www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt cze 04, 2024 9:04 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 27, 2009 11:04 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Gabi napisał(a):
Adam napisal:
Cytuj:
Nie potrafię się zgodzić z prezentowaną tutaj przez wiele osób zasadą ''byle w Panu''

1Kor 7:39 "Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu."

Mam wrazenie, moze mylne, ze dla ciebie oznacza to ze nie wazne za kogo byleby byl wierzacy a to chyba nie o to chodzi. Zeby byl/a wierzacy/a to rzecz bezsprzeczna ale konkretny wybor jest dokonywany przez nas wedlug wlasnych upodoban, czyli podoba mi sie , zakochuje sie, poslubiam. Oczywiscie dobrze zeby sprawe przemodlic i nie kierowac sie pospiechem ktory moze byc zlym doradca. Nie zrozum mnie zle. Twoje swiadectwo mi sie podobalo i ciesze sie waszym szczesciem. Uwazam jednak, podobnie jak inni, ze nie moze byc ono regula dla wszystkich.

Nooooo....,raczej oczywistym chyba jest,że ktoś wybierający małżonka wg. kryterium ''byle w Panu,, traktuje to jako zasadę naczelną,ale nie jedyna.
To jest zasada,której podporządkowaniu się oczekuje od nas Bóg.Resztę,czyli urodę,figurę,stan majątkowy,wykształcenie,uzdolnienia,itp., pozostawia nam.
Przecież nie rozmawiamy tu o przydzielaniu mężów i żon wg. tego kryterium,ale o ich wybieraniu.
A dlatego uważam,że to kryterium dotyczy tylko wdów,bo;
1.Wynika to z treści wersetu i kontekstu.
2.Wdowa nie jest osobą młodą,którą miotają pożądliwości,i która na ich skutek traci zdolność trzeźwego oceniania kandydata na męża,dlatego w takim postawieniu sprawy widzę swoiste zaufanie wdowom,że nie kieruję się już porywami serca,a raczej pragmatyzmem.Choć poryw serca zabroniony przecież nie jest.
3.Wdowie o wiele trudniej znaleźć męża,stąd pokusa,by związać się z człowiekiem z poza kościoła,byle by się znalazł chętny.Dlatego ten warunek.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 27, 2009 11:07 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
itur napisał(a):
Przeciez Adam napisal jak byk: "Nie jest to wszystko żadną regułą" :!:
Dzieli sie swoim swiadectwem jak go Bog skojarzyl z zona. I amen! tak bywa. Nie zawsze, ale tak bywa. Przeciez prawie chyba kazdy slyszal np. opowiesc Mirka K. o jednej siostrze, ktora Bog poprowadzil az do drzwi jej przyszlego meza, ktorego wczesniej nie znala. Modlila sie o meza, dostala od Boga adres, poszla, poznala mezczyzne, pobrali sie. Jakie proste!! :lol: Bywa tak...
Ja tez nie chcialam z nikim "chodzic" i rozmieniac sie na drobne, ze moze to ten... a moze nie ten... Chcialam wiedziec, ze to "ten" i juz. Bog uszanowal moje pragnienie serca. Oczywiscie uczucia tez w to wchodza, zeby nikt sobie nie myslal, ze to tak wsio "na sucho" :D Zdanie znajomych wierzacych tez sie liczylo, mojego przyszlego malzonka w miare mozliwosci regularnie oprowadzalam po wszystkich braciach, zeby mu sie przyjrzeli i w razie co, ostrzegli w pore, ze cos nie gra :P Wszystko gralo :wink: Mam gleboka swiadomosc, ze skojarzyl nas Bog, dlugo by pisac... dzialy sie rozne ciekawe rzeczy... I wiem, ze sie nie pomylil.
Tak bywa... 8)

Iza,dzięki za poratowanie w opresji :) .Męczy mnie to dzielenie włosa na czworo,tak charakterystyczne od jakiegoś czasu dla tego forum.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 8:22 am 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Adam napisał:

Cytuj:
Żeby młodzi dobierani byli przez Pana.


A jak według ciebie to by miało wyglądać w praktyce?
Bo mnie sie wydaje ze kazdy mlody wierzacy tak powazna sprawe w swoim zyciu przede wszystkim przedklada przed Panem w modlitwie i czeka na jakas podpowiedz mimo wszystko.
Co jeszcze moze zrobic? :roll:

Adam napisał:

Cytuj:
A dlatego uważam,że to kryterium dotyczy tylko wdów,bo;
Wdowa nie jest osobą młodą,którą miotają pożądliwości,i która na ich skutek traci zdolność trzeźwego oceniania kandydata na męża,dlatego w takim postawieniu sprawy widzę swoiste zaufanie wdowom,że nie kieruję się już porywami serca,a raczej pragmatyzmem.


"Na listę wdów może być wciągnięta niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna." 1Tym.5,9

"Młodszych zaś wdów na listę nie wciągaj, bo gdy namiętności odwiodą je od Chrystusa, chcą wyjść za mąż, ściągając na się potępienie, ponieważ pierwszej wierności nie dochowały;" 1Tym.5,11-12

Czyli rozumiem ze wedlug ciebie to kryterium "byle w Panu" dotyczy tylko wdow od szescdziesiatki wzwyz ale czy takie chca jeszcze za maz wychodzic?
Jakies to dla mnie zbyt pogmatwane. :roll: Na czworo podzielone? :wink:

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 8:52 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Adam napisał(a):
Męczy mnie to dzielenie włosa na czworo,tak charakterystyczne od jakiegoś czasu dla tego forum.


Co prawda, to prawda :lol:
Brakuje Paulosa, Robsona, Lisa... itp. itd.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 10:39 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Adamie Bracie Drogi,

Wdałeś się w dyskusję z niewiastami, a teraz narzekasz na dzielenie włosa na czworo. :D

Przecież z całym szacunkiem dla niewiast, one widzą liście tam, gdzie Ty widzisz las. Jesteś już tyle lat szczęśliwym mężem, że nie powinno to być dla Ciebie zaskoczeniem. Podobnie jak to, że statystycznie niewiasty wypowiadają dwa razy więcej słów niż my, bo im to jest potrzebne do odpowiedniej komunikacji. :)

W sumie każdy ma swoja historię w omawianym temacie i nie powinniśmy robić reguły z naszego doświadczenia, jeśli nie jest ono wyraźnie zgodne z regułami wyraźnie podanymi przez Boga w Biblii.

Niedobrze jest człowiekowi być samemu. Czasy są jednak takie, że Pan jest blisko, więc tym bardziej dobrze jest, jeśli rzeczywiście On jest na pierwszym miejscu w naszym życiu. Dlatego należy szukać Pana i Jego oblicza, a nie żony. Jeśli ktoś nie ma charyzmatu bezżenności, to Bóg o tym wie i nie dopuści, żebyśmy byli kuszeni ponad nasze siły, ale da wyjście. Jeśli istnieje niebezpieczeństwo wszeteczeństwa ze względu na niepowściągliwość, to niech każdy ma swoją żonę i każda swego męża. Zasady ogólne są takie, żeby Panu pozwolić na działanie w tej kwestii, i poznać, kiedy ewentualne "kandydatury" nie są od Niego. W wielu kwestiach On daje wolną rękę i nie zmusza nas do związania się z kimkolwiek wbrew naszej woli, uczuciom, czystym pragnieniom.

Bóg nie jest Bogiem chaosu, lecz pokoju i dlatego nie wywiera niezdrowej presji, nie pośpiesza, nie nęci zmysłowością kandydata, lecz pragnie zbudowania obojga w Nim.

Jeśli chodzi o te wdowę z I Kor. 7:39-40, to nie ma tam wzmianki na temat jej wieku. Chodzi o to, że każda siostra związana z męzem, dopóki on żyje, a potem jest wolna. Może wyjść, za kogo chce, byle był to człowiek odrodzony i byle to zrobiła "w Panu". Robienie czegokolwiek w Panu nie jest przeciez samowolą. " Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi" [Kol. 3:23].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 8:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
"I nastąpiła taka niezręczna cisza" - jak powiedział osiołek w "Shreku".

Drogie Siostry, jeśli poczułyście się urażone, to ogłaszam, że nic złego nie miałem na myśli pisząc o tych liściach i komunikacji. Po prostu widzicie więcej szczegółów, a my więcej ogółów. To wcale nie oznacza, że jedno albo drugie jest złe. Po prostu się uzupełniamy.

Zachęcam do dalszej dyskusji, bo jest ciekawa i może przynieść wiele pożytku, szczególnie młodym ludziom. I do nieurażania się o byle co, bo przecież im bardziej stary człowiek jest martwy, tym mniej krwawi i urazić go trudniej. A jeśli ktoś komus "nadepnął na odcisk", to zawsze można sobie to wyjaśnić na priva.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 8:55 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Co do mnie,to żadnych złych odniesień się nie dorobiłem w tym wątku.Widzę,że jednak dyskusja zmierza w kierunku,w którym nie potrafię sobie radzić.Drobiazgowość i przecedzanie każdego zdania jest naprawdę męczące. :?

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 9:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Zaczęłam ten kierunek rozważań z ciekawości, bo nie przydarzyło mi się zetknąć z mądrym nauczaniem w tym temacie, gdy byłam w wieku usamodzielniania się. Z zaciekawieniem obserwuję jak wokół mnie przechodzą przez to kolejni młodzi wierzący ludzie i ich rodzice. Niedawno też usłyszałam bardzo mądrą sugestię bliskiej mi siostry, że każdego z nas Bóg tak różnie prowadzi, a my mamy tendencje do robienia z tego osobistego prowadzenia sztywnej normy i miary dla wszystkich. Sama nie mam jeszcze dzieci w wieku usamodzielniania się, ale mogę obserwować takie wokoło. Największym świadectwem były i są dla mnie te pary, które potrafiły "poczekać aż..."- wypełniając warunki stawiane im przez ich rodziców, starszych wspólnoty, czy nawet okoliczności które się nagle pojawiały. Oraz Ci, którzy bez "osobistego objawienia" [proroctwem, słowem, znakiem potwierdzającym wybór partnera] decydują się na małżeństwo.Nie zakładam, żeby wierzący rodzice chcieli źle dla swoich wierzących dzieci, ale bywa też że rodzice takiego osobistego poznania nie podzielają, albo jeżeli się z nim zgadzają, to są jeszcze inne aspekty które spędzają im sen z powiek. Dlatego tak sobie myślę, że są okoliczności w których samodzielność zaślubionych sobie daje im jakąś wolność w tym temacie w granicach "kompromisu". Jeżeli nie ma zgody albo nie ma osobistego objawienia [proroctwa, słowa, przekonania, znaku] w sprawie wyboru partnera, to nie odważyłabym się na 100% twierdzić, że brak tego OSOBISTEGO POZNANIA BOŻEJ WOLI przesądza o tym, że to nie ten[nie ta] lub o konieczności pozostania samotnymi. Tu wskazówką byłaby dla mnie Boża wola objawiona dla każdego człowieka w Piśmie.

Adamie, pomimo że w trzecim poście napisałeś, że nie jest to regułą, to jednak robisz z tego regułę, zobacz w jaki sposób:
Adam napisał(a):
Uważam,że wybór małżonki(ka) jest sprawą drugą po nawróceniu,co do ważności w naszym życiu,więc nie zgadzam się,żeby pozostawiać to w gestii ludzi.Nawet wierzących.Bóg wie najlepiej,kto do kogo pasuje,i lepiej powierzyć to tylko Jemu.

Adam napisał(a):
Najszybszy ślub zalecam tylko ty,co do których,po wielu z nimi rozmowach,jestem pewny,że to Bóg ich połączył.Pozostałym zalecam jak najszybsze rozstanie się i poważne szukanie Bożej woli.

Nie każdy młody wierzący w Polsce będzie miał łaskę od Boga, żeby porozmawiać z kimś kto posiada osobiste obdarowanie duchowe w temacie "rozpoznawania doboru partnerów". Mogłeś od razu podzielić się jakimiś doświadczeniami skoro się włączyłeś, zamiast chwytać się "grup poparcia osobistego" i sprowadzać wszystko do próby zdyskwalifikowania osobistego życia z Bogiem osób których nie przekonuje Twoje świadectwo jako jedyna regułą. A jednak rozwinąłeś temat w takim kierunku:
Adam napisał(a):
Przecież ja nigdzie nie napisałem,że Bóg nas będzie zawsze uzdrawiał,ale że chce to robić.I robi to,jeśli potrafimy Mu zaufać.Czy do tego potrzebujemy jakiejś szczególnej obietnicy?Czy nie wystarczy stwierdzenie,że Jezus wziął na siebie nasze choroby?Czy to za mało,aby się tego uchwycić wiarą?

Nie pominę faktu, że głosisz błędne nauczanie twierdząc to, co pogrubiłam. Może jednak zastanowić się czy potrzebny jest ten argument i czy z tak wykrzywioną interpretacją.W tym offtopie mogę polecić rozważeniu:
http://www.ulicaprosta.net/pl/an_odkupi ... _ciala.php
Kolejny przykład "robienia reguły":
Adam napisał(a):
Zanim doradza się komukolwiek z wierzących jakieś postępowanie najpierw trzeba wskazać na Boże rozwiązanie.
Po pierwsze mówię tak;Czytamy w Biblii,że Bóg jest naszym lekarzem - to jest Boże rozwiązanie naszych problemów zdrowotnych.
Po drugie;Czy stać chorego chrześcijanina na taką wiarę,aby Pan mógł to rozwiązanie zastosować.Tu już zaczynają się trudności.Dlatego niech każdy leczy się u takiego lekarza,na jakiego go stać.
Analogicznie tak samo podchodzę do spraw dobierania małżonków.Bożą wolą jest,abyśmy umieli zaufać mu we wszystkim.I On chętnie pomaga tym,którzy szukają Jego woli i pytają o tą wolę.

Wielu jest takich,którzy pytają Boga o Jego wolę w tych sprawach,jednak wcale tej woli nie szukają.Wtedy Bóg milczy i nie będzie konkurował w naszym sercu z naszą wolą i pragnieniami.
Mam mieszane uczucia, gdy czytam takie wyroki na wierzących. Analogicznie mogłabym zapytać - Czy czytasz, że Bóg wychowuje w najlepszy z możliwych sposobów? Czy więc stać Cię na taką wiarę, żeby powierzyć JEMU wychowanie Twoich dzieci i przestać robić cokolwiek w tym kierunku? Jeżeli nie, to pewnie Bóg nie będzie konkurował z Tobą skoro sam się pchasz do wychowywania swoich dzieci i nie ufasz Bogu...
[jak Ci się podoba przeniesienie Twojej reguły na inne dziedziny życia?]
Adam napisał(a):
A jak oboje wiedzą,że są dla siebie od Boga przeznaczeni,to jaki sens czekać miesiącami i latami na ślub?
To zachęca do prośby: podaj adres to podeślę Ci na utrzymanie małoletnich i niesamodzielnych finansowo młodych, z silnym osobistym objawieniem o przeznaczeniu sobie :)
Adam napisał(a):
Zawieranie małżeństw tylko na podstawie ''bo pasujemy do siebie,bo się kochamy,bo jesteśmy wierzący'',to wg. mnie sporo za mało.
A to osobiste poznanie woli Bożej musi być też poddane pod osąd starszych,bo jak czytamy w tytule tematu,mówiących ''Pan mi powiedział...'' nie brakuje.

Adam napisał(a):
Nooooo....,raczej oczywistym chyba jest,że ktoś wybierający małżonka wg. kryterium ''byle w Panu,, traktuje to jako zasadę naczelną,ale nie jedyna.
To jest zasada,której podporządkowaniu się oczekuje od nas Bóg.Resztę,czyli urodę,figurę,stan majątkowy,wykształcenie,uzdolnienia,itp., pozostawia nam.
I to są dwa stwierdzenia cenne, a jednak skrajnie różne od tego, co wcześniej pisałeś...i jak Cię PO TYM rozumieć, zwłaszcza to o osądzie ludzi, skoro nie powinni mieć tu nic do powiedzenia?
Ze swojej strony dlatego prosiłam o rozwinięcia i odniesienia do Pisma, jak nazwałeś wyciskanie z Ciebie - myślałąm, że jest to naturalne, że skoro się coś twierdzi [a nie np. pyta], to jest to przemyślane i uporządkowane, a skoro można innych nauczyć, to nie powinno być męczące - bo udział w forum jest dobrowolny.
Jeżeli męczy Cię odnoszenie się do tego, co sam twierdzisz, to z mojej strony mogę nie oczekiwać ustosunkowywania się do tego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 10:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Wracając do moich pytań o jakieś zasady dla narzeczonych i do wcześniejszych sugestii Smoka, że narzeczeństwo to dobry czas na przygotowanie się do swoich ról.
Czy zastanawiał się ktoś nad tym fragm. w kontekście wskazań na to, że nie neguje się tu wysiłków ludzi:
"1. Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
2 Daremnym jest dla was
wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna -
dla was, którzy jecie chleb zapracowany ciężko
;" [Ps 127]
Chyba, że ja dostrzegam tutaj coś czego nie ma: wskazania na działanie Boga i działania człowieka [ człowieka jest pogrubione]. Może się mylę, ale widzę tu stwierdzenia że człowiek podejmuje jakiś wysiłek. I teraz mam pytanie: czy słuszny może być wniosek, że nasze osobiste podporządkowanie się Bożej woli dla każdego człowieka objawionej w Piśmie wystarczy? [chodzi mi o uczciwe i wierne budowanie siebie na fundamencie apostołów, których kamieniem węgielnym jest Chrystus]. Co myślicie o tym, że te wersety mówią o "BRAKU BOGA JAKO FUNDAMENTU", a nie występują przeciw naturalnemu chyba "troszczeniu się o" i "budowaniu swojego związku"?

Następne: czy można "założyć", że Bóg będzie współdziałał ku dobremu i w tym temacie, czy Rzym. 8:28 jest tylko o uświęceniu? Chodzi mi o to, czy takie użycie tego wersetu nie jest już nadużyciem co do kontekstu?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 28, 2009 10:31 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
ani_isza napisał(a):
I to są dwa stwierdzenia cenne, a jednak skrajnie różne od tego, co wcześniej pisałeś...i jak Cię PO TYM rozumieć, zwłaszcza to o osądzie ludzi, skoro nie powinni mieć tu nic do powiedzenia?
Ze swojej strony dlatego prosiłam o rozwinięcia i odniesienia do Pisma, jak nazwałeś wyciskanie z Ciebie - myślałąm, że jest to naturalne, że skoro się coś twierdzi [a nie np. pyta], to jest to przemyślane i uporządkowane, a skoro można innych nauczyć, to nie powinno być męczące - bo udział w forum jest dobrowolny.
Jeżeli męczy Cię odnoszenie się do tego, co sam twierdzisz, to z mojej strony mogę nie oczekiwać ustosunkowywania się do tego.

Ani_isza,odnoszę wrażenie,że pomimo dość długiego stażu na forum nie rozumiesz ograniczeń takiej form komunikowania się.
Oczekujesz ode mnie kompleksowości i kompletności ujęcia tematu w tak nieporadnej formie?Kilkunasto zdaniowa wypowiedź nie jest w stanie przedstawić całości i wyjaśnić wszystkiego.Na to trzeba czasem kilku godzin rozmowy a ty,zanim wyjaśnię jedno,mnożysz 10 następnych wątpliwości.Nie potrafię tak rozmawiać.
Zanim wyjaśnię twoje 10 pytań odnośnie poprzedniej wypowiedzi,rosną kolejne w postępie geometrycznym.
Dlatego moje odpowiedzi są tak chaotyczne i zbyt fragmentaryczne.Taka rozmowa,to nie jest dzielenie włosa na czworo,to dzielenie go na dziesiątki i setki kawałków.I końca nie widać.
A jak ktoś bystry,to zaobserwuje kiedy zniknąłem z tego forum na długo.Teraz próbowałem wrócić,chyba jednak nie nadaję się jeszcze do tego.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 29, 2009 9:03 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Ani, ja widze las, czyli widze ogolnie co Adam chcial przekazac w swoim pisaniu. Ty, nie dosc, ze dostrzegasz liscie, to przez lupe przypatrujesz sie kazdej zylce... Nie dziwie sie, ze Adam wymieka :lol: :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 29, 2009 10:28 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
itur napisał(a):
Ani, ja widze las, czyli widze ogolnie co Adam chcial przekazac w swoim pisaniu. Ty, nie dosc, ze dostrzegasz liscie, to przez lupe przypatrujesz sie kazdej zylce... Nie dziwie sie, ze Adam wymieka :lol: :wink:

OK.
Ale ja tutaj chcę pogadać o liściach, wiedząc i nie negując, że jest też las.
Nie w porządku jest twierdzenie że najważniejszy jest LAS, bo czyjeś osobiste świadectwo jest o lesie i nie w porządku jest wybieranie tylko takich fragmentów z Pisma, które są o lesie : ))
Nie ma zakazu weryfikowania z Pismem nauk głoszonych. Dlaczego więc "TYLKO LAS"? Bo ma być tak i "bez dyskusji"?
Te dziedziny życia wierzących [wybór partnera, narzeczeństwo, małżeństwo] widzę tak, jak posiadanie świadomości osobistego podporządkowania siebie w pierwszej kolejności nakazom "Szukajcie wpierw Królestwa Bożego..." i tym o "podobaniu się Bogu", "uświęcaniu": nie trwasz w osobistej relacji z Bogiem, nie jesteś Mu posłuszny chociaż znasz przykazania, trwasz w grzechu? To na czym chcesz budować cokolwiek?
Czyli "szukajcie wpierw Królestwa Bożego..."- ze świadomością istnienia szczegółowych przykazań o konieczności pracowania i żywienia się z pracy własnych rąk, bycia posłusznym swoim rodzicom, nie zasmucaniu dzieci, wychowywania ich, o wspieraniu pasterzy w ich bieżących potrzebach, o odłączeniu się od rodziców aby móc być jednym ciałem z mężem/żoną, podporządkowaniu się autorytetowi męża, troszczeniu się o żonę i pielęgnowaniu żony, itd.

Mam nadzieję, że nie chodzi o wykazanie wyższości lasu nad liśćmi, albo że głupio [nie "duchowo"], że są liście. Czy o wykazanie, że głupio ["nie duchowo"]mają wyglądać Ci co chcą rozmawiać o liściach?
ps. Bo z innej strony można posunąć się też do wykazania, że las to drzewa, a drzewa bez liści, albo z chorymi liśćmi też nie są Bożą normą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 29, 2009 12:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Kochani, spróbujmy wykazać więcej wzajemnej wyrozumiałości. Ani "liście" ani "las" nie są bardziej "duchowe" i z pewnością nie ma "wyższości jednego nad drugim" - obie optyki są potrzebne.

Młodzi ludzie prawdopodobnie czytają ten wątek i chcą coś dla siebie z niego wyciągnąć, a moim zdaniem dotąd padło tutaj wiele cennych uwag. Po co mają się gorszyć naszymi wzajemnymi pretensjami, zamiast się budować? Ani_Isza chce pogadać o "liściach" nie negując, że istnieje "las" i nie twierdząc, że widzenie szczegółów jest bardziej "duchowe" od widzenia ogółów. Adam mówi o "lesie" nie negując istnienia "liści" i nie twierdzi, że widzenie ogółów jest bardziej "duchowe" od widzenia szczegółów. I niechaj tak zostanie. :)

Chciałbym dalej czytać, co myślicie i ewentualnie jakie macie doświadczenia w tym zakresie. Mam wrażenie, że akurat w takim wątku łatwo jest stracić z oczu to, od czego on się zaczął i "rozmienienie go na drobne".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 29, 2009 2:32 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
ani_isza napisał(a):
Te dziedziny życia wierzących [wybór partnera, narzeczeństwo, małżeństwo] widzę tak, jak posiadanie świadomości osobistego podporządkowania siebie w pierwszej kolejności nakazom "Szukajcie wpierw Królestwa Bożego..." i tym o "podobaniu się Bogu", "uświęcaniu": nie trwasz w osobistej relacji z Bogiem, nie jesteś Mu posłuszny chociaż znasz przykazania, trwasz w grzechu? To na czym chcesz budować cokolwiek?
Czyli "szukajcie wpierw Królestwa Bożego..."- ze świadomością istnienia szczegółowych przykazań o konieczności pracowania i żywienia się z pracy własnych rąk, bycia posłusznym swoim rodzicom, nie zasmucaniu dzieci, wychowywania ich, o wspieraniu pasterzy w ich bieżących potrzebach, o odłączeniu się od rodziców aby móc być jednym ciałem z mężem/żoną, podporządkowaniu się autorytetowi męża, troszczeniu się o żonę i pielęgnowaniu żony, itd.

Dobrze,że o tym napisałaś,zostawiając więc rozważania dendrologiczne na boku spróbuję się ustosunkować.
To właśnie ''szukanie wpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości'' powinno być naczelnym stanem serca chrześcijanina,i tego powinniśmy uczyć młodych.
Dalej czytamy ''...a wszystko inne będzie wam dodane'',czyli żona czy mąż również.Nie czytamy tam,żeby szukać żony,czy męża,tylko królestwa Bożego.O całą resztę chce się zatroszczyć Bóg sam.Bo to On wie najlepiej czego i kiedy nam potrzeba.
Chrześcijanin,który twierdzi,że musi mieć żonę TERAZ ,albo zapomniał o tym wezwaniu Chrystusowym,albo ma pełne wejrzenie w Boży plan,co do swojego życia i wie,że Bóg chce mu dać żonę właśnie TERAZ.
Ja zostawiałem czasem (bo tylko czasem mnie było na to stać) to wszystko inne Bogu i w ten sposób dostałem od Pana żonę,samochód i kolejne,dwa mieszkania a potem dom,4 dzieci,pieniądze na wykupienie domu,remonty,itp.Nigdy nie mieliśmy oszczędności więcej niż 2000,a jednak obracaliśmy sporymi sumami w naszej rodzinie,tylko dlatego,ze wierzyliśmy w te słowa Jezusa.
Wracając do małżeństwa,to właśnie chcę przekazywać młodym i do takiej postawy ich zachęcać.
Dla mnie jest to pewien standard,a wszelkie inne postawy,częste wśród wierzących,są tylko mniejszym,czy większym odejściem od tego standardu.
I zaznaczam,że nie potępiam tych odchylających się od tak rozumianej przeze mnie normy,bo wiem,że i Bóg ich nie potępia.
Chcę tylko,poprzez swoje świadectwo,pokazać,że tak można,że i dzisiaj Bóg tak działa,i że to jest najbezpieczniejszy sposób szukania żony.Oczywiście,że nie jedyny błogosławiony przez Boga,bo nie od sposobu w jaki się znajdzie współmałżonka zależy Boże błogosławieństwo,a od czystości serca (nie mylić ze szczerością) w tych poszukiwaniach.
Nie sposób więc głoszę,tylko zabieganie o czyste serce.Mnie,kiedym w tej czystości serca powierzył swoje pragnienia Panu,poprowadził On taką drogą.
Znam małżeństwa błogosławione przez Boga zawarte w całkiem inny sposób,np. poprzez skojarzenie przez rodziców,co wcale nie znaczy,ze wszyscy tak powinni się poznawać.
Znalezienie żony,czy męża,to po prostu rzecz,wobec królestwa Bożego,wtórna.I tego trzeba młodych uczyć.
A wtórna,wcale nie znaczy,byle jaka,nie istotna,błaha czy zła.
Jeśli młody człowiek tego nie zrozumie,jest bardzo ,bardzo poważnie zagrożony poleganiem na sobie.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 29, 2009 2:40 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Kochani!

A ja slow pare jeszcze o tym czekaniu przed slubem. Osobiscie gdybym mogla czas cofnac to bym sie tak nie spieszyla (rok) bo to sprawilo ze bylismy nie przygotowani do odlaczenia od rodzicow wlasnie. Pewnych spraw wogole niestety nie przemyslelismy. Przy okazji slubu corki bede juz madrzejsza. :D Chyba ze go nie doczekamy. :wink: Ostatnio mialam okazje doradzac "mlodym" aby zrezygnowali z mieszkania w tym samym domu co rodzice jednego z nich ale nie posluchali i prawde mowiac nie trzeba bylo dlugo czekac zeby zalowali. Podkresle ze gdyby bardzo chcieli to "odlaczenie" nie sprawiloby im wielkiego wysilku.

Pozdrawiam!

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL