych w sprawach zewnętrznych, w których jedni i drudzy mają wolność. Nie miał żadnego powodu biblijnego, żeby to zrobić i zapewne nie chodziło mu o osądzenie kogokolwiek. Ale problem był.

Owieczka napisał(a):
Na razie jednak myślę, że nasza skromność powinna nas wyróżniać z tego świata (nasza skromność ma być widoczna, znana ludziom), dotyczy też rzeczy zewnętrznych,a ja praktycznie nie widzę żadnej różnicy między kobietami ze świata a chrześcijankami.

No właśnie. A Czy Ty znasz osobiście chrześcijanki, z którymi właśnie dyskutujesz na forum? Widziałaś ich makijaż? Skąd wiesz, że nie ma żadnej różnicy między nimi a kobietami ze świata? Czy zadałaś im pytanie, jak one widzą chrześcijańską skromność w kontekście bieżącej dyskusji?

Co do skromności znanej wszystkim ludziom, to akurat w oryginale Flp. 4:5 jest mowa o życzliwości lub wyrozumiałej łagodności. Czego wszystkim życzę. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 12:22 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Wiesz co Smoku...Generalnie uważam, że nawet umiarkowany makijaż i farba na włosach
są oznakami próżności. TAKIE MAM PRZEKONANIA. Próbowałam wyjaśnić, że skoro takie mam przekonania, nie mogę potem powiedzieć: "ale makijaż na nabożeństwie jest O.K."
Równie dobrze mogę powiedzieć, że Ty w subtelny sposób usiłujesz mnie przekonać do swoich poglądów na ten temat. I dobrze! Przekonujmy się, ale jeśli nic to nie da, zostańmy przy swoim zdaniu.
Ja słowa z Pisma "skromność wasza ma być znana" rozumiem dosłownie.
\ W moim zborze są siostry, które się malują i farbują i inne rzeczy. Nie rozmawiam po prostu z nimi na ten temat( chyba, ze same mnie zapytają o zdanie).Mam z nimi normalne relacje. Większość z nich i tak wie, co myślę, a jakoś nie ma problemu.
Nie wiem, jak wyglądają moje rozmówczynie, i nie piszę o tym ale odnoszę się do tego, co napisały.
"kobiety mają występować skromnie i powściągliwie"- jeśli patrzę na kobiety tego świata, jak wyglądają kiedy idą na mszę, a potem widzę, że chrześcijanki ewangeliczne wyglądają tak samo, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że "bycie skromnym i powściągliwym" oznacza, że kobiety wierzące mają wyglądać jak one.
ALE- naprawdę nikogo nie zmuszam do przyjęcia moich poglądów na temat skromności.
Aha- czy słowo skromność w I Tym.2.15 w oryginale to również "wyrozumiała życzliwość"?
Proszę wszystkich zwolenników makijażów umiarkowanych o wyrozumiałą życzliwość wobec mnie i wolność do tego, aby sobie mieć własne przekonania :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 12:57 pm 
Owieczko, co zrobisz jeśli moda się zmieni i kobiety "ze świata" zaczną chodzić skromnie ubrane? Co zrobisz żeby się od nich ODRÓŻNIĆ, bo widzę że o to Ci chodzi. I oto chodzi każdej subkulturze. A czy chrześcijaństwo co subkultura? Znam wiele kobiet które się ubierają skromnie a są pogankami. I co? Cały czas unikasz konfrontacji z tym co napisałam i piszę do Ciebie i w innych wątkach: Świat to to co się sprzeciwia Bogu, a nie to co jest niechrześcijańskie!!! Więc po co się na siłę odróżniać, jak muzułmanki które żeby się odróżnić od niewiernych noszą hidżab?

Poza tym uważam, że mocno przeginasz, mówiąc, że chrześcijanki nie różnią się wyglądem od poganek. Mnie to osobiście dotyka. Nie wystarczy Ci, że nie nosimy mini, głębokich dekoltów, ktrótkich bluzek? Nie wystarczy, że nie nosimy irokezów i ćwieków? Nie wystarczy, że się nie obwieszamy biżuterią jak choinki? Nie wystarczy, że się nie nosimy po gotycku, jeśli w ogóle wiesz o co mi chodzi? Co jeszcze mamy zrobić, żeby ktoś przechodząc obok nas wykrzyknął;"O, patrzcie - chrześcijanka!" Bo chyba o to Ci chodzi :roll:


Ostatnio edytowano Cz paź 08, 2009 1:04 pm przez Scarlett Lloyd, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 12:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Smok Wawelski napisał(a):
itur napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Smoczyca w swej wielkiej próżności właśnie poszła do fryzjera...

Niespotykane... niesamowite... szokujace! Jak Smoczyca obetnie paznokcie to napiszcie jakies swiadectwo :mrgreen:


Jaka jest "przepisowa", "chrześcijańska" i "biblijna" długość paznokci, od której kończy się dla Ciebie zgorszenie, a zaczyna świadectwo? Muszę wiedzieć, żebym przypadkiem kogoś nie zgorszył... . Podaj może w milimetrach na wszelki wypadek. :mrgreen:


hehehe, dobre!!! dowolna, byleby Smoczyca nie rysowala podlogi i scian :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 1:03 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Mała Mi napisał(a):
Owieczko, co zrobisz jeśli moda się zmieni i kobiety "ze świata" zaczną chodzić skromnie ubrane?

Raczej im to nie grozi. Już widzę tę modę na skromność...Przecież nieodrodzone z Ducha kobiety (zdecydowana większość) hołduje próżności. Uczę w gimnazjum- począwszy od klasy II może jedna skromna w klasie się ostaje, ale i ona wcześniej czy później "pęka"( kiedy widzę je już jako absolwentki, nie mogę poznać. Wymalowane, ubrane, wyfarbowane, że hej!)

Cytuj:
Co zrobisz żeby się od nich ODRÓŻNIĆ, bo widzę że o to Ci chodzi. Znam wiele kobiet które się ubierają skromnie a są pogankami. I co?

I nic. Ja nie znam ani jednej kobiety ze świata(z moich znajomych, z pracy, bloku itp.), która by się nie malowała, nie farbowała i nie obwieszała różnymi rzeczami. Masz więcej szczęścia.
Cytuj:
Cały czas unikasz konfrontacji z tym co napisałam i piszę do Ciebie i w innych wątkach: Świat to to co się sprzeciwia Bogu, a nie to co jest niechrześcijańskie!!! Więc po co się na siłę odróżniać, jak muzułmanki które żeby się odróżnić od niewiernych noszą hidżab?[/quote
]
:roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 1:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Owieczka napisał(a):
TAKIE MAM PRZEKONANIA

Okej Owieczko.
Myślę, że skoro ktoś uważa się za osobę odrodzoną, to ma jednoznacznie biblijne kryteria.
A ponieważ nie doczytałam, żebyś mi odpowiedziała, więc nie wiem czy Twoje przekonania są biblijne, czy nie - czy może na ten przykład religijne [zenwętrzne, czysto uczynkowe], albo gnostyczne. Jest wielu nauczycieli, któzy nauczaja fałszywie, głoszą inną ewangelię, czu inne metody usprawiedliwiania [np. zewnętrzne, religijne]. Taki np. Witness Lee, bardzo duchowe rzeczy przekazał, i wielu żyje i naucza w-g jego nauki - i nawet nie wie, ze W.Lee głosił modalizm. Zatrute Źródło nie karmi zatrutą nauką. A jak wiele kościołów lokalnych jest wokoło w Polsce.

Czy mogłabyś jednak zmienić na moment metodę odpowiedzi i zacząć mówić jak Słowo Boże, odnosząc się do niego odpowiadając na moje pytanie:
ani_isza napisał(a):
Owieczka napisał(a):
Ale jeśli ktoś chce to robić- to jest jego własne sumienie i prywatna sprawa. Zatem- nie potępiam takiej osoby, nie odmawiam jej zbawienia, czy nie będę zwolenniczką zabraniania. Ale uważam, że jest to oznaka próżności.

To może Owieczko proszę oprzyj się na Biblii i skonkretyzuj biblijnie, co to jest próżność - i gdzie o tym czytasz w takim kontekście grzechu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 1:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Wiesz co Smoku...Generalnie uważam, że nawet umiarkowany makijaż i farba na włosach są oznakami próżności. TAKIE MAM PRZEKONANIA. Próbowałam wyjaśnić, że skoro takie mam przekonania, nie mogę potem powiedzieć: "ale makijaż na nabożeństwie jest O.K."

Owieczko, przeczytaj może mój ostatni wpis JESZCZE RAZ. Problem nie polega na wolności przekonań.

Owieczka napisał(a):
Równie dobrze mogę powiedzieć, że Ty w subtelny sposób usiłujesz mnie przekonać do swoich poglądów na ten temat. I dobrze! Przekonujmy się, ale jeśli nic to nie da, zostańmy przy swoim zdaniu.

Ja piszę o wolności w sprawach zewnętrznych i jeśli próbuję Cię do czegokolwiek przekonać, to właśnie do pozostawiania wolności innym w sprawach, o które nie ma sensu kruszyć kopii. Zadałem Ci kilka pytań, do których się w ogóle nie odniosłaś, a to w ramach przekonywania nie jest najlepsza metoda, bo nie jest przekonująca.

Owieczka napisał(a):
Ja słowa z Pisma "skromność wasza ma być znana" rozumiem dosłownie.

OK. Tylko, że tego nie ma w Piśmie. Co napisałem powyżej. A skromność jest różnie definiowana - Amisze i muzułmanie też ją definiują po swojemu. Dlatego prosimy o jakąś biblijną definicję próżności. Ale nie możemy się doczekać. :?

Owieczka napisał(a):
Nie wiem, jak wyglądają moje rozmówczynie, i nie piszę o tym ale odnoszę się do tego, co napisały.

Nie wiem, dlaczego, ale jakoś dziwnie zrozumiałem, że "podobieństwo do świata" jest cechą wszystkich chrześcijanek stosujących makijaż - tak mi wynika z Twoich wpisów. I myślę, że to po prostu nie jest prawda.

Owieczka napisał(a):
kobiety mają występować skromnie i powściągliwie" - jeśli patrzę na kobiety tego świata, jak wyglądają kiedy idą na mszę, a potem widzę, że chrześcijanki ewangeliczne wyglądają tak samo, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że "bycie skromnym i powściągliwym" oznacza, że kobiety wierzące mają wyglądać jak one.

Przeczytajmy I Tym. 2:9 w interlinii:

"(...) tak samo by i kobiety przez powściągliwość uporządkowaną z godnością i rozsądkiem przystrajały siebie same, nie przez fryzowania i złoto lub perły lub odzież wielce wyszukaną, ale, co przystoi kobietom zalecającym się, poprzez dzieła dobre"

Przystrajanie nie jest zakazane - byle to robić powściągliwie, z godnością i rozsądkiem. Natomiast jeśli kobieta chce się zalecać, niech celuje w dobrych uczynkach, a nie w wyszukaniu fryzury, biżuterii czy ubioru.

Owieczka napisał(a):
Aha - czy słowo skromność w I Tym.2.15 w oryginale to również "wyrozumiała życzliwość"?

Oryginał I Tym. 2:15 mówi o rodzeniu dzieci i uświęceniu z rozsądkiem. Z rozsądkiem. Bardzo dobre określenie moim zdaniem. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 1:37 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Problem polega na tym ,Ani Iszo, że ja I Tym. 2.9-10 i 2.15 inaczej interpretuję. Wg Ciebie np. te fragmenty nie dają podstawy do tego, aby twierdzić, że makijaż i farba na włosach są oznaką próżności, a wg mnie- dają. Bo dla mnie farba na głowie, makijaż, tipsy są tym samym, co dawniej dla kobiet "kunsztowne sploty włosów, złoto i perły, kosztowne szaty". Czasy się zmieniły, dzisiaj nikt nie trefi włosów- ale je farbuje i robi trwałe oraz ścina i cieniuje.
Cytuj:
9 Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem,

Nie wiem, czy ktoś, kto "podkreśla" swoją urodę za pomocą kolorowych cieni, różnokolorowych włosów, fantazyjnie podciętych, szminki i czerwonych paznokci(lub bordowych, niebieskich etc.) "przyozdabia się ze wstydliwością". Raczej nie. Chce się podobać, zwrócić uwagę innych na siebie, być atrakcyjnym. Ze "wstydliwością" to raczej skromny wisiorek i błyszczyk...Tak ja widzę tę granicę.
I ani Ty nie możesz mi powiedzieć autorytatywnie "moje poglądy są 100% w tej dziedzinie biblijne", ani ja. To jest rzeczywiście kwestia jakiegoś wyczucia, smaku, gustu.
Dla mojej koleżanki nauczycielki gimnazjalistka, która zrobiła "oko" i ma bordowy kosmyk jest skromna, w moich oczach- nie, jest próżna. Widocznie i w kościele chrześcijanki różnią się w poglądach na temat skromności i mają inne zdanie na temat granicy, za którą już można nazwać kogoś próżnym, nieskromnym.
Moje dziewczyny dorastają do 'epoki gimnazjum". Nie chcę, żeby się malowały i farbowały włosy( gonimy za to młode dziewczyny w szkole, nawet będąc w świecie - są zapisy w statucie szkolnym i przez skromność rozumie się tam nieumalowaną twarz i nieufarbowane włosy...).Jak powiem moim dziewczynkom "mamusi się wolno malować i farbować, ale wam nie wypada"? Pojęcie skromności się zmienia? Do 18-tki i w szkole bycie skromnym to nie malowanie się np., a po 18-tce, poza szkołą malowanie się to już skromność....?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 2:41 pm 
Owieczka napisał(a):
Problem polega na tym ,Ani Iszo, że ja I Tym. 2.9-10 i 2.15 inaczej interpretuję. Wg Ciebie np. te fragmenty nie dają podstawy do tego, aby twierdzić, że makijaż i farba na włosach są oznaką próżności, a wg mnie- dają. Bo dla mnie farba na głowie, makijaż, tipsy są tym samym, co dawniej dla kobiet "kunsztowne sploty włosów, złoto i perły, kosztowne szaty". Czasy się zmieniły, dzisiaj nikt nie trefi włosów- ale je farbuje i robi trwałe oraz ścina i cieniuje.
Cytuj:
9 Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem,

Nie wiem, czy ktoś, kto "podkreśla" swoją urodę za pomocą kolorowych cieni, różnokolorowych włosów, fantazyjnie podciętych, szminki i czerwonych paznokci(lub bordowych, niebieskich etc.) "przyozdabia się ze wstydliwością". Raczej nie. Chce się podobać, zwrócić uwagę innych na siebie, być atrakcyjnym. Ze "wstydliwością" to raczej skromny wisiorek i błyszczyk...Tak ja widzę tę granicę.
I ani Ty nie możesz mi powiedzieć autorytatywnie "moje poglądy są 100% w tej dziedzinie biblijne", ani ja. To jest rzeczywiście kwestia jakiegoś wyczucia, smaku, gustu.
Dla mojej koleżanki nauczycielki gimnazjalistka, która zrobiła "oko" i ma bordowy kosmyk jest skromna, w moich oczach- nie, jest próżna. Widocznie i w kościele chrześcijanki różnią się w poglądach na temat skromności i mają inne zdanie na temat granicy, za którą już można nazwać kogoś próżnym, nieskromnym.
Moje dziewczyny dorastają do 'epoki gimnazjum". Nie chcę, żeby się malowały i farbowały włosy( gonimy za to młode dziewczyny w szkole, nawet będąc w świecie - są zapisy w statucie szkolnym i przez skromność rozumie się tam nieumalowaną twarz i nieufarbowane włosy...).Jak powiem moim dziewczynkom "mamusi się wolno malować i farbować, ale wam nie wypada"? Pojęcie skromności się zmienia? Do 18-tki i w szkole bycie skromnym to nie malowanie się np., a po 18-tce, poza szkołą malowanie się to już skromność....?


Tak, po 18 jest skromność, bo dziewczyna jest dorosła! Dorosłym przystoją pewne rzeczy które nie przystoją dzieciom.Pamiętam jak próbowałam przekonać mojego Tatę żeby mi się pozwolił malować w wieku 17 lat. Cały czas podejrzliwe pytał komu chcę się tak bardzo podobać kogo chcę oczarować? Wtedy nawet Mama stanęła w mojej obronie mówiąc, że dziewczyna w pewnym wieku potrzebuje czuć się kobieco i podkreślić tą swoją kobiecość. Chce podobac się sobie, taka natura naszej płci. Mamy zresztą ozdabiać ten świat. I wtedy Tata ustąpił, bo nie chciał hamować mojego rozwoju w obrębie tożsamości płciowej.
Stosujesz taki podział wyglądu na prostytutki i zakonnice. Jak któraś nie wygląda jak zakonnica to się automatycznie plasuje po stronie prostytutek :? A może masz problem z własną kobiecością?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 4:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Problem jest Owieczko, a ja chciałabym mieć czegoś pewność w Twoich poglądach, więc poprosiłam Cię o sprecyzowanie czym jest próżność:
ani_isza napisał(a):
To może Owieczko proszę oprzyj się na Biblii i skonkretyzuj biblijnie, co to jest próżność - i gdzie o tym czytasz w takim kontekście grzechu.

Czy to jest Twoja odpowiedź?
Owieczka napisał(a):
Problem polega na tym ,Ani Iszo, że ja I Tym. 2.9-10 i 2.15 inaczej interpretuję. Wg Ciebie np. te fragmenty nie dają podstawy do tego, aby twierdzić, że makijaż i farba na włosach są oznaką próżności, a wg mnie- dają. Bo dla mnie farba na głowie, makijaż, tipsy są tym samym, co dawniej dla kobiet "kunsztowne sploty włosów, złoto i perły, kosztowne szaty". Czasy się zmieniły, dzisiaj nikt nie trefi włosów- ale je farbuje i robi trwałe oraz ścina i cieniuje.
Cytuj:
9 Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem,

Nie wiem, czy ktoś, kto "podkreśla" swoją urodę za pomocą kolorowych cieni, różnokolorowych włosów, fantazyjnie podciętych, szminki i czerwonych paznokci(lub bordowych, niebieskich etc.) "przyozdabia się ze wstydliwością". Raczej nie. Chce się podobać, zwrócić uwagę innych na siebie, być atrakcyjnym. Ze "wstydliwością" to raczej skromny wisiorek i błyszczyk...Tak ja widzę tę granicę.

Czy więc Twoja definicja grzesznej próżności ma mieć takie przełożenie na podstawie tych zacytowanych dwu fragm.?

ps.: Bardzo Cię proszę przestań robić w temacie dotyczącym odrodzonych wstawki i porównania o kobietach w świecie i to, co napisano w statucie szkolnym, bo to chyba nie powinno mieć znaczenia dla kogoś, kto ma mieć za wzór Boże standarty moralności objawione w Biblii, a ni robienie odwrotnie niż świat, albo podpieranie się statutem- chyba, że nie jestes pewna swojej interpretacji Pisma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 4:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 12, 2008 3:41 pm
Posty: 194
Chyba nie bardzo rozumiem Twoją argumentację owieczko. Rzecz rzeczywiście w "odcieniach szarości "pomiędzy białym i czarnym.
Sama prawie nigdy się nie maluję. Po tuszach często swędzą mnie oczy, nie umiem i nie mam na to czasu, a rysy mam dość ostre.

Moja najstarsza córka robi makijaż bardzo ładnie, delikatnie i z dużym wyczuciem. Czasami proszę, by zrobiła go mnie.

Są kobiety, które mają ten typ urody, któremu wystarcza niewielkie podkreślenie kolorytu, a są takie, których piękno ujawnia się gdy jest umiejętnie podkreślone. Nie mogę doszukać się tu niczego złego.

Kiedyś w komentarzu żydowskim do Nowego Testamentu przeczytałam, że Żyd zawsze chwalił Boga, gdy spotkał piękną osobę i pomyślałam sobie, że to dobra postawa.

Tymczasem ani - isza podniosła ciekawy temat:
Cytuj:
A tak z innej beczki:
strój kąpielowy i plażowanie w miejscach publicznych jak widzicie?


Kiedyś nie miałam w tym względzie żadnych wątpliwości. Tyle, że cale moje chrześcijaństwo bardzo marnie wyglądało. Ostatnio, kiedy jechalam z dziećmi latem nad morze, zauważyłam, że wlaśnie nie jestem już w stanie paradować w dwuczęściowym stroju. Lubię pływać, więc wzięłam do wody jednoczęściowy, zabodowany. Na słońce wychodzę do ogródka jesienną porą (bo nie jest już takie męczące), ale w ubraniu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 5:25 pm 
salamandrus napisał(a):
Tymczasem ani - isza podniosła ciekawy temat:
Cytuj:
A tak z innej beczki:
strój kąpielowy i plażowanie w miejscach publicznych jak widzicie?


Kiedyś nie miałam w tym względzie żadnych wątpliwości. Tyle, że cale moje chrześcijaństwo bardzo marnie wyglądało. Ostatnio, kiedy jechalam z dziećmi latem nad morze, zauważyłam, że wlaśnie nie jestem już w stanie paradować w dwuczęściowym stroju. Lubię pływać, więc wzięłam do wody jednoczęściowy, zabodowany. Na słońce wychodzę do ogródka jesienną porą (bo nie jest już takie męczące), ale w ubraniu.


Myślę, że dopóki strój nie jest tak wykrojony żeby pokazywał to co jest pozornie tylko zakryte to nie ma problemu. W końcu na plaży wszyscy są w strojach, więc chyba jedna kobieta nie zwraca uwagi. Ja osobiście nie mogę się przełamać do normalnego dołu od stroju i mam tzw szorty czy bokserki damskie. Co do góry zawsze uważałam że ponieważ jestem płaska to nie muszę się jakoś specjalnie zakrywać :lol: A poza tym opalanie szkodzi na skórę i przyspiesza starzenie. A wody unikam jak kot.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 5:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Próżność dla mnie to zwracanie na siebie uwagi poprzez stosowanie odpowiedniego stroju i innych środków w celu zaspokojenia potrzeby podobania się innym. Nie jest to utrzymywanie schludnego, przyzwoitego wyglądu. Jest to właśnie podkreślanie urody. Po co się malujemy? Żeby nasze oczy były większe, bardziej widoczne. Żeby "domalować" sobie sztucznych rumieńców, które czynią nas bardziej atrakcyjnymi. Żeby nasze usta były czerwieńsze, pełniejsze, jak do pocałunku. Żeby nasze włosy wydawały się gęściejsze, a kolor wyróżniał je spośród innych. Po co to wszystko? Dla mnie jest oczywiste, że wynika to z próżności. I nie pokażę Ci, Ani, w Biblii palcem, gdzie to jest napisane. Ja to czytam w ST, o uwodzicielskich niewiastach( fragment podawał Smok), o Izebel z barwiczką..Kiedy czytam o Esterze, to widzę, że musiała się poddać wymogom kultury, tak samo rozumiem zwyczaj przyozdabiania panny młodej, która w tym dniu może być strojna. Ale już w NT nie znajduję zachęty do tego, aby się malować, wyróżniać poprzez swoją urodę, a raczej zachętę do powściągliwości, wstydliwego nawet umiarkowania. A jakie to umiarkowanie, skoro nasze makijaże wyglądają tak samo, jak kobiet ze świata! Fryzury też i inne rzeczy.
Jakie motywacje ma kobieta-chrześcijanka, która na nabożeństwo się maluje i tapiruje? Taaa...na pewno tylko "mężowi" chce się podobać...
Możecie mnie tu "ukamienować", trudno, ale ja widzę w tym próżność, czyli chęć zwrócenia na siebie uwagi.
I widzę, że gdybym napisała "nie mam przekonania do makijażu" i na tym poprzestała, byłoby O.K., ale fakt, że nazwałam to próżnością sprawił, że niektórzy poczuli się urażeni...No, to trudno.
Myślę, że skoro ktoś, kto robi makijaż na nabożeństwo, farbuje włosy etc..nie czuje, że jest próżny, nie musi się chyba tak bardzo przejmować moją opinią... :roll:
Cytuj:
Myślę, że dopóki strój nie jest tak wykrojony żeby pokazywał to co jest pozornie tylko zakryte to nie ma problemu. W końcu na plaży wszyscy są w strojach, więc chyba jedna kobieta nie zwraca uwagi.

Pełna zgoda co do strojów. Stroje kąpielowe są po to, żeby w nich pływać i odpowiedni strój( bo są różne) nikogo nie zgorszy. Kobieta na plaży w stroju dziś nie budzi żadnego zgorszenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 08, 2009 6:08 pm 
Owieczka napisał(a):
Próżność dla mnie to zwracanie na siebie uwagi poprzez stosowanie odpowiedniego stroju i innych środków w celu zaspokojenia potrzeby podobania się innym. Nie jest to utrzymywanie schludnego, przyzwoitego wyglądu. Jest to właśnie podkreślanie urody. Po co się malujemy? Żeby nasze oczy były większe, bardziej widoczne. Żeby "domalować" sobie sztucznych rumieńców, które czynią nas bardziej atrakcyjnymi. Żeby nasze usta były czerwieńsze, pełniejsze, jak do pocałunku.Żeby nasze włosy wydawały się gęściejsze, a kolor wyróżniał je spośród innych. Po co to wszystko?

Jasne, a stąd już tylko krok, żebyśmy się rzuciły całować obcych facetów :roll: Ty chyba czegoś nie rozumiesz. Jakbym chciała na siebie zwrócić uwagę, tobym się pofarbowała na różowo. A tak jestem pofarbowana tak, że wszyscy myślą, że to mój naturalny kolor. Da się? Da. Maluję oczy żeby je W OGÓLE było widać. A bez różu i szminki wyglądam jak chora, bo mam bardzo jasną skórę. Co złego jest w chęci podobania się? Chcę być koroną mojego męża, jak jest napisane. A nie wyglądać jak jego służąca.

Owieczka napisał(a):
Dla mnie jest oczywiste, że wynika to z próżności. I nie pokażę Ci, Ani, w Biblii palcem, gdzie to jest napisane. Ja to czytam w ST, o uwodzicielskich niewiastach( fragment podawał Smok), o Izebel z barwiczką..Kiedy czytam o Esterze, to widzę, że musiała się poddać wymogom kultury, tak samo rozumiem zwyczaj przyozdabiania panny młodej, która w tym dniu może być strojna. Ale już w NT nie znajduję zachęty do tego, aby się malować, wyróżniać poprzez swoją urodę, a raczej zachętę do powściągliwości, wstydliwego nawet umiarkowania. A jakie to umiarkowanie, skoro nasze makijaże wyglądają tak samo, jak kobiet ze świata! Fryzury też i inne rzeczy.
Jakie motywacje ma kobieta-chrześcijanka, która na nabożeństwo się maluje i tapiruje? Taaa...na pewno tylko "mężowi" chce się podobać...
Możecie mnie tu "ukamienować", trudno, ale ja widzę w tym próżność, czyli chęć zwrócenia na siebie uwagi.

A zrozumiałaś w ogóle fragment, który Smok cytował? Zostały ukarane za kokieterię i flirt, a nie te wszystkie ozdoby.
Cytuj:
Czy to oznacza, że Bóg zabrania kosmetyków, biżuterii, fryzjerów i innych przymiotów kobiecości? Nie i ten tekst o tym nie mówi. Mówi o wynoszeniu się z powodu tego, co zewnętrzne i o nieczystych motywacjach. Sam Bóg przyozdobił Izraela, a sposób, w jaki to opisuje, nie sugeruje sprzeciwu Boga wobec niewieścich ozdób, lecz wobec czegoś innego

Rebeka dostała w prezencie zaręczynowy kolczyk do nosa (o zgrozo). A Jezebel! Nie wierzę że to napisałaś, tak naciągany argument! [ http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtopic.php?p=26569#26569 ] Co z tego, że jej używała?! Naginasz Pismo do własnych teorii:/

I szczerze mówiąc, jak już napisałam, jest mi ryba czy innym facetom też się podobam. Jeśli ładnie wyglądam, to trudno żeby widział to tylko Elendil, bo inni mężczyźni też mają oczy. Jeśli bym zaś ze względu na nich wyglądała brzydko, to jego kosztem. Nie, dziękuję.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL